A czemu by nie? Mało ludzi używa przemocy jako "formy komunikacji"? Podałem przykład z rynku wrocławskiego.Po co ktoś miałby bić kobietę po twarzy?
Motywacja napastnika bywa bardzo różna. Ludzie będący charakteropatami, funkcjonujący w patologii społecznej itp nie potrzebują motywacji takiej jak złodziej czy gwałciciel. On wali po pysku, bo jego ojciec walił jego, jego matkę itp itd. Wali po pysku, bo on zawsze walił i nikt mu nigdy nic nie pisnął.
To rodzaj człowieka, który odczuwa silną potrzebę dominacji i tylko w ten sposób potrafi ją wyrazić. Przynajmniej ja tak to odbieram - nie jestem psychologiem ale myślę, że mam trochę racji.
Nie sądze. Widziałem parę bójek barowych. ludzie się rozchodzą i reagują tak samo jak na ulicy. 3 najebanych studencików wrzuca mi w kiblu w eleganckiej knajpce - ta sama sytuacja. Oczywiście, na początku to była agresja słowna. Kiedy z kibla przeniosła się na stolik też nikt nie reagował.w sytuacjach takich jak bar, ludzie są inaczej powiązani społecznie niż na ulicy.
Często zadaje sobie pytanie jaki jest przestępca. Przeczytanie X książek kryminologicznych mało w zasadzie pomaga poza suchą teorią. Generalnie, jeśli mamy do czynienia z napaścią taką jak w knajpie "za nic", taki facet nie odczuwa, że robi coś złego. Z różnych powodów: Jest charakteropatą, socjopatą. Wychowywał się w marginesie społecznym gdzie dane zachowania są normą itp itd. Motywacji i wzorców zachowań oraz typów sprawców jest multum. Tu trzeba analizować konkretną sytuację.musisz zanalizować motywacje jakie stoją za tymi zachowaniami.
To taka recepcjonistka ma olać swoje własne zagrożenie? Miałem ostatnio do czynienia na poziomie służbowym z ochroną jednej instytucji publicznej. Słabo widzę część z nich, aczkolwiek jest światełko nadziei.Od tego są kolejno kamery, alarm, ochrona, policja i ubezpieczenie.
Ochrona nie zawsze może zareagować w danej sekundzie, recepcjonistka musi to zrobić. Zabezpieczenia techniczne, ubezpieczenie, policja - to wszystko następuje potem. Miejmy nadzieję, że ochroniarz będzie w pobliżu. Chociaż na recepcji prawie zawsze jest. Tutaj to kwestia szybkości jego reakcji i zasięgu.
książkę mam na półce ale nie chce mi się po nią sięgać - przypuszczam że jedna zaledwie z wymienionych grup mężczyzn przekracza liczbę wszystkich kobiet-ofiar razem wziętych. Zauważ też, że śmiertelność wśród młodych mężczyzn jest większa niż wśród kobiet ponieważ wykazują oni więcej zachowań ryzykownych.
Ja bardzo proszę o tytuł - bardzo chciałbym przeczytać.
Pamiętajmy też, że suche statystyki nie muszą odzwierciedlać rzeczywistości. Jeśli mężczyzna walnie kogoś z bara na ulicy - oczywiście jest to powód do bójki. Kobieta nie wali nikogo z bara. Natomiast zobacz na statystyki szkolne, ile dzieciaków doświadcza przemocy. Kobieta jest zagrożona juz wtedy, kiedy w jej obecności jej facet jest bity. tego statystyki nie ujmują, a dla niej wtedy występuje poważne ryzyko.
Już w wieku 14 lat na rynku potrafił do mnie podejść koleś z nożem w łapie i tekstem "Dorzuć się na zioło"Narkoman, który potrzebuje pieniędzy wykorzysta wiele innych pomysłów zanim zdecyduje się na napaść. Generalnie odsetek narkomanów, którzy są agresywni i będą atakować, szczególnie po osiągnięciu już celu napadu jest pomijalny - nie mają oni żadnego motywu dla popełnienia tego rodzaju zbrodni. Generalnie są oni ofiarami, a nie agresorami. W Polsce mamy do czynienia z narkofobią jako przykład wielu fobii społecznych.
Dobrze wiemy jak działa spirala uzależnienia. Na własne oczy widziałem dziewczynę ćpającą pod szkołą we Wrocławiu, która potem oddala się z facetem w wieku 35 latna na około 30-40min. Miałem wizje na żywo na monitoringu.
Laski się prują za działkę, kolesie walą dziesione itp. Uważam, że narkoman na głodzie stanowi zagrożenie dla otoczenia. Ci ludzie nie myślą racjonalnie. Tak samo, jak alkoholicy kradną kase rodzinie, narkoman który już żyje na ulicy potrafi kogoś okraść. Ten człowiek nie będzie się zastanawiał nad konsekwencjami swojego czynu, on będzie chciał działkę.
Oczywiście profilaktycy uzależnień będą się ze mną kłócić i bronić tych biednych ofiar. Ale ja uważam, że stanowią zagrożenie.
No i tymi rewelacjami o gwałtach to mnie zaciekawiłeś. Za nim napiszę cokolwiek o przestępstwach seksualnych zweryfikuje swoją wiedzę.
Zresztą, nie wiem czy w ogóle napiszę, bo nigdy nie miałem z tym styczności - może po prostu poproszę koleżankę po fachu.