Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
Clans
Napisano Ponad rok temu
jezeli przeciwnikow jest wiecej i sa agresywni to h.im w dupa
papieros i jazda
ale noszenie sprzetu w plecaku jest bezcelowe.
moja szczeka po pierwsze dziala odstraszajaco (kto nosi szczeke przy sobie?-tylko psychol )
po drugie juz pare razy mialem uszkodzone zeby przez bijatyki(i do teraz mam) wiec nie chce ryzykowac.
po trzecie pewniej sie z nia czuje na zebach, bo wiem ze malo kto na ulicy umie uderzyc tak jak trzeba (nawet tzn.karatecy).Naprawde malo kto.
ja nie lubie jakiejkolwiek broni dodatkowej
kastety,palki,noze to wszystko dla bojacych sie dresikow, ktorzy boja sie chodzic po ulicach.(nie wierza w swoje umiejetnosci lub ich nie maja)
Napisano Ponad rok temu
Bongo zgadzam sie z Toba, ale nie do konca. Wyobraz sobie taka sytuacje - za kilka lat - Ty, Twoja zona na szpilkach i Twoje polroczne dziecko w wozku i trzech gosci na ulicy, ktorzy nie podchodza, aby prosic na wesele. Komu zalozysz szczeke? Co zrobisz?
K_P
Napisano Ponad rok temu
Kubusiu, po pierwsze nie kapuje, dlaczego mi napisales o kruchosci ludzi (czyzbym gdzies napisal, ze nie sa???).
na koniec- mi ten pudding smakuje zawsze. dopiero po czasie przychodzi niesmak... Ale wtedy jest juz po wszystkim.
Pudding potrafi takze uzalezniac... wtedy im wiecej go jesz, tym chcesz wiecej.
Pozdrawiam. papieros
Napisano Ponad rok temu
Ja takze jestem za pokojowym rozwiazywaniem konfliktow!!!
Przeciez ja nie wyjmuje od razu palek i uderzam!!!
Zle mnie chyba gdzies zrozumiales...
pozdro papieros
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam papieros
Napisano Ponad rok temu
zgadza sie bongo , ja sie boje dresików i innych takich (chyle tu czoła przed odwaga twą i mocą) i dlatego nosze batonika , wiem ze nie raz i nie dwa unikąłem awanturki , jak tylko rozwinąłem go na całą długośc( a długi ci on jest bo hamerykański )
i tyle jezeli chodzi o sprzęt
a jezeli o umiejetności to temat długi to , namietny i o psychologie oparty w kontekscie walk ulicznych
pozdrowionka dla sprzętowców kocham
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
(ulica jest mym domem streetfighting jest mym zyciem)
Napisano Ponad rok temu
Hmm - napisales ze 95% konfiktow mozna skonczyc bez walki. Nie bylbym taki pewien. Ale to moze dlatego ze nie umiem?
Moze powiecie mi , jak zalagodzic steryda z kolesiami na jego obraz i podobienstwo ktorzy chca komus dla draki wpieprzyc , a upodobali sobie akurat ciebie?
bardzo by mi sie takie cos przydalo.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mi chodzi o to ze kupe szczawi(dresikow) lazi z kosami i rzuca sie z tym na normalnych ludzi nie wiedzac ile mozna tym gownem zrobic krzywdy.
zamiast tego powinni potrenowac cos i nabrac rozsadku.
kubus - taka sytuacja jest trudna do opanowania nawet jak sie ma sprzet illuka.nie wiem co bym zrobil - a ty?w takim wypadku tylko magnum pomoze.moze ... dziecko
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[quote] napisales Julineczku m.in. i to. Ale za o wlasnie nalezy Ci sie opierdol!!!
Ale zanim to nastapi... Twoj kumpel jest psychopata bez wyobrazni i zamiast barana powinien sie sam w glupi leb pierd....[/quote]
-A czy ja twierdzilem ze "ten kumpel " normalny jest - przeciez nie moze byc calkiem normalny ktos kto dzien i noc gluwnie mysli o tym jak tu sie na ulicy wybronic i knuje jakies sposoby i triki - jest taki ktos normalny?
Chyba juz to gdzies cytowalem ...
Nie ?
No wiec niejaki J.Cezar powiedzial kiedys : " W najwiekszym niebezpieczenstwie strach nie zna litosci "
I ja mysle ze Julek wiedzial co mowi ....
Tak tak strach przed walkom na ulicy zapedza czasem "ludzi" do chlewu a najgorsze to ze ci "ludzie " wcale nie majom pojecia ze sie wlasnie we wlasnym gownie tarzajom i jeszcze innych pouczajom.
[quote]"Wieprze" o ktorych piszech maja inteligencje okolo 2-letniego dziecka i kazdy czlowiek o zdrowych zmyslach nie zabija i nie uczestniczy w procederze zabijania tak inteligentnych zwierzat i ich nie zre. [/quote]
-I tu mosze (niestety ) sie z Tobom zgodzic - Swinia tez czlowiek
[quote]Podsuwanie takich pomyslow na "sprawdzenie" sily uderzenia, czy skutecznosci sprzetu mlodziezy jest naduzyciem i ma nadzieje, ze ostatnim [/quote]
-Naduzyciem ... czego?
Zdrowego rozsondku ?
Ja nie naduzywam ja uzywam (sobie).
Myslisz ze tu bierom rzeczywiscie idioci udzial w dyskusji - hm ... mierzyc wszystkich swojom miarkom to obrazliwe byc moze dla tych "wszystkich" byc moze.
Hallo jest tu ktos kto chcialby na swiniach sile ramienia albo innego czlonka swojego wyprubowac ?
[quote]
(dostajesz zolta kartke!!!).[/quote]
-Tak po swinsku ?
Fe ...
[quote]A to odporne miejsce. Ale strzal np. w nos MOZE ZAKONCZYC SIE juz zgonem!!![/quote]
-Oczywiscie i dlatego Ueshiba wymyslil cos po to zeby i owca cala byla i wilk syty.
A zgony sie zdarzajom na treningach tyz czy to w kopanym boksie czy w boksujoncym kopaniu.
[quote]A ze tylko NIE TEORETYZOWAC! Jeszcze mi sie nie zdarzylo, ze ktos trafiony przeze mnie z "golej" piachy w glowe ustal na nogach.[/quote]
-I Ty to nazywasz NIE TEORETYZOWANIEM ?
[quote]Nawet (ze dwa lata temu) urakenem z otwartej dloni klepnalem goscia w twarz (okolo 187 cm i ze 105 kg wagi, zero tluszczu) i tez sie przewrocil!!! [/quote]
-Posliznol sie ?
[quote]Bo dla kazdego, kto walczyl jest jasne, ze najwiecej jest ciosow chybionych, obcietrek itd. Popporawic procent celnych - to jest klucz do wielkich sukcesow na ulicy. Kto to umie - jest mistrzem,[/quote]
-Ach czyzby ?
[quote]Sprzet sluzy tylko do jednego - wymuszenia dystansu,[/quote]
-Ja tam wlasnie sprzetem skracam dystans nie narazajonc sie na niepotrzebne obrazania ciala w trakcie skracania.
[quote]Napastnicy na ulicy sa takimi ludzmi jak TY.[/quote]
-Moze jak Ty ale nie jak Ja.
Hm z tego co tak wywnetrzasz z siebie to coraz bardziej mam wrazenie ze Ty albo sam chuligan jestes i moncisz chlopcom w glowie zeby bez szans w ewentualnym starciu z Tobom nie mieli albo nigdy tak naprawde nie byles zmuszony bronic swojej skury na ulicy.
[quote] Nawet - jesli zrozumiesz to - reprezentuja te same wartosci, co TY tylko ze znakiem odwrotnym. [/quote]
-No widzisz .... mam racje oni moze som tacy jak Ty z tym odwrotnym znakiem ale nie jak ja z odwrotnym znakiem.
[quote]Sa takimi samymi ignorantami.[/quote]
-Nie sondze bo ignorant nie stanowi zagrozenia moze ucionzliwy ale na pewno nie grozny .
[quote]Czyli, zeby wiedziec jak bic sie na ulicy - trzeba sie na niej bic. [/quote]
-Kurde ja tak napisalem moj pierwszy post i malo mnie nie ukrzyzowali na tym forum .
Pamflecista Kubus Puchatek.
[quote]Choc przewaznie zadna walka nie uklada sie jak poprzednia.[/quote]
-Czyli jak kazda sytuacja inna to nie moze jednej metody byc ....
Wiec calom dyskusje o walce ulicznej o kant dupy rozbic ?
[quote]A wszystkie pozostawiaja niesmak! [/quote]
-Tak tak ale som tacy co "lubiom zapach napalmu o swicie" no i oni to z tym niesmakiem to sie smakiem obejdom no bez tego zapachu o swicie ....
Co to ja chcialem powiedziec.... ?
Ach wiem juz - dzieki za swietny post - Julineczek
Napisano Ponad rok temu
Do Kubusia Puchatka ;-]
Hmm - napisales ze 95% konfiktow mozna skonczyc bez walki. Nie bylbym taki pewien. Ale to moze dlatego ze nie umiem?
Moze powiecie mi , jak zalagodzic steryda z kolesiami na jego obraz i podobienstwo ktorzy chca komus dla draki wpieprzyc , a upodobali sobie akurat ciebie?
bardzo by mi sie takie cos przydalo.
To proste: podejdz i uprzejmie zapytaj: "ktory z was kieruje ta grupa?"
To da ci jakis 15 minut (w zaleznosci od ilosci kolesiow), osobiscie odradzam czekanie na final
Napisano Ponad rok temu
Qrde, ja to wiem, Ty to wiesz, medycy to wiedza, ale prokurator uznaje, ze polamanie bejsbola na czyjejs potylicy, albo kilkanascie pchniec nozem to "pobicie ze skutkiem smiertelnym" albo "nieumyslne spowodowanie zabójstwa" (za co tam daja mniejszy wyrok, do wyboru )[...]
Teraz DO Illuka. Ku...! Chlopie czlowiek jest szalenie... kruchy!!! Sporo moich znajomych to medycy, ktorzy tez dzialaja na Izbie Przyjec. Wielu z przywiezionych tam ludzi... umiera po jednym ciosie, czasami drobnym potraceniu!!! To, ze sie nie dzieje tak powszechnie graniczy z cudem! Najczesciej dostajesz w pysk pod oko! A to odporne miejsce. Ale strzal np. w nos MOZE ZAKONCZYC SIE juz zgonem!!!
[...]
K_P
Uczono mnie, ze "karateka nigdy nie uderza pierwszy", "ustap a zwyciezysz". Ladnie mnie uczono, dobrze, na porzadnego czleka wyroslem, tylko jak czytam mlodziez to troche niedziszejszy jestem.
Kiedys (jakies 15 lat temu) stoczylem pierwsza w zyciu powazna walke uliczna. Przeciwnik byl wyzszy i ciezszy, chcial mnie kopnac, ale nieudolnie, schwycilem go za noge (wtedy judo i ju-jitsu), chcialem mu podbic, ale obok byl kosz na smieci w betonowej obudowie i taki niski metalowy spawany parkanik, zeby pieski na trawe nie siusialy.
Puscilem noge. Potrwalo to dluzej, nie obeszlo sie bez obrazen (zglebowalismy na chodniku, tyle za ja w t-shircie a on w bluzie dzinsowej , wygralem)
Dzis bym mu noge podbil pod niebiosa, a gdyby strzelil potylica o beton, bym szedl w zaparte, ze nawet go nie dotknalem, "Chcial mnie kopnac, za mocno sie zamachnal i upadl, pewnie byl pijany"
Napisano Ponad rok temu
Bosko i o to chodzi chodzi. Popieram. Przypomnial mi sie program o historii CIA (zaczeli od OSS) Starszy siwy pan, pogodny emeryt, siedzi na werandzie domku i opowiada co robili japonczykom w Birmie i Laosie podczas II Wojny Swiatowej. Jedno zdanie mi utkwilo w pamieci, równie klawe jak twojeMnie to wali czy jestem PRAWDZIWYM ulicznikiem czy NIEPRAWDZIWYM. Wazne ze caly wroce do domu.
clans
"Zlamalismy kazde prawa, ludzkie i boskie. Byla tylko jedna zasada WYGRAC"
Napisano Ponad rok temu
odnoszac sie do twierdzenia iz 95 5 konfliktow ulicznych mozna rozwiazac pokojowo jestem tego pieknym i zywym :grin: przykladem. CZasami nalezy tylko nie skupiac sie wylacznie na agresorze (wiem ze jest to trudne) i rozejrzec sie; rozwiazania ktore przyszlo mi stosowac w zyciu:
1. Trzech zolnierzy (przechodzili niedaleko to ich zawolalem.
2. Wejscie na ulice (byle nie pod kola)
3. zauwazylem wczescniej watpliwa sytuacje 3-4 dresow wyraznie namyslal sie czy by czego odemnie nie chciec a ze obok stala jakas starsza babcia to ustawilem sie tak jak by to byla moja babci a ja bylbym nie rozmawiajacym z nia wnuczkiem To dziala!!
Oczywiscie sa to sytuacje na ulice a nie do baru czy klubu tam to juz zupelnie inna historia.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych