Co brałeś? Nie bądź świnia i pochwal się, bo efekt zarąbisty. :wink:
lekcje aikido bralem :-) a co niby zaprzeczysz? nie spotkales sie z takim rozumowaniem wsrod aikidokow? jesli powiesz ze nie to albo sklamiesz albo nie powiesz prawdy
Napisano Ponad rok temu
Co brałeś? Nie bądź świnia i pochwal się, bo efekt zarąbisty. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Spotkał, spotkał... :roll:Smailu, święta racja. A Ty Wodzu nie udawaj, żeś tych bufonów na stażach nie spotykał. Oczywiście nie można generalizować bo zdarzają się cool kolesie jak choćby właśnie Ty ;-)
Napisano Ponad rok temu
Nie są nonsensowne, wręcz przeciwnie. Były przytoczone w kontekście wypowiedzi na temat, czy warto w dzisiejszych czasach zajmować się utylitarnym aspektem sztuk walki czyli ich zastosowaniem w samoobronie.Akahige przytacza zupełnie nonsensowne przykłady ze statystyką uzycia broni w US,...
Napisano Ponad rok temu
Gościu,Za reakcją (unikiem) idzie nabyty nawyk, w przeciwiństwie do uniku, który jest tylko unikiem u innych".
Napisano Ponad rok temu
a o co sie opiera swoje teorie? o swoje widzimisie, a Ty o czyje opierasz :-)a Smail wymysla teorie oparte o widzimisie...
Napisano Ponad rok temu
A bo ja to w ogóle śliczny jestem, inteligentny, sprawny nad podziw, elokwentny, koleżeński z wielkim poczuciem humoru i w ogóle super. Acha, zapomniałem dodać, że lubię czerwone wytrawne wino, wódkę, piwo, gin i whisky (Ballantines, Tullamore Dew i Glenfiddich). Oczekuję propozycji :wink:
Napisano Ponad rok temu
mi akurat chodzilo o wartosc tradycyjnych sztuk walki i sztuk walki nazwijmy to HtH.utylitarnym aspektem sztuk walki
Napisano Ponad rok temu
a o co sie opiera swoje teorie? o swoje widzimisie, a Ty o czyje opierasz :-)a Smail wymysla teorie oparte o widzimisie...
z drugiej strony czytajac dalej okazuje sie ze moje widzimisie juz kolejni koledzy poparli, czyli nie takie to tylko moje widzimisie
Napisano Ponad rok temu
Dalej sie nie rozumiemy. Napisałeś wcześniej:Nauka uzycia broni ma wiekszy sens oczywiscie ale tez moim zdaniem jest to potezne przeinwestowanie czasu...
Chodzi tu o podkreślone zwroty. "Obecne czasy" przeciwstawia się "dawnym czasom", sugerując jakby, że te obecne są znacznie spokojniejsze, więc utylitarny czynnik w sztukach walki nie ma znaczenia. Przytoczyłem więc te dane o użyciu broni, bo one dobrze oddają, w jakim świecie żyjemy. Odmienność realiów amerykańskich ( skala przestępczości ) nie ma tu nic do rzeczy. W Polsce, jeszcze kilka lat temu liczba samych tylko przestępstw z art. 280 -282 szacowana była na mniej więcej milion ( dwadzieścia razy więcej niż podają statystyki policyjne ). Prawdą jest, że istnieją ludzie, którzy przez całe życie nie byli/będą ofiarami przemocy. Ale są też tacy, którzy przemocy doświadczają wielokrotnie. Sam podobno kiedyś zaliczyłeś "krzesłem w ryj", nie? :wink:W nowoczesnych realiach sw jako narzedzie wogole traca sens. Czlowiek w zyciu ma moze 2 sytuacje z kategorii monkey dance i to wszystko - cwiczenie sztuk walki jako narzedzia do obecnych czasow jest bez sensu.
Napisano Ponad rok temu
sugerując jakby, że te obecne są znacznie spokojniejsze, więc utylitarny czynnik w sztukach walki nie ma znaczenia.
Napisano Ponad rok temu
Ostatnia rzecz jaką bym pomyslał to chec bycia lepszym od innego ćwiczacego a w dodatku nie czuje najmniejszej potrzeby udowadniania czegokolwiek na macie.
Do walki w sensie SW nie stanąłbym bowiem nie widze w tym sensu tak jak nie widzę sensu porównywania jazdy na rowerze do np. jazdy konnej ( choc i to i to służy do przemieszczania).
Jest jak sądzę i wiem z doświadczenia wielu rozumujacych podobnie, stąd obruszyłem sie na uogólnienie " Aikidocy..."
Napisano Ponad rok temu
Nie strzelaj. Wystarczy 10 sekund researchu w googlu.cos takiego jak scotland yard powstalo chyba w rzeczywistosc - tu strzelam - w 1920.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
.... zastosowałes uogólnienie , IMHO niedopuszczalne.
Ostatnia rzecz jaką bym pomyslał to chec bycia lepszym od innego ćwiczacego a w dodatku nie czuje najmniejszej potrzeby udowadniania czegokolwiek na macie.
Do walki w sensie SW nie stanąłbym bowiem nie widze w tym sensu tak jak nie widzę sensu porównywania jazdy na rowerze do np. jazdy konnej ( choc i to i to służy do przemieszczania).
Jest jak sądzę i wiem z doświadczenia wielu rozumujacych podobnie, stąd obruszyłem sie na uogólnienie " Aikidocy..."
Napisano Ponad rok temu
0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu