Zmiana dostępu do zawodu instruktora
Napisano Ponad rok temu
w ramach otwierania dostępu do zawodów wymagających dotychczas licencji lub uprawnień, Ministerstwo Sportu Najjaśniejszej wymyśliło co następuje (to na razie projekt):
- wystarczy, że jesteś pełnoletni,
- masz co najmniej średnie wykształcenie,
- jesteś niekarany za przestępstwo umyślne związane ze współzawodnictwem organizowanym przez Polski Związek Sportowy oraz
- posiadasz wiedzę w zakresie działalności instruktorskiej. Wiedza ta nie będzie sprawdzana formalnie
- Co myślicie o tym pomyśle?.
- Jakie niebezpieczeństwa kryją się za tym posunięciem?
- Czy może ucierpieć jakość nauczania?
Ja wyobraziłem sobie, że jako rodzic nie mający pojęcia o sztukach i systemach walki posyłam dziecko na takie dajmy na to aikido.
A tam prowadzący ma 19 lat (pokazał dowód). Ma średnie wykształcenie (matura - ma świadectwo) i nie jest skazany za ww. określony czyn (zaświadczenie o niekaralności w tym zakresie).
I zadałem sobie takie pytania:
- jak zweryfikować czy to nie jest jakiś gość skazany w nawiasach za handel prochami?
- jak zweryfikować czy ma pojęcie o tym co robi.
Bo jako rodzic wolałbym żeby moje potomstwo nie dostało się łapy jakiegoś nawiedzonego narkomana, który żeby uzbierać na działkę wymyślił, że się będzie czymś takim jak aikido zajmował.
I przyjmijmy założenie że nie wiem co to są staże, jakieś organizacje związki. Taki po prostu laik, który chce żeby jego dziecko miało zajęcia ruchowe. A że najbliżej było na aikido no to poszedłem.
Napisano Ponad rok temu
Świadectwo o nie karalności jest wystarczającym dowodem. Zawiera ogolne stwierdzenie czy człek był karany za cokolwiek czy nie. Chociaż - Wyroki w zawieszeniu ulegają zatarciu pół roku po minięciu okresu próby.
Więc do końca też nie wiesz i prawdopodobnie się nigdy nie dowiesz
Pozostaje obserwacja, wywiad środowiskowy no i zaufanie
Napisano Ponad rok temu
A jak to zweryfikujesz w obecnym stanie prawnym? Zażądasz okazania legitymacji instruktora? Którą można zdobyć po morderczym, dwutygodniowym kursie? ;-)- jak zweryfikować czy ma pojęcie o tym co robi.
Napisano Ponad rok temu
A jak to zweryfikujesz w obecnym stanie prawnym? Zażądasz okazania legitymacji instruktora? Którą można zdobyć po morderczym, dwutygodniowym kursie? ;-)- jak zweryfikować czy ma pojęcie o tym co robi.
Ale to przynajmniej jakiś papier, który świadczy chciażby o tym, że można przypuszczać, że jego właściciel bywał na takim kursie. I może coś z niego zapamiętał.
Ten temat założyłem żeby się od Was dowiedzieć jakie macie nastawienie do pomysłu. Ponieważ ja sam jestem instruktorem z nadania dyrektora stosownego ministerstwa więc twierdzę że taki kurs (oczywiście dobrze prowadzony) jest potrzebny w pracy instruktorskiej. Chociażby z powodu uporządkowania wiedzy jak wygląda np. struktura treningu, albo jakie są wymagania prawne etc. Oczywiście w dobie internetu dostęp do tych informacji istnieje bez problemu, ale średnio wierzę w to że gość zakładający klub lub prowadzący zajęcia będzie wertował strony w celu ich znalezienia. Na kursie przynajmniej wykładowca wyłuszczył te zagadnienia.
A do odpowiedzi ponad Twoją. Oczywiście masz rację - w zawiasach. A jak wygląda papier o niekaralności - wiem doskonale. Z racji wykonywanej pracy muszę go aktualizować raz na pół roku...
Tyle tylko, że moim zdaniem rozluźnienie obecnych kryteriów może doprowadzić porażki metodycznej i jakości prowadzonych zajęć. I między innymi na temat tych aspektów chciałbym poznać Waszą opinię.
Napisano Ponad rok temu
to troche tak jak z legalizacja narkotykow i prostytucji
Napisano Ponad rok temu
A ja uważam, że nie jest potrzebny. Argument: od 1987 do 2002 roku prowadziłem zajęcia bez uprawnień instruktorskich.Ponieważ ja sam jestem instruktorem z nadania dyrektora stosownego ministerstwa więc twierdzę że taki kurs (oczywiście dobrze prowadzony) jest potrzebny w pracy instruktorskiej.
Oczywiście robię tu za adwokata diabła. Dobrą stroną kursów instruktorskich jest to, że do ich ukończenia potrzebna jest wola i determinacja. Trzeba wpłacić niemałą kasę. Trzeba na czas kursu przeorganizować sobie życie. Wcześniej trzeba się zastanowić, czy na pewno chcę, czy mi to potrzebne, itp. To jest jakieś sito odsiewające przypadkowe osoby, które chciałyby kosztem frajerów łoić kasę, wykorzystując popularność MMA, BJJ, krav maga ( dzisiaj ), tudzież Bruce Lee, Stevena Seagala, itp ( kiedyś ).
Wadą kursów jest to, że niczego nie uczą, że osoba po dwutygodniowym kursie zrównana jest w uprawnieniach ( w pewnych obszarach ) z osobą, która skończyła wieloletnie studia ( AWF, pedagogika ).
Napisano Ponad rok temu
A to już zależy od konkretnego kursu. Kurs, w którym brałem udział bardzo sobie chwalę. Całkiem sporo wiedzy z niego wyniosłem....Wadą kursów jest to, że niczego nie uczą...( AWF, pedagogika ).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No tak: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć - to już wiemy - ale, że trzeba było po to skończyć kurs? Hmm ...Kurs, w którym brałem udział bardzo sobie chwalę. Całkiem sporo wiedzy z niego wyniosłem.
Akurat sport i rekreacja nie są problemem w kontekście przygotowywanych regulacji. Tutaj ten, kto prowadzi zajęcia bierze kasę i Ci co płacą zazwyczaj wiedzą komu. Jeśli zaś nie bierze, to albo jest wykorzystywany przez tych co biorą, albo długo nie zagrzeje, bo straci klientelę. Cóż, wolny rynek.
A kursy, egzaminy? Były często oparte na materiałach trudno dostepnych, co wyeliminował Internet. Marginalne wprawdzie nadużycia, w postaci układów i łapówek, jednak miały miejsce. Przynajmniej tutaj zostały wyeliminowane. I to jest dobra strona tego całego przedsięwzięcia. Aby zejść jednak na nasze podwórko - kolejna promocja za 'wysłużenie lat' instruktora ma dużo większy sens niż idiotyczne egzaminy i całe to politykowanie wokół tych spraw. Tak uważam.
Napisano Ponad rok temu
to troche tak jak z legalizacja narkotykow i prostytucji [/quote]
Teraz też nie jest dobrze, ale przynajmniej jest to kontrolowalne i w jakiś sposób inwigilowane na podstawie danych z Min. Sportu.
A może masz jakieś przemyślenia jak mogłaby być uregulowana ta kwestia?
[quote name="budo_Akahige"] A ja uważam, że nie jest potrzebny. Argument: od 1987 do 2002 roku prowadziłem zajęcia bez uprawnień instruktorskich.
Oczywiście robię tu za adwokata diabła. [/quote]
to z jednej strony, z drugiej zaś:
[quote name="budo_Akahige"] Dobrą stroną kursów instruktorskich jest to, że do ich ukończenia potrzebna jest wola i determinacja. (...) Trzeba na czas kursu przeorganizować sobie życie. Wcześniej trzeba się zastanowić, czy na pewno chcę, czy mi to potrzebne, itp. To jest jakieś sito odsiewające przypadkowe osoby, które chciałyby kosztem frajerów łoić kasę, wykorzystując popularność MMA, BJJ, krav maga ( dzisiaj ), tudzież Bruce Lee, Stevena Seagala, itp ( kiedyś ). [/quote]
Czy Twoim zdaniem - potrzeba takiego regulatora jak uprawnienie zdobyte po uczestnictwie na kursie?
[quote name="budo_Akahige"] Trzeba wpłacić niemałą kasę [/quote]
o to już ministerstwo zadba że za jakąś licencję na prowadzenie zajęć odpowiednio zabulić. przecież Skarb Państwa nie zrezygnuje z dojenia podatników
[quote name="budo_Akahige"] Wadą kursów jest to, że niczego nie uczą, że osoba po dwutygodniowym kursie zrównana jest w uprawnieniach ( w pewnych obszarach ) z osobą, która skończyła wieloletnie studia ( AWF, pedagogika ).
[/quote]
A to już zależy od uczestników kursu czy chcą taką wiedzę przyswoić. Na kursie w którym ja uczestniczyłem, była duża liczba wykładowców z różnych dziedzin (i nie byli to jacyś przypadkowi ludzie z łapanki) i co najważniejsze wiedza nie była bylejaka i kurs nie był zorganizowany na odpie...l.
[quote name="budo_gosc"][quote name="budo_irimi reborn"]Kurs, w którym brałem udział bardzo sobie chwalę. Całkiem sporo wiedzy z niego wyniosłem.[/quote]
No tak: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć - to już wiemy - ale, że trzeba było po to skończyć kurs? Hmm ... .[/quote]
Nie chodzi mi o samo ćwiczenie tylko o merytoryczne przygotowanie instruktora do zajęć. Obecnie trzeba spełnić ileś wymagań by mieć praną podstawę do takie pracy. Deregualtor zakłada, że byle osioł bez wiedzy na temat danej sztuki walki może prowadzić zajęcia. Idąc Twoim tropem możan powidzieć że ćwicząc jazdę samochodem, nie potrzebne mi prawo jazdy żeby jeździć po dorgach publicznych. Ale jednak taki papier jest wymagany.
[quote name="budo_gosc"] Akurat sport i rekreacja nie są problemem w kontekście przygotowywanych regulacji. Tutaj ten, kto prowadzi zajęcia bierze kasę i Ci co płacą zazwyczaj wiedzą komu. [/quote]
Proszę abyś jeszcze raz przeczytał mój przykład z rodzicem laikiem
[quote name="budo_gosc"] Jeśli zaś nie bierze, to albo jest wykorzystywany przez tych co biorą, albo długo nie zagrzeje, bo straci klientelę. Cóż, wolny rynek. [/quote]
Nie odnoszę się do realiów biznesowych...
[quote name="budo_gosc"] A kursy, egzaminy? Były często oparte na materiałach trudno dostepnych, co wyeliminował Internet. Marginalne wprawdzie nadużycia, w postaci układów i łapówek, jednak miały miejsce. Przynajmniej tutaj zostały wyeliminowane. I to jest dobra strona tego całego przedsięwzięcia. .[/quote]
Drogi Gościu - piszę o rynku polskim tu i teraz a nie o czasach kiedy węgla nie było na ziemi.
[quote name="budo_gosc"] Aby zejść jednak na nasze podwórko - kolejna promocja za 'wysłużenie lat' instruktora ma dużo większy sens niż idiotyczne egzaminy i całe to politykowanie wokół tych spraw. Tak uważam.[/quote]
Nie każdy wieloletni wymiatacz jest dobrym nauczycielem. Oczywiście na kursie nie nauczy się jak być pedagogiem i wykładowcą. Bo do tego oprócz wiedzy trzeba mieć mieć też predyspozycje.
Napisano Ponad rok temu
Zaden to argument. Wszystko jest fajnie dopoki nie zdaży się poważny wypadek i roszczenia.Argument: od 1987 do 2002 roku prowadziłem zajęcia bez uprawnień instruktorskich.
znaczy się wydobycia, bo węgiel to był już uuuhuhuuuuuua nie o czasach kiedy węgla nie było na ziemi.
Napisano Ponad rok temu
mowi sie w zawiasach nie nawiasach
Świadectwo o nie karalności jest wystarczającym dowodem. Zawiera ogolne stwierdzenie czy człek był karany za cokolwiek czy nie. Chociaż - Wyroki w zawieszeniu ulegają zatarciu pół roku po minięciu okresu próby.
Więc do końca też nie wiesz i prawdopodobnie się nigdy nie dowiesz
Pozostaje obserwacja, wywiad środowiskowy no i zaufanie
wyrok w zawiazach trwa tyle ile ma trwać może to być rok trzy lata itd nie zaciera się po pół roku
Napisano Ponad rok temu
Teraz też nie jest dobrze, ale przynajmniej jest to kontrolowalne i w jakiś sposób inwigilowane na podstawie danych z Min. Sportu.
A może masz jakieś przemyślenia jak mogłaby być uregulowana ta kwestia?
nic nie jest kontrolowane, a jesli jest inwigilowane to jeszcze gorzej...
Ja jestem zwolennikiem w kategoriach amatorskich do wolnego rynku, każdy kto uwaza ze moze uczyc uczy, bez zadnych zbednch "uprawnien"
Za to jestem zwolennikiem wszelkich dobrowolnych kursow podnoszacych kwalifikacje i posiadana wiedze
Nie chcersz sie doksztalcac, nie bedziesz uczyl nikogo, bo wszyscy pojda tam gdzie bedzie nauczyciel o wyzszych kwalifikacjach.
Uwazam ze przy takiej organizacji, kazdy trener mialby cel i motywacje do rozwoju, a tym samy jego uprawnienia w koncu bylyby rzetelnie prawidlowe
jesli chodzi o uprawnienia do sportow wyczynowych, zawodowych czy jak to tam nazwac, tutaj powinny byc licencje PZS. Nie wiem jak to jest rozwiazane, nie moja dzialka
Ale takie cos na pewn umozliwilaoby utrzymywanie kadry trenerskiej na poziomie takim jaki w PZS bylby wymagany.
nie analizujemy sytuacji patologicznych oczywiscie.
Napisano Ponad rok temu
Ja jestem zwolennikiem w kategoriach amatorskich do wolnego rynku, każdy kto uwaza ze moze uczyc uczy, bez zadnych zbednch "uprawnien" .
Dlatego też zapytałem o to czy nie będzie miało to wpływu na jakość nauczania.
Bo jak miałby do mnie przyjśc ktoś, kto się uczył u jakiegoś domorosłego instruktora, który wpoił mu ileś błędnych zachowań czy przyruchów, to leczenie z takiego partactwa jest gorsze niż nauczanie "golasa" od zera.
Napisano Ponad rok temu
Ale żaden poważny wypadek ani roszczenie w tym czasie się nie wydarzył. Nie wydarzył się, ponieważ mimo braku papierów instruktorskich wiedziałem jak należy prowadzić zajęcia. Poza tym, posiadanie uprawnień w najmniejszym stopniu nie zabezpiecza Cię przed roszczeniami. Ułatwia/umożliwia jedynie zawarcie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej ( nie we wszystkich firmach ubezpieczeniowych potrzebna są papiery instruktora, aby się ubezpieczyć ).Zaden to argument. Wszystko jest fajnie dopoki nie zdaży się poważny wypadek i roszczenia.
Wasza wiara, że podczas dwutygodniowego kursu można zdobyć wiedzę niezbędną do nauczania, jest bardzo budująca. ;-)
Napisano Ponad rok temu
Opowiadasz bajki waćpan.Ale żaden poważny wypadek ani roszczenie w tym czasie się nie wydarzył. Nie wydarzył się, ponieważ mimo braku papierów instruktorskich wiedziałem jak należy prowadzić zajęcia. Poza tym, posiadanie uprawnień w najmniejszym stopniu nie zabezpiecza Cię przed roszczeniami. Ułatwia/umożliwia jedynie zawarcie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej ( nie we wszystkich firmach ubezpieczeniowych potrzebna są papiery instruktora, aby się ubezpieczyć ).Zaden to argument. Wszystko jest fajnie dopoki nie zdaży się poważny wypadek i roszczenia.
Wasza wiara, że podczas dwutygodniowego kursu można zdobyć wiedzę niezbędną do nauczania, jest bardzo budująca. ;-)
Ostatnio odnawiałem polisę OC i żaden ubezpieczyciel nie żądał ode mnie nigdy, przenigdy, żadnych papierów instruktora. Może źle Ci z oczu patrzy skoro od Ciebie żądał? Czy to PZU, Hestia czy inny. Obecnie mam w PZU. Drogo ale mam do nich najwieksze zaufanie.
A to że nie zdażył się żaden wypadek to tylko i wyłącznie zawdzięczasz opatrzności Bożej. Bo nigdy nie znasz dnia ani godziny kiedy sie cos może wydarzyc. Wystarczy chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. I nie mów mi ze jest inaczej. Jestesmy tylko ludźmi - istoty niedoskonałe.
Posiadanie uprawnień poza tym chroni Ci dupę w przypadku sprawy sądowej. Do tego o ile się nie myle - PFA nie wyda Ci bez tego licencji instruktora PFA.
Prowadzenie zajęć bez uprawnień niesie za sobą poważne skutki prawne złamania ustawy i rozporządzeń, narażeniem zdrowia i życia osób biorących udział w tych zajęciach (przepisy kodeksu cywilnego i karnego).
Dlatego uważam to za mega głupotę prowadzić zajęcia bez uprawnień. Tak samo jak prowadzenie samochodu bez prawa jazdy. Wybacz, ale jestem w tej kwestii bardzo zasadniczy i tu nie próbuj mnie przekonać że jest inaczej. Ja nie chcialbym zyc z duszą na ramieniu na ten przyklad. Ty moze podchodzisz do tego inaczej. Aczkolwiek będać Twoim adeptem na pewno zainteresowałbym się takimi sprawami czy - jesteś ubezpieczony i czy masz uprawnienia. To buduje na starcie pewien margines zaufania, nieświadomym niczego adeptów.
Poza tym, Ja również nie wierze w to że dwutygodniowy kurs to wystarczający okres by zdobyć wiedzę niezbedną do nauczania - ja tego nie mowilem nigdzie. Ale to już odrębna kwestia.
Napisano Ponad rok temu
Owszem zaciera.mowi sie w zawiasach nie nawiasach
Świadectwo o nie karalności jest wystarczającym dowodem. Zawiera ogolne stwierdzenie czy człek był karany za cokolwiek czy nie. Chociaż - Wyroki w zawieszeniu ulegają zatarciu pół roku po minięciu okresu próby.
Więc do końca też nie wiesz i prawdopodobnie się nigdy nie dowiesz
Pozostaje obserwacja, wywiad środowiskowy no i zaufanie
wyrok w zawiazach trwa tyle ile ma trwać może to być rok trzy lata itd nie zaciera się po pół roku
Skazanie ulega zatarciu z mocy prawa z upływem 6 miesięcy od zakończenia próby. Jeżeli wobec skazanego orzeczono grzywnę lub środek karny, zatarcie skazania nie może nastąpić przed ich wykonaniem, darowaniem albo przedawnieniem ich wykonania; nie dotyczy to środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody.
Nie zrozumiałeś tego co napisałem wcześniej
Napisano Ponad rok temu
nic nie jest kontrolowane, ...
Jeśli to nie tajemnica, to na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Napisano Ponad rok temu
Przecież nie mówię, że jest inaczej. Twój przykład z ubezpieczeniami potwierdza to, co napisałem wcześniej. Papiery instruktorskie nie są potrzebne do ochrony przed roszczeniami.A to że nie zdażył się żaden wypadek to tylko i wyłącznie zawdzięczasz opatrzności Bożej. Bo nigdy nie znasz dnia ani godziny kiedy sie cos może wydarzyc. Wystarczy chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. I nie mów mi ze jest inaczej.
Konkretnie - jakie przepisy naruszasz prowadząc zajęcia bez uprawnień i jakie są tego skutki prawne?Prowadzenie zajęć bez uprawnień niesie za sobą poważne skutki prawne złamania ustawy i rozporządzeń, narażeniem zdrowia i życia osób biorących udział w tych zajęciach (przepisy kodeksu cywilnego i karnego).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
LETNIE KOLONIE W JUGOWICACH 2012
- Ponad rok temu
-
AKTYWNE WCZASY RODZINNE 2012
- Ponad rok temu
-
Staż Yoshinkan Aikido - Malcolm Crawford Sensei (6 Dan AYF)
- Ponad rok temu
-
maty treningowe
- Ponad rok temu
-
Metodologia treningowa Goscia
- Ponad rok temu
-
Y. Fujimoto Shihan
- Ponad rok temu
-
Suwari waza
- Ponad rok temu
-
STAŻ AIKIDO 25-26.02.2012 BUSHIDO Centrum Warszawa
- Ponad rok temu
-
Czego się spodziewać po treningu Aikido?
- Ponad rok temu
-
Kuzushi
- Ponad rok temu