
Na plecy robiłem Mc, wiosłowanie sztangą i unoszenie sztangielek w opadnie tułowia. Plecy zrobiłem elegancko założyłem obciażenie na sztangę i już miałem kaptury robić jak nagle coś mi tak jebnęło w plecach że mało się nie posrałem... nie chciałem ale łzy to mi same się cisneły do oczu. ledwo wracałem do domu . cała noc nie spałem nie mogłem lezec tak napier... teraz juz trochę mniej boli ale nie moge sie ani schylić ani nawet dupy podetrzec tak bolą ;/ ból jest odczuwalny na dole po środku pleców troszke bardziej z lewej strony... smarowałem masciami rozgrzewającymi ale nic nie pomaga ... ból nie ustaje ale co najgorsze jest to że boli nawet gdzy nic nie robię i nie zapowiada się na to żeby miało minąć .
A siłownia Czeka
