Promocje na stopnie w Karate
Napisano Ponad rok temu
instruktorów , trenerów . Promocja na wyższy stopień odbywa się na po
zdanym egzaminie.
2.Metoda promocji na wyższy stopień polegająca na tym że prowadzcy sekcję instruktor , trener
nadaje wyższy stopień po stwierdzeniu że jego uczeń w ramach treningów uzyskał
umiejętności na wyższy stopień .
Ten system drugi opisał tu instruktor Enshin Karate Paweł Sępek.
Dodam że tym systemem promuje się na wyższe pasy w Brazylijskim Jiu-Jitsu.
Od siebie dodam że to ciekawy model promocji ,
mam pytanie czy są kluby które stosują metode promocji na wyższe stopnie
tak jak w klubie Pawła Sępka ?
Pzdr.
Napisano Ponad rok temu
Co np. z grupami dziecięcymi?
Moim zdaniem jest to bardzo fajny system, szczególnie dla starszych uczestników zajęć, grup dan itp.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem to idealny system, pod warunkiem że trener nie będzie miał szybko awansujących pupików.
Idealny system o ile stopnie nadawane przez instruktora są stopniami jego klubu ale jeśli stopnie nadaje organizacja dzięki czemu są one uznawane nie tylko lokalnie ale również w innych klubach. Egzamin prowadzony przez egzaminatora z zewnątrz wg. ustalonych kryteriów jest gwarantem poziomu (nie jedynym i nie idealnym) Jeśli stopnie nadaje instruktor zawsze istnieje ryzyko zarzutów ze predysponuje jednych i odtraca innych. Zewnętrzny egzamin zdejmuje ten kłopot z instrukora.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście ze wszystko można skwitować zarzutem robienia kasy, myślę ze spora część trenerów nigdy nie spotkała się ze zdrowym systemem gdzie rzetelnie wykonuje się swoją pracę w tym również egzaminatorską. Bo powiedzmy sobie szczerze, rzadko jest tak ze trener klubu ma na tyle bogate doświadczenie żeby nie popełniać metodychnych, wychowawczych i innych błędów. Doświadczony egzaminator po 20 minutach egzaminu wie już jakie braki ma instruktor.
Taka pomoc jest dla trenera wprost nieoceniona.
Napisano Ponad rok temu
To wszystko o czym mówisz przerobiłem na własnej skórze. I nie zgadzam się z tym, bo egzaminator to taki sam człowiek i ma takie same fochy. Widziałem jak oblewa obcych, a swoich nagradza, mimo ewidentnych różnic w poziomach na niekorzyść tych drugich. Zgadzam się z pomysłem, gdzie egzaminy na jakieś tam kolorowe pasy robi instruktor (oby z czarnym pasem), a na brązowe i czarne tylko organizacja, czyli jej starszyzna. Kolorowe pasy mówią wtedy tylko o tym, że zbliżasz się do czarnego pasa. Na brązowym dostajesz wskazówki, ile ci jeszcze brakuje, a czarny to wstęp do prawdziwego trenowania. Tak jak na uczelni i w szkole egzaminuje cię nauczyciel, a dopiero na maturze lub na egzaminie końcowym oceniają cię obcy.Wizyta egzaminatora jest okazja do
Już raz słyszałem, że egzamin na pas w karate to taka ogromna odpowiedzialność (na kolorowe? :nie: ) i że trudniej jest wychować dobry czarny pas/instruktora niż profesora w danej dyscyplinie (choć obecne wywody niektórych profesorów trochę tym fundamentem zachwiały.
Organizacja buduje renomę nie na kolorowych pasach, bo wtedy nigdy by jej nie miała, ale właśnie na brązowych i czarnych.
I na koniec... po 20 minutach wiedziałem jakie braki miał egzaminator i jakie ma do dzisiaj. Każdy kij ma dwa końce. A do tego jeszcze jestem na bieżąco z egzaminami (zewnętrznymi w różnych dziedzinach) i nie ma co chwalić.
Napisano Ponad rok temu
Bo powiedzmy sobie szczerze, rzadko jest tak ze trener klubu ma na tyle bogate doświadczenie żeby nie popełniać metodychnych, wychowawczych i innych błędów. Doświadczony egzaminator po 20 minutach egzaminu wie już jakie braki ma instruktor.
-Ewentualny egzamin nie służy temu celowi. Egzaminator powinien również wiedzieć, że ocenia wynik pracy a nie metodyke treningu.
Napisano Ponad rok temu
I powiedzmy sobie też szczerze, że instruktor z dwudziestoletnim stażem może mieć metodyczne i wychowawcze doświadczenie, że ho ho ho. I niestety ci "profesorowie" także mogą się okazać ludźmi bez takowych umiejętności, niestety. A jeszcze potem "przy piwku bądź rosołku" to już w ogóle nie sprzyja obiektywizmowiBo powiedzmy sobie szczerze, rzadko jest tak ze trener klubu ma na tyle bogate doświadczenie żeby nie popełniać metodychnych, wychowawczych i innych błędów. Doświadczony egzaminator po 20 minutach egzaminu wie już jakie braki ma instruktor.
Napisano Ponad rok temu
buduje na czym chceOrganizacja buduje renomę nie na kolorowych pasach, bo wtedy nigdy by jej nie miała, ale właśnie na brązowych i czarnych.
teraz sie mowi ze purpura a czasem niebieski w bjj to mnie jwiecej jak czarny w innej sztuce walki i to czasem prawda - nawet jap popatrzysz ile godzin treningu sie dochodzi do pasa.
chociaz w bjj tez to sie gdzieniegdzie rozrzedza
Napisano Ponad rok temu
To co piszesz to bicie piany, kontrargumenty na argumenty itd. Pisząc swój post przewidywałem ze znajdzie się ktoś kto się wzruszy tak jak ty. Od każdej reguły są wyjątki i ludzi popełniają błędy. Za błędy zdających ostatecznie odpowiada trener. Nie pisze tu o nieistotnych drobiazgach jak np ńiewlasciwie ułożone palce w shuto. Patologiczny system tworzy patologiczne sytuacje i twój sposób myślenia jest wytworem takiej wlasnie patologii. Każdy ocenia na pdst własnego podwórka. W naszej organizacji mamy wartościowych ludzi bo jak dotąd tylko tacy u nas zostają ale widziałem już takich durniów i takich pyszałków ze ból głowy. Zakazalbym im nie tylko zajęć z ludźmi ale nawet plodzic własne dzieci.
W sztukach walki ma się z zasady do czynienia i indywidualnościami, i jest to piękne, najgorzej jestz niedowartosciowanymi chloptasiami którzy wykorzystując nieudolny, komercyjny system zostały instruktorami, takie cioty które udają osobniki alfa. Dyskusja z takimi to jak biblijne rzucanie pereł przed wieprze.
Napisano Ponad rok temu
Egzaminator powinien również wiedzieć, że ocenia wynik pracy a nie metodyke treningu.
I tu nie masz racji. Jaki trening takie błędy i jaki instruktor tacy ćwiczący, przynajmniej na poziomie początkującym i sredniozaawansowanym. Oczywiście ze trener nie dostaje wskazówek w obecności ćwiczących. To podwazaloby jego autorytet. Ale wszyscy popełniamy błędy, to normalne, człowiek mądry jest wdzięczny za wskazówki bo dzięki nim klub będzie funkcjonował lepiej. Pierdoła z kompleksami się obrazi albo popłacze. Ja swoją ofertę kieruje do ludzi mądrych i rzetelnych. Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
można przeorowadzać według dwóch systemów i dwa są dobre
1. klasyczny poprzez egzamin ( ma on w sobie taki specyficzny klimat )
2.systemem nadawania stopni przez instruktora po stwierdzeniu opanowania materiału przez ucznia
( w tym systemie instruktor bardzo dokłdnie wie na jakim poziomie jest ćwiczący , jakie postępy zrobił )
Natomiast promocje na stopień dan powinny być po egzaminie klasycznym przed
wyznaczonymi przedstawicielami danej federacji.
Co do klubu i jego działalności
1. Wariant z odpłatnością za treningi jest jak najbardziej dobry.
( za otrzymana wiedzę ćwiczący płaci i
otrzymuje produkt przewyższający wartość tych paru groszy opłaty za treningi )
Warto zadać tu pytanie ćwiczącemu czy stać Ciebie nie trenować ?
Kim byś był jakbyś nie trenował ?
2.Drugi wariant instruktor nie pobiera opłat bo stać go na to
i nie prowadzi treningów zarobkowo też jest dobry
i nie musi iść za tym niska jakość zajęć.
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem to idealny system, pod warunkiem że trener nie będzie miał szybko awansujących pupików.
Idealny system o ile stopnie nadawane przez instruktora są stopniami jego klubu ale jeśli stopnie nadaje organizacja dzięki czemu są one uznawane nie tylko lokalnie ale również w innych klubach. Egzamin prowadzony przez egzaminatora z zewnątrz wg. ustalonych kryteriów jest gwarantem poziomu (nie jedynym i nie idealnym) Jeśli stopnie nadaje instruktor zawsze istnieje ryzyko zarzutów ze predysponuje jednych i odtraca innych. Zewnętrzny egzamin zdejmuje ten kłopot z instrukora.
Jan111 dotyczy to sytuacji, w której stopień szkoleniowy/pas jest celem treningu. I posiadany stopień potwierdzony certyfikatem decyduje o pozycji w klubie/organizacji. W sytuacji kiedy celem treningu jest trening certyfikaty nie mają żadnego znaczenia i nikt nie kwestionuje pasa nadanego przez nauczyciela posiadającego do tego prawo. Nikt nie wymaga certyfikatu, wszyscy wiedzą, że posiadacz pasa sobie na niego zapracował. BJJ jest tego doskonałym przykładem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
kontuzja
- Ponad rok temu
-
Wado-Ryu Kumite Gata
- Ponad rok temu
-
Moda na karate minęła. I co dalej?
- Ponad rok temu
-
VI Otwarte Mistrzostwa Polski Tang Soo Do 19/20. 10.2013
- Ponad rok temu
-
Karate Bunkai nowa moda
- Ponad rok temu
-
37 British Open IFK Kyokushin Karate 16.10.2013.
- Ponad rok temu
-
Karate-gi Maturo, tylko jedno pytanie
- Ponad rok temu
-
Tłumaczenie na japoński
- Ponad rok temu
-
Kyokushin-kan
- Ponad rok temu
-
Shinkyokushin w Polsce perspektywy organizacji
- Ponad rok temu