Cwiczenia bez partnera
Napisano Ponad rok temu
Cwiczenia bronia sa jak najbardziej, ale najwazniejsze podczas nich co sie dzieje w swordku twojego ciala. Np czy przy cieciu bokenem moze poruszac swobodnie barkami, czy sa one sztywne jak gora Fuji? Czy przy cieciu cala gora ciala jest calkowicie gietka, gibka i jest brak napiec miesni na plecach?
Za kazdym razem jak konczysz ciecie, mozesz robic nastepujaca wizualizacje: rozciagasz swoje cialo w nieskonczonosc w 6 kierunkach(gora/dol prawo/lewo, przod/tyl) jednoczesnie. Podobna wizualizacje mozesz robic stojac stopami rownolegle przy scianie(drzewie) w odleglosci na max wyciagniete rece i pchajac ja otwartymi dlonmi.
W tej samej pozycji, ta sama wizualizacja, stosujac odwrotne oddychanie, wytwarzasz pulsacje idaca od bioder, zaczynajac od miekkiej tkanki ciala otaczajaca jelita, miesniami brzucha, przekazujac to do barkow, lokci i na koniec do dloni. Ta pulsacja powinna cie odepchnac od sciany bez zadnych ruchow miesni nog czy rak - oczywiscie po 2-3 latach codziennych cwiczen.
takie tam ciekawe cwiczonka
Napisano Ponad rok temu
Dobrze, że się odezwałeś bo byłbym zapomniał, że Piotrek Borowski prosił aby Cię pozdrowić.
Napisano Ponad rok temu
Litosci u mnie dostatek, nie ma problemuSzczepan. Zlituj się chłopie
Dobrze, że się odezwałeś bo byłbym zapomniał, że Piotrek Borowski prosił aby Cię pozdrowić.
Dzieki za pozdrowienia, to bardzo milo , wzajemnie. Az sie zdziwilem ze jeszcze zyja jacys ludzie co mnie pamietaja...
Napisano Ponad rok temu
Wcale nie jest prościej, wręcz odwrotnie. To, że jest to określenie nieprawdziwe wynika z logiki, a nie z tego, że ja tak twierdzę.OK. Niech beda wzorce ruchowe - ale ja bede je nazywal technika bo jest prosciej (pomimo ze to nieprawdziwe okreslenie wg ciebie).
Do celów, które opisałeś nie umiem się odnieść, bo nie rozumiem tego, co napisałeś. Co znaczy np."Optymalizacja technik robionych na malym, duzym, grubym, chudym, niepodkladajacym sie uke."? Cel powinien być mierzalny o osiągalny w przewidywalnym czasie.
Tu nie trzeba ustalać żadnych reguł, to wynika z podstawowego kryterium identyfikacji sztuk walki czyli kryterium pragmatycznego. Aikido, to sztuka walki - jeden człowiek w sposób fizyczny atakuje drugiego. Mamy więc dwóch ludzi, którzy sobie wzajemnie przeszkadzają ( kooperują negatywnie ). Niewspółpracujący ( pozytywnie ) uke, to uke walczący. Po co komplikować proste sprawy?(abstrachujac od tego co to jest niewspolpracujacy sie uke: taki co nie da w pysk, czy taki co sam sie nie przewraca od powiewu wiatru to jest osobny temat ale wydaje mi sie ze mozna ustalic pewne reguly )
Jak wyżej: technika to nawyk czuciowo-ruchowy wykonany w walce. Po co komplikować proste sprawy?Czy taka opcja to juz technika wg ciebie?
Szczepan, czas wydorośleć wreszcie. ;-)Oczywiscie N.Tamura sensei to kolejny przyklad podobnj magii, ale tu bylo jeszcze gorzej ze zrozumieniem, bo on to robil na duze dynamice.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Garść wytartych i niespójnych banałów mających na celu wywołanie nostalgicznej refleksji.
Próbuj to na młodzikach. Na niektórych z nich być może to podziała.
Mówisz: "Jednakże to, czym jest owa energia życiowa za którą stoi sama 'dusza' człowieka pewnie nigdy nie będziemy w stanie pojąć."
Jak nigdy nie będziemy w stanie pojąć, to jak się dzieje, ze Wy tego nauczacie??? A jak Wy to pojęliście??? Bo rozumiem że pojęliście skoro nauczacie!
No dokładnie jakbym kuźwa słyszał mojego ucznia-oszołoma! Jak już widzi, ze przegrywa na argumenty to puentuje w stylu "są rzeczy na tym świecie, które się filozofom nie śniły". I weź tu z takim gadaj z takimi sekciarzami, krisznowcami, cyklistami... Po prostu ręce opadają
"'Stwórca' (nieziemski inżynier) dał nam to jasno do zrozumienia chociażby poprzez paradoksy. Jajko, czy kura - co było najpierw?"
No tu mnie zabiłeś "gościu", zagiąłeś intelektualnie i mentalnie. Zbiłeś mnie z tropu, pantałyku, zaniemówiłem, doznałem porażenia zmysłów, amoku intelektualnego, itp.
Wiesz co "gościu"... hmmm... odpowiem Ci na to ważkie w ontologicznego punktu widzenia pytanie pod warunkiem, że najpierw powiesz mi na czym jedziesz. OK?
Kuźwa! "nieziemski inżynier" No nie wiem po prostu co powiedzieć
"Zegarmistrz światła purpurowy" jeszcze trzeba było gdzieś tam wcisnąć. Mieściło by się w konwencji.
"Gościu"! Rządzisz!
Napisano Ponad rok temu
Tylko nie cykliści, a masoni. ;-)
Chciałem złośliwie i uszczypliwie... ale nie ma sensu. Kiedyś myślałem ze Szczepan wie co mówi. Ale niestety...
Gościowi polecam zakup starego dobrego Tatara w 3 tomach. Jest już w wielu miejscach nie aktualny, ale dla laika nie ma nic lepszego, jeśli chodzi o syntetyczne przedstawienie historii filozofii. Tam może poczytać i mechanistycznej teorii świata i człowieka. Ale najlepiej całość od początku. Powinno wiele wyjaśnić.
Mała dygresja, komu nie potrzebna, niech nie zwraca na nią uwagi bo odnosi się do moich subiektywnych doświadczeń.
Mam bliski kontakt z osobami chorymi umysłowo z jednej strony. Z drugiej, z osobami o problemach natury duchowej, których lekarze nie kwalifikują jako osoby chore. Sprawa jest powiązana. Ujmę to tak, są rzeczy z którymi współczesna nauka sobie nie radzi. I odsyła do "alternatywnych" specjalistów. Tak, wiem jak to brzmi...
W każdym razie, owi alternatywni terapeuci opowiadają taką prawidłowość: praktyki duchowe, które zupełnie nie szkodzą, wręcz pomagają ludziom wschodu, w ludziach kultury tzw. europejskiej potrafią wyrządzić poważne szkody, w sferze duchowej. To raz. Dwa, mogą zupełnie nie działać na europejczyka, natomiast dawać efekty u człowieka ze wschody ( głównie mowa o Azji). Są natomiast takie praktyki, wywodzące się z naszej historii, które np. Szczepanowi mogły by wydać się użyciem Ki. I to nie Ki metaforycznego, ale... Natomiast, losy owych użytkowników takich "mocy" są najczęściej dość przykre. Jeszcze raz podkreślam, to są moje osobiste obserwacje. Zdaję sobie sprawę, że mogę pewne rzeczy niewłaściwie interpretować. Jest pole do badań. Dlatego, gdy ktoś zaczyna mi opowiadać o Ki jako "mistycznej sile spajającej wszechświat" (a nie jest to Obi-Wanem Kenobi) zaczynam się o tą osobę bać w dwójnasób. Po pierwsze, bo z jej racjonalną oceną świata jest coś nie tak. Po drugie, bo może się wpakować w coś bardzo nieprzyjemnego i trudnego do usunięcia. Nie tylko farmakologicznie.
Techniki ( dobre użycie słowa Rudobrody? ) relaksacyjne, zwiększające wydolność umysłową, poprawiające czas reakcji i koncentrację są w porządku. Pewnie Wyborowa mógłby profesjonalnie naświetlić temat. Natomiast jest pytanie o cel ich stosowania? Tutaj w kontekście aikido. A stąd krótka drogo do pytania o sam sens aikido i skuteczność. Koło się zamyka. Przykro mi, bez weryfikacji w postaci sparringu ( ale, nie koniecznie z wyszkolonym przeciwnikiem, tu jest pewien mały haczyk ) można głosić najpiękniejsze hasła o pokoju, ale nie są one nic warte. A cała praktyka, jakkolwiek "krawędziowa" by była, pozostaje formą rekreacji. Co nie znaczy, że nie ma wartości bojowej. Co niektórzy tutaj udowodnili na kolegach z bjj. Wystarczy sesja testów i do końca życia ma się problem z głowy.
Napisano Ponad rok temu
Zgoda, banały i truizmy. Cóż, to dla podtrzymania rozmowy. Badam poziom rozmówców, by się dostosować. Być może, jak wskoczę na częstotliwość, to coś wykapują z tych moich mądrości. Już na marginesie. Ja niczego nie nauczam."Gościu". Ale sobie grabisz Garść wytartych i niespójnych banałów mających na celu wywołanie nostalgicznej refleksji.
Napisano Ponad rok temu
Z wizualizacja pchania sciany juz sie spotklalem w kontekscie ki testow kiedy partner pcha powiedzmy z boku z lewej strony na wysokosci ramion. Odruchowo zapieramy sie wtedy diagonalnie prawa noga. I moment wywracajacy jest duzy.
Przy naciskaniu na sciane prawa reka srodek ciezkosci przesuwa sie na lewa strone ( nacisk na podloze glownie lewa noga). Taka wizualizacja podczas gdy partner pcha, ma wlasnie za zadanie odtworzenie takiego rokladu srodka ciezkosci i zmniejszenie wywracajacego momentu. Z tym ze to tylko jedna z wizualizacji. kiedy pytalem inna osoba "niezwykle stabilna", uzywala ona innej wizualizacji - skupiala sie na jakims przedmiocie odleglym o kilometry od dojo. Uzasadnienie jest takie, ze juz samo oczekiwanie, nastawienie na sile pchajacego partnera powoduje niewlasciwe przesuniecie srodka ciezkosci i wstepne nieprawidlowe napiecie miesni. I juz na starcie mamy gorsze polozeni srodka ciezkosci. Aby tego uniknac trzeba stac sie niejako obojetnym na zblizajaca sie sile - reagowac prawdlowo dopiero gdy na nas zacznie dzialac.
TataMisia napisal:
."Wynika z niej że my wszyscy Ki Aikido ćwiczymy, także judocy, karatecy, ping-pongiści i inni.
Wybacz mi proszę ale pozostanę przy tak niedoskonałym źródle wiedzy jakim jest Wiki i która twierdzi, że Qi (Ki) to "hipotetyczna energia życiowa, której manifestacją miałyby być zjawiska i procesy natury. W szczególności energia owa miałaby być silnie związana z siłami życiowymi natury i człowieka
hmmm. Jak juz tak sie trzymasz tej definicji z Wikipedii:
Ai Ki Do ;-) Cwiczysc pod szyldem Ki? :roll:
Idac dalej : Ai - zjednoczenie Ki - duch, energia Do - droga
Podazasz TatoMisia droga zjednoczenia z duchem ??? :roll: Zjednoczenie z duchem? to cos jak pan Twardowski na ksiezycu....
Jak wogole piszesz na forum? Czy pies"SmiechuWarte" pozarl cie razem z latopem ;-)
Z tego co gdzies czytalem wiem to Ki ma mnostwo znaczen w japonskim wiec badzmy rozsadni...
Akahige:
Ale ja wlasnie po to pisze ze trzeba wprowadzic reguly, jak ma zachowywac sie uke zeby ta kooperacje negatywna wprowadzic. Co to znaczy przeszkadzac? czy Uke moze moze kopnac w jajka? Zrobic "Glassgow kiss" ?Mamy więc dwóch ludzi, którzy sobie wzajemnie przeszkadzają ( kooperują negatywnie ). Niewspółpracujący ( pozytywnie ) uke, to uke walczący. Po co komplikować proste sprawy?
Jak zdefiniuje poprawnie dwa zadania - jedno dla uke, drugie dla tori to problem niewspolpracujacego uke sie rozwiazuje bez uzywania pojecia walki - taka zadaniowka np:
uke-ma zlapac przy (podbiegnieciu z przodulub boku) ushiroryotedori, i trzymac. To jest cel uke i ma wlozyc w to swoja energie zeby ten cel zrealizowac. (nie ma to sensu w sensie rozwoju pod walke np w klatce, ale ma sens w sensie rozwoju wzorcu ruchowego, ktory moze byc podstawa do techniki. )
nage- ma wykonac powiedzmy ikkyo.
Nic nie mowie ze uke ma za zadanie przeszkadzac. Nie ma tu tez mowy o walce, w sensie martial arts.
Uke posrednio przeszkadza bo nie pomaga.
Czy to bedzie wzorzec ruchowy czy juz technika wg ciebie?
Napisano Ponad rok temu
Ale nie zmienia to faktu, że w tamtej Twojej wypowiedzi były same banały i pół-prawdki Co do truizmów, to raczej bym się nie zgadzał
Napisano Ponad rok temu
hmmm... Czyli zamiast odpowiedzi kontratak. Cóż, jak dla mnie, może byćhmmm. Jak juz tak sie trzymasz tej definicji z Wikipedii
Wygląda na to, że tak Szerloku Na szczęście wszyscy, których znam traktują to jak nazwę własną. Coś jak "świnka morska", która właściwie to ani " świnka" ani "morska". Znajomi, którzy od dziesięcioleci ćwiczą Aiki jujutsu, też mają ki w nazwie. Ale jakoś nikt tam nie mówi o ki ani nie robi testów "niezginalnej... łyżwy".Ai Ki Do ;-) Cwiczysc pod szyldem Ki? :roll:
Dalej Twoja wypowiedz jest dla mnie nieczytelna. Bez flaszki tego nie rozpoznam. To coś w stylu: Sam zadajesz pytanie, sam na nie odpowiadasz i sam wyciągasz wnioski z udzielonej sobie odpowiedzi
Podoba mi sie natomiast końcówka:
Podobnie brzmi pojednawczy lament kreacjonisty "tak właściwie, to nie traktujmy może Biblii zbyt dosłownie" albo islamisty "a tak w ogóle to islam jest religią pokoju"Z tego co gdzies czytalem wiem to Ki ma mnostwo znaczen w japonskim wiec badzmy rozsadni...
Osobiście mnie mierzi to, że miedzy sobą jadą po całości te swoje szopki i sobie nie żałują. A gdy są w defensywie lub mniejszości uderzają w pojednawczy dzwon.
Szary Wilku. Masz taki ładny, wojowniczy nick. Nie próbuj być trochę w ciąży. Powiedz proszę: "Mam trochę świra, to jest mój świr, na własnej piersi wyhodowany i jestem z niego dumny. Możecie mi naskoczyć". Zyskasz moją przychylność i utwierdzisz swoje prawo do miana prawdziwego wilka.
Napisano Ponad rok temu
Tylko nie cykliści, a masoni. ;-)
Znałem to z przedwojennej literatury. Gdzie w oryginale było: "żydzi, masoni i cykliści".
Ale, że to obecnie jest... "nie koszerne", więc zmieniłem po swojemu - zostawiając tylko cyklistów.
Bo moim zdaniem ci "cykliści" to jest cały smaczek powiedzonka
Napisano Ponad rok temu
To, co opisałeś, to rodzaj sparringu zadaniowego. Rzeczywiście, w sparringu zadaniowym nie ma walki na 100% bo uke pomaga doskonalić umiejętności techniczne ( nie zależy mu na zwycięstwie ).Czy to bedzie wzorzec ruchowy czy juz technika wg ciebie?
Z tym podbiegnięciem i trzymaniem, to ostrożnie bo może się to zamienić w rodzaj zabawy ruchowej nie mającej z rzeczywistą walką nic wspólnego. W aikido widać to najwyraźniej przy technikach z uchwytu za ręce, przy których wymaga się od uke ciągłego trzymania. Tak jak tu:
Pisząc "walka", "atak" mam zawsze na myśli racjonalne działania obu stron. Uke atakuje gdy dąży do zmiany zastanego toku zdarzeń w kierunku własnego celu walki. Dlatego nie ma sprzeczności pomiędzy walką "Bez zasad" a walką tylko na chwyty. W pierwszym przypadku większa jest tylko liczba możliwych do wyboru zakończeń walki ( udusić, zdźwigniować, stłuc pięściami, skopać, itp ). Ale zawsze strony dążą do zmiany... w kierunku własnego celu.
Napisano Ponad rok temu
Aikido - nazwa wlasna - niech i tak bedzie.
Problem jest, ze kiedy ja uzywam slow Ki testy, Ki Aikido jako takich nazw wlasnych ty piszesz- zrob sobie prezent, porzuc temat itp. Wyjasnilem ci co znacza Ki testy, Ki Aikido ale ty dalej mi jechales z definicja Ki z wikipedii zakladajac ze Ki dla mnie to wlasnie energia itp...
Tam gdzie chcesz wysmiac uzywasz definicji Ki z wikipedii, natomiast twoim ogrodku Ki to nic zlego - ot nazwa wlasna. Trzeba byc konsekwentnym bo inaczej nikt cie nie bedzie bral na powaznie.
Cwicze Ki Aikido juz kilka lat i nikt mi nigdzie nie powiedzial o zadnym Ki jako formie energii - co wiecej ludzie z ktorymi cwicze maja tendencje do poszukiwania racjonalnych wyjasnien, wiec ja nie rozumiem jaki jest sens w ogole o Ki jako energii- nie ma czegos takiego w Aikido. Uzywamy slowa Ki tak jak pisalem wczesniej przy dobrej postawie, solidnej technice. Dobre KI - dobra koordynacja "mind and body".
Tak jak gosc dal przyklad z Jordanem rzucajacym do kosza - mozna powiedziec ze jego KI jest dobre bo jego cialo robi to co chce jego umysl i to jeszcze jakby od niechcenia.
Kiedy to nie jest moj swir tylko taki ktorym sie zarazilem od innych.Mam trochę świra, to jest mój świr, na własnej piersi wyhodowany i jestem z niego dumny. Możecie mi naskoczyć
I nikt mi nie naskoczy bo cwicze Aikido wiec sie obronie... ;-)
Napisano Ponad rok temu
Nie mam dzwieku w pracy wiec nie wiem co Sensei tlumaczyl, ale nie mieszalbym takiej demonstracji podczas stazu, gdzie prawdopodobnie Sensei Chiba tlumaczyl jakies tam wybrane elementy czy aspekty techniki (czy wzorca ruchowego) i mogl pokazywac jeden z elementow w oderwaniu od calosci, z technika jaka opisalem wczesniej.tym podbiegnięciem i trzymaniem, to ostrożnie bo może się to zamienić w rodzaj zabawy ruchowej nie mającej z rzeczywistą walką nic wspólnego. W aikido widać to najwyraźniej przy technikach z uchwytu za ręce, przy których wymaga się od uke ciągłego trzymania. Tak jak tu:
Napisano Ponad rok temu
Wyszedłem z założenia, że te dodatkowe Ki w terminie "Ki Aikido" zostało dodane celowo. Coś w stylu "serio, serio ki"Aikido - nazwa wlasna - niech i tak bedzie.
Problem jest, ze kiedy ja uzywam slow Ki testy, Ki Aikido jako takich nazw wlasnych
A nie jako dodatkowy, upiększający element nazwy.
Wilku. Nie możesz stwarzać własnych definicji przedmiotów, zjawisk czy pojęć. Bo się nigdy nie dogadamy
Mój syn tak próbuje ze mną dyskutować: "Nie zrozumiałeś mnie, ponieważ użyłem słowa 'biały' w znaczeniu, że właśnie mi chodziło o 'czarny'"
Ale z tego co piszesz, to zaczyna mi się wydawać, że to co ćwiczysz to jakaś "zdrowsza" odmiana Ki Aikido.
Ja, niestety, znam to zjawisko z tej gorszej strony. Cóż, znam TYLKO z tej strony i wydawało mi się (być może błędnie) że tylko taka strona jest.
Moja wiedza opiera się jedynie na znajomości paru osób ćwiczących oraz lekturze 2 książek K.Tohei.
Ale wciąż mam jakieś dziwne przeczucie, że te ortodoksyjne Ki Aikido Tohei'a jest głównym nurtem Waszej organizacji. Nieprawdaż?
Napisano Ponad rok temu
To nie ma znaczenia, co on tam tłumaczy. Wybrałem pierwszy z brzegu filmik ilustrujący moja wypowiedź. Trzymanie za rękę dla samego trzymania nie ma nic wspólnego z racjonalnym zachowaniem uke. Dla odmiany w zapasach i submission fighting są racjonalne ataki na ręce ( racjonalne, czyli umożliwiające faktyczny atak/kontrolę przeciwnika ).Nie mam dzwieku w pracy wiec nie wiem co Sensei tlumaczyl,
Napisano Ponad rok temu
Jesli chodzi o umiejetnosci ludzi - jest kilku starszych nauczycieli, ktorzy cwiczyli z Tohei, wiec jest kontynuacja jego Aikido.
Negatywne rzeczy: Zaklada sie ze egzaminy sa dla samego siebie, wiec wydaje mi sie ze nie przyklada sie wagi do rygorystycznego sprawdzania umiejetnosci. Powoduje to ze jest wielu ludzi ktorzy robia badziewne Aikido. Do tego znajdzie sie kilka osob (z nizszymi stopniami ale takze i z wyzszymi ), ktorzy zakladaja ze w Aikido nie uzywa sie sily no i cwicza taniec wymagajac od uke synchronizacji z ich tworczymi wariacjami. W Ki Aikido na marnym poziomie stoja techniki dynamiczne. Ale wydaje mi sie ze to tez troche dlatego ze ludzie cwicza 2 gora 3 razy w tyg. Potem taki 3 dan otwiera dojo i wg mnie staje w miejscu. Osiaga sie pewien poziom i potem teoretycznie przechodzi w kolejny poziom Aikido, gdzie techniki powinny wychodzi plynniej, szybciej z wyprzedzeniem zamiarow uke. No ale pytanie jak? Jak sie juz tylko uczy a samemu cwiczy pod okiem shihana raz na dwa tygodnie i na stazu.
Ale te wszystkie negatywne rzeczy traca znaczenie kiedy pocwiczy sie z kims, kto wlasnie potrafi kontrolowac centrum. Np gdy siedzi w seiza a ja przykladam pozioma sile, i ma sie wrazenie ze mamy do czynienia z utwierdzonym w podlodze kauczugowym posagiem. Kiedy sie pocwiczy z shihanem , ktory zawsze rozluzniony i z usmiechem na twarzy zrobi sankyo, nikkyo, chocbym nie wiem jak oporowal i go sprawdzal.
To daje do myslenia. Kiedys cwiczylem w sekcji gdzie przeszedl do nas 2 czy 3 dan Aikikai, bo nasz nauczyciel - mlody zapaleniec kolo 35l potrafil zrobic na nim podstawowe techniki Aikido a w odwrotna strone juz nie dzialalo. Tak wiec wszystko zalezy od ludzi. Chodzilem jakis czas rownolegle do sekcjii Aikikai- tam zajecia prowadzilo dwoch zapalencow kolo 35l. Cwiczyli 5 dni w tyg. Az sie chcialo cwiczyc jak sie widzialo ich zapal. Ale tez i w tej sekcji byl gosc ktory mial 1 kyu a robil marne Aikido.
Bylem raz na treningu Iwama Aikido. Ucieszylem sie bo tam byly same biale paski (my mamy kolorowe) wiec pomyslalem ze trafilem dla poczatkujacych. Po cwiczeniach z kilkoma osobami czulem przez stawy i ukemi ze to sa ludzie w okolicy dana - nikt mi nie musial mowic jakie stopnie maja- techniki po prostu dzialaly.
Wszystko zalezy od ludzi TatoMisia. Gdybym pierwsze treningi mial z oszolomami tobym pewnie dzisiaj w ogole kazde Aikido omijal duzym lukiem.
Napisano Ponad rok temu
Na tym forum przewinelo sie cale mnostwo 'wojownikow' snujace podobne teorie jak ty czy Akahige. Problem w tym, ze ich wiedza pochodzi z KSIAZEK i videoChciałem złośliwie i uszczypliwie... ale nie ma sensu. Kiedyś myślałem ze Szczepan wie co mówi. Ale niestety...
Kiedys zorganizowalismy trening podczas mego pobytu w Polsce, zaden z nich sie nie osmieli pojawic zeby przyjacielsko pocwiczyc, z obawy ze moglo by sie okazac ze to co glosza to tylko bezpodstawne teorie.
Inny przyklad:
Kilka lat temu Chiba sensei byl we Wroclawiu, na szkole letniej organizowanej przez Pmasza. Jak mozna bylo oczekiwac, zaden 'internetowy wojownik' z forum sie nie pokazal...LOL
Mam nadzieje ze rozumiesz dlaczego nie biore na powaznie takich teoretykow...
Napisano Ponad rok temu
Eee Szczepan, daj spokój. Ćwiczę dłużej od Ciebie, nie potrafisz argumentować, to atakujesz personalnie rozmówcę zmyślając bajdy.Na tym forum przewinelo sie cale mnostwo 'wojownikow' snujace podobne teorie jak ty czy Akahige. Problem w tym, ze ich wiedza pochodzi z KSIAZEK i video
Nikt nie pojechał na wymienione przez Ciebie imprezy, bo to strata czasu, a i tak wiadomo, jak by było.
Też przechodziłem okres, w którym myślałem, że techniki iwamowców albo Sensei Kanetsuki działaly na mnie. Aż nagle przestały, gdy zmieniłem kryteria ich oceny. Do tego jeszcz byłem świadkiem żenujących wpadek tych niewywracalnych mistrzów, więc się wyleczyłem z wiary w magików, co to ich nie można z seiza wywrócić.
Jako rzekłem - czas najwyższy wydorośleć, póki nie jest za późno.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikido Gdynia
- Ponad rok temu
-
Aikido vs Muai Thai
- Ponad rok temu
-
Google Books
- Ponad rok temu
-
Kihon
- Ponad rok temu
-
Porozmawiajmy w końcu o aikido
- Ponad rok temu
-
Morote dori kokyu ho
- Ponad rok temu
-
Staż z Shihan Katsuaki Asai 8 dan Aikido Aikikai
- Ponad rok temu
-
Nowe dojo Yoshinkan Aikido - Dąbrowa Górnicza
- Ponad rok temu
-
LETNIE KOLONIE Z AIKIDO DŹWIRZYNO 2013
- Ponad rok temu
-
WCZASY Z AIKIDO I SPORTEM DŹWIRZYNO 2013
- Ponad rok temu