szalency, pijani, nacpani w swietle podejmowanych interwencj
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Problem polega na tym, że nigdy nie wiesz czy taki wyjątek nie przytrafi się tobie, więc lepiej być przygotowanym. ;-)Przypuszczam, że są to raczej wyjątki od reguły...
Warto dodać, że tego rodzaju historie mogą się przytrafić z osobami nie bedącymi pod wpływem środków odurzających. Wystarczy przypomnieć strzelaninę w Miami, 11 kwietnia 1986 roku pomiędzy agentami FBI a dwoma bandytami, Williamem Russellem Matixem i Michaelem Lee Plattem. W jej wyniku śmiertelnie ranny Platt zabił dwóch agentów i ranił ciężko pięciu zanim został dobity. Wydarzenie to spowodowało badania nad nowymi, skuteczniejszymi niż 9 mm Para nabojami ( pojawiły się wtedy 10 mm Auto, 40 S&W, wrócił do łask zwolniony do cywila rok wcześniej - jak się okazało przedwcześnie - 45 ACP ). Tutaj ciekawa strona ( po polsku ) opisująca całe zdarzenia wraz z ponurymi szczegółami: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A tu fragment filmu fabularnego poświęconemu "masakrze w Miami":
Pomimo pewnych nieścisłości film dobrze oddaje to, co się wtedy stało.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czym konkretnie się ośmieszamy?Raczej nie powtarzajcie obiegowych opinii bo się ośmieszacie.
Napisano Ponad rok temu
Ciekawostka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
O tym słyszałem z kilku źródeł i nie jest to mój wymysł.
Co do strzelaniny w Miami – to była strzelanina – nie akcja policyjna, bezładna strzelanina, burdel i chaos przyczyniły się do śmierci agentów FBI wiele błędów taktycznych itp. Natomiast próbowano szukać winnych w przyczynach „technicznych” w końcu nie możliwe żebyśmy my „Zajebiści FBI” po prostu spierdolili robotę – to winna jest amunicja i broń!
W Shoot to live Fairbairn opisywał także przypadki nieskuteczności pocisków 0,45 i 455 Webley (potężne kalibry). Czy to oznacza ze oba typy amunicji są do wyrzucenia? Nie, podobnie jak Miami nie wystawia laurki 9 mm Para – zresztą od tamtej pory nastąpił ogromny rozwój amunicji. Wzrosła jej niezawodność i obrażenia jakie jest w stanie zadać.
Kiedyś niejaki pan LaGana robił badania nt skuteczności amunicji – doszedł do słusznych wniosków że aby uzyskać efekt „wyrwania gościa z kapci” strzelec powinien mieć pistolet kal 76,2 mm strzelający kulami ołowianymi o tym kalibrze. Wtedy energia powinna być wystarczająca do powalenia przeciwnika jednym strzałem.
Podobna historia związana jest z kal 5,56 ale to już inna historia...
Skoro 9 mm jest tak słabą amunicja czemu stosuje ja większość policji i służb (pomijam wojsko bo zawsze można powiedzieć że to kwestia standaryzacji NATO)?...
Problem polega na tym, że nigdy nie wiesz czy taki wyjątek nie przytrafi się tobie, więc lepiej być przygotowanym.
Nie popadajmy w paranoje - zawsze są wyjątki potwierdzające regułę - co nie oznacza ze mamy kupować czołg z działem kal min 76,2 (np wczesne T 34) by jeździć nim z rodzina na niedzielne spacery. Naucz się dobrze strzelać, amunicja to kwestia drugorzędna.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Nie zmienia to faktu ze są to jednostkowe przypadki - ciekawostki ale nie coś co zdarza się nagminnie. Na to nie jesteś w stanie się przygotować.
To o czym piszesz częściowo wiąże się z pojęciem mocy obalającej pocisku - legenda strzelectwa obronnego oraz zjawiskiem "obezwładnienia pozornego lub czasowego" - ale to odrębny temat. W sytuacji realnego zagrożenia sytuacje dzielisz na dwa rodzaje - trafienie podziałało lub nie. Rana nie ma znaczenia - i jej potencjalna śmiertelność nie ma znaczenia, liczy sie tylko skutek strzału leży/nie leży, bo zdarzały się tez sytuacje odwrotne - ludzie umierali np na skutek szoku emocjonalnego wywołanego niegroźnym postrzałem. Oba przypadki są ewenementem, skrajnosciami.
Jeśli chodzi o prochy do tak naprawdę pozostaje odłączenie układu nerwowego - tylko to daje największy % "pewności"
Napisano Ponad rok temu
Napisałeś fajnego posta, ale dalej nie odpowiedziałeś na pytanie, czym konkretnie się ośmieszyliśmy? Nikt tu, nie pisał, że kaliber 9 mm jest kiepski, a 45 super. Thufir napisał tylko, że ponowne zainteresowanie kalibrem 45 związane było z powstaniem plemienia Moro na Filipinach i to jest fakt. W tym czasie ( ok. 1898 - 1900 ) nabój 9 mm Para jeszcze nie istniał, Georg Luger opracował go w 1902 roku.
Ja również nie pisalem, że 9 mm jest kiepski i ponosi winę za klęskę w Miami. Ale faktem jest, że trafiony śmiertelnie, pociskiem typu Silver Tip, Platt nie umarł i nie stracił zdolności do walki, zabijając Grogana ( który wcześniej zgubił okulary ) i Dove'a. Zaczęto poszukiwać skuteczniejszych nabojów i powstał chociażby 40 S&W. A 45-tka nadal używana jest np. przez Navy SEAL ( H&K Mk. 23 SOCOM ). I nie musisz mi tłumaczyć, dlaczego akurat 45.
Poza tym...Mógłbyś się domyślić, że jak ktoś ( np. ja ) zna szczegóły strzelaniny w Miami, to wie też, co to jest balistyka końcowa, żelatyna dr Martina L. Facklera, kto to jest Stanisław Kochański i takie tam, a nie wyjeżdżać od razu z ośmieszaniem się. ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ( może teraz zauważysz ).
P.S. Stronę "brudna walka" czytam regularnie, z utęsknieniem wyczekując zawsze nowych opracowań. ;-)
Napisano Ponad rok temu
Z czego to przepisałeś bo pamiętam to zdanie z jakieś książki?Wydarzenie to spowodowało badania nad nowymi, skuteczniejszymi niż 9 mm Para nabojami ( pojawiły się wtedy 10 mm Auto, 40 S&W, wrócił do łask zwolniony do cywila rok wcześniej - jak się okazało przedwcześnie - 45 ACP )
Z całym szacunkiem dla Kochańskiego ale jego ksiązki sa obecnie nieco zdezaktualizowane, szkoda ze praktycznie nie pisze jako jego nastepca
trafienia jak widac nie były smiertelne i nie masz gwarancji ze 45 by spowodowała natychmiastowy zgon.Ja również nie pisalem, że 9 mm jest kiepski i ponosi winę za klęskę w Miami. Ale faktem jest, że trafiony śmiertelnie, pociskiem typu Silver Tip, Platt nie umarł i nie stracił zdolności do walki, zabijając Grogana
Savy Seals uzywa Sig Sauer 226 (M 11) w specjalnej wersji właśnie dla nich - dodatkowo zabezpieczonej na działanie słonej wody, socomy sa dla Axe i ich odpowiednika w Navy Seals (dawny team 6) ale i tak foki chętniej korzystają z Sigów.
Wbrew szumnym zapowiedziom 10 sw wcale nie okazała sie skuteczniejszy niż 9 mm para. 10 mm Auto okazało sie niewypałem i to totalnym. Powstanie moro wykazało nieskuteczność pocisków 38 long - to wszystko, wcale nie jest powiedziane że 45 by ich powstrzymały.
Wnioski FBI nt amunicji były subiektywne i zostały zweryfikowane przez życie. Nie ma sensu powtarzać amerykańskich legend i mitów.
Napisano Ponad rok temu
Z pamięci, bo zwrot "zwolniony do cywila" też mi tam utkwił, ale nie wiem skąd pochodzi. Być może z książki Kochańskiego.Z czego to przepisałeś bo pamiętam to zdanie z jakieś książki?
No dobra, przestańmy wreszcie się kłócić o to, kto ma dłuższego... ;-)
A na temat kalibru 10 mm Auto i pistoletu Bren Ten jest ciekawy artykuł Piotra Szewczyka w majowym numerze Przeglądu Strzeleckiego ARSENAŁ.
Pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Filmy z seminariow - Tematyka: Ulica
- Ponad rok temu
-
Zaczepiał i dźgał nożem......
- Ponad rok temu
-
Napadli go w domu, więc chwycił za nóż.
- Ponad rok temu
-
Damski bokser
- Ponad rok temu
-
Podstawy prawne samoobrony ludzkim językiem
- Ponad rok temu
-
Jaka gaśnica?
- Ponad rok temu
-
Na co się zapisać?
- Ponad rok temu
-
bjj ćwiczone tylko z kolan
- Ponad rok temu
-
walka z dwoma a obalenia
- Ponad rok temu
-
Tony Blauer
- Ponad rok temu