Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak uczyć się realnej walki na ulicy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
186 odpowiedzi w tym temacie

budo_illuk
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
podobne do tego podlaczenia moze byc cos takiego:
gdy widzisz, ze sie na ciebie szykuja, podchodzisz do nich dosc pewnie :) i pytasz sie, czy nie wiedza, gdzie tu jest moze sklep spozywczy...
Dziala... napastnicy sa wybici z tropu... Najczesciej zostawia cie w spokoju, a czasami nawet wskaza droge do tego sklepu..
Potem idziesz, kupujesz jakiegos Snickersa i wychodzisz...
pozdro papieros
  • 0

budo_julineczek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Hi ILLUK

Potem idziesz, kupujesz jakiegos Snickersa i wychodzisz...


Moj kumpel mial kumpla ktorego osobiscie nie znalem ale historie kumpla mojego kumpla dosc dobrze znam.
Nazwijmy go (tego kumpla mojego kumpla) Ziutek.

Otoz ten Ziutek najpierw byl Neofaszytom - bral udzial w marszach z flagami i pochodniami no i oczywiscie w zadymach ....

Ale oswiecil sie i rece z krwi umyl ten Ziutek i odkryl w duchu swoim pedalskie nasienie, wiec z Neofaszysty zrobil sie Homoseksualista.

Pech chcial ze trafil wracajonc z dyskoteki na "mlodych i gniewnych ", ktorzy zza Buga przywedrowali - gdzie jak wiadomo nawet takiego slowa jak Piedierast nie bierze sie do buzi.
No i go dupneli i ten Ziutek nie tylko chcial sie dowiedziec gdzei najbliszy sklep ze Snickersami jest ale chlopcom jeszcze po "batonie " zajundowac chcial.
Nic mu nie pomoglo skatowali go prawie na smierc - bo Homoseksulistom byl.
Moze jak by jeszcze Faszystowskie laszki i fryzure nosil to by sie bali - ale tak ..... ?

No ten Ziutek teraz dokonal nowej przemiany i przepoczwarzyl sie w Tranwestyte - kurcze mam go przed oczami : lysego w trepach a teraz go widzialem w sklepie w spodnicy i dlugimi utlenionymi wlosami.
Nigdy bys nie powiedzial ze to chlop.

To dobra metoda samoobrony jako kobitka przebrany wieczorami chodzic - prawdopodobienstwo ze Cie skatujom male jest a jak Cie zgwalcic bendom chcieli z za cipke zlapiom to sie zasmiejesz i powiesz do oniemialego gwalciciela : "Ale jaja nie ??????? ".
Zanim on sie pozbiera do kupy Ty juz bedziesz za siedmioma gorami i lasami.

I jeszcze jedna dygresja : Kumpel mojego brata Skinem byl : raz rozmawialismy i on swoj rasistowski gownotok uskutecznial to ja mu mowie czemu on tak pierdoli ciongle o macicy swojej matki i huju swojego ojca`?

Jak doszlo do niego co ja mu mowie dalej ze to cale pierdolenie : Polska dla Polakow to po prostu bawienie sie czlonkiem swojego Taty jest - baw sie swoim - mowie mu - Twoj ojciec stary i czlonek obwisly ....
Wiesz jak Ty bys (a wlasciwie powinienem napisac "ty" a nie "Ty") no wiec jak bys sie urodzil na polnocy tez bys wyl : Antarktyda dla Eskimosow !!! .
A w gruncie rzeczy chodzi o to , ze jakis facet - w tym przypadku twuj ojciec wetknol jakies babie po pijaku czlonka w pochwe i wytrysnol nasienie i ciebie splodzil ...
Taki produkt uboczny alkocholizmu jestes .
Wypadek seksualny, przypadek piramidalny pomylka natury...

Chcial na mnie oczywiscie skoczyc ale zupelnie odruchowo przybilem mu jego reke lezoncym nozem od schabowego (jadlem wlasnie obiad i on byl "gosciem " - przyszedl do mnie z moim bratem w odwiedziny ), no wiec przybilem mu tom reke i chwycilem za gardlo (grzdyla) ale to wszystko bez zastanowienia , odruchowo - moze z obrzydzenia - teraz tego sie wstydze .... moze powinienem z niem walczyc jak "chlop z chlopem " - sam nie wiem ?

No i mowie mu : jak jeszcze raz taki bzdury bedziesz w mojej obecnosci uskutecznial to cie zabije i potem razem z bratem pochowamy cie w lesie.

Nie odwazyl sie zaatakowac drugi raz.

Ach koniec , puenta - moje historyjki prawdziwe majom zawsze puenty czy ja tego chcem czy nie ....

Otuz ten skin poszedl z kumplami na dworzec jak Polske opuszczali (chyba w 1991 albo 1992 roku ) zolnierze rosyjscy i zaczeli ich napierdalac az huczalo , jak milicja przyjechala to tez z nimi walczyli.

No ten skin zabil jednego zolnierza - teraz siedzi : dostal dwadziescia piec lat .... bez snickersa nie podchodz do niego ...

Ja mysle ze nawet jak by ten zolnierz wtedy nie tylko sie o sklep spozywczy zapytal ale chcialby sie wykupic skrzynkom wodki tez by mu to nie pomoglo - nie przezylby....

Smutny Julineczek
  • 0

budo_illuk
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Julineczku, ja na szczescie ani pedalem, ani transwerstyta, ani ruskim zolnierzem nie jestem...
A opisalem tylko sytuacje, ktora naprawde zadzialala u kumpla, kumpla mojego kumpla :D
To jest sposob na dresiarzy, ktorzy stoja na ulicy i zastanawiaja sie kogo by dzisi wykasowac, a nie chorych psychicznie ludzi, ktorzy chca cie skatowac... wtedy to nic nie pomoze, ja to wiem Julineczku :)
pozdrawiam papieros
  • 0

budo_tauro1
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:w-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
a uważasz illuk , że dresiki to sa tak bardzo zrowi psychicznie ? :D
  • 0

budo_julineczek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Hi ILLUK

Julineczku, ja na szczescie ani pedalem, ani transwerstyta, ani ruskim zolnierzem nie jestem...


-Dlaczego "na szczescie" ?
Uwazasz ze homoseksualizm, tranwestycyzm czy ruskosc to jakies zboczenia ?

A opisalem tylko sytuacje, ktora naprawde zadzialala u kumpla, kumpla mojego kumpla :D



-I ja zrobilem to samo - wszystko albo prawie wszystko w walce wg. mnie zalezy od wlasciwej oceny sytuacji - albo wyjmujesz snickersa albo nuchaku albo mowisz : moze nie dam wam wszystkim dzisiaj po mordzie ale moj AIDS wykonczy was na raty ... amen.

To jest sposob na dresiarzy, ktorzy stoja na ulicy i zastanawiaja sie kogo by dzisi wykasowac,


-Duzo mowi sie o dresiarzach - a ja nie wiem dokladnie co to jest - mozesz mi jakoms definicje podac - ja przypuszczam ze chodzi o pijaczkow zestresowanych.

a nie chorych psychicznie ludzi, ktorzy chca cie skatowac... wtedy to nic nie pomoze, ja to wiem Julineczku :)


-A mnie wlasnie takie sytuacje interesujom "kiedy to nic nie pomoze" - ze zlamanym nosem czy peknietym zebrem to jeszcze bzykne zone ale problemem som wlasnie ci "kturzy chcom Cie skatowac " - hm .... to jest to sedno problemu walki ulicznej nie uwazasz ?
Co robic?
Co robic ?
Co robic .... w takiej sytuacji .... co robic ?

Zrozpaczony ale z nadziejom na dobre rady - Julineczek
  • 0

budo_tauro1
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:w-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
kupić sobie 3 noże , 2 pistolety , nunchaku , batona , 2 gazy , siekierkę , nosic to przy sobie na ulicy , a potem poprpsić lekarza o pozwolenie wyjścia na przepustkę
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Można jeszcze (w zamian siekierki, 3 noży itd.) przestać wychodzić z domu. Albo ograniczyć przebywanie na zewnątrz do godzin 13-17... I nie ruszać się w żadne "podejrzane" okolice... :D

Świątecznie pozdrawiam,
Adam
  • 0

budo_julineczek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Hi tauro1

kupić sobie 3 noże , 2 pistolety , nunchaku , batona , 2 gazy , siekierkę , nosic to przy sobie na ulicy , a potem poprpsić lekarza o pozwolenie wyjścia na przepustkę


-W zwionzku z tym uzbrojeniem na kazdom okazje i lekarzem dajoncym przepustke przypomniala mi sie taka historyja ktorom opowiadal kiedyx Richard Kim.

"Na tym obozie treningowym musielismy uzywac naszemu jenzykowi odpoczynek dac i do porozumiewania sie uzywac tylko oczu i ronk.
I to musielismy robic przez caly tydzien !

Nasz Sensei powiedzial : "Jezeli umiesz nad swoim jenzykiem panowac to wtedy zrozumiesz jak powinno sie z innymi ludzmi obcowac ".

Ostatniego dnia obozu zaczela sie pora deszczowa i Sensei dal nam wyklad o postepowaniu w zyciu codzinnym bez uprzedzen.
"Wszystkie zjawiska som przemijajonce " - tak nam to wylozyl.
Prawdziwa sztuka walki musi umiec sobie poradzic z kazdom sytuacjom ktorom napotyka sie w swoim otoczeniu - prawil nam dalej Sensei nasz.
Umiejetnosc zycia polega na tym zeby zyc a nie na tym zeby probowac nasze otoczenie inaczej spostrzegac jak ono w rzeczywistosci jest.
Zeby to osiongnonc musicie przestac sie kruczowo trzymac tego co wiecie albo co posiadacie - bo to przeszkadza wam to Zycie zyc takim jakie ono jest.
Oczywiscie z tego wykladu nie wiele zrozumialem - co ten stary pierdziel wlasciwie ma na mysli z tym nie trzymaniem sie kurczowym ?
Na twarzach innych tez dostrzeglem tom konsternacje , niezrozumienie.

Sensei zasmial sie i dalej prawic zaczol : "Powiedzmy ze mistrz miecza jakim byl M. Musashi i mistrz Zen´u ktory donzy do Satori byliby tutaj i chcieliby swoimi umiejetnosciami ten deszcz ktory za oknami leje zatrzymac.

I teraz wyobrazcie sobie, ze rozmowa miedzy nimi miala by mniej wiecej taki przebieg.
Miyamoto mowi " Ja wyciongne swoj miecz wyjde na zewnontrz i przy pomocy mojej techniki odetne tak ten deszcz ze bede sobie po suchym spokojnie spacerowac mogl ".

Mnich mowi znowu : "Ja wyjde usionde sobie w Za-Zen i nie zmokne".

Miyamoto wybiega na zewnontrz biega w kolko wyprowadza swoje techniki i przylatuje z powrotem.
Mnich sprawdza go i mowi :"Tutaj na Twoim ramieniu jest kropelka wody.Twoja technika magiczna nie jest doskonala".
kocham

Tera wychodzi mnich, siada robi swoje Za-Zen i po chwili wraca z powrotem.

"Ty jestes przeciez calkowicie mokry " - smieje sie Miyamoto M.
"Ale moj Duch jest suchy " - odpowiada mnich.

Najwiekszy gadacz w naszym gronie : Sato juz nie moze wytrzymac po calym tygodniu myslenia.

"Sato ! " - ryknol Sensei - "rozumiesz sens tej anegdoty ?".

Zakoczony Sato porzonsnol tylko glowom.
Nikt z nas nie zrozumial slow Senseiowych.
"No wiec "- mowi Sensei - " Miyamoto jaki i mniszek dzialali pod wplywem uprzedzen : Miyamoto myslal tylko o tym ze jest najwiekszym mistrzem miecza wszech czasow a mniszek stracil rzeczywistosc z oczu swoich bo za bardzo opentany byl checiom oswiecenia.

Obydwoje ulegli ambicjom swoim i zapomnieli o prawdziwym znaczeniu Zycia.
Stacili sens calej sprawy z oczu.

"Sensei, Sensei "- krzyknol Sato - "co powinni zrobic obydwoje by deszcz pokonac?"

Bez slowa ubral Sensei gumniaczki na nogi otworzyl parasol i wyszedl na deszcz.

Zazwyczyj trzezwy - Julineczek
  • 0

budo_eax
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Krakow
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?

Można jeszcze (w zamian siekierki, 3 noży itd.) przestać wychodzić z domu. Albo ograniczyć przebywanie na zewnątrz do godzin 13-17... I nie ruszać się w żadne "podejrzane" okolice... :D

Świątecznie pozdrawiam,
Adam


To tez moze nie pomoc bo kumpel raz w takich godzinach dostal na przystanku tramwajowym, a to raczej nie jest jakies podejrzane miejsce.

EaX
  • 0

budo_illuk
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
tauro, Julineczek i wszyscy, ktorzy chca poznac definicje "dresiarzy": przyjedzcie do Poznania...
Naprawde!!! Tu tego wrednego gatunku jest az za duzo! Jak chcecie pocwiczyc, to zapraszam, a jak wam bedzie za malo, to mozecie sobie zabrac do domu.
Pozdro papieros
  • 0

budo_bongo
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 59 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
ja jestem z poznania.
i nie jest tak zle.zreszta trzeba miec odpowiednie do nich nastawienie.
nie wiem illuk jak wygladasz,jak sie ubierasz (wiem ze to dla dresiarzy b.wazne).nie rozumiem twojego negatywnego odnoszenia do dresiarzy.
przeciez dresiarz tez czlowiek ... tylko gorszy :wink:
zartuje ...
  • 0

budo_m@ciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 256 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?

Można jeszcze (w zamian siekierki, 3 noży itd.) przestać wychodzić z domu. Albo ograniczyć przebywanie na zewnątrz do godzin 13-17... I nie ruszać się w żadne "podejrzane" okolice... :D

Świątecznie pozdrawiam,
Adam


Hmm tu bym sie kłócił wczoraj o 14.30 dostałęm wpierdol od 3 kolesie na własnej kaltce schodowej ,ch*** chcieli mnie okraśc.
  • 0

budo_zales
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 232 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sopot

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
a mnie koleś próbował skroic na dworcu w Gdańsku (jakiś lumpik tuż przed świętami) godzina 11:00 full ludzi na dworcu. skończyło się dobrze dostał plecakiem w łeb (ale był zaskoczony :D ) , nikkyo i po bólu, a Policja to go póściła bo nie ma sensu gasniać za bezdomnymi. Ale kazda pora na oberwanie jest dobra :grin:
  • 0

budo_ryutoken
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Aby przygotowac sie do walki na ulicy nalezy tez cwiczyc psychike w tym celu najlepiej jest wyobrazac sobie cale zajscie i wymyslac sobie przebieg akcji i plan dzialania wazne jest to aby sytuacje ktore sobie wymyslimy byly zawsze zwycieskie.
przeciez zawsze mozna pomarzyc :wink:
  • 0

budo_lord_l
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 107 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Tychy

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
zgadzam sie z toba Ryutoken, ze trzeba byc przygotowany tesh pod wzgledem psychicznem ale to raczej nie polega na wymyslaniu scen, nie mowie tu jush o takiej wyobrazni ze w pojedynke rozwalash 20 atakujacych dresow, ale nie da sie "zaplanowac" walki, takie marzenia moga najwyzej doprowadzic cie do przekonania ze kazdego powalish, a wiesz mi, na ulicy gdy tylko masz morzliwosc nogi za pas i ciesz sie ze masz jeszcze wszystkie zeby
a i co do planu walki - 2/3 proste w gebe + shita i bieg na 300m (lub inny wyuczony combos) nie ma co tworzyc jakis konbinacji typu tobi-ushiro-mawashi, bo im bardziej skomplikowane akrobacje tym wieksza szansa ze ci cos nie wyjdzie i gleba :roll:
  • 0

budo_toster_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 187 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?

zgadzam sie z toba Ryutoken, ze trzeba byc przygotowany tesh pod wzgledem psychicznem ale to raczej nie polega na wymyslaniu scen, nie mowie tu jush o takiej wyobrazni ze w pojedynke rozwalash 20 atakujacych dresow, ale nie da sie "zaplanowac" walki, takie marzenia moga najwyzej doprowadzic cie do przekonania ze kazdego powalish, a wiesz mi, na ulicy gdy tylko masz morzliwosc nogi za pas i ciesz sie ze masz jeszcze wszystkie zeby
a i co do planu walki - 2/3 proste w gebe + shita i bieg na 300m (lub inny wyuczony combos) nie ma co tworzyc jakis konbinacji typu tobi-ushiro-mawashi, bo im bardziej skomplikowane akrobacje tym wieksza szansa ze ci cos nie wyjdzie i gleba :roll:


Ponadto za duzo myslac nad jakims scenariuszem
mozna go niechcacy zrealizowac.
  • 0

budo_toster_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 187 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?

Ponadto za duzo myslac nad jakims scenariuszem
mozna go niechcacy zrealizowac.


Oczywiscie chodzilo o zmaterializowanie
ale o realizacje tez :D
  • 0

budo_julineczek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Hi Ryutoken

[quote]nalezy tez cwiczyc psychike w tym celu najlepiej jest wyobrazac sobie cale zajscie i wymyslac sobie przebieg akcji i plan dzialania [/quote]

I jak nalezy to robic :
a) na lezaco tzn. relaks, trening autogenny i nastepnie wizualizowac ?
B) przed posilkiem czy po ?
c) w pozycji walki ?
d)zamiast wymyslac to czy mozna korzystac z wczesniejszych sytuacji w osobistych utarczkach i czy to nie bedzie mialo negatywnego wplywu na planowanie wymyslonego ?
e)jak w realnej stytuacji ktora sie sklada z mniejszych podsytuacji i te mniejsze podsytuacje skladaja sie jeszcze z protosytuacji i te protosytuacje skladajom sie jeszcze z elementarnych sytuacji i te elementarne sytuacje skladaja sie jeszcze z sytuacji kwantowych a te jak wiadomo mozna okreslic za pomoca niezwykle skomplikowanych wzorow matematycznych i ... no slowem jak ma sie to wymyslone i zaplanowane urzeczywistnic w praktyce ?
Czy to oznacza ze ja musze kazda z tych sytuacji, podsytuacji itp. dokladnie zanalizowac wyciagnac odpowiednie wnioski, zaplanowac zachowanie w realu utrwalic w pamieci logicznie opracowac i emocjonalnie sie ustosunkowac i nastepnie to wszystko poddac intensywnej wariacji na dziesiec palcow i dwie stopy z akcentami na lokcie banke i kolana zeby jak by co to elastycznym byc - czy wystarczy tak : jak on mnie w nogi idzie to ja mu piescia w potylice, jak on mnie prostym to ja jeszcze szybciej piescia w zeby, jak on mnie z kopa w jaja to ja skracam diagonalnie dystans i mu piescia w skron, jak on chwyta za krawat to ja mu piescia w kosc ogonowa ?
f) jak wykrywac ewentualne bledy w planowaniu wymyslanego ? - no bo sam wiesz jak ja tu bledy zrobie i potem je w realu powtorze to jak wyjde ze szpitala to nie zostanie mi nic innego jak Ciebie zastrzelic za takie rady.
g)i jak to jest ze cham ktory pije rucha i siem codziennie bezmyslnie napierdala na ulicy wygrywa czesto z czlonkiem grupy SW cwiczoncym planujocym i wymyslajacym ?
I ten cham to wogole wyobrazni nie ma a i planowanie u niego skonczylo sie na tym ze planowal zawodowke skonczyc ale siem nie udalo - poprawczak a potem zara kryminal.

Anagogiczny - Julineczek[/quote]
  • 0

budo_tauro1
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:w-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
julineczek - litość miej
  • 0

budo_julineczek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
Hi tauro1

litość miej


Toz nie z wapnia moje zeby sa ale z litosci toz nie krew w moich zylach a litosc plynie ...

Muj znajomy - bezrobotny Shri Kamana Maharshi - co na parterze mieszka i mysli , mysli i mysli - powiedzial tak :To ze ktos nie odczowa litosci bozej nieskonczonej i wszechobecnej nie dowodzi ze jej nie ma.
Sowa nie widzi nigdy slonca ktore oswieca swoimi promieniami swat caly - i przyczyna tego jest slonce czy sowa ?

Filo z Aleksandri ujal to tak : Nie ze wzgledu na wielkosc jego litosci - bowiem ona nie ma granic - udowadnia Bog swoja milosc, lecz ze wzgledu na sily tego ktory jej doswiadcza, bowiem nie na miare Dobra ktore Bog czyni ale na miare sil przyjmujacego trzeba dobro i litosc Jego mierzyc.

Wszystko jasne ?
To tak jak na treningu : trener stara sie i stara , daje wszystko co ma najleprzego a uczniowie maja po treningu klopoty z wejsciem po schodach do domu - duzo dobrego ale malo sily zeby to uniesc.

Palajacy miloscia blizniego bezgraniczna - Julineczek.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

2 następnych tematów

  • Zdjęcie
    Ankieta

    - Ponad rok temu

  • Zdjęcie
    HAPKIDO

    - Ponad rok temu

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024