Jestem tu nowy i właściwie założyłem konto tylko po to, bo od dłuższego czasu nie mogę poradzić sobię z pewnym problemem.
Mam 21 lat 184 cm wzrostu i niestety 62 kg wagi.
Z góry zaznaczam, że problem nie dotyczy tego, że mało jem. Jem normalnie 4,5 posiłków dziennie.
Próbowałem sobie z tym poradzić jedząc gainery i stosując jakieś tam kosmiczne diety zapisane przez kulturystów, które dla mnie w ogóle nie były możliwe. Nie potrafię na śniadanie zjeść 5 całych jajek i do tego płatków owsianych. Za 3 h najlepiej 4 bułki z tuńczykiem za chwilę torebka ryżu z mięsem 200 g itd itd. Dla mnie nie jest to możliwe.
Moje posiłki wyglądały mniej więcej tak:
Na śniadanie:
Płatki owsiane 100 g z mlekiem
Drugie Śniadanie
6 skibek czarnego chleba z tuńczykiem (te małe kromeczki Fitness)
3 Posiłek taki sam jak drugie śniadanie tylko że z szynką.
Obiad:
Ryż + 100 g gotowanej piersi z kurczaka
Kolacja:
Chleb z czymś tam, nie pamiętam bo do kolacji nie przywiązywałem wagi z czym.
Dodam też że przez cały czas chodziłem na siłkę 3 razy w tygodniu, piłem 4 razy dziennie gainera 80% Węgli 20 % białka, jadłem metke, i brałem testosteron.
NIE PRZYTYŁEM ANI KILOGRAMA. Diete stowoałem przez około 2 miesiące potem zrezygnowałem ponieważ nie miałem motywacji.
Zwracam się do Was co robiłem źle i bo już naprawdę nie wiem, może jestem na coś chory Nie chcę mi się wierzyć żeby przybranie na wadze było tak wielkim problemem.
Aha i odrazu chciałem napisać, że nie prawdą jest (w moim przypadku przynajmniej )jedzenie dużej ilości węglowodanów, tak jak to mówili mi kulturyści, którzy zapisywali mi diety bo naprawdę próbowałem i nic, absolutnie nic się nie działo. Faktem jest że nie brałem odżywki białkowej, nikt o niej nie wspominał, a z lektury którą znalazłem na forum to podobno białko właśnie jest budulcem mięśni. Jeśli zechcecie mi pomóc będe bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
Użytkownik miki822 edytował ten post Ponad rok temu