Re: NOWE KOLORY PASÓW, nowe wymagania ... NOWY KYOKUSHIN-KAN
Ludziesie sie nie zmieniaja, warto zauwazyc ze nawet na tym forum przewaznie ci sami ludzie sa powodem do dyskusji, od czasu do czasu wysuwaja bezpodstawne czy wygorowane rzadania, wprowadzaja zamieszanie i czasem swoimi dzialaniami doprowadzaja do rozpadu dobrze dzialajacej organizacji. Wprowadzaja w blad ludzi w poszczegolnych honbu przekazujac niezawsze prawdziwe informacje. Sam sie o tym kilkakrotnie przekonalem.
Gdyby ci ludzie wlozyli tyle samo energii (ile wkladaja do wprowadzania fermentu) i wysilku do budowania swojego dojo, szkolemia zawodnikow i zaczeli pdnosic znaczace sukcesy napewno byli by docenieni przez swoje srodowisko, nie musieli by uciekac sie do metod skutkujacych rozkladem utrata wiarygodnosci itd it.
Oczywiscie niektorym takie dzialania przynosza duze korzysci, ale dodajmy tylko krotkotrwale. Niestety takie zachowania powoli staja sie norma i musimy sie nauczyc z tym zyc.
Jest takie powiedzenie: starego psa nie oduczy się szczekać. To najlepiej obrazuje całą sprawę. Jak ktoś myśli tylko o sławie i pieniądzach, a wszystko inne ma za nic to nie warto marnować na niego czasu. Po pierwsze niczego nigdy nie będzie w stanie zrozumieć, a po drugie nigdy nie doceni twojego wysiłku. Mimo wszystko, wydaje mi się, że obraz świata karate, który wyłania się z naszych forumowych dyskusji to nie jest cała prawda o karate. Tak jak zauważyłeś mówimy wciąż o tych samych ludziach. Swoją drogą Oyama powiedział kiedyś, że karate bez walki to tylko taniec. Ciekawe, co by powiedział o tych wszystkich malkontentach i niedowartościowanych mistrzach, którzy na stronach internetowych i na tym forum również próbują budować swoją wirtualną wartość i nieomylność swojej drogi? Jak tak prześledzisz sobie wpisy na tym forum to są tacy, którzy zmienili zupełnie swoje priorytety i z ludzi o opinii bezkompromisowych stali się gośćmi, którzy za obietnicę stanowiska i miraż zdobycia kasy poświęcili wszystko, co stanowiło wartość ( wartość, którą nie da się kupić.).
Nie zgadzam się z Tobą, że takie zachowania stają się normą i nie mam zamiaru się do nich przyzwyczajać.
Wiem, że istnieje też duga strona medalu. Ludzie, którzy pracują uczciwie i nie krzyczą, ani nie wymądrzają się na forum. Może dlatego, że nie są tacy elokwentni, jak niektórzy, a może dlatego, że po prostu szkoda im czasu, który można poświęcić na trening, budowanie swojego klubu i własny rozwój. Jestem pewna, że takich ludzi jest więcej - tylko po prostu o nich nikt nie mówi. Jak ktoś dobrze wykonuje swoją robotę, jest wierny drodze, którą wybrał to zazwyczaj nikt się tym nie ekscytuje.