Siema, mam takie pytanie, z racji tego ze nadchodza swieta to mam pytanie czy moglbym sobie darowac diete i treningi przez cale dwa tygodnie i zaczac dopiero po sylwestrze. Bo wiadomo w swieta ani sylwka nie bede jadl szamy z diety ani robil treningow, tzn przerwe od treningow to i tak planowalem zrobic bo nie mialem zadnej od poczatku wrzesnia. Ile bym na tym stracil gdybym od jutra tak przez dwa tygodnie nie cwiczyl i nie trzymal diety az do 3 stycznia? Czy np lepiej by bylo gdybym trzymal diete od tej niedzieli do srody wlacznie no i wiadomo przez cale swieta bez diety i od nastepnego poniedzialku czyli od 28 do srody czyli do 30 stosowac diete i pozniej w sylwek wiadomo ze jesc wszystko i w sobote tez no i potem juz 3 stycznia czyli niedziela juz zaczac diete i od poniedizalku 4 stycznia zaczac znow treningi?
PS jak bedzie lepiej, moze troche to poplatane i nie dokonca zrozumiale, bo tak tego duzo ale mysle ze jakos to zrozumiecie
PS 2 czy gdybym od jutra nie trzymal tej diety i nie cwiczyl dwa tygondie to czy duzo by mi spadla sila, bo teraz to ciagle ja robilem i duzy progres w niej byl i troche szkoda by mi bylo jakby mi bardzo spadla, i czy np gdybym jadl tak wszystko to czy duzo tluszczu przybedzie na brzuchu
PS 3 nie biore zadncyh suplementow