Wyobraz sobie ze ja tez konczylem...
Ale nie te, Bracie, nie te, co trzeba! I chyba nie były to studia prawnicze. ;-)
Pisalem tylko ze jest to tak wspaniala bron i bezpieczna dla trzymajacego ze mozna mu palce oskurowac i polamac a potem i tak odebrac.
Zrozumiałem co napisałeś, stąd moja lekko złośliwa uwaga o możliwości postrzelenia się z pistoletu. A żelazkiem, to nawet się można w ucho poparzyć jak nagle telefon zadzwoni.
Ja tez nosze ale zarazem wiem ze jesli ktos to u mnie zobaczy a w okolicy kogos pobito ja bede jednym z pierwszych podejrzanych i moge zostac zatrzymany do wyjanienia kubotan poddany analizie itp
No, a jak do tego w pobliżu pojawi się Smok, Alien albo Baba Jaga, to dopiero jest strasznie.
Stan prawny zalezy od zakwalifikowania tego,...
No piękne zdanie. Teraz już wiem! Na pewno nie jesteś prawnikiem!
Martius,
Tak marudzisz, że przypomniał mi się kawał: Dwóch facetów przy barze. Jeden, pijany zaczepia drugiego: "Chętnie przeleciałbym twoją matkę!". Ten drugi nie reaguje, widząc, że ma do czynienia z pijanym. A ten znowu: "Twoja matka to fajna dupa! Ponownie - brak reakcji. Pijak jeszcze natarczywiej: "Tak na prawdę przeleciałem Twoją matkę wczoraj. Dziś i jutro też to zrobię!" Na to ten drugi nie wytrzymuje i mówi: "Tak, tato, tak. Daj już spokój, chyba masz dość, idź do domu spać, pogadamy jutro...".
Dzięki za odpowiedzi. Wychodzi na to, że najbezpieczniej i najpewniej chyba kupić sobie dobry gaz, który jest skuteczny i nie stwarza ryzyka trwałego uszczerbku na zdrowiu, za co mógłbym zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
No i masz! Nasi "prawnicy" zrobili z Ciebie niewolnika. Ty też nie poszedłbyś do partyzantki jakby Niemcy nie pozwolili, co? ;-)
Akahige, wspominałeś coś o porzucaniu broni w przypadku niebezpieczeństwa pociągnięcia do odpowiedzialności za zrobienie komuś krzywdy, nie wiem czy poważnie czy żartem. Miałoby to jakiś sens?
Ja tam zawsze piszę poważnie, nawet jak sobie czasem żartuję ( np. z Martiusa ). Sens jest taki, że jak masz przy sobie zwykły, drewniany kołek ucięty z młotkowego trzonka ( dla spokoju Martiusa może być bez pętelki na palec ), to w razie kontroli osobistej możesz go bez żalu wyrzucić. Podobnie, gdy użyjesz go do samoobrony, a następnie wyrzucisz ( ewentualnie wcześniej wyczyścisz z odcisków, DNA i takich tam - żeby Martius spał spokojnie ) nikt Cię nie przyłapie z "dymiącą bronią nad trupem", że się tak wyrażę poetycko. Jeśli będziesz miał kubotan z doczepionymi kluczami od chałupy, to z wywaleniem go może być kłopot. Podobnie jest z nożem, którego też możesz użyć jak kubotanu. Nosisz drogi, za kilka stów, nie daj Boże Sebenzę - wyrzucić żal. Nosisz nożyk chińskiej firmy na S za 50 zł - żal znacznie mniejszy. Taki to ma sens.
W Wlk. Brytanii zakazali swego czasu noszenia wszelkich noży, bo liczba przestępstw z ich użyciem gwałtownie rosła. Po wprowadzeniu zakazu nie przestała rosnąć, bo ludzie przerzucili się na duże gwoździe, szydła i śrubokręty. Dlatego uważam, że zakazy są durne i nie ma się co nimi przejmować.