Siemka od dwóch tygodni leciałem takim planem:
1.Przysiad 3*12 powtórzeń (max.65kg) - ostatnia seria
2.Wyciskanie sztangi klasycznie 3*12 powtórzeń(max.50kg) - o.s
3.Wyciskanie sztangielek siedząc 3*12 powtórzeń(max.10kg na sztangielke) - o.s
4.Martwy ciąg 3*12 powtórzeń(max.65kg) - o.s
5.Wiosłowanie pół sztangą 3*12 powtórzeń(max.40kg) - o.s
Robiłem trzy treningi w tygodniu. Po ciągłym dodawaniu ciężaru, nie daję trochę rady i postanowiłem zmienić plan na A i B, aby dać bardziej odpocząć mięśniom i może zmniejszyć treningi do 2 na tydzień. Dodam, że od kilku treningów nie mogę w pełni wykonać 12 powtórzeń przy wyciskaniu sztangi 50kg.
Stworzyłem takie cudo:
Trening A:
1.Martwy ciąg 3s*12p
2.Wypychanie na suwnicy 3s*12p
3.Wyciskanie sztangi klasycznie 3s*12p
4.Żołnierskie wyciskanie sztangi 3s*12p
5.Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia 3s*12p
Trening B:
1.Przysiady 3s*12p
2.Wyciskanie hantli na ławce skośnej ok.45 stopni 3s*12p
3.Wyciskanie hantli na ławce siedząc 3s*12p
4.Uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku 3s*12p
5.Wyciskanie francuskie sztangi w leżeniu 3s*12p
Dodałem do tego planu łapy, ponieważ chciałem bardziej zaangażować te partie. Zrobiłem to ceną wyrzucenia z planu wiosłowania sztangą, ponieważ po tym ćwiczeniu mam już dość zmęczone łapki i nie dałbym rady wykonać jeszcze dwóch innych ćwiczeń na owe łapki.
Zmniejszyć powtórzenia do 10?
Jak myślicie, ujdzie ten plan? Jakieś sugestie?
Użytkownik Snorlax edytował ten post Ponad rok temu