Skocz do zawartości


Zdjęcie

aikido styl Nishio


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
76 odpowiedzi w tym temacie

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Nawet nie czytałem w całości tych kilkustronicowych wywodów.

A ja przeczytałem, ale nic nie zrozumiałem. :cry: A zadałem tylko jedno proste pytanie ponieważ Pan Nakazawa napisał na początku:

Jeśli kogokolwiek interesuje szkołą Yoshinkan Aikido, genezą, różnicami oraz innymi kwestiami to z miłą chęcią odpowiem na wszelkie pytania i służę pomocą.

"Miłej chęci ni chu, chu, nie zauważyłem, tylko od razu w mordę ( wirtualnie, na szczęście...). A najlepsze, że na stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] napisano:

Aikido pozbawione jest również form rywalizacji takich jak zawody, bądź mistrzostwa gdzie dwie lub więcej osób udowadnia sobie kto jest lepszy. Forma rywalizacji niestety czasami wiąże się z zawiścią, zazdrością, chęcią udowodnienia za wszelką cenę drugiej osobie swoją wyższość i zachowaniem nie zgodnym z duchem „fair play”.

:lol: :lol: :lol:

P.S. Dalej chciałbym się dowiedzieć czegoś o "innowacyjnej metodzie treningu", zastosowaniu ostrych noży i łańcuchów w czasie treningów samoobrony i takich tam... ;-)


Zapraszam na zajęcia :lol:
  • 0

budo_shawnee
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1617 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:to zależy kto pyta...

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Panu Akahige (wujkowi "dobra rada") odpowiem z całym szacunkiem w innym czasie, miejscu i temacie.

8O Jakoś nie pamiętam, żeby jakakolwiek aikdocka odpowiedź usatysfakcjonowała Akaghige :) Ale próbuj, a nóż-widelec... ;-)
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Ale próbuj, a nóż-widelec...

Taaa, nóż od razu! A jak nóż, to pewnie i krew... (ta, co jak w piach).
A nie pamiętasz, bo masz sklerozę, Dziadu stary! ;-)
  • 0

budo_shawnee
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1617 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:to zależy kto pyta...

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

A nie pamiętasz, bo masz sklerozę, Dziadu stary! ;-)

Przyganiał kocioł garnkowi :razz:
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Pax, pax między aikidoki. ;-) Bo się znów pokłócicie, a nie ma o co.

Smail, ja tam się doliczyłem 4 sekcji:

- Pmasz i Grabiszyńska (teraz mają chyba dwie sale)

- drugi Birankai na AWF

- Aikikai na Powstańców Śl.

- jeszcze raczkuje sekcja Kobayashi, mają może ze 4 osoby

Jest jeszcze jakieś aikido we Wrocławiu?

W Katowicach było swego czasu dwa razy więcej sekcji aikido, w tym 3 nasze i jakoś koegzystowaliśmy. ;-)


Wrocław:
Sekcja Piotra
Sekcja Jacka
Stara sekcja Piotra i Jacka
Kobayashi od Roberta Mirka
Kobayashi od Grzegorza Koneckiego
Sekcja od Marka Wójciaka
Nowa sekcja ucznia Koneckiego
zaraz będzie druga nowa sekcja ucznia Koneckiego
sekcja prowadzona przez mjego uczna
zaznaczam ze te grupy maja po wiecej niz 1 dojo np Konecki ma chyba 7

to tak na szybko jak mi się przypomniało, łacznie będzie ponad 20 miejsc w których zapiszesz się na aikido...
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
o co chodzi w tym Yoshinakanie, jest lepsze i gorsze, czy jedno gorsze od drugiego, czy jaka cholera?

wezcie sie umowcie na sparing ise wyjasniajcie kto jest bardziejszy i po temacie
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
Nie możemy się umówić na sparring, ponieważ Pan Nakazawa napisał:

Aikido pozbawione jest również form rywalizacji takich jak zawody, bądź mistrzostwa gdzie dwie lub więcej osób udowadnia sobie kto jest lepszy. Forma rywalizacji niestety czasami wiąże się z zawiścią, zazdrością, chęcią udowodnienia za wszelką cenę drugiej osobie swoją wyższość i zachowaniem nie zgodnym z duchem „fair play”.

:lol: :lol: :lol: :lol:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
Nie zebym sie czepial, ale w aikido nie ma zadnych zasad 'fair play'. Te zasady to wymysl cywilizacji zachodniej, w Japonii calkowicie nie znany.
  • 0

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
Drogi Akahige, taki inteligentny oraz elokwentny jesteś, że czasami muszę wyciągnąć słownik wyrazów bliskoznacznych "Władysława Kopalińskiego", żeby zrozumieć o czym piszesz, a nie potrafisz zrozumieć prostego tekstu bo najłatwiej wyrwać moją wypowiedź z tak zwanego kontekstu i "świecić wszędzie gdzie się da" udając i udowadniając pozostałym tak zwane "Bóg wie co". Wypowiedź moja dotyczy form sprawdzenia się w Aikido takich jak w Karate czy w innych szkołach walki gdzie organizowane są mistrzostwa bądź zawody w, których dwie osoby podczas walki udowadniają, który z nich jest lepszy i wówczas taka rywalizacja rodzi cechy o, których pisałem, ale cóż. Czytanie ze zrozumieniem tekstu nie jest widocznie twoją mocną stroną. Najlepiej tradycyjnie dopasować interpretację do własnych potrzeb. W dawnej Rosji (jeśli dobrze pamiętam Dzierżyński bądź inny artysta od ludobójstwa) powiedział, "przyprowadź mi człowieka, a ja już na niego paragraf sobie znajdę" i tak drogi Panie Akahige z Panem sprawa wygląda, że szukasz cały czas dziury w całości próbując łapać wszystkich za tak zwane słówka. Jesteś na forum błyskotliwy, przebojowy, kontrowersyjny, rzekłbym takim "Kubą Wojewódzkim" naszego forum. Gratuluję i podziwiam. Niemniej jednak jeśli będziesz miał czas i ochotę to zapraszam na zajęcia. Nie jestem poetą, ani dziennikarzem i zamiast teorii oraz nadmiernego rozpisywania się wolę poćwiczyć. Jak mawiają "tylko trening czyni mistrza".

Odpowiadając Mr Smailowi. Yoshinkan jak i wszędzie indziej (np. Aikikai) to ludzie, którzy są tylko i wyłącznie ludźmi, nie "nadludźmi" bądź jeszcze mocnej mówiąc "Bogami". Jak każdy człowiek pewne sprawy chcą mieć jasne i klarowne tak, aby stan "skupienia i wewnętrznego spokoju aikidasa" odpowiadał prawdzie i był na niej oparty ponieważ tylko tak moim zdaniem można budować wzajemny szacunek do drugiej osoby.

Nawiązując do wypowiedzi Szczepana, który ma bogatsze doświadczenie Aikido niż ja i, które szanuję zgodnie z japońską tradycją. Czy Japończycy nie znają zasady "fair play" ? Powiem szczerze, że znam wielu Japończyków i kilka razy miałem przyjemność przebywania w ich otoczeniu i moje spostrzeżenia troszeczkę są inne i jeśli Szczepan pozwolisz to nie do końca się zgodzę z twoją tezą. Może w dawnej Japonii tak było, że Japończycy nie wiedzieli co to jest "fair play", nie wiem. Nie jestem specjalistą od historii oraz kulturoznawstwa Japończyków, ale na podstawie moich doświadczeń uważam, że Japończycy są narodem w dzisiejszych czasach postępującym bardzo "fair play". Oczywiście zdarzają się jednostki jak wszędzie, które przedkładają własne ambicje ponad wszystko, ale nie mnie jednak podtrzymuję swoją tezę i powiem jeszcze, że gdyby każdy z nas przejął od Japończyków sposób i styl ich bycia, przejął szacunek do drugiego człowieka bez względu kim on jest, jeśli każdy z nas uśmiechem oraz życiową pokorą witałby każdego nieznajomego to nasz świat byłby zupełnie inny, pozbawiony jakichkolwiek konfliktów.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie

Grzegorz Krzywicki
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie Grzegorz Krzywicki

Jest łatwo wytykać innym brak zrozumienia, jeśli samemu się rozumie. Ma się po prostu argumenty. Czytając jednak to, co piszesz widzę, że wyciągasz pazury by zasłaniać własną niekompetencję. To typowe, i często sprawdza się w rozmowie bezpośredniej z ludzmi o wysokiej kulturze. Po prostu milkną, zakrzyczani. Papier to już inna sprawa. Takie stwierdzenia jak: "trening czyni mistrza" tu zdecydowanie nie pasują.

Padają pytania i oczekiwane są konkretne odpowiedzi. Ja też jestem ciekaw, czy wybór szkoły, stylu, był dokonany przez Ciebie świadomie, czy też to pierwsze dojo do którego trafiłeś, gdzie byli na tyle fajni ludzie by kontynuować swoją przygodę z aikido. I dlaczego właśnie aikido a nie na przykład karate? I tu uważaj na słowa, bo Akahige Cię szybko wypunktuje. Traktuj to pozytywnie. On sam wciąż błądzi ze swoim zrozumieniem naszej pięknej sztuki. Ja sam, mając zdecydowany pogląd na tę sprawę nie ustaję w próbach, by w końcu go przyjął lub przedstawił inny, który by mi odpowiadał. A Szczepan? Hmm .. uważam, że za daleko zabrnął w ułady, by coś sensownego wnieść do rozmów o aikido. Ja też uważam, że nie Wschód, czy Zachód decydują o zachowaniach jednostki, ale właśnie to, co jest komu wygodne.
  • 0

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
Bardzo ciekawa teoria gościu. Wydaje mi się, że nie znasz mnie dokładnie i zbyt pochopnie wyciągasz wnioski . Zarzucasz mi, że "wyciągam pazury i ratuje swój brak kompetencji". Dobrze, z twojego punktu widzenia może tak to wygląda, ale jeśli pomyślisz logicznie to wydaje mi się, że każdy medal ma 2 strony i w tym momencie z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że Akahige zarzuca mi coś wyrwanego z kontekstu w sposób według mnie ironiczno-szyderczy więc ja próbuję to prostować no, ale cóż, jestem niekompetentny i zbrakło mi argumentów oczywiście. Jeśli ktoś mnie chce wypunktować to bardzo chętnie się czegoś pokornie nauczę bo długo na to czekam, a propos powiedz mi co ma do naszego dialogu wybór szkoły, mistrza, fajnych ludzi bo tego trochę nie pojmuję ? Jeśli mógłbyś rozwinąć myśl byłbym wdzięczny. Trenowałem Karate, ale mój wybór padł na Aikido. Dlaczego niektórzy próbują definiować aikido na swój, jedyny, właściwy sposób odrzucając każdą inną koncepcję oraz jego rozumienie ? Dlaczego są osoby, które uważają, że są "alfą i omegą" i wiedzą co mamy nazywać aikido, a co nie jest już aikido narzucając to pozostałym? Ja mam swoją własną koncepcję oraz receptę na moje aikido z, którym czuję się świetnie i chcę tego bronić. Jeśli ktokolwiek zarzuca mi cokolwiek chce się do tego ustosunkować i tyle. Pozdrawiam. Grzegorz Krzywicki
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Pozdrawiam. Grzegorz Krzywicki

Nawet jeśli ktoś wybiera zdania z kontekstu, to trzeba starać się zrozumieć, co chce Ci przez to powiedzieć. Miej szacunek do tego, że podtrzymuje rozmowę. Moje pytanie do Ciebie ma związek z tematem, bo dotyczy szkoły aikido w pewnym sensie unikalnej. Oczekuję nic więcej tylko konkretnej odpowiedzi. Może wywiąże się z tego interesująca rozmowa. Jak na razie wiem, że zamieniłeś karate na aikido i wciąż jestem ciekaw dlaczego. Przy okazji, wybrałeś tę szkołę, a nie inną. Zderzając się zaś z takimi, co to uważają się za "alfę i omegę" łatwo można wypunktować zadając im kilka prostych pytań. Jeśli odpowiedz będzie miała sens Twój sarkazm puścisz w niepamięć. Prawda? Czegoś się może nauczysz, zweryfikujesz własny pogląd, jeśli go masz. I oczekuję, że w końcu ujawnisz nam swoją własną koncepcję oraz receptę na aikido. Moim zdaniem, nie trzeba tu niczego bronić, bo sztuka się sama broni, i zauważ, nikt tu Ci niczego nie zarzuca. Odstaw ego do kąta i pomyśl, co chcesz przekazać lub czego oczekujesz, zanim coś napiszesz.
  • 0

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Pozdrawiam. Grzegorz Krzywicki

Nawet jeśli ktoś wybiera zdania z kontekstu, to trzeba starać się zrozumieć, co chce Ci przez to powiedzieć. Miej szacunek do tego, że podtrzymuje rozmowę. Moje pytanie do Ciebie ma związek z tematem, bo dotyczy szkoły aikido w pewnym sensie unikalnej. Oczekuję nic więcej tylko konkretnej odpowiedzi. Może wywiąże się z tego interesująca rozmowa. Jak na razie wiem, że zamieniłeś karate na aikido i wciąż jestem ciekaw dlaczego. Przy okazji, wybrałeś tę szkołę, a nie inną. Zderzając się zaś z takimi, co to uważają się za "alfę i omegę" łatwo można wypunktować zadając im kilka prostych pytań. Jeśli odpowiedz będzie miała sens Twój sarkazm puścisz w niepamięć. Prawda? Czegoś się może nauczysz, zweryfikujesz własny pogląd, jeśli go masz. I oczekuję, że w końcu ujawnisz nam swoją własną koncepcję oraz receptę na aikido. Moim zdaniem, nie trzeba tu niczego bronić, bo sztuka się sama broni, i zauważ, nikt tu Ci niczego nie zarzuca. Odstaw ego do kąta i pomyśl, co chcesz przekazać lub czego oczekujesz, zanim coś napiszesz.


Dzień Dobry, jeśli chodzi o wybieranie z kontekstu to w mojej ocenie jest to celowe działanie i szczerze mówiąc nie do końca rozumiem co ktokolwiek chciałby przez to powiedzieć wypaczając, manipulując bądź całkowicie zmieniając sens takiej wypowiedzi, którą każdy z nas może rozumieć lub interpretować w zupełnie inny sposób niż autor chciałby to przedstawić. Szacunek, bardzo dobry temat. Problem może w tym, że mam ogromny szacunek dla każdego człowieka, którego może nie jestem w żaden ekspresyjny sposób wyrazić, ale uwierz mi proszę na słowo, że jeśli
tak by nie było to pewnie darowałbym sobie również "podtrzymanie tematu" z mojej strony. Dlaczego Yoshinkan ? Dlaczego Aikido a nie Karate ? W szkole podstawowej mój wujek podczas jednych z moich wakacji zabrał mnie na zajęcia Kung-Fu. Był pracownikiem ochrony banku więc miał obowiązkowe szkolenie w zakresie samoobrony. Miałem wtedy 14-15 lat i pamiętam, że byłem takim chłopcem do bicia "który trzymał makiwary", aby inni mogli poćwiczyć kopnięcia. Ów instruktor na koniec treningu pokazał mi 2 techniki aikido i od tamtego momentu "poczułem motyle w brzuchu" odnośnie tego co zobaczyłem i już wtedy wiedziałem co chciałbym robić i trenować. Niestety nie wszędzie i nie w każdym miejscu były ośrodki aikido więc cierpliwie czekałem około 2 lata, aż w Zabrzu pojawiła się pierwsza szkoła Aikikai Aikido prowadzona przez mojego mistrza Piotra Głąba. Od razu gdy zobaczyłem plakat na mieście postanowiłem dołączyć i rozpocząć trening. Pamiętam Senseia Hoffmanna (serdecznie go pozdrawiam), który przyjeżdżał do nas egzaminować nas i pod kierunkiem, którego otrzymałem promocję na 6 i 5 kyu Aikikai. Niestety coś po pewnym czasie się wydarzyło czego mój Sensei nie chciał mi powiedzieć, a słyszałem tylko, że Sensei Hoffmann nie dopuścił go do egzaminu mistrzowskiego ponieważ był "zbyt duży i zbyt silny i zapewne zbyt dużo siły wkładał w swoje Aikido" (cytuję co słyszałem, lecz ręki nie dam uciąć). Mój Sensei był bardzo rozgoryczony bo włożył w rozwój Aikido na Śląsku mnóstwo serca oraz swojej pracy. Był na tyle rozgoryczony, że zmienił w 1995 roku szkołę Aikido z Aikikai na Shudokan Aikido z Wielkiej Brytanii, której przedstawicielem był Sensei Edwin Stratton (otrzymał w latach siedemdziesiątych 3 Dan z rąk Gozo Shiody kancho i był pierwszym Brytyjczykiem reprezentującym Yoshinkan Aikido w Wielkiej Brytanii). Co zrobiłem ja i inni koledzy ? Zaufaliśmy naszemu mistrzowi i zmieniliśmy szkołę razem z nim choć przyznam, że zrobiłem to wbrew sobie. Chciałem zostać w szkole Aikikai bo nie byłem pewny co będzie się działo dalej. Zostałem wraz z innymi i niemalże od podstaw zaczęliśmy trenować nowe aikido, Shudokan Aikido, które było starą odmianą (koniec lat 60 poprzedniego stulecia) Yoshinkan Aikido. Niestety mój Sensei był pechowym człowiekiem i ufał złym ludziom (właściwie jednemu), którzy poprzez swoje imperialne ambicje oraz intrygi doprowadzili do jego odejścia ze szkoły Aikido. Jak mówią, "umarł król, niech żyje król". Rozpoczął się okres tak zwanego bezkrólewia w naszej grupie oraz organizacji i chcąc dalej się rozwijać oraz iść do przodu w 1996 roku w Chorzowie zaledwie posiadając 2 kyu Shudokan Aikido otworzyłem swoje dojo, które było częścią stowarzyszenia "Instytut Shudokan Aikido Polska" jako filia szkoły z Wielkiej Brytanii. Działaliśmy prężnie na Śląsku i otwieraliśmy kolejne ośrodki. Praca w stowarzyszeniu była pracą charytatywną gdzie instruktorzy nie pobierali wynagrodzenia. Ponad 4 lata prowadziłem dojo bez otrzymywania jakichkolwiek pieniążków. Byłem biednym chłopakiem, który uczył się lecz zasady pracy były sztywne. Pamiętam jak dzisiaj, kiedy ówczesny skarbnik co miesiąc wciskał mi do kieszeni równowartość 50 zł, abym miał przynajmniej na miesięczny bilet autobusowy ponieważ musiałem dojeżdżać 20 km z innego miasta, aby prowadzić zajęcia 5 razy w tygodniu. W 1998 roku zdawałem pierwszy raz w moim życiu egzamin mistrzowski Shudokan Aikido w Wielkiej Brytanii gdzie podczas tego egzaminu na samym końcu było obowiązkowe randori z uke uzbrojonym w ostry nóż. Moim Uke był aktualny przedstawiciel brytyjskiej szkoły Shudokan Aikido Pan Ken Robson. Za wszelką cenę chciał mi udowodnić, że niczego nie potrafię i dążył do tego, abym egzaminu nie zaliczył. Postanowił, że będzie mnie uczył pokory. Bałem się bardzo i "miałem pełnego pampersa" ze strachu, ale nie miałem wyjścia. Zdałem i obroniłem się przed Panem Robsonem. Może wypaczono mi przez to psychikę, ale niestety pozostało mi to do dnia dzisiejszego i teraz wiesz dlaczego lubię trening z ostrym nożem co nie oznacza, że jestem jakimkolwiek "fighterem" ponieważ moim mottem jest że "najlepszą obroną jest dobra i szybka ucieczka" oraz "Nigdy nie przegrywam, niezależnie od tego jak szybko zaatakuje przeciwnik, nie dlatego, że moja technika jest szybsza od techniki przeciwnika, to nie jest kwestia szybkości, walka jest zakończona zanim się rozpocznie". Stąd moje pytanie. Czy jeśli ktoś lubi poćwiczyć techniki obronne przeciwko atakowi nożem lub łańcuchem jest inny ? Nie może trenować aikido i nazywać tego co ćwiczy Aikido ? Czy jeśli ktoś uważa, że trening z bokkenem i jo jest w zupełności nie realny i stanowi tylko uzupełnienie podstaw do treningu Aikido też jest inny ? Jeśli tak to zwiodę Was bo przepraszam, ale w takim razie zbyt długi miałem kontakt z Panem Robsonem, który wypaczył moją psychikę w taki sposób, że zamieniłem Jo oraz bokken na tanto i łańcuch. Oto odpowiedź. To jest moją receptą na Aikido. Kiedyś byłem w Niemczech u jednego z Japońskich Shihanów, który był przedstawicielem Daito-Ryu Aiki jutsu rezprezentującym Bokuyokan Dojo. Tak się składało, że ów Shihan Daito Ryu (7 dan) był również uczniem senseia Yamaguchi i z jego rąk otrzymał 5 Dan Aikikai Aikido. Ów sensei wyjaśnił mi, że Yoshinkan jest czymś przejściowym pomiędzy Daito-Ryu, a Aikikai lecz ani jednym, ani drugim. Shioda Kancho specjalnie poprosił (jako pierwszy z jego uczniów) O`senseia o menkyo pozwalające mu na prowadzenie swojej szkoły ponieważ nie chciał podążać dalej za "ewolucją aikido swojego mistrza, O`senseia Ueshiby" i dlatego właśnie założył szkołę Yoshinkan, która jest jak potocznie mawiają dosyć twardą odmianą Aikido. Co ja rozumiem poprzez słowo "twardą" ? Oznacza to dla mnie, że każda dźwignia oparta jest na bólu dzięki, któremu możemy kontrolować uke. Każda z wykonywanych technik ma być przede wszystkim skuteczna, a technika padania w aikido nie służy pięknu (aikido samo w sobie jest piękne) tylko służy temu, aby uke po wykonaniu techniki mógł wstać i dalej ćwiczyć, a nie "żerować" na biednym NFZ-cie czekając w szpitalu na gips co nie wyklucza podstawowych zasad, którymi Aikido się charakteryzuje oraz wyróżnia. To jest moje Aikido i moja recepta na trening. Powiem szczerze, że nie przejmuję się już tym co inni ludzie piszą (właśnie takie alfy i omegi) na temat aikido bądź klasyfikują czym jest aikido, a czym nie jest. Kto ma prawo do tego, aby ustalać co możemy nazwać Aikido a co nie ? Kto ma prawo ironizować z punktu widzenia innych osób i czy taka osoba nie ma problemów z własnym "ego" oraz pokorą ? Jest to taki antagonizm moim zdaniem, który opiera się na regule, że jeśli nie jesteś z nami to jesteś przeciw nam. Dlaczego nie Karate ? Mój pierwszy Sensei chciał z nas (swoich uczniów, młodych chłopaków) zrobić taki odział, który nazwał "Grom", a zadaniem, którego był udział oraz zabezpieczanie różnych imprez masowych, krótko mówiąc do ochrony. Byliśmy "młodzi wilki" i bardzo nam się to zapewne podobało lecz mój mistrz nie wierzył w skuteczność Aikido dlatego zorganizował dla nas zajęcia Kyokushin Karate pod kierunkiem Roberta Mireckiego, pseudonim "słoń", którego serdecznie pozdrawiam i dzięki, któremu poprzez trening Kyokushin nauczyliśmy się mnóstwo pokory. Wspaniałe treningi Kyokushin dla totalnych "masochistów" i do dnia dzisiejszego pozostał we mnie ogromny szacunek dla osób trenujących Kyokushin Karate. My wytrzymaliśmy niespełna rok, a potem wszystko jakoś się rozpadło. Wspaniałe wspomnienia. Wyjaśniając użyłem sformułowania "Karate" w mojej wypowiedzi dlatego, że jest jedną z najpopularniejszych sztuk walk na świecie i mogłem wymieniać inne jak BJJ, vale udo, taekwondo i.t.p. Nie miałem konkretnie na uwadze "Karate" tylko chciałem zobrazować osobom, które nie mają styczności ze światem sztuk walk, które również czytają naszą stronę pewne różnice, ale oczywiście najłatwiej wyrwać wypowiedź z kontekstu, dorobić swój "sarkazm" i dyskredytować innych.
Dziękuję gościu za twój komentarz i na pewno będzie to dla mnie okazją do refleksji oraz pokornej samokrytyki, a jeśli chodzi o "ego" mój mistrz Crawford Sensei mawia, że każdy z nas ma własne "ego" więc jeśli jesteś bez winy używając alegorii chrześcijańskiej "sam rzuć w drugiego kamieniem", ale niemniej jednak dziękuję za spostrzeżenia.
Na zakończenie chciałbym tylko dodać, że moim zdaniem powinniśmy oceniać ludzi po ich czynach, a nie po słowach. Mówić każdy potrafi (głupio, mądrze), ale przenieść słowa w czyny ? Trudne. Pozdrawiam Serdecznie. Grzegorz Krzywicki
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
Szanowny Nakazawa!

To, że jestem Wujek Dobra Rada, wyciągam czyjąś wypowiedź z kontekstu oraz używam trudnych słów, jest tu wszystkim wiadome od dawna, pomińmy więc tę fazę. Gość zresztą ładnie wyjaśnił, dlaczego to robię ( dziękuję Gościu ;-) ).
Przejrzałem Twoją stronę internetową i jestem pod wrażeniem pracy jaką wykonałeś żeby zbudować strukturę aikido poza tym głównym, aikikajowym nurtem, dominującym w Polsce ( i na świecie ).
Jeżeli chodzi o merytoryczną zawartość strony, to jest już dużo gorzej, dawno nie widziałem takiego natłoku bzdur na temat aikido ( entuzjazm nie powinien zastępować rzetelności ), szczególnie w części poświęconej historii aikido. Aby się do tego ustosunkować potrzebny by był nowy temat.
Wyciąganie wypowiedzi z kontekstu i łapanie Cię za słówka to taki żart. Wynika on z faktu, iż mimo tworzenia gigantycznych postów nadal nie odpowiedziałeś na dwa proste pytania, które zadałem. A brzmiały one następująco:
1) wg jakich kryteriów oceniasz, które aikido jest lepsze od innego?
2) jakie to nowatorskie metody treningowe stosujesz i na czym polega ich nowatorstwo w stosunku do metod stosowanych powszechnie w aikido?
Za zaproszenie na trening dziękuję, jak będę w pobliżu chętnie skorzystam, jednak w kontekście Twojego migania się od prostych odpowiedzi na proste pytanie, nie spodziewam się niczego nowego ( informacja o trenowaniu z ostrym nożem jest raczej świadectwem niekompetencji, niż zachętą do wspólnych treningów ). O aikido Yoshinkan mam pojęcie, wykrzywiałem przednią stopę i rozcapierzałem paluchy na długo przed tym, gdy Ty w ogóle zacząłeś treningi aikido.
W dalszym ciągu czekam na odpowiedź na pytania ( może być w punktach ).

Pozdrawiam życzliwie!

P.S. Przypominam, że forum służy do dyskusji i wymądrzania się, a tylko mata - do praktyki. ;-)
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Pozdrawiam Serdecznie. Grzegorz Krzywicki

Twoja wypowiedz jest cenna, bo może po pewnych uściśleniach stanowić przyczynek do historii aikido Twojego regionu, czemu poświęcony jest oddzielny temat poniżej nagłówka. Akahige zadał Ci wprawdzie raczej ogólne pytania, ale ja swoje odniosę bezpośrednio do tekstu Twojej wypowiedzi.

Dwie techniki aikido, które pozwoliły Ci poczuć motyle w brzuchu? Czym różni się szkoła aikido z Aikikai od Shudokan aikido, Twoim zdaniem? Z kolei to ostatnie, jako odmiana, od Yoshinkan aikido? Parę słów o Instytucie Shudokan Aikido Polska, i kto za tym stoi? Jaka jest relacja i wpływ federacji której jest filią? Jeśli zaś otworzyłeś swoje dojo, to chyba uczniowie wpłacali i wpłacają miesięczne datki. Kto zabiera te pieniądze? I dlaczego praca instruktorów była, czy wiąż jest charytatywna w swoim własnym dojo?

I pozwól sobie to powiedzieć. Ćwiczenie ostrą bronią jest chore i nielegalne. Nie trzeba epoki stalinowskiej by znalezć na to paragraf. Na okoliczność przypadkowego zranienia jest to nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała, a samo ćwicznie, to domniemany zamiar ich spowodowania. Wyobrażasz sobie w policji, gdziekolwiek na świecie, ćwiczenia w obezwładnianiu z bronią nabitą i odbezpieczoną? Dotyczy to też sparingów w szkołach miecza (dziś, i w zamierzchłych czasach), i także w szkołach noża, jeżeli takowe wogóle istnieją.

Sprawy egzaminów, są polem do dyskusji nie tylko w aikido. Uroda takiego zdarzenia polega na tym, że egzaminujący ma wymagania i prawo ich wyegzekwowania, a zdający musi im sprostać. Zatem, zanim się przystąpi do egazaminu trzeba sobie z tego zdać sprawę i odpowiednio się przygotować. Właśnie, głównie na tę personalną okoliczność. Nawet studiując matematykę, w której nie sposób sprzeczać się o interpretację, bywa różnie (doświadczenie własne).

Trochę też mnie zadziwia Twój pierwszy wytłuszczony druk, bo nie przewiduje, że może się zdarzyć, że staniesz oko w oko z potencjalnym nieszczęściem mając u boku siostrę lub żonę w ciąży. Co do drugiego, to każdy ma prawo do tego, aby ustalać co możemy nazwać Aikido, a co nie.

Oddzielny temat, to Twoje personalne inklinacje. Jeśli się lubi komuś dokopać, wymachiwać łańcuchem, ostrym mieczem i nożem, czy też ogólniej, robić rzeczy niezaakceptowane społecznie obecnie, to temu służy lustro, gry komputerowe, czy też seans brutalnego kina. To przyjęte i tolerowane odskocznie, by nie stłumić w sobie ludzkiego morderczego instynktu, który jest niezbędny w skrajnych okolicznościach walki o przetrwanie, takich jak wojny.

Na koniec, jest mi naprawdę trudno ustosunkować do Twoich dywagacji na temat form i metod treningowych, ponieważ zdecydowanie uważam, że dzwignie nie służą do zadawania bólu, bokeny do okładania się bez litości i, że aikido jest czymś przejściowym pomiędzy tym, czy owym. Właściwie to napisałeś dużo pustych zdań, za którymi nie idą żadne argumenty. To nie krytyka, tylko ponowna zachęta do precyzyjnego formułowania swoich myśli, aby ta rozmowa przynajmniej dla nas obu miała jakiś sens.
  • 0

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Szanowny Nakazawa!

To, że jestem Wujek Dobra Rada, wyciągam czyjąś wypowiedź z kontekstu oraz używam trudnych słów, jest tu wszystkim wiadome od dawna, pomińmy więc tę fazę. Gość zresztą ładnie wyjaśnił, dlaczego to robię ( dziękuję Gościu ;-) ).
Przejrzałem Twoją stronę internetową i jestem pod wrażeniem pracy jaką wykonałeś żeby zbudować strukturę aikido poza tym głównym, aikikajowym nurtem, dominującym w Polsce ( i na świecie ).
Jeżeli chodzi o merytoryczną zawartość strony, to jest już dużo gorzej, dawno nie widziałem takiego natłoku bzdur na temat aikido ( entuzjazm nie powinien zastępować rzetelności ), szczególnie w części poświęconej historii aikido. Aby się do tego ustosunkować potrzebny by był nowy temat.
Wyciąganie wypowiedzi z kontekstu i łapanie Cię za słówka to taki żart. Wynika on z faktu, iż mimo tworzenia gigantycznych postów nadal nie odpowiedziałeś na dwa proste pytania, które zadałem. A brzmiały one następująco:
1) wg jakich kryteriów oceniasz, które aikido jest lepsze od innego?
2) jakie to nowatorskie metody treningowe stosujesz i na czym polega ich nowatorstwo w stosunku do metod stosowanych powszechnie w aikido?
Za zaproszenie na trening dziękuję, jak będę w pobliżu chętnie skorzystam, jednak w kontekście Twojego migania się od prostych odpowiedzi na proste pytanie, nie spodziewam się niczego nowego ( informacja o trenowaniu z ostrym nożem jest raczej świadectwem niekompetencji, niż zachętą do wspólnych treningów ). O aikido Yoshinkan mam pojęcie, wykrzywiałem przednią stopę i rozcapierzałem paluchy na długo przed tym, gdy Ty w ogóle zacząłeś treningi aikido.
W dalszym ciągu czekam na odpowiedź na pytania ( może być w punktach ).

Pozdrawiam życzliwie!

P.S. Przypominam, że forum służy do dyskusji i wymądrzania się, a tylko mata - do praktyki. ;-)



Drogi Akahige !

Wyczuwam, pewnego rodzaju zdenerwowanie. Pochlebiasz mi tym, że zainwestowałeś tyle czasu w studiowanie naszej strony. Dziękuję za miłe słowa, dotyczące naszej organizacji ale niepotrzebnie "kilasz moje ego". Każdy ma równe szanse i każdy może robić co uzna za słuszne więc do pracy. Jeśli chodzi o "natłok bzdur" co do historii. Hmmm... Rozumiem, że jest to twój punkt widzenia do, którego masz pełne prawo. Powiem szczerze, że według mnie nie i nie zgadzam się ponieważ nie muszę czytać wielu książek oraz publikacji, (potem - kopiuj/wklej jak na wielu stronach, które czytałem) aby dowiedzieć się czym jest Aikido bądź jaka jest jego historia. Skoro wy macie prawo od oceny to ja mam prawo do wyrażania mojego punktu widzenia. Moje Aikido jest w moim sercu i zawsze tam pozostanie, a większość historii słyszałem od mistrzów z,którymi miałem kontakt, ale cóż. Co oni mogą wiedzieć na temat Aikido, prawda ? Ty jesteś "alfą i omegą" i wiesz wszystko. Jeśli mi podasz adres na przykład swojej strony to poczytam twoją interpretację Aikido i wypowiem się na jej temat. Rozumiem, że kto nie myśli tak jak ty, co do historii lub definicji Aikido to pisze bądź mówi "natłok bzdur". Jeśli pozwolisz to odpowiem na twoje pytania bo czuję, że nie dasz mi spokoju:

1. W tym punkcie myślę, że się nie zrozumieliśmy i nie oceniam Aikido. Nie oceniam według żadnych kryteriów i nawet szanuję coś pokazanego w poniższym filmie choć zastanawiam się jak można coś takiego nazwać Aikido ?

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Temat pierwszego pytania znów wyrwałeś z kontekstu w czym niewątpliwie jesteś dobry nie wiedząc za bardzo o czym piszę, ale wyjaśnię może wszystko dla świętego spokoju. Moja wypowiedź, której się uczepiłeś dotyczyła nie Aikido tylko konkretnej osoby, którą doskonale znam i która była wymieniona w poprzednich postach i reprezentuje moją szkołę .(jako znawca Yoshinkan Aikido w Polsce zapewne się orientujesz, że w naszym kraju Yoshinkan jest reprezentowany przez 2-3 mistrzów, którzy opiekują się poszczególnymi grupami). Moja odpowiedź brzmi, że nie oceniam, które Aikido jest lepsze, a które gorsze tylko oceniam ludzi, których miałem okazję widzieć i którzy moim zdaniem popełniają mnóstwo błędów ogłaszając i tytułując "Shihan-Dai", a którym moim zdaniem brakuje pokory. Mam nadzieję, że teraz usatysfakcjonowałem Ciebie i wyraziłem się rzeczowo.

2. Nasze (moje) "innowacyjne metody"polegają na tym, że prócz "ekspresji KI" przedstawione na powyższym filmie i " tradycyjnym łapaniem się za rączki podczas treningu jak miałem okazję obserwować na wielu filmach aikido na you tube" lubię mocny atak uke tak, aby czuć w powietrzu jego siłę, lubię wzbogacać moje techniki przed kopnięciami oraz różnego rodzaju uderzeniami, lubię trening z tanto, a (zwłaszcza ostrym) oraz atak łańcuchem w dowolnej formie. Po za tym mój trening wygląda jak tradycyjny trening Yoshinkan Aikido. Rozumiem, że jestem "niekompetentny" bo pewnie ty tak nie ćwiczysz więc jeśli nie ćwiczysz to znaczy, że nie można nazwać tego Aikido. Mam nadzieję, że też rzeczowo ustosunkowałem się do twojego pytania.

Na zakończenie jeśli to oczywiście nie tajemnica zdradź mi gdzież to tak trenowałeś Yoshinkan przed "moim narodzeniem", że "tak zuchwale przechwalasz się" co do znajomości szkoły. Możliwe jest, że posiadasz bogatsze doświadczenie ode mnie i nie neguję tego wręcz szanuję zgodnie z tradycją japońską, lecz z całym szacunkiem pisząc takie słowa, ukrywając się anonimowo za "Nickiem" też mogę napisać, że trenowałem Aikido pod kierunkiem samego O`senseia robiąc z siebie "przodownika aikido w Polsce". Są to tylko słowa co mi zarzucasz więc proszę przedstaw się, przedstaw dowody, podaj fakty. Przepraszam, ale nie znam Ciebie osobiście (może inni znają) więc trudno mi się odnieść do twoich słów czy za nimi idą faktyczne czyny, czy są tylko pustymi słowami pod wpływem lekkiego zdenerwowania, które obecnie wyczuwam w stosunku do mnie. ;-)

P.S. Mam nadzieję, że teraz nie rozpisałem się zbyt obszernie :)


Pozdrawiam Serdecznie

Grzegorz Krzywicki
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Nawiązując do wypowiedzi Szczepana, który ma bogatsze doświadczenie Aikido niż ja i, które szanuję zgodnie z japońską tradycją. Czy Japończycy nie znają zasady "fair play" ? Powiem szczerze, że znam wielu Japończyków i kilka razy miałem przyjemność przebywania w ich otoczeniu i moje spostrzeżenia troszeczkę są inne i jeśli Szczepan pozwolisz to nie do końca się zgodzę z twoją tezą. Może w dawnej Japonii tak było, że Japończycy nie wiedzieli co to jest "fair play", nie wiem. Nie jestem specjalistą od historii oraz kulturoznawstwa Japończyków, ale na podstawie moich doświadczeń uważam, że Japończycy są narodem w dzisiejszych czasach postępującym bardzo "fair play". Oczywiście zdarzają się jednostki jak wszędzie, które przedkładają własne ambicje ponad wszystko, ale nie mnie jednak podtrzymuję swoją tezę i powiem jeszcze, że gdyby każdy z nas przejął od Japończyków sposób i styl ich bycia, przejął szacunek do drugiego człowieka bez względu kim on jest, jeśli każdy z nas uśmiechem oraz życiową pokorą witałby każdego nieznajomego to nasz świat byłby zupełnie inny, pozbawiony jakichkolwiek konfliktów.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie

Grzegorz Krzywicki


Mysle ze pomieszales forme zachowan spolecznych wynikajaca z 'etykiety' ktora istnieje w kulturze japonskiej z regulami stosowanymi podczas zawodow w sportach walki.

Poniewaz w aikido nie ma zawodow(bo nie jest sportem walki), nie istnieja tez zadne reguly wedlug ktorych nalezaloby wykonywac techniki(jako ze reguly w sporcie walki zwykle zabezpieczaja cwiczacych). Stad niemozliwosc istnienia zasady 'fair play'. Wprost przeciwnie - techniki na podstawie ktorych rozwinely sie techniki aikido stanowily istotna czesc strategii i taktyk stosowanych na polu walki w sredniowieczu, gdzie najwazniejsze bylo przezyc za wszelka cene.

W szkolach Koryu te strategie naucza sie do dzisiejszych czasow.

Widzisz, wprowadzenie zasady 'fair play' do kultury japonskiej wiaze sie z wplywem kultury zachodniej na Japonie, poczawszy od konca XIX wieku. Do czego w sportach walki przyczynila sie n.p. popularnosc zawodow w judo.

Niestety zeby doglebnie zrozumiec japonskie Budo(te wspolczesne jak i te starodawne) absolutnie niezbedna jest znajomosc takich podstawowych rzeczy, szczegolnie jesli ktos jest instruktorem. W przeciwnym razie wystepuje calkiem realne niebezpieczenstwo calkowitego wypaczenia ducha i istoty technik aikido. Co gorsza, jako rezultat takie wybrakowane i szczatkowe techniki sa przekazywane potem z pokolenia na pokolenie.

pozdr.
  • 0

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio

Pozdrawiam Serdecznie. Grzegorz Krzywicki

Twoja wypowiedz jest cenna, bo może po pewnych uściśleniach stanowić przyczynek do historii aikido Twojego regionu, czemu poświęcony jest oddzielny temat poniżej nagłówka. Akahige zadał Ci wprawdzie raczej ogólne pytania, ale ja swoje odniosę bezpośrednio do tekstu Twojej wypowiedzi.

Dwie techniki aikido, które pozwoliły Ci poczuć motyle w brzuchu? Czym różni się szkoła aikido z Aikikai od Shudokan aikido, Twoim zdaniem? Z kolei to ostatnie, jako odmiana, od Yoshinkan aikido? Parę słów o Instytucie Shudokan Aikido Polska, i kto za tym stoi? Jaka jest relacja i wpływ federacji której jest filią? Jeśli zaś otworzyłeś swoje dojo, to chyba uczniowie wpłacali i wpłacają miesięczne datki. Kto zabiera te pieniądze? I dlaczego praca instruktorów była, czy wiąż jest charytatywna w swoim własnym dojo?

I pozwól sobie to powiedzieć. Ćwiczenie ostrą bronią jest chore i nielegalne. Nie trzeba epoki stalinowskiej by znalezć na to paragraf. Na okoliczność przypadkowego zranienia jest to nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała, a samo ćwicznie, to domniemany zamiar ich spowodowania. Wyobrażasz sobie w policji, gdziekolwiek na świecie, ćwiczenia w obezwładnianiu z bronią nabitą i odbezpieczoną? Dotyczy to też sparingów w szkołach miecza (dziś, i w zamierzchłych czasach), i także w szkołach noża, jeżeli takowe wogóle istnieją.

Sprawy egzaminów, są polem do dyskusji nie tylko w aikido. Uroda takiego zdarzenia polega na tym, że egzaminujący ma wymagania i prawo ich wyegzekwowania, a zdający musi im sprostać. Zatem, zanim się przystąpi do egazaminu trzeba sobie z tego zdać sprawę i odpowiednio się przygotować. Właśnie, głównie na tę personalną okoliczność. Nawet studiując matematykę, w której nie sposób sprzeczać się o interpretację, bywa różnie (doświadczenie własne).

Trochę też mnie zadziwia Twój pierwszy wytłuszczony druk, bo nie przewiduje, że może się zdarzyć, że staniesz oko w oko z potencjalnym nieszczęściem mając u boku siostrę lub żonę w ciąży. Co do drugiego, to każdy ma prawo do tego, aby ustalać co możemy nazwać Aikido, a co nie.

Oddzielny temat, to Twoje personalne inklinacje. Jeśli się lubi komuś dokopać, wymachiwać łańcuchem, ostrym mieczem i nożem, czy też ogólniej, robić rzeczy niezaakceptowane społecznie obecnie, to temu służy lustro, gry komputerowe, czy też seans brutalnego kina. To przyjęte i tolerowane odskocznie, by nie stłumić w sobie ludzkiego morderczego instynktu, który jest niezbędny w skrajnych okolicznościach walki o przetrwanie, takich jak wojny.

Na koniec, jest mi naprawdę trudno ustosunkować do Twoich dywagacji na temat form i metod treningowych, ponieważ zdecydowanie uważam, że dzwignie nie służą do zadawania bólu, bokeny do okładania się bez litości i, że aikido jest czymś przejściowym pomiędzy tym, czy owym. Właściwie to napisałeś dużo pustych zdań, za którymi nie idą żadne argumenty. To nie krytyka, tylko ponowna zachęta do precyzyjnego formułowania swoich myśli, aby ta rozmowa przynajmniej dla nas obu miała jakiś sens.


Dobry Wieczór Gościu,

Jeśli pozwolisz to wypunktuję, aby się nie pogubić, lubię jak wszystko jest klarowne i zrozumiałe:

1. Tak to były 2 techniki, które pamiętam jak dziś (kaiten nage oraz iriminage). Zakochałem się w Aikido jak mawiają od pierwszego wejrzenia.

2. Shudokan Aikido wywodzi się ze starego czyli sprzed 30-40 lat Yoshinkan Aikido. Jak w każdej szkole czas prowadzi do ewolucji dlatego współczesny Yoshinkan w porównaniu z latami wstecz troszeczkę się różni. Czym się różni szkoła Aikikai do Shudokan ? Będzie to moje zdanie ponieważ nie czuję się specjalistą od szkoły Aikikai ponieważ dawno nie miałem z nią kontaktu chociaż w Gliwicach dalej trenują osoby reprezentujące Aikikai z, którymi rozpoczynałem moją przygodę z Aikido. Na pierwszy rzut oka szkoła Yoshinkan czy Shudokan różni się od szkoły Aikika nazewnictwem pierwszych pięciu dźwigni (ikkyo - ikkajo i.t.p), po drugie sposób wykonywania padów w przód (spotkałem się z nazwą a w Aikikai - Mae ukemi, Yoshinkan nazywa ten pad - Zempo Kaiten Ukemi. Pady Yoshinkan są zapożyczone z Judo, z tego na ile pamiętam w Aikikai uczyłem się troszeczkę inaczej. Podstawową różnica pomiędzy naszymi szkołami jest sześć ćwiczeń, które nazywają się Kihon Dosa z, których to budujemy oraz opieramy wszystkie techniki Yoshinkan Aikido. Kiedyś pamiętam Sensei Hoffmann pokazywał podczas jednego z seminarium na, którym byłem coś podobnego do pierwszych dwóch ćwiczeń lecz nigdzie więcej czegoś takiego w szkole Aikikai nie widziałem.

3. Czym sie rózni Shudokan od Yoshinkan ? Teraz musimy rozgraniczyć brytyjski odłam Shudokan reprezentowany przez Pana Kena Robsona, który po śmierci Strattona Senseia w 2000 roku "ogłosił się a Anglii" głową szkoły i plotki głoszą, że wbrew woli zmarłego mistrza, ale nie mi to osądzać od szkoły Shudokan Aikido, którą reprezentuje Joe Thambu Shihan z Australii. Pierwsza opiera się na technikach oraz metodach treningowych Yoshinkan Aikido, które Sensei Stratton trenował 30-40 lat temu w hombu dojo, natomiast Shudokan australijski jest najczystszą postacią szkoły Yoshinkan Aikido samego Gozo Shiody. Thambu Shihan jest najmłodszym nie Japończykiem, który otrzymał z rąk samego Kancho 5 Dan (miał wówczas 32 lub 33 lata). Thambu Shihan jest jednym z najlepszych uczniów samego Gozo Shiody Kancho lecz aktualnie odszedł z powodów politycznych z Hombu Dojo. Niestety tak bywa czasami.

4. Instytut Shudokan Aikido Polska, którego byłem Wiceprezesem, Prezesem oraz wraz z 2 innymi osobami likwidatorem był bardzo prężną organizacją propagującą w czasami lepszej, a czasami gorszej formie Yoshinkan Aikido. Shudokan Aikido (brytyjski) nie należał do hombu dojo ponieważ Sensei Stratton nie przystał na warunku Gozo Shioda Kancho dotyczącej reprezentowania Yoshinkan Aikido w UK oraz podziału zysków. Kancho zaproponował podział 75 % do Japonii, 25 % dla Senseia Strattona na co się nie zgodził i wraz ze swoim pierwszym mistrzem senseiem Thamby Rajah z Malezji otworzył swoją własną szkołę, której nazwa wzięła się od nazwy dojo Rajah Senseia czyli właśnie Shudokan. Instytut Shudokan Aikido jeśli pamiętam w 2002 roku został zlikwidowany i na jego miejsce powstały 2 inne organizacje: "Yoshinkai Aikido Polska" z siedzibą w Gliwicach, na czele, którego stanęła osoba, przez ambicję, której odszedł z Aikido mój pierwszy Sensei Piotr Głąb oraz doprowadziła przez swoje intrygi do zamknięcia "Instytutu Shudokan" oraz nasza (moja i moich przyjaciół) UKS "Samuraj".

5. Pieniądze z naszej pracy jako instruktorów wpłacane były na konto "Instytutu Shudokan Aikido". Co się z nimi działo tego do końca nie wiem. Wiem tylko tyle, że przez kilka lat pracy w okolicach 2000 roku uzbieraliśmy na koncie ponad 100 tys. zł. W momencie kiedy likwidowałem "Instytut Shudokan" zostało ledwo 45 tys. Dlaczego praca była charytatywna ? Mieliśmy naprawdę wielkie serca i ja osobiście nie chciałem czerpać zysków z aikido. Chciałem, aby cała kwota, którą zarobiliśmy była przekazana w takiej bądź innej formie moim uczniom. Zawsze przez całe życie oddawałem i oddaję moim uczniom całe moje serce oraz 100 % siebie. Nie potrafię inaczej. Sekcje prowadziliśmy my jako instruktorzy lecz brytyjskie zwierzchnictwo decydowało niemalże o wszystkim. Mogliśmy jako pojedynczy instruktorzy odejść, ale zostalibyśmy z niczym. Wtedy byłem młody, nie miałem innych kontaktów i bałem się, że w przypadku odejścia zostanę zupełnie zmarginalizowany. Odeszliśmy dopiero po śmierci Strattona Senseia w 2000 roku i każdy przeszedł na swój własny rozrachunek, który funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

6. Jeśli chodzi trening z bronią to dziękuję serdecznie za twoje spostrzeżenia i na pewno wezmę sobie je do serca zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie taki trening z sobą niesie, ale proszę zrozumcie, że po prostu nie potrafię tego zmienić. Jest to we mnie mocno zakorzenione i bez tej "adrenaliny" ciężko byłoby mi się zmienić choć to niemożliwe. Czy byłbym w Waszym mniemaniu lepszym gdybym to ukrywał ? Gdybym twierdził, że "mój trening polega tylko na chwytaniu za rączkę i szukaniu energii KI" ? Jestem szczery z Wami i niczego nie ukrywam. Czy oznacza to, że jestem niespełna rozumu ? Czy tak trudno zaakceptować Wszystkim coś innego ? Jeśli tak, to OK, nie ma sprawy, ale proszę przynajmniej uszanujcie to tak jak ja szanuję inne formy treningu, inne szkoły Aikido i nie tylko, których odmienność sprawia, że wszystko jest bardziej ciekawsze.

7. Jeśli chodzi o egzaminy. Oczywiście, że zdawałem sobie sprawę jak to wygląda. Zdaję sobie sprawę jak teraz wszystko wygląda i z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że jestem zadowolony iż mogłem zdawać egzamin na Shodan, którym pisałem. Uczy mnie to pokory życiowej i uświadamia, że jesteśmy tylko małymi, ludźmi borykającymi się z własnymi słabościami. Uświadamia mi to jak wiele jeszcze mogę się nauczyć i co jeszcze mogę osiągnąć. Oczywiście co do matematyki to się zgadzam. Nawet Urzędy Skarbowe inaczej interpretują jednolite przepisy także wszystko jest możliwe, a zależny od punktu widzenia.

8. Wytłuszczony tekst jest wypowiedzią O`senseia, które powtarzam sobie i swoim uczniom bardzo często. Nie jestem żadnym "fighterem, ani ulicznikiem choć podczas mojej pracy jako pracownika ochrony często ścieraliśmy się z stadionowymi chuliganami oraz innymi rzezimieszkami. Nie szukam konfliktów bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy ode mnie i od nas wszystkich. Nie chwalę się jak może pośrednio zarzuca mi Akahige, a słowa O`senseia rozumie w ten sposób, że "nigdy nie przegrywam" dlatego, że nigdy nie muszę walczyć. Staram się unikać jakiejkolwiek walki do, której nie dochodzi i nie ma rezultatu. Nie wygrywam, ale również "nie przegrywam". Miałem na myśli ten kontekst. Jeśli chodzi o prawo do nazywania czym jest Aikido przez każdego to w zupełności się zgadzam. Proszę więc uszanujcie również moje Aikido, jako "każdego", który ma takie prawo.

9. "Pozwólmy tym, którzy pragną pokoju przygotować się do wojny" W. Churchil. Szanuję twoje zdanie na temat "wymachiwania ostrymi narzędziami, łańcuchami i.t.p. Rozumiem, że jest to dla Ciebie i pozostałych osób nie akceptowalne. tutaj właśnie wracamy do tematu dlaczego moja ww. forma treningu jest nie akceptowalna społecznie ? Skąd masz takie informacje ? Przecież nie trenujemy razem tylko my między sobą. Jeśli komukolwiek z nas coś się stanie będziecie mieli jednego konkurenta mnie na rynku :)
"Ktoś kto jest samurajem powinien przede wszystkim dniem i nocą stale pamiętać o tym, że musi kiedyś umrzeć" Daidoji Yuzan XVII w. ;-)

10. Rozumiem twoją wykładnię Aikido, szanuję i akceptuję zdanie na temat dźwigni i innych metod treningu. Pytanie brzmi czy mam być nie szczery i pisać to co wszyscy piszą oraz uważają ? Będzie wtedy dobrze i będziemy mogli porozmawiać na forum o kursie dolara amerykańskiego czy Giełdy Papierów Wartościowych ? Chciałbyś tego ? Jestem szczery do bólu, dzielę się wszystkimi moimi spostrzeżeniami oraz doświadczeniem (nie negując przy tym osób, które mają bogatsze doświadczenie wręcz przeciwnie) i nadal jest źle. Dlaczego "szufladkujecie mnie" do znanych Wam "jedynych, właściwych" szablonów ? Jeśli nie pasuję do ogólnie przyjętego przez większość szablonu to jestem według ocen niekompetentną, nierzetelną piszącą "natłok bzdur" na stronach internetowych osobą. Wręcz pewnie urastającą do rangi "oszołoma", który spadł z nieba wraz z Jasiem Fasolą i jest jego bratem ? Jeśli mogę prosić to wyjaśnij mi gdzie napisałem puste zdania. Widzisz nasz dialog z twojego punktu widzenia, ja z własnego więc proszę wskaż mi co jest puste oraz niejasne to postaram się bardziej precyzować myśli i przelewać je na ekran.

P.S. Mam nadzieję, że nie będziesz narzekał jak inni, że dużo napisałem. Jeśli tak to przepraszam, postaram się skracać. :)

Pozdrawiam Serdecznie

Grzegorz Krzywicki
  • 0

budo_nakazawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio


Nawiązując do wypowiedzi Szczepana, który ma bogatsze doświadczenie Aikido niż ja i, które szanuję zgodnie z japońską tradycją. Czy Japończycy nie znają zasady "fair play" ? Powiem szczerze, że znam wielu Japończyków i kilka razy miałem przyjemność przebywania w ich otoczeniu i moje spostrzeżenia troszeczkę są inne i jeśli Szczepan pozwolisz to nie do końca się zgodzę z twoją tezą. Może w dawnej Japonii tak było, że Japończycy nie wiedzieli co to jest "fair play", nie wiem. Nie jestem specjalistą od historii oraz kulturoznawstwa Japończyków, ale na podstawie moich doświadczeń uważam, że Japończycy są narodem w dzisiejszych czasach postępującym bardzo "fair play". Oczywiście zdarzają się jednostki jak wszędzie, które przedkładają własne ambicje ponad wszystko, ale nie mnie jednak podtrzymuję swoją tezę i powiem jeszcze, że gdyby każdy z nas przejął od Japończyków sposób i styl ich bycia, przejął szacunek do drugiego człowieka bez względu kim on jest, jeśli każdy z nas uśmiechem oraz życiową pokorą witałby każdego nieznajomego to nasz świat byłby zupełnie inny, pozbawiony jakichkolwiek konfliktów.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie

Grzegorz Krzywicki



Witaj Szczepan,

Zgadzam się w większości chociaż ostatnie uwagi co do wypaczania nauk Aikido pozostawię bez komentarza, ale dziękuję za naukę ;-) . Powiedz mi proszę czy podczas walki pomiędzy dwoma samurajami, którzy kierowali się w swoim życiu kodeksem "Bushido" jeden zaatakował drugiego na przykład od tyłu ?

Pozdrawiam

Grzegorz


Mysle ze pomieszales forme zachowan spolecznych wynikajaca z 'etykiety' ktora istnieje w kulturze japonskiej z regulami stosowanymi podczas zawodow w sportach walki.

Poniewaz w aikido nie ma zawodow(bo nie jest sportem walki), nie istnieja tez zadne reguly wedlug ktorych nalezaloby wykonywac techniki(jako ze reguly w sporcie walki zwykle zabezpieczaja cwiczacych). Stad niemozliwosc istnienia zasady 'fair play'. Wprost przeciwnie - techniki na podstawie ktorych rozwinely sie techniki aikido stanowily istotna czesc strategii i taktyk stosowanych na polu walki w sredniowieczu, gdzie najwazniejsze bylo przezyc za wszelka cene.

W szkolach Koryu te strategie naucza sie do dzisiejszych czasow.

Widzisz, wprowadzenie zasady 'fair play' do kultury japonskiej wiaze sie z wplywem kultury zachodniej na Japonie, poczawszy od konca XIX wieku. Do czego w sportach walki przyczynila sie n.p. popularnosc zawodow w judo.

Niestety zeby doglebnie zrozumiec japonskie Budo(te wspolczesne jak i te starodawne) absolutnie niezbedna jest znajomosc takich podstawowych rzeczy, szczegolnie jesli ktos jest instruktorem. W przeciwnym razie wystepuje calkiem realne niebezpieczenstwo calkowitego wypaczenia ducha i istoty technik aikido. Co gorsza, jako rezultat takie wybrakowane i szczatkowe techniki sa przekazywane potem z pokolenia na pokolenie.

pozdr.


  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: aikido styl Nishio
matkubosku, co to za kilometrowe posty tutaj sie porobily :-)

Odpowiadając Mr Smailowi. Yoshinkan jak i wszędzie indziej (np. Aikikai) to ludzie, którzy są tylko i wyłącznie ludźmi, nie "nadludźmi" bądź jeszcze mocnej mówiąc "Bogami". Jak każdy człowiek pewne sprawy chcą mieć jasne i klarowne tak, aby stan "skupienia i wewnętrznego spokoju aikidasa" odpowiadał prawdzie i był na niej oparty ponieważ tylko tak moim zdaniem można budować wzajemny szacunek do drugiej osoby
Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie
Grzegorz Krzywicki


Grzegorzu, ja prosty chłopak jestem, szkół nie pokończyłem, ksiąg nie poczytałem, nic nie rozumiem...
wyjaśnij proszę na co odpowiadasz mi w tej odpowiedzi...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024