Joga
Napisano Ponad rok temu
O sobie moge powiedziec - cwicze sam i z innymi niektore asany z yogi (te latwiejsze z ktorymi i tak wiekszosc ma duze problemy). Polecam!
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale podrecznik Yengara jest tak skonstruowany, ze znajdzie sie tam cykle tak dla malo sprawnych starszych osob, jak i wyczynowcow.
Ze wszech miar polecam joge, takze i ludziom uprawiajacym judo, bjj, gdzie wazna jest w zasadzie elastycznosc calego ciala.
Pozdrawiam K_P
Napisano Ponad rok temu
A to wyszło w Polsce, bo Merlin nie zna?Najpierw uczylem sie prostych cwiczen z podrecznika (naprawde mozna sie nauczyc np. z "Yogi" Yengar, swietniei przystepnie napisany podrecznik),
Zanalazłem tylko Iyengar tu [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To któraś z tych książek?
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Polecam ksiazke Klasyczna Joga Indyjska z Biblioteki Klasykow Filozofii PWN 1986 w tlumaczniu L.Cyborana.
Tylko ze znakomita wiekszosc ludzi sprowadza trening do rozciagania sie. Nie jest to zle, ale..... :?
Napisano Ponad rok temu
Spróbowałem podstaw jogi w listopadzie i cały czas jestem zachwycony. Moja pierwsza półtoragodzinna lekcja jogi skończyła się nieprzespaną nocą i bólem większości nierozciąganych dotychczas części ciała.Tylko ze znakomita wiekszosc ludzi sprowadza trening do rozciagania sie. Nie jest to zle, ale..... :?
Aspekt fizyczny jogi, czyli rozciąganie i pozostawanie w asanach (pozycjach) przez dłuższy czas, to niezła szkoła dla każdego adepta sztuk walki. Rozciąganie w jodze to wyższa szkoła jazdy, wszystkie metody na rozciąganie biorą swój poczatek w jodze.
Asany wykonuje się, kontrolując ciągle każdy kawałek ciała i ciągle dążąc do pewnego ideału. To wymaga sporego wysiłku fizycznego, mięśnie mocno pracują, ja w niektórych asanach po kilku minutach jestem zlany potem.
Napisano Ponad rok temu
Prorock ma swieta racje.
probowalem troche w domu ("swiatlo yogi" yengara - szczerze polecam), pozniej u nauczyciela (ten "nauczyciel" to slowo troche na wyrost, ale i tak dowiedzialem sie w tydzien wiecej, niz przez pol roku w domu - jak zwykle diabel tkwi w szczegolach asan, ktore trudno samemu wychwycic). chalturzyc w domu mozna, ale dopiero przy nauczycielu, "czujesz" prawdziwy wysilek. IMHO joga jest fantastyczna jako uzupelnienie MA, lub nawet jako samodzielna aktywnosc fizyczna. wiekszosci ludzi joge kojarzy sie z rozciaganiem, ale jest tam mnostwo asan wzmacniajacych miesnie (w naturalny sposob: z obciazeniem wlasnego ciala). nie bedziesz po tym wyciskal na silowni wiecej, ale za to cialo bedziesz mial elastyczne jak... sam nie wiem co, ale przede wszystkim bedzie cie to cialo "sluchalo". generalnie, ja sie tym zajmowalem intensywnie (intensywnie jak dla mnie of course :wink: ) przez pol roku, i przyznaje, ze przez te pol roku (plus pol roku wczesniejszego chalturzenia w domu), cialo staje sie jak swietnie nastrojony instrument - panujesz nad nim perfekcyjnie. moge sie tylko domyslac co moze czlowiek osiagnac, gdy temu poswieci pare ladnych lat. to moze byc zabawa do poznej starosci bez obaw o kontuzje.
druga sprawa - nigdy nie slyszalem o jakichkolwiek negatywnych efektach ubocznych (a praktycznie wiekszosc sportow takowe ma: stawy, kregoslup, nawet plywanie jakos tam niespecjalnie wplywa na zatoki) jogi.
trzecia sprawa: religia. mi sie wydaje, ze to raczej system filozoficzny (azjatyckie religie/filozofie tak maja, ze sie dosc silnie przenikaja). ja osobiscie jestem typowym europejskim barbarzynca i zajmowalem sie tylko fizycznymi aspektami . nikt nas nie zmusza, zeby praktykujac joge zaczac w cos wierzyc, czy postepowac wg ichniejszych nakazow (inna sprawa, ze gdyby wszyscy wg nich postepowali, to swiat bylby calkiem, calkiem :wink: ).
ide teraz na bjj (psiakrew, bardziej dla mojej psychiki - mam fobie "spoleczno-uliczne", niz dla wielkiej milosci do MA, acz troszke lubie), ale po pierwszej powazniejszej kontuzji, wracam do jogi z zalozeniem, ze joga do konca zycia (lub zdrowia).
w necie mozna znalezc wiele informacji nt. dobroczynnego wplywu jogi na zdrowie - po moich probach sklonny jestem im wierzyc.
Napisano Ponad rok temu
Wy aikidocy, pakujecie mistycyzm nawet do zupyZ joga to jest troche tak jak z aikido, ze jest nieodlacznie zwiazana z przezyciem religijnym.
Ćwiczę tai chi, nie paląc kadzidełek, nie zbierając energii kosmosu, nie odrzucając fizyki na rzecz i pięciu elementów - a i tak mi świetnie robi.
Pierw trzeba opanować fizyczne rzemiosło, dopiero jak robię formę z "automatu" , po raz ktoryś, to umysł osiąga inny rytm. Sam, nie przymuszany filozofią.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ale kiedys czytalem o kobiecie, ktora cwiczac joge przez pozycje kwiat lotosu znieksztalcila sobie biodra czy cos takiego i chyba bylo podsumowane, ze jednak azjaci maja inaczej ta czesc ciala zbudowana i bardziej przystosowana czy cos takiego, czy ktos moze wie cos wiecej na ten temat? z gory dzieki
Napisano Ponad rok temu
ale kiedys czytalem o kobiecie, ktora cwiczac joge przez pozycje kwiat lotosu znieksztalcila sobie biodra czy cos takiego i chyba bylo podsumowane, ze jednak azjaci maja inaczej ta czesc ciala zbudowana i bardziej przystosowana czy cos takiego, czy ktos moze wie cos wiecej na ten temat?
coz, to rzeczywiscie kuriozum - nie slyszalem o tym wczesniej, ale wydaje mi sie interesujace. chetnie poczytam, jesli ktos dysponuje materialem lub chocby linkiem. imho jednak - tak na chlopski rozum - jak dlugo i uparcie mozna cos wykonywac, ze prowadzi to do odksztalcenia kosci (bo chyba o kosci chodzi? bo ze kregoslup, stawy czy sciegna sie rozciagaja czyli odksztalcaja, to raczej in plus niz in minus, nieprawdaz?).
skoro przypadek zostal udokumentowany, to znieksztalcenie musialo byc znaczne - dziwne, ze kobieta nie zaprzestala praktyki jogi, jesli zauwazyla niepokojace zmiany. nie obudzila sie chyba tak po prostu rano z "krzywym" biodrem (... panie doktorze, wczoraj tego nie mialam :wink: ). odksztalcenie musialo nastepowac stopniowo... pomine jednak nic nie wnoszace dywagacje: dolaczam sie do prosby przedmowcy, o dokladniejsze dane na ten temat.
Napisano Ponad rok temu
W necie rzeczywiście nie znajdziesz niczego negatywnego o jodze, ale to nie znaczy, że te ćwiczenia nie mają negatywnych aspektów, ale sprawa nie jest taka różowa.gdy temu poswieci pare ladnych lat. to moze byc zabawa do poznej starosci bez obaw o kontuzje.
(...)
druga sprawa - nigdy nie slyszalem o jakichkolwiek negatywnych efektach ubocznych (a praktycznie wiekszosc sportow takowe ma: stawy, kregoslup, nawet plywanie jakos tam niespecjalnie wplywa na zatoki) jogi.
(...)
w necie mozna znalezc wiele informacji nt. dobroczynnego wplywu jogi na zdrowie - po moich probach sklonny jestem im wierzyc.
Wszędzie znajdziesz artykuły o tym, jaki to dobroczynny wpływ miała joga na wirtuoza skrzypiec Yehudi Menuhina. On sam piał peany na cześć jogi. To typowy przykład wyznawcy, któremu wiara zaćmiła osąd rzeczywistości. Miał on kłopoty ze zdrowiem i gdy spotkał wilekiego guru hatha yogi Iyengara, został jego uczniem. Guru nauczył go asan, jego zdjęcia wykonującego świecę i inne asany ukazały się w Newsweeku i Timesie, od czego zaczął się triumfalny pochód jogi na Zachodzie. Kłopoty Menuhina ze zdrowiem jednak się wcale nie skończyły. To, że nauczył się robić świecę, nie uchroniło go przed zwyrodnieniami, a wielu skrzypków łączy to, że im bardziej Menuhin angażował się w jogę, tym bardziej ubożały jego możliwości wirtuozerskie. O ile fascynaci jogi są zachwyceni tym, że taki wirtuoz uczył się jogi, o tyle dla skrzypków jest to poważne ostrzeżenie, bo gdy Menuhin zaangażował się w jogę, skończył się jako skrzypek.
Niestety to nie do końca prawda. Każda przesada jest niezdrowa. Jeśli ćwiczysz coś rekreacyjnie godzinkę dziennie, odpuszczając sobie święta, weekendy i dni, gdy ci się po prostu nie chce, to takie ćwiczenie jest zdrowe. Joga uzależnia podobnie jak każda inna aktywność fizyczna, jak np. sztuki walki. Przypadki zwyrodnień są częste.imho jednak - tak na chlopski rozum - jak dlugo i uparcie mozna cos wykonywac, ze prowadzi to do odksztalcenia kosci (bo chyba o kosci chodzi? bo ze kregoslup, stawy czy sciegna sie rozciagaja czyli odksztalcaja, to raczej in plus niz in minus, nieprawdaz?).
Napisano Ponad rok temu
Jak się wzieła zaraz za lotos, bez przygotowania, to mogła się kontuzji nabawić. Azjaci o tyle mają "inna" budowę ,że nie spedzają połowy życia na krzesłach. Dziecko zrobi lotos bez trudu, bo zwykle siedzi po turecku albo w kucki, potem ileś lat szkolnych ławek to psuje.ale kiedys czytalem o kobiecie, ktora cwiczac joge przez pozycje kwiat lotosu znieksztalcila sobie biodra czy cos takiego i chyba bylo podsumowane, ze jednak azjaci maja inaczej ta czesc ciala zbudowana i bardziej przystosowana czy cos takiego, czy ktos moze wie cos wiecej na ten temat? z gory dzieki
Napisano Ponad rok temu
[quote]
W necie rzeczywiście nie znajdziesz niczego negatywnego o jodze, ale to nie znaczy, że te ćwiczenia nie mają negatywnych aspektów, ale sprawa nie jest taka różowa.
(...)
Każda przesada jest niezdrowa. Jeśli ćwiczysz coś rekreacyjnie godzinkę dziennie, odpuszczając sobie święta, weekendy i dni, gdy ci się po prostu nie chce, to takie ćwiczenie jest zdrowe.
[/quote]
Znów musze przyznac racje Prorockowi - może też zbyt bezkrytycznie wypowiadam się nt temat, ale bazowalem raczej na swoich (w zasadzie niewielkich) doświadczeniach: 3-4 razy w tygodniu po 1,5h, i spotykałem się z ludźmi tak ćwiczącymi (tyle, że od wielu lat) - stąd moje zachwyty. Na mnie to mialo wplyw wręcz cudowny (zaznaczam, że codziennie 9h spędzam przed PC), na sprawność i samopoczucie in general. zrozumialem sens wyswiechtanego powiedzenia: w zdrowym ciele zdrowy duch.
Poświęcając taki czas (1,5h) na praktykę jogi, IMHO raczej nie sposób sobie zrobić krzywdy. Spójrzmy realnie - kogo stać na większą inwestycję czasową obecnie? O ile się nie mylę mówimy wciąż o uzupełnieniu i rekreacji, nie sposobie na życie. Ergo - joga jest zdrowa w naszych realiach.
O Menuhinie muszę doczytać. Najbardziej banalna odpowiedź jaka mi się nasuwa w pierwszym odruchu, to czas pracy ze skrzypcami, ktory zaczął Menuhin poświęcać jodze. Wirtuoz ~~ to doskonala technika i interpretacja, nie KOMPOZYCJA (no, chyba że się mylę) ==> czas poświęcony na tę pracę jest chyba drugim czynnikiem po zdolnościach, ktory wyznacza sukces. Może to tak...?
Nadal podtrzymuję tezę, że joga to najmniej kontuzyjna, z największym dobroczynnym wpływem na zdrowie aktywność fizyczna.[/quote]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Teraz chyba odrobinkę godziny się zmieniły. Ale to prawda. Również uważam, że ten program jest świetny. Nawet zaraziłem tym moją mamę, która już od prawie roku codziennie po dwa razy ćwiczy.na TV Club jest świetna szkoła jogi o 12:00 i 18:00, .
...a jakie efekty
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
jak się podciągać
- Ponad rok temu
-
HMB
- Ponad rok temu
-
Zrób to sam - rozbuduj ekspander (coś jak MattFurey)
- Ponad rok temu
-
Podciaganie problem.
- Ponad rok temu
-
stłuczenia...
- Ponad rok temu
-
ból lewe udo ..
- Ponad rok temu
-
Budo Shop Gdynia
- Ponad rok temu
-
Spodnie treningowe
- Ponad rok temu
-
Przypakowane przedramiona cd.
- Ponad rok temu
-
prosze o pomoc
- Ponad rok temu