Karate w Polsce
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Proces wchodzenia w struktury PZK bez własnej komisji stylowej. Ich kluby startują w zawodach organizowanych przez PZK (mają licencje) a stopnie instruktorskie i kwalifikacje trenerskie są w nieznany mi sposób weryfikowane pozytywnie (jak oni zdają egzaminy w PZK?).
No wlasnie... to sie KUPY nie trzyma...
Napisano Ponad rok temu
Reszta to sportowa polgwizdkowa partyzantka (tak by to Drewniak ujal).
Fudokan też ma związek
Napisano Ponad rok temu
Reszta to sportowa polgwizdkowa partyzantka (tak by to Drewniak ujal).
Fudokan też ma związek
I o co tu chodzi? Oni tez zakladaja ruch olimpijski?
"Wyodrebnil sie na drodze poszukiwan"... rozumiem.
"Jorga po smierci Nishiyamy uznany za sukcesora"... co na to PZKT?
Mnie te koligacje weselno-rodzinne wprawiaja w konfuzje.
Ladu i porzadku to ja tu nie widze.
Napisano Ponad rok temu
Kwestia, która mnie interesuje to: jaką podstawę prawną mają instruktorzy wymienionych organizacji nie będących związkami sportowymi do prowadzenia treningów karate.
Aby prowadzić treningi, nie w związku sportowym wystarczy ci kurs instruktora np samoobrony, rekreacji ruchowej itd.
Praktycznie, wystarczy mieć jakiekolwiek uprawnienia związane ze sportami walki. Ja np. jestem instruktorem sportu ze specjalnością Boks.
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o Jorgę i Shirai.
Napisano Ponad rok temu
Jest co najmniej 2 instruktorów którzy po śmierci Nishiyamy zrobili się sukcesorami ITKF, a faktycznie żaden z nich nie jest.
Chodzi o Jorgę i Shirai.
Czy w ostatnich 10 latach przed smiercia Nishiyama utrzymywal z nimi jakies kontakty?
Czy pisemnie kogos wyznaczyl na swojego sukcesora?
Mial przeciez dojo w Kalifornii, ktos z pewnoscia je prowadzi. Widzialem zdjecia z pogrzebu i byla na nim polska delegacja z Kwiecinskim na czele.
Napisano Ponad rok temu
Tu mnie masz z tym moim "chorym" i jakże nieadekwatnym podejściem: jak już coś robić to porządnie. Nie chodzi o prowadzenie treningów tylko o prowadzenie wartościowych treningów.Aby prowadzić treningi, nie w związku sportowym wystarczy ci kurs instruktora np samoobrony, rekreacji ruchowej itd.
Praktycznie, wystarczy mieć jakiekolwiek uprawnienia związane ze sportami walki. Ja np. jestem instruktorem sportu ze specjalnością Boks.
Napisano Ponad rok temu
Zrobienie Papieru daje zazwyczaj konkretną wiedzę, a jeśli instruktor ma głowę na karku o kocha to co robi, to będzie z metodami na bieżącą, zgodnie z aktualną wiedzą.
Jeśli zajmujesz się karate 10, 15 czy 20 lat to o nauczaniu karate jako takiego niewiele się dowiesz na jakimkolwiek kursie.
Dowiesz się za to wiele o fizjologi treningu sportowe, o planowaniu treningu, o masie rzeczy tak naprawdę.
Twoje podejście nie jest nieadekwatne, po prostu twoja wiedza jest za mała do stawiania tez jakie stawiasz.
Napisano Ponad rok temu
Tu mnie masz z tym moim "chorym" i jakże nieadekwatnym podejściem: jak już coś robić to porządnie. Nie chodzi o prowadzenie treningów tylko o prowadzenie wartościowych treningów.Aby prowadzić treningi, nie w związku sportowym wystarczy ci kurs instruktora np samoobrony, rekreacji ruchowej itd.
Praktycznie, wystarczy mieć jakiekolwiek uprawnienia związane ze sportami walki. Ja np. jestem instruktorem sportu ze specjalnością Boks.
Mozna jechac rowniez z treningami po kursie wychowawcow kolonijnych, bedac instruktorem harcerskim, albo animatorem z Oazy.
Mozna tez prowadzic zajecia z pilki noznej beda instruktorem pilki wodnej.
Wsio ryba. Moja pierwsza praca to byla w liceum jako nauczyciel wiedzy o spoleczenstwie. Wlepiono mi historie w pierwszych klasach i musialem sobie program przyswajac jak cala reszta uczniow, bo to akurat byl czas "zmian programowych". Taki "pokrewny kierunek". W sumie powinienem sie cieszyc ze mi nikt biologii albo chemii nie kazal nauczac. No tak... wdzieczny jestem.
No i nie dziwi nic. Prezydent RP tez robil jako nauczyciel historii. HEHE.
Taka Karma, konczysz Politechnike i otwierasz restauracje, po Ekonomii piszesz wiersze i zostajesz dziennikarzem, a po medycynie otwierasz warsztat samochodowy. A jak juz nic nie kumasz to duze szanse, ze bedziesz politykiem.
Napisano Ponad rok temu
Jest co najmniej 2 instruktorów którzy po śmierci Nishiyamy zrobili się sukcesorami ITKF, a faktycznie żaden z nich nie jest.
Chodzi o Jorgę i Shirai.
"Zrobili się?" Czy raczej ITKF chciałby, by przynajmniej jeden z nich swoim nazwiskiem firmował tę organizacje?
Napisano Ponad rok temu
Graniczy z cudem zrobienie kursy instruktora sportu karate.
Tu sytuacja nie jest taka jak piszesz.
Raczej, studiujesz na polibudzie informatykę, specjalność sieci, robisz dyplom z programowania a potem dalej pracujesz w sieciach.
Poza tym, kurs w części ogólnej jest ten sam, ale kurs specjalistyczny z innego sportu walki, może tylko rozwinąć, bo raczej Pan X czy Y karatecy nie wniosą wiele do twej wiedzy, jeśli uprawiałeś karate przez kilkanaście lat u różnych instruktorów.
Napisano Ponad rok temu
Za taki stan odpowiada w dużej mierze PZK.
Graniczy z cudem zrobienie kursy instruktora sportu karate.
Tu sytuacja nie jest taka jak piszesz.
Raczej, studiujesz na polibudzie informatykę, specjalność sieci, robisz dyplom z programowania a potem dalej pracujesz w sieciach.
Poza tym, kurs w części ogólnej jest ten sam, ale kurs specjalistyczny z innego sportu walki, może tylko rozwinąć, bo raczej Pan X czy Y karatecy nie wniosą wiele do twej wiedzy, jeśli uprawiałeś karate przez kilkanaście lat u różnych instruktorów.
Zrobienie kursu instruktorskiego karate, dla kogos kto nie ma problemow z tysiacem zlotych i chce mu sie dupe ruszyc to prosta sprawa. AWF Poznan, dr Pawel Przybylski.
Napisano Ponad rok temu
Bo ten dr to z jakiego karate zrobi kurs?
Bo wiesz, zrobię z kiokushin czy shotokanu to tak samo jak boks, zupełnie co innego niż robię...
Napisano Ponad rok temu
To racja. U mnie w mieście jest klub, który regularnie organizuje kursy i nie sądzę, aby były z tym jakieś kłopoty formalne. Znam osoby, które go skończyły. Wymogi wstępne są takie jak przewiduje ustawa.Zrobienie kursu instruktorskiego karate, dla kogos kto nie ma problemow z tysiacem zlotych i chce mu sie dupe ruszyc to prosta sprawa.
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że jednak ITKF tego wcale nie chciał. Chodziło raczej o skupienie wszystkich pod jednymi skrzydłami dla "umocnienia" organizacji. A doskonale wiesz, kto się uważa za "jedynego i najczystszego" sukcesora H.Nishiyamy, choćby dlatego, że przez ostatnie 20 lat był jego bezpośrednim uczniem ;-)"Zrobili się?" Czy raczej ITKF chciałby, by przynajmniej jeden z nich swoim nazwiskiem firmował tę organizacje?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Widzisz, mogłem się ciebie zapytać wiele lat temu, choć nie żałuję kursu bokserskiego.
Bo ten dr to z jakiego karate zrobi kurs?
Bo wiesz, zrobię z kiokushin czy shotokanu to tak samo jak boks, zupełnie co innego niż robię...
Napisze tak...
pod szyldami organizacji takie kursy zwykle maja jeszcze dookreslonie - karate-kyokushinkai, karate Oyama, karate tradycyjne.
Teraz - masz np. dosc karate tradycyjnego i zaczynasz cos robic pod szyldem Fudokan, Shotokan, etc - de facto nie masz uprawnien, bo kurs masz na pilke wodna, a nie pilke nozna.
Ja mam wpisane w dyplom trener drugiej klasy karate. I juz.
Przybylski cwiczy Shotokan. Ale to jest normalny czlowiek, na roku byli ludzie z Goju ryu, shotokanu, Kyokushinkai.
Od nauki przybywa oleju w glowie i jest szansa zeby byc otwartym na to co robia inni. Jak sie jest tylko w dojo i np.tylko z Rychem to szanse na normalnosc maleja do zera.
Napisano Ponad rok temu
Trzeba mieć otwartą głowę.
Napisano Ponad rok temu
Bo ja widziałem takie i siakie organizacje robiące kursy "instruktora rekreacji o specjalności karate-takie-a-takie". Jak się pytałem to już gdzieniegdzie nawet korespondencyjnie zrobić można. Znam też ludzi, co zrobili instruktora rekreacji i wcale nie czuję, żeby im przybyło wiedzy i umiejętności - prawdę mówiąc niucham jakąś ściemę, że koleś kolesia za kasę załatwił papierek jego kolesiowi, żeby można było działalność założyć "prowadzenie sekcji rekreacyjnej karate".
Uwaga rebus: gdzie mam takie akcje? 4 litery, pierwsza "D".
Chodzi o konkretne podłoże wiedzy i praktyki, na których można budować, bo wiadomo że to nie koniec tylko początek zabawy. Chociaż czasem to i mnie zniechęcenie ogarnia, bo z kim tutaj budować jak ludzie przychodzą "poruszać się i schudnąć", a nawet jeśli inaczej to każdy sobie rzepkę skrobie. Nie ma profesjonalnie organizowanych teamów, misji, przywództwa, podziału ról, specjalizacji, szkoleń, planów, celów... bo jeszcze by szlachetna idea umarła. Może nawet sobie przypomnę jaka... nie, jednak nie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ryute - dla chcących rozpocząć współpracę
- Ponad rok temu
-
Warsaw Sabaki Challenge 2012
- Ponad rok temu
-
PRO KARATE
- Ponad rok temu
-
Karate Goju Ryu Tarnowskie Góry
- Ponad rok temu
-
Puchar Europy w Karate Tradycyjnym Płock
- Ponad rok temu
-
ubezpieczenia
- Ponad rok temu
-
karate film instruktażowy samoobrony dla kobiet
- Ponad rok temu
-
Szybkosc i sila eksplozywna w sportach walki - 24.03.2012
- Ponad rok temu
-
Darmowa diagnostyka dla zawodników Karate
- Ponad rok temu
-
ZGRUPOWANIE TSG W WASZYM KLUBIE!!!
- Ponad rok temu