Chciałem zapytać, czym w takim razie powinienem się kierować wybierając szkołę/klub krav magi, na co zwracać uwagę, aby poza dobrą ogólnorozwojówką poznać rozsądny, w miarę trzymający się kupy system. Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj w wielu szkołach krav magi uczą śmiesznych rzeczy, a otrzymanie papierka instruktora też nie jest wybitnie trudną sztuką. Z tego co się orientuję, jest też sporo federacji. Na ile ten produkt, jak to określił ESDS, jest faktycznie kontrolowany odgórnie pod względem jako takiej skuteczności? Mam jakieś doświadczenie w SW, jednak nie znam się na systemach samoobrony. Mogę mieć własną opinię na temat tego, czy pokazana technika ma sens, ale nie będzie to fachowa opinia. :wink:Wiadomo ze robota policjanta nie opiera się nie tylko na strzelaniu w łeb nawet w Izraelu. Na pewno jest większe ryzyko ze trzeba będzie użyć środków przymusu niż broni, odwrotnie jest w wojsku gdzie walka w bliskim kontakcie oznacza straty – to jak półdystans w boksie – zawsze swoje oberwiesz. Na filmach kaprala fajnie widać jak łączą sobie walkę wręcz z bronia, jak obstawiają i ubezpieczają teren i spacyfikowanego gościa
Jeśli mówimy o samej krav maga to kiedyś miałem okazje pogadać z kimś, kto wie o tym nieco więcej i jakby od źródła (i nie jest to Kapral, który jest specjalista wysokiej klasy). Po pierwsze to, co mnie zaskoczyło to jak mówił – Krav Maga to nie tylko Lichtenfeld. „Krav maga” była na potrzeby wojska tworzona przez grupę instruktorów wojskowych (m.in. Lichtenfelda, Hanovera i jeszcze paru innych). Niektóre rozwiązania znane nam jako krav maga powstawały właśnie na skutek pracy tych ludzi. Po odejściu Lichtenfelda z wojska zaczęła się era „Krav maga” – wymyślono fajna nazwę i zaczęto szkolić cywilów (za niezła kasę) pod auspicjami rządu Izraela (który też ma z tego działę). Z czasem sprzedano produkt dalej – za granicę (i tu zaczęła się prawdziwa kasa) i coraz mniej zaczynał on wyglądać jak wojskowy oryginał, ale póki żył Lichtenfeld okrzyknięty jedynym twórcą wszystko jakoś to funkcjonowało. Tymczasem instruktorzy którzy pozostali w służbach i w wojsku robili swoje – z jasnym podziałem kompetencji oraz zakresem działań szkoleniowych. Wszystko zmieniło się po śmierci Lichtenfelda i utracono pozornie kontrole nad nowotworem zwanym Krav Maga „uwolniono” produkt – dar narodu Izraela dla swiata który ma pozwolic zwalczać największe zło - terroryzm. Krav produkt zaczął on żyć własnym życiem – zaczęły powstawać duże federacje (na czele, których stoją Izraelici lub ludzie powiązani z Izraelem) utrzymano pozorna konkurencyjność owych struktur, ale jednocześnie wytyczono jasne granice, co i kto może – to przedsięwzięcie biznesowe. Krav maga się rozrosła do granic absurdu, wprowadzono pasy (bzdura totalna), w super skutecznym systemie walki izraelskich służb specjalnych, specjalniejszych i najspecjalniejszych ze specjalnych są kopnięcia z kick boxingu/muay tai (niech mi ktoś wytłumaczy jak kopnąć low kick w samolocie) łańcuchy dźwigniowe, kopnięcia w wyskoku (także obrotowe) i niech mi ktos powie jak jebnąć żołnierzowi przeciwnika z pięści w twarz, jeśli ma hełm na głowie (taka sytuacja pewnie nieraz miała miejsce podczas np. yom kippur 73) a na ciele rozmieszczone środki podręczne (np. magazynki do kałacha).
Żyzne pole zarosło chwastem, chwast szybko rośnie i niedługo będzie dżungla. Sam to obserwowałem na własnej skórze, gdy zacząłem ćwiczyć krav maga w latach 2000/2001, jak się zmieniały techniki walki i taktyka, pojawiały się udziwnienia, zmianie ulegała nawet „złota seria” – kanon krav maga. To zmiany nie w ta stronę. Osobiście na swoim podwórku dużo zmieniłem i sporo czasu musiałem poświęcić by wziąć szable i odciąć to co niepotrzebne (oj dużo było tego cięcia) i wrzucić to co w naszych uwarunkowaniach prawnych ma racje bytu (mam na myśli funkcjonariuszy), zrobić z tego narzędzie, środek przymusu taki jak broń palna czy RMG ale nie robić z tego sztuki walki. Natomiast ogromnym plusem krav maga jest bardzo dobra metodyka oraz nowoczesne podejście do kwestii nauczania, z którego korzystam by uatrakcyjnić zajęcia dla „niezawodowców” lub mało wprawnych zawodowców, którzy chcą się czegoś więcej nauczyć.
Whitebelt – fajny link do Macyounga, duży + za trzeźwość oceny sytuacji, wcale nie jesteś taki whitebelt. Zgadzam się z opinią Macyounga na temat krav maga, są zbieżne z tym co powiedział mi klient z którym rozmawiałem.
System walki w szkoleniu żołnierzy musi być prosty – przede wszystkim prosty i ćwiczony do bólu – dzięki temu jest skuteczny.
Pewnie sie nie spodoba ale podkreślam że to jedynie moja prywatna opinia apropos Krav Maga
Tak samo uważam za bezsensowne trenowanie obrony przez bronią palną, które w wielu szkołach jest prowadzone. Niemniej ciekawi mnie krav maga jako system samoobrony i mam naiwną nadzieję, że gdzieś ktoś uczy porządnej krav magi, tylko jak taką osobę rozpoznać. :smile: