12 odpowiedzi w tym temacie

[budo_piotr85]

Jak w temacie, lepiej ćwiczyć codziennie czy co 2 dzień?? celem jest wyposrodkowanie efektu przyrostu masy, do wytrzymalości jak i tzw. wyżyłowania. Czy codzienny godzinny trening to za dużo dla osoby pracującej fizycznie?? z góry dzięki za odp

[budo_novocaine]

cwiczyc tak czesto, jak na to pozwala regeneracja. jesli dasz rade sie zregenerowac i superkompensowac to i 3 razy dziennie bedzie lepiej niz co drugi dzien.

[budo_pqar]

@Piotr85
Pod pojęciem 'trening' może się kryć wiele rzeczy, musiał byś rozwinąć co chcesz rozwijać i w jaki sposób, szczególnie że "wyposrodkowanie efektu przyrostu masy, do wytrzymalości jak i tzw. wyżyłowania" cholernie trudno osiągnąć, dużo łatwiej ustalić sobie jakiś średnioterminowy priorytet i periodyzować trening.

Tak jak @novocaine Ci napisał, ćwicz z intensywnością na którą pozwala Twój organizm, nie obijaj się, ale też nie trenuj gdy Twój organizm nie zregenerował się po poprzednim treningu.

[budo_mort]

wybaczcie ale musze to napisać- ale głupie rady!

Skąd koleś, który nie jest zaowdowcem i pracuje fizycznie ma wiedzieć kiedy jest zregenerowany a kiedy nie?
no skąd?
po pracy fizycznej może być zmęczony codziennie, czyli można poqwiedziec, ze nigdy w ciągu tygodnia nie będzie odczuwał pełnej regeneracji-

Włąsnie trafiłem do lekarza z bólami mięsniowymi i dostałem kupę leków rozkurczowych i przeciwzapalnych( takich na stwardnienie rozsiane)

i dopiero po ich zażyciu zorientowałem się, że przynajmniej od pół roku miałem permanentnie spięte mięsnie przy 2 chałupniczych treningach siłowych w tygodniu i 2bjj- organizm nie nadązal z regeneracją, mimo, że to wychodziło co drugi dzień

a najlepsze, że byłem pewien, że dbam o regenerację

[budo_ry-you]

prosty test zrob sobie z 5 dni przerwy i zobacz jak sie czujesz po przebudzeniu. Jesli bedzie diametralna roznica, wstajesz nic nie boli, czujesz sie swierzy i wyspany a jak cwiczysz tego nie ma to znaczy ze nie nadazasz z regeneracja. Regeneracje jest czesto spowodowana brakiem cwiczen rozciagajacych i zlej diety.

[budo_mort]

znowu półprawda:

akurat u mnie bylo tak, że bóle zaczęły się po tygodniowej przerwie od treningów

np...ło mnie wszystko-przez prawie miesiąc- a przestało na chwilę tydzień temu jak nosiłem 40 balie z gruzem przez dwa dni ( mam remont mieszkania)


lekarz reumatolog powiedział ,że to normalne i podał kilka przykładów jak to ludzie zaczynali cierpiec własnie po zrobieniu sobie kilku dni przerwy.

m. in przykład kolarza, który po urodzeniu dziecka przez jego żonę i kilkumiesięcznej przerwie w karierze związanej z nowymi obowiązkami przestał chodzić a zaczał dopiero jak wocił na rower.

osboiscie uważam, że należy zapomniec o takich bzdurkach w stylu- "czuję sie zregenerowany- moge ćwiczyć"
oczywiście należy pamiętac o rozciaganiu i rozgrzewce ale przede wszystkim trening powinien byc róznicowany i nie powinno się cały czas napieprzac na maksa- nawet jak dobrze nam idzie

nalezy zaprzestać w pewnym momencie progresji i nei przekraczac cyklu ćwiczweń powyżej 8 tygodni.

[budo_kogan]

Ciekawa sprawa, mi też się pogarsza kiedy nie ćwiczę. Muszę ćwiczyć

[budo_uirapuru]

Też mam bóle, zwłaszcza kolana i pleców po tygodniowej przerwie.

Sądzę, że niezależnie jak trenujesz, to jeśli będziesz robić to długo i konsekwentnie - przyzwyczaisz organizm Najtrudniejsze pewnie pierwsze pół roku

[budo_ry-you]

wlasciwie to teraz mialem najdluzsza przerwe od cwiczen od 2 lat bo cale 3 dni ale po prostu jak juz nie moge czuje obolale miesnie przez pare dni i problemy ze snem to lekko zwalniam treningi robie lzejsze zamiast hiit co drugi dzien to lekkie wolne przebierzki, lzejsze treningi z ciezarami z wieksza iloscia powtorzen ale innych cwiczen. I tak po tygodniu mniej wiecej wracam do swierzeosci aczkolwiek ostatnio czuje kolana caly czas;/ i troche mnie to niepokoi

[budo_mort]

twoje 20 i 26 lat autora przy intensywnej pracy fizycznej to spora różnica

Zaręczam ci , ze za 5 latek takiego treningu jaki opisujesz zaczną ci wychodzić rózne dziwne kontuzje
ja jeszcze 2 lata temu jeszcze uważałem się za niezniszczalnego i np dokończyłem sparing z połamanymi zebrami .

kazdy wykonywany czesto lub z dużą siłą ruch, jeśli jest powtarzlany i nie ma długich okresów regeneracji ( kilka tygodni) po paru latach prowadzi do zwyrodnień i przeciążeń
paradoksalnie im jwesteś silniejszy tym większych, bo mikrouszkodzenia kompensują inne mięśnie i stawy obok uszkodzonych a sam mięsień poddany obciążenieom grubieje i sie skraca
co powoduje uciski na okoliczne nerwy i naczynia krwionośne.

[budo_ry-you]

oj tam oj tam pozyjemy zobaczymy ;] narazie czuje sie dobrze gdyby nie kolana. A zaznacze, ze cwicze od 6 lat.

[budo_pqar]

Skąd koleś, który nie jest zawodowcem i pracuje fizycznie ma wiedzieć kiedy jest zregenerowany a kiedy nie?
no skąd?
po pracy fizycznej może być zmęczony codziennie, czyli można podpowiedzieć, ze nigdy w ciągu tygodnia nie będzie odczuwał pełnej regeneracji-

Z jednej strony to po prostu kwestia praktyki, mniej więcej każdy z nas pewnie ma nieraz tak że przychodzi na trening i dynamiki jakby mniej, precyzja do niczego i kondycja ucieka więc wiemy że trzeba odpuścić.
Z drugiej strony masz rację że często przesadzamy nie zdając sobie z tego sprawy. Mam nieraz takie okresy w roku że kilka dni pod rząd spędzam cały dzień w pracy i 0 treningów wtedy; dwa razy w roku (wakacje i okolice sylwka) robię sobie tydzień przerwy bez treningów, biegania i siłowni - po takiej przerwie dosłownie czuje uroki superkompensacji, mam więcej energii, mogę ćwiczyć 2xwięcej, a na siłowni biję rekordy. Zawsze się zastanawiam czy nie mądrze byłoby robić sobie takie przerwy częściej, ale w człowieku siedzi takie dziwne coś że głupio tak się obijać kiedy można cokolwiek robić.

Co do pracy, jaki by nie był to wysiłek, dzień w dzień jest na takim samym poziomie i organizm się w miarę szybko adaptuje, po prostu trzeba ten dodatkowy wysiłek wkalkulować w regenerację i odżywianie.

[budo_gwyn]

Ideał przy intensywnych, inteligentnie rozplanowanych treningach to tydzień aktywnego wypoczynku raz na 6-8 tygodni.

Osobiście, ponieważ pracuję stosunkowo niewiele (nad czym boleję) ćwiczę dużo (nad tym nie boleję), w sumie ok 9 treningów w tygodniu, z czego 3 treningi z ciężarami rano (siady, martwe, zarzuty, rwanie podrzuty itp), 2-3 gimnastyczne (drążek, flaga, planche, niedługo kółka) po południu, w pozostałe dni kondycyjnie różnymi metodami, rano. Kondycha zajmuje 10-30 min, ale jest na full intensywności. Obecnie nie ćwiczę SW.

Jem bardzo dużo, często, w średnio dużych porcjach (ok 0,5l objętości). Staram się wysypiać, ale nie wylegiwać. Raz na te 6-8 tygodni dociera do mnie, że czas wyluzować, drastycznie zmniejszam intensywność i objętość treningów na ok tydzień. Mam 32 lata, forma życiowa, idzie powoli w górę, chociaż na Olimpiadę to mnie nie wezmą . Nie spinam się na wynik, co nie znaczy, że jadę na mientko.

Pozdro