Re: HST do oceny.
melduje sie.

pierwszy mikrocykl zakonczony pozytywnie. stwierdzilem, ze jedna seria to bedzie za malo, wiec robilem po dwie serie. wczoraj 6 dzien pietnastek. w miare ciezko, ale za to zadowalajaco.

dla dziesiatek beda dwie serie, a piatki i negatywne juz po 3 serie.
co zauwazylem ? wzrost sily napewno, lecz jednak takie wewnetrzne zmeczenie jesli chodzi o dluzszy wysilek. przed rozpoczeciem hst robilem pompki dla sprawdzenia - 75 i juz cisnienie skakalo do gory, wiec odpuscilem dalej. 80 by siadlo, tak mysle. w szkole na wf na ocene robilismy w srode - 45 i kompletny brak sily. moze to w jakiejs mierze przez problemy prywatne jakos nie mialem motywacji i sily. wczesniejsza noc byla ciezka. zobaczymy w najblizszym czasie.
kolejnosc cwiczen ustalilem sobie taka:
1. klatka - poniewaz cwiczen z tricepsem jest wiecej niz z bicepsem, wiec niech predzej odpoczywa aby mozna bylo wszystko dobrze wykonac.
2. plecy.
3. nogi.
4. barki - no i tutaj triceps moglby nieco dawac mniej pewnosci przy wyciskaniu sztangi nad glowe i bym nie zrobil barkow tak jakbym chcial do konca.
5. biceps - tutaj juz katorga straszna w drugiej serii, ale za to jaki zadowalajacy bol jest potem. : )
6. triceps - takze druga seria ciezka okropnie, ale wniosek ten sam.
7. kapturki na koniec, dlonie siadaja przy ostatnich powtorzeniach, ale juz nic dalej nie ma, wiec mozna przebolec.
8. dolozylem sobie jeszcze brzuszki z obciazeniem, lecz nie wiem kompletnie czy robic az do palenia ile tylko sie da - oczywiscie z obciazeniem 10kg, to bedzie okolo 20-25 razy czy obciazenie na te 10 powtorzen teraz jakies wieksze brac, chociaz to raczej malo praktyczne i wygodne.
waga poszla w gore, sa granice 73,5 - 74,5, tak sie waha. no ale zoladek sie przyzwyczail, obiadki duuuuzo bardziej obfite niz wczesniej, sadze ze 4000 kcal przebijam czasem nawet, oczywiscie przy zachowaniu wciaz ilosci ~200g białka. : )
jakies uwagi ? we wtorek startuje z dziesiatkami, wreszcie zabawa z wiekszymi ciezarami.