pro fight karate
Napisano Ponad rok temu
Moje pytanie wzięło się, z tąd, że po ubiegłorocznym spotkaniu z Davidem Cookiem, zorganizowanym dzięki zaangażowaniu Tedo kupiełem materiały szkoleniowe, może bardziej egzaminacyjne, dla TSG. Wygląda to naprawdę na poukładany materiał. Ponieważ TSG i Ashihara to prawie bratnie organizacje, a ludzi z Ashihara widzę również w Sei-budokai stąd było moje pytanie, choć może jedank niezbyt precyzyjne.
Spróbuję, więc bardziej precyzyjnie - czy wymagania na egzaminacyjne w Sei-budokai są również poukładane w pewne obowiązkowe sekwencje (czy to miałeś na myśli pisząc oo walkach zadaniowych) wykonywane zawsze z partnerem?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Od kilku lat zaczynam według innych karate od dupy strony, i uczę pozycji walki wszystkiego. Powoli wprowadzam ćwiczenia bardziej tradycyjne bo mają one sens, ale na początku za dużo złych nawyków ucza.
Napisano Ponad rok temu
Jak rozumieć "pozycję walki wszystkiego"?... i uczę pozycji walki wszystkiego...
Napisano Ponad rok temu
Wszystkiego w pozycji walki, z gardą itd.
Na chodzenie w zenkutsu przez całą salę po 100 razy nie mam ani czasu ani chęci.
Na taką klasykę przychodzi czas potem, gdy już są odruchy, timing, jakieś obicie lekkie, wchodzimy wtedy głębiej w karate.
Napisano Ponad rok temu
Logiczną kolejności rzeczy jest nauka podstaw, tradycyjnych technik przystosowując je później do samoobrony na ulicy (zwężenie pozycji z których wyciągana jest siła która jest esencją karate), a nie robienie kick boxingu a później robienie do tego kata żeby ładnie wyglądało na pokazie, egzaminie i zdjęciu na facebooku...
Napisano Ponad rok temu
To bardziej powrót według mnie do idei starszej.
Takie hikite np. Wymysł dość nowy, kiedyś bardziej to współczesną gardę przypominało, nie cofnięta ręka do samego końca, tylko bardziej przed sobą.
Z Karate Do biorę głównie to DO. To jest ta różnica pomiędzy sportem a sztuką.
Poza tym, trening pozycji, bloków, kopnięć i uderzeń, jest, ale akcenty są inne.
To co robię, różni się metodyką od tego co sam wiele lat ćwiczyłem. Jest jakimś pomostem pomiędzy tym co miałem na karate kontaktowym i niekontaktowym, oraz tego co wyniosłem ze szkół europejskich i bjj, i wreszcie tego czego się uczę od Jana111.
Karate jest i ma się świetnie, tylko ciut inaczej.
Napisano Ponad rok temu
A karate nie było przypadkiem stworzone do czegoś innego ? Obserwuje te wszystkie style kk, oyama (sam zaczynałem z oyamą) na których ćwiczy się "tradycyjne" formy, pomijam że większość ludzi nie ma pojęcia o co w tym wszystkim chodzi i klepią kata byle zrobić bez jakiego kolwiek zrozumienia, kładzie się duży nacisk na tradycyjne pozycje (zenkutsu-dachi, kiba-dachi), tradycyjne uderzenia (shuto) itp. a później przychodzi "cudowne" kumite które wygląda jak kick boxing w kimonach bez uderzeń na głowę i cała tradycja wychodzi poza dojo... Efekt taki że ktoś po 2 miesiącach boksu oklepie kogoś kto chodzi pół roku na nazwę to sportowe karate i przez ten czas jeszcze nikt nie pokazał mu co znaczy uderzenie w głowę. Nie chcę żeby mnie ktoś źle zrozumiał, szanuję te style za solidność i nie tylko ale jaki ma sens klepanie na treningu tradycji do czasu wejścia na matę? Gdzie sens? Gdzie przekaz który niesie za sobą np karate z Okinawy?
Gdzie przekaz karate z Okinawy? Już go prawdopodobnie nie ma, jakieś strzępy znajdziesz w stylach koryu (goyu-ryu, ryu-te, koryu uchinadi). Karate sportowego nigdy nie ćwiczyłem, a bardzo dawno temu choy-lee-fut kung-fu. Jak zacząłem ćwiczyć ryu-te to był dla mnie szok, otworzyły mi się oczy na sens ćwiczenia kata. Oczywiście szybciej wyszkolisz boksera i możliwe że będzie w walce sportowej znacznie lepszy, ale mnie bardziej zależy na samodoskonaleniu i praktycznej samoobronie z tradycją w tle.
Napisano Ponad rok temu
a nie robienie kick boxingu a później robienie do tego kata żeby ładnie wyglądało na pokazie, egzaminie i zdjęciu na facebooku...
Zgadzam się całkowicie.
Problem jest taki, że moich doświadczeń, wynika, że większosć szkół zostaje przy technikach podstawowych, nie potrafią przejść z gyaku tsuki w zenkutsu z hikite do czegoś bardziej naturalnego, albo odwrotnie. W stylach knockdown, uderzenia są zminimalizowane do oklepywania brzucha.
Tymczasem taka podstawowa technika, jest ćwiczeniem, a nie techniką do użycia. Dlatego, żeby nei było sytuacji jak powiedziałeś na wstępie, żeby kickbokser po 2 miesiącach nie miał większego doświadczenia w walce, od karateki z 2 letnim stażem, ja staram się uczyć inaczej.
Nie uważam, że tak należy, nie uważam, że to lepiej lub gorzej. Po prostu ja tak lubię. Ćwiczę, i uczę innych głównie dla przyjemności. Mam grupę ludzi w wieku raczej większym, którym to odpowiada.
Chciałbym, żeby moi uczniowie, jeśli tylko będą chcieli mogli startować oczywiście według reguł Sei Budokai, ale również w kickboxie, semi kontakcie, czy co niektórzy żeby mogli w przyszłość rozpocząć karierę zawodową w MMA.
Jedyny sport jaki mnie zupełnie nie interesuje to knockdown. Tego typu konfrontację stosuję tylko jako element walki zadaniowej.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście szybciej wyszkolisz boksera i możliwe że będzie w walce sportowej znacznie lepszy, ale mnie bardziej zależy na samodoskonaleniu i praktycznej samoobronie z tradycją w tle.
To jest właśnie to DO, to co kochamy w karate niezależnie od stylu i szkoły. To to co nas łączy, dlatego nigdy nie rozumiem kłótni pomiędzy stylami.
Napisano Ponad rok temu
Gdzie przekaz karate z Okinawy? Już go prawdopodobnie nie ma, jakieś strzępy znajdziesz w stylach koryu (goyu-ryu, ryu-te, koryu uchinadi). Karate sportowego nigdy nie ćwiczyłem, a bardzo dawno temu choy-lee-fut kung-fu. Jak zacząłem ćwiczyć ryu-te to był dla mnie szok, otworzyły mi się oczy na sens ćwiczenia kata. Oczywiście szybciej wyszkolisz boksera i możliwe że będzie w walce sportowej znacznie lepszy, ale mnie bardziej zależy na samodoskonaleniu i praktycznej samoobronie z tradycją w tle.
Ja pz rzekakarate znalazłem właśnie w Goju Ryu, nie stoję z tym systemem murem, znam jego wady i zalety. Nie mówię jak w pewnych sportowych stylach że są jedynym słusznym systemem karate i jedyną prawdą. Denerwuje mnie po prostu to co jest nam pokazywane i nazywane karate. Nie porównuje boksera do tradycyjnych szkół o których piszesz tylko do nowych sportowych systemów które wypaczają pogląd na realną walkę.
Napisano Ponad rok temu
A karate nie było przypadkiem stworzone do czegoś innego ?
karate, wraz z całą ideologią bushido zostało stworzone jako element propagandy aspirujacego do potęgi cesarstwa japońskiego ( w czasie wojny japońscy karatecy próbowali zabijać jeńców- głównie chińskich śmiertelnymi ciosami karate i róznie to wychodziło)
ja pomijam początki jakichś mistycyzujących dziadziusiów- w pewnym momencie ktoś dostrzegł ,ze można to wykorzystac propagandowo i nadał karate obecnie znaną formę.
to taka troche azjatycka wersja tego co działo się w tym samym czasie w europie- w państwach totalitarnych tez wprowadzano kult kultury fizycznej, siły i narodowych herosów.
nie przypadkiem trening karate przypomina musztrę. Rzeczywista przydatność bojowa tych technik mało kogo obchodziła, a na pewno mało kogo obchodziła weryfikacja skuteczności.
Karate wymyślono i rozpropagowano jako japońska sztukę walki jako jeszcze jeden element budowania nacjonalistycznej tożsamosci.
Po drugiej wojnie- w zmienionej sytuacji produkt spróbowano sprzedać- zachód biorący wszystko dosłownie- łyknął "japońska tradycję" jak młody pelikan.
Podobnie zresztą było z innymi dalekowschodnimi sztukami walki. sadzę, ze nie przypadkiem ksiązka Stanisława Tokarskiego nosi tytuł "Ruchowe formy ekspresji filozofii wschodu"- bo w tej calej aktywnosci o ekspresje chodzi a nie o skuteczność w walce.
Jako ludzie zachodu mamy skłonność tego nie dotrzegać, ponieważ ukształtowane od średniowiecza pojęcie sztuki walki w naszym kręgu kulturowym zawsze odwoływało się do skuteczności jako wartości najwyższej. POlecam teksty z ARMA. pl i artykuły ludzi rekonstruujących walke traktatową- jest to bardzo szczegółowo wykazane.
Nawet po zmianie szermierki w walkę poddaną ścisłej konwencji nadal w ramach tej konwencji najwazniejsza była skuteczność (resztki tego podejscia wciaz są w szermierce sportowej). Wszelka nauka sztuk europejskich ma służyć rozwinięciu cech przydatnych w walce w danej konwencji.
Tymczasem w formach dalekowschodnich widoczne jest oderwanie treningu od formuły walki- wielu forumowiczów juz to zauważało.
Moim zdaniem to odruchowe poszukiwanie skutecznosci w konwencji, która pierwotnie tego nie przewidywała spowodowała powstanie różnych form kontaktowego karate.
spowodowało to jednak stanie w rozkroku i na isłę przepychanie do zmienionejh formnuły "bagażu tradycji".Próba połączenia ognia z wodą powoduje, że formy ćwiczone na treningu maja sie nimal nijak do rzeczywiscie stosowanych podczas walki.
W mojej ocenie -te pierwsze są czysta "ekspresją" a te drugie próbą odnalezienia skuteczności w narzuconej konwencji.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Należy tylko zauważyć, że czasem kwestie, które definiują potocznie karate są z wielu powodów złe (np. metodycznie bądź mechanicznie błędne) I wtedy należy je zmienić, pozostając dalej przy specyfice karate, np. traktując kata jako elementarz wiedzy o taktyceTo po co zajmować karate które tak na prawdę nim nie jest?
Ja będę zawsze twierdził, że to przywołane tutaj zenkutsu może być jednakowe do ćwiczeń kata i do wolnej walki. Inaczej tworzy się dysonans. Bo jak się dobrze przyjrzeć to podnoszenie postawy poprawia dynamikę tylko wtedy, jeżeli niska postawa był przyjęta błędnie biomechanicznie.tradycyjnych technik przystosowując je później do samoobrony na ulicy (zwężenie pozycji z których wyciągana jest siła która jest esencją karate)..
Napisano Ponad rok temu
Kto co lubi po prostu.
Napisano Ponad rok temu
Kiedyś miałem zestaw fotek znanych bokserów w akcji, gdzie walili z prawie czystego zenkutsu.
Problem jest wtedy, gdy zaczynamy pozycje traktować statycznie, a nie dynamicznie.
Napisano Ponad rok temu
Jasne, te złe i te dobre.Są różne zenkutsu
Jest dokładnie na odwrót. Bo kiedy traktujesz je dynamicznie to wszystkie błędy w postawie się powiększają ze względu na działające większe siły. Im, dynamiczniej się chcesz poruszać i im mocniej chcesz uderzyć tym gorzej dla ciebie jeśli twoje zenkutsu jest niepoprawne.Problem jest wtedy, gdy zaczynamy pozycje traktować statycznie, a nie dynamicznie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Otwarte treningi RyuTe w Krakowie
- Ponad rok temu
-
PZKT i Fudokan
- Ponad rok temu
-
Łączenie karate i innych SW
- Ponad rok temu
-
PZKF - FUDOKAN - czy macie jakieś opinie?
- Ponad rok temu
-
Pieniądze i sztuki walki...
- Ponad rok temu
-
A w Krakowie ...
- Ponad rok temu
-
Gosoku - Ryu
Guest_budo_Koza_* - Ponad rok temu
-
Kyokushin jako styl walki
- Ponad rok temu
-
Strategia walki ze stylami chwytanymi
- Ponad rok temu
-
Zgrupowanie z Soke David C. Cook, 9 dan (Power Karate)
- Ponad rok temu