26 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mcz-kt]

związek stowarzyszeń (np federację) mogą założyć 3 stowarzyszenia (np kluby sportowe)

[budo_death-wish]

A tak swoją drogą, Fudokan to twór Iorgi - on nominuje, on degraduje, albo się to akceptuje albo nie. I z tego co pamiętam Iorga sensei sam nigdy nie określał Fudokanu jako superstylu, no chyba, że się coś przez ostatnie lata zmieniło.

Zmieniło się. Soke Ilia Jorga 10 dan. Zgadnij kto mu go nadał.

Z tego co zauważyłem to obecnie Iorga sensei wprowadza do swojego karate wiele elementów z aikijutsu. Czyli mistrz (jako jeden z niewielu na tym poziomie) uczy się cały czas. Czy jest to odkrywcze to mam mieszane uczucia, bo wiele takich „miksów” już istnieje. Na pewno może być interesujące. Cóż z tego, jeżeli chyba jedyną osobą w Polsce rozumiejącą przekaz mistrza jest Czesiek, a reszta skupia się tylko na tym co zewnętrzne.

Można to samo powiedzieć odwracając kota w drugą stronę. Pan Jorga nie ma już pomysłów jak zmienić karate to zaczyna kombinować z jj.

związek stowarzyszeń (np federację) mogą założyć 3 stowarzyszenia (np kluby sportowe)

W przypadku Polskiego Związku Sportowego minimum 10 klubów.

[budo_chemik]

Z Fudokanem mnie niewiele, żeby nie powiedzieć, że nic, nie łączy, więc nie bardzo mogę (a nawet nie powinienem) się wypowiadać o tym, co obecnie sensei Iorga mówi o swoim tworze. Tym niemniej myślę, że zawsze paru ciekawych rzeczy można się od niego było (jest?) nauczyć.
Nie wiem też, czy Panu Iordze skończyły się pomysły na zmienianie karate. Z tego, co pamiętam to będzie miał w okolicach siedemdziesiątki, a w tym wieku chęć przeprowadzania rewolucji raczej nie jest zbyt wielka. On swoje już zrobił – czy ocena tego będzie pozytywna czy negatywna zależeć to będzie pewnie od subiektywnego podejścia do kwestii.
I też niespecjalnie interesuje mnie, kto i za co mu nadał 10 dana (byleby tylko nie przyjmował tytułu Patriarchy :wink: ). Tak jak wcześniej pisałem, zrozumieć go trudno, akceptować jeszcze trudniej.
Zdaje się, że czytają to forum ludzie z Fudokanu, więc może niech oni się wypowiedzą, będzie to bardziej wiarygodne.

[budo_koźlak]

Wprawdzie nie jestem w Fudokanie, ale może napiszę dwa zdania o wrażeniach z letniego gasshuku, bo akurat miałam okazję uczestniczyć.

Sensei Jorga bardzo dużo tłumaczy. Jeżeli ktoś go nie rozumie, to albo nie jest zainteresowany, albo język stanowi barierę. Treningi bardzo praktyczne, kihon pod kumite. Bunkai do kata ciekawe i co więcej - ćwiczone w trakcie treningów (a nie tylko poznawane). Oprócz tego sporo ćwiczeń w parach - mających na celu sprawdzenie najlepszego dla siebie dystansu, rozwinięcie wyczucia dystansu, refleksu, itd., itp. Był również trening z s. Stankiewiczem. Przygotowawczy i techniczny - i tutaj też złego słowa się nie da powiedzieć.

Co do kondycji polskiego Fudokanu i łączenia go z osobą twórcy, myślę, że aby mieć bardziej obiektywny obraz, warto spojrzeć chociażby na Fudokan rosyjski.
Poza tym można powiedzieć, że jakiekolwiek relacje pomiędzy mistrzem w organizacji ogólnoświatowej a szarym ćwiczącym to taka zabawa w głuchy telefon. Będąc na samym dole, nigdy nie masz pewności, czy dostajesz oryginał.

[budo_death-wish]

Dlatego zostawmy Fudokan ćwiczącym go, skoro dla nich jest najlepszym stylem to czemu im zabraniać.
A temat jest zdaje sie poświęcony WSI czyli organizacji prowadzonej przez mistrza, który z Jorgą przez długi czas mocno rywalizował w ITKFie.

Podsumowując koniec off topic.

[budo_mariuszzzz]

. Cóż z tego, jeżeli chyba jedyną osobą w Polsce rozumiejącą przekaz mistrza jest Czesiek, a reszta skupia się tylko na tym co zewnętrzne.


Kto to jest Czesiek?

[budo_mariuszzzz]

kto to jest Czesiek??