Cześć, Nazywam się Jarek
Tak napisze trochę o sobie mniej sielankowo... Jestem smutnawym, drobnym chłopczykiem na którego ludzie patrzą z pogardą i nie traktują go na poważnie, ogólnie całe życie byłem pomiotem,i ścierą do podłóg... ale ostatnio coś mnie natchnęło... skoro moje życie jest do dupy to czemu by nie zrobić czegoś po czym wszystkim wypadną gały z wrażenia? życie w sumie jest jedno i jakby to powiedział "osiedlowy gimbus" - "YOLO!" tak więc, jakieś tam chęci mam (czyli ćwierć sukcesu) ale teraz pytanie czy miałem kiedy kolwiek styczność ze sportem ?
Tak... i nie chodzi tu o lekcje WF-u z czasów gimbazy czy też podstawówki, około 3 lata trenowałem wioślarstwo w pobliskim klubie do którego miałem około 5 minut drogi, ogólnie każdy dzień chodziłem tam z opuszczoną głową, gdyż nie byłem tam za bardzo akceptowany, zawsze wyśmiewany i poniżany, w sumie te trzy lata były bardziej "obozem przetrwania" niż jaką kolwiek zabawą czy też pasją lub poważnym zainteresowaniem sportową sceną (mimo to przez ten cały okres po sporadycznym chodzeniu na siłownię miałem w bardzo krótkim odstępie czasu rzeźbę), przez cały okres treningów ani jednego razu nie brałem udziału w żadnych zawodach,mimo że byłem bardzo chętny aby w takich startować, oczywiście moje pytania czy prośby były zawsze zlewane, więc któregoś dnia wkońcu przychodziłem zamiast 5dni w tygodniu tylko 3 potem 1 aż w końcu całkowicie zrezygnowałem z jakiegokolwiek kontaktu ze sportem, oraz z ludźmi ze świata zewnętrznego.
Tak, dokładnie przestałem już wychodzić z domu, czas spędzałem głównie przy komputerze, wszystko mi było obojętne,bez przyjaciół, dziewczyny i tak do 19 roku życia sam w swoim szczęśliwym grajdole, coraz to bardziej pogrążając swój stan depresyjny który w obecnym stadium, jest na tak zaawansowanym poziomie że już zaczynają przychodzić mi myśli o skończeniu tego wszystkiego.
Czego ja tak właściwie chcę ?
Chciałbym zacząć trening który sprawi że ludzie zaczną mnie szanować, nie będę musiał chodzić z opuszczoną głową na widok byle głupiego zakapturzonego palanta,
Pewnie myślicie że chcę z siebie zrobić niewiadomo jakiego byka który będzie się mścił na swych oprawcach ? otóż nie... istnienie tych ludzi tak samo mnie interesuje jak gołębie na dworzu, czyli wcale... niby to jest internet i tu każdy zgrywa "twardziela którego nic nie rusza" to mnie właśnie rusza... ta bezradność, strach przed wszystkim.
Zdarzyło mi się parę razy kiedy to cudzysłowiowi "zakapturzenie" pocisnęli mnie z tzw. "Bara". i co ja mam wtedy zrobić ? odwrócić się? powiedzieć mu coś? bić się z nim? przecież swoją budową oraz brakiem siły jestem na przegranej pozycji, tak więc idę zawsze dalej przed siebie z opuszczoną głową i humorem zepsutym na cały dzień.
Warunki do treningów:
Ze względu na moją fobię uczęszczanie do siłowni odpada, chciałbym także aby to było semi-potajemne, nie chcę aby kto kolwiek wiedział o tym gdyż zaczną się już głupie komentarze i wyśmiewanie które spsują mi motywację. Jedynie co pozostaje to w miarę przyzwoitych rozmiarów piwnica, miejsce ciche, pojemne , wręcz idealne do samotnego trenowania. jestem nawet w stanie zakupić hantle.
Informację o mnie:
Waga: niecałe 60kg
Wzrost: 179cm
Sylwetka:Wygłodzony Uciekinier z Autchwitz
Wiek: 19lat
Moje pytania:
- Jeżeli miałbym nabrać trochę masy to jak by musiało wyglądać moje odżywianie ?, bo za serkami wiejskimi i twarogami nie za bardzo przepadam
- jeśli wyjdzie w końcu że hantle się przydadzą to jakie zakupić ?
- Jaki przeprowadzać schemat ćwiczeń ? czy ktoś byłby wstanie rospisać mi taki harmonogram ?
- Ile godzin dziennie trenować ?
I OSTATNIE BARDZO WAŻNE PYTANIE (Jeżeli wytrwałeś do końca):
Czy to co opisałem ma jaką kolwiek szanse wypalić ? czy jest sens się w to bawić z takimi "ograniczeniami" jak moja budowa,waga czy też fobia ? bo jeżeli nie to zostaje dalsze siedzenie przy komputerze i popadnięcie w coraz większy stan depresyjny przez który moja psychika w końcu nie wytrzyma i chyba wiadomo jakie będą tego efekty.
Lub jeśli chcecie się ze mnie wyśmiać jakim jestem nieudacznikiem proszę bardzo, znosiłem już nie takie obelgi, ja zniknę a wy nawet nie będziecie i tak wiedzieli kim jestem w realnym życiu..
Tak więc jeżeli kto kolwiek zainteresował się tym śmiesznym tematem, to bardzo proszę o jaką kolwiek poradę...
Pozdrawiam