Tłuszcz jest podstępny. Wystarczy pozornie drobna, niedostrzegalna zmiana w jadłospisie, a już pomalutku zaczyna się odkładać tu i tam. @
Na szczęście ten medal ma dwie strony – równie niewielkie zmiany mogą sprawić, że bezboleśnie wrócisz na dobrą drogę. Musisz tylko zrozumieć, w czym tkwi przyczyna. Oto błędy, które najczęściej popełniamy, oraz sposoby ich uniknięcia.
Jedzenie "przy okazji"
Ten błąd najczęściej chyba popełniają młode matki. Małe dzieci, praca, obowiązki domowe – to wszystko sprawia, że brakuje im czasu dla siebie. Jedzą zwykle w pośpiechu i byle co. Wyprawiając dzieci do szkoły – piją kawę, w pracy pogryzają jakieś kanapki lub ciasteczka. Dopiero po powrocie z biura, jedzą z dziećmi obiad. To ich jedyny normalny posiłek. Kiedy nareszcie zapanuje w domu błogi spokój, rozsiadają się wygodnie na kanapie z jakimś smakołykiem pod ręką. Przygotowując wieczorny posiłek dla męża, też coś tam skubną. Twierdzą: "Przecież ja prawie nic nie jem!" Niby tak, ale jakby je uważnie poobserwować, okazałoby się, że po południu i wieczorem właściwie przez cały czas zaglądają do lodówki.
Co z tym zrobić?
Przede wszystkim – jeść solidne śniadanie. Jeśli najwięcej kalorii dostarczysz organizmowi przed południem, nie będziesz się opychać później, w ciągu dnia. W pracy, zamiast herbatników, wybieraj owoce i pełnoziarniste produkty, na przykład płatki śniadaniowe. Podczas obiadu nakładaj wszystkim mniejsze porcje (jeśli ktoś będzie głodny, poprosi o więcej). Na wieczór przygotuj sobie kilka marchewek i chrup je zamiast podjadać z mężowskiej porcji.
Zdradliwe sałatki
Najbardziej zaskakująca sytuacja powstaje jednak wtedy, gdy zaczynają tyć te panie, o których się mówi: "Jedzą jak ptaszek". Dieta niskokaloryczna jest ich chlebem powszednim. Nawet nie dlatego, że mają nadwagę. Po prostu wolą ograniczać spożycie kalorii tak na wszelki wypadek, żeby broń Boże nie przytyć. Nie biorą do ust pieczywa, kupują wyłącznie chude mięso, nic nie smażą, podstawą ich dań są warzywa. Wydawałoby się, że to najzdrowszy jadłospis pod słońcem. Ale jak tu jeść samą sałatę z pomidorami? Każda surówka przecież znacznie lepiej smakuje, gdy dorzuci się do niej to i owo – orzechy, oliwę, majonez, śmietanę, ser, rodzynki, awokado...
Co z tym zrobić?
Nie urozmaicaj sałatek kilkoma rzeczami na raz. Do każdej z nich dodawaj inny składnik. Zamiast majonezu używaj np. jogurtu, a smak poprawiaj ziołami. Zanim przygotujesz sałatkę, szybko policz wartość kaloryczną samych dodatków. Warzywa możesz pominąć w tym rachunku – mają mało kalorii (wyjątek – awokado!). Zapamiętaj kaloryczność najpopularniejszych dodatków do sałatek, takich jak: łyżka majonezu – 107 kcal, łyżka nasion słonecznika – 93 kcal, łyżka orzechów – 68 kcal, łyżka oliwy – 150 kcal, 50 g sera feta – 125 kcal. Teraz podlicz. Te "drobiazgi" to aż 543 kalorii!
Miłość do produktów light
Coraz więcej młodych kobiet uwielbia żywność light. Kupują tylko dietetyczną colę, niskotłuszczowe majonezy, batoniki bez cukru. Na opakowaniach takich produktów zawsze można znaleźć zachęcającą informację o tym, jak małokaloryczna jest jedna porcja. 100 g jogurtu – tylko 110 kcal – fantastycznie! Ale... kubek jogurtu ma pojemność 200 g. Jeśli zjesz cały, zafundujesz sobie już 220 kcal. Kromka chrupkiego pieczywa zawiera 36 kcal. Łatwo jednak z rozpędu zjeść całe opakowanie – a wtedy to już 400 kcal, niestety!
Co z tym zrobić?
Uważnie czytaj informacje na opakowaniach. Nie wierz im bezkrytycznie i licz kalorie. Uważaj na napoje, zwłaszcza tak zwane owocowe – składają się one z soku tylko w połowie i są słodzone cukrem. To "puste" kalorie. Wędliny drobiowe też nie są tak chude, jak twierdzą producenci. Zawierają zwykle 10–17 g tłuszczu i mają 100–180 kcal – tyle samo, co zwykłe parówki wołowe lub wieprzowe.
Jadanie w restauracjach
Ten grzeszek najczęściej dotyczy aktywnych, dużo pracujących zawodowo (i często samotnych) kobiet. Siedzą do późna w pracy, nie mają czasu robić zakupów. W domu nie chce im się gotować dla jednej osoby. Na śniadanie przegryzają więc szybko jakieś płatki pełnoziarniste, a obiady i (lub) kolacje jadają na mieście. Problem polega na tym, że nawet stołując się w restauracji, która serwuje dietetyczne dania, można szybko przytyć. Zazwyczaj bowiem restauracyjne porcje są za duże dla kobiety. No i jeszcze te wszystkie pyszne przystawki, którym nie sposób się oprzeć...
Co z tym zrobić?
Najlepiej byłoby ograniczyć wizyty w lokalach. Jeśli to niemożliwe, staraj się przede wszystkim nie dopuszczać do zbyt dużego głodu. Zacznij od wody gazowanej. Przed głównym daniem zjedz jakieś jarzyny, unikaj potraw smażonych, zamawiaj mięso i rybę z grilla, dania wegetariańskie. Dostałaś za dużą porcję? Poproś, by resztę zapakowano ci na wynos - będziesz miała na kolację. Na deser zamów owoce.
Warto wiedzieć!
Wiele kobiet lekceważy fakt, że tempo przemiany materii z wiekiem się zmienia. Jedzą tyle samo, co wówczas, gdy miały 20 lat. I tyją.
Autor: Katarzyna Gwiazda
Dlaczego tyję?
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
Brak odpowiedzi do tego tematu
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Dlaczego cierpia niewinne dzieci? |
Samoobrona Kobiet |
|
|
||
Dlaczego w Karate kyokushin wprowadzono light kontakt?? |
KARATE |
|
|
||
Dlaczego polubiłem Gripa? |
MAGIA STALI |
|
|
||
Dlaczego AIKIDO |
AIKIDO |
|
|
||
Dlaczego zacząłeś/zaczęłaś ćwiczyć aikido? |
AIKIDO |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Efekt jo-jo
- Ponad rok temu
-
Dieta CKD
- Ponad rok temu
-
Dieta w gorączce
- Ponad rok temu
-
Zdrowe odchudzanie
- Ponad rok temu
-
Głodówka???
- Ponad rok temu
-
Błonnik
- Ponad rok temu
-
Witaminy
- Ponad rok temu
-
Aminokwasy
- Ponad rok temu
-
Składniki mineralne
- Ponad rok temu
-
Woda
- Ponad rok temu