
Mam taką sprawe.
Mam ułożoną diet (nie bede przepisywał bo mi sie nie chce - jest w innym temacie, ale nikt zastrzezen nie mial do niej) i chcialem zaczac ja stosowac, ale problem jest taki, że nie mam gdzie cwiczyc. Pomyslalem, żeby polaczyc diete z treningiem domatora i jakos przeciagnac to do wrzesnia, kiedy mam zamiar isc na silownie. Chce przytyc, ale wydaje mi sie, ze bez zadnych cwiczen stane sie poprostu "kulka". Co myslicie?? moze byc?