1742 odpowiedzi w tym temacie

[budo_greggor]

Gregor, ja w przeciwieństwie do Ciebie trenowałem Karate

Pogratulować mam wszechwiedzy, dedukcji, czy czego jeszcze? Inaczej mówiąc - wiesz więcej ode mnie na mój temat niż ja sam?

Po twojej pierwszej wypowiedzi w które wspomniałeś o swoich doświadczeniach z przejścia z aikido do boksu

Że co Ty czytasz w ogóle czyjeś posty, gubisz się w tym wszystkim, czy co jest z Tobą nie tak?

Gdyż kretynów raczej dodaję do ignora

Wobec powyższego wypada dodać siebie samego. Ewentualnie głośno tu krzyczeć, jak jeden inny geniusz, o usunięciu frustratów z forum.

[budo_ninja_usuniety]

z sankyo to akurat kula w plot, ba u siebie mialem kilka osob na ktorych sankyo zakladalem tylko ja i mistrz , a reszta populacji dojo nie a to za sprawa gietkosci konczyn gornych tych osobnikow

Dokładnie, Sankyo jest szczególnie trudna i często zawodzi. Ja należę do takich ludzi i zwykle mam taką sytuację: jeśli partner prosi o niepodkładanie się, to grzebie schylony nad ręką tak długo, że inni ludzie podchodzą zaciekawieni, potem przychodzi jakiś dan, żeby sprawdzić co się dzieje i sam próbuje, a potem zaleca inną dźwignię w moim przypadku.

Podobnie jest z dźwignią nikkyo, potrzeba wprawy albo kilku prób, przy czym znam takie osoby, na które po prostu nie działa - skrzywią się tylko.

Ale jak to nie działa??? :?
"To poprostu ku...a musi działać"

Wszystko działa tylko źle założonie poprostu nie działa. Przychodzi jakiś dan i zaleca inną dzwignie?! Wybacz, ale to jest wtedy dobre określenie na niego - "jakiś". :?
Prosty przykład poda Ci kolega Irimi - jak to pewne osoby próbowały mi założyć nikyo i się nie udawało. Przyszedł Pascal - i je poprostu założył bez najmniejszego kłopotu aż mi gębe wykrzywiło z bólu...

[budo_mr smail]

dziala, nie dziala, kluski nie kluski
mozna wszystko zrobic, tylko czasami naklad jest nieoplacalny do efektu
jak masz kombinowac z tym sankyo az sie uda, szkoda nakladu czasu
oczywiscie ze przyjdzie Pascal i zrobi sankyo az jekniesz tylko co z tego

ja cwicze sankyo ponad 20 lat, ok zakladam je prawie kazdemu (przyjmijmy) ale np Ninja cwiczy 10 lat i co 3 uke uciaka z snakyo, aikia 8 lat i co 4 umyka... ile lat trzeba cwiczyc snkyo zeby wychodzilo kazdemu i zawsze? 40?

Akahige, to mnie zagiales, nie myslalem ze pisze tylko po to zeby sie nie zgadzac

[budo_voivod]

Przyszedł Pascal - i je poprostu założył bez najmniejszego kłopotu aż mi gębe wykrzywiło z bólu...

Na mnie też - i to już za drugim razem... :twisted:

[budo_aikia]

ja cwicze sankyo ponad 20 lat, ok zakladam je prawie kazdemu (przyjmijmy) ale np Ninja cwiczy 10 lat i co 3 uke uciaka z snakyo, aikia 8 lat i co 4 umyka... ile lat trzeba cwiczyc snkyo zeby wychodzilo kazdemu i zawsze? 40?

Akahige, to mnie zagiales, nie myslalem ze pisze tylko po to zeby sie nie zgadzac

Smailu, straciłes refleks.
Ćwiczę ponad 10 i o tym nie zgadzaniu to pisałem ja a nie Akahige.
A sankyo wychodzi mi co 5

[budo_ninja_usuniety]

dziala, nie dziala, kluski nie kluski
mozna wszystko zrobic, tylko czasami naklad jest nieoplacalny do efektu
jak masz kombinowac z tym sankyo az sie uda, szkoda nakladu czasu
oczywiscie ze przyjdzie Pascal i zrobi sankyo az jekniesz tylko co z tego

ja cwicze sankyo ponad 20 lat, ok zakladam je prawie kazdemu (przyjmijmy) ale np Ninja cwiczy 10 lat i co 3 uke uciaka z snakyo, aikia 8 lat i co 4 umyka... ile lat trzeba cwiczyc snkyo zeby wychodzilo kazdemu i zawsze? 40?

Akahige, to mnie zagiales, nie myslalem ze pisze tylko po to zeby sie nie zgadzac

Smailu, czy ty spadłeś z drzewa wysokiego czy co? No nie wierze ze to powiedziales...
Chyba logiczne że wszystko co cwiczysz to musisz jakis czas potrenowac bo nie od razu wychodzi. Znow rozpatrujesz wszystko z punktu widzenia skutecznosci aikido w walce.
Spojrz na to z innej strony. Zeby komus zadać ból, nie trzeba wcale sankyo. Wystarczy poprostu dać komus w morde. i działa od razu! I masz mały nakład w stosunku do efektu. Ale po co to. Wiekszość chce uciec z sankyo odwracając się plecami do nage i próbuje odwinąć z drugiej ręki. No raczej to nie za mądre rozwiązanie.
Studiujemy aikido, uczymy sie latami technik AIKIDO. Stąd śmiem twierdzić że DOBRZE założone sankyo czy nikyo poprostu działa bo musi działać i już. Takie są stawy ludzkie. Jedne sztywniejsze inne elastyczniejsze. Nikt nie ma łożysk kulkowych zamiast chrząstek stawowych żeby kręcić nadgarstkami dookoła. W pewnym momencie pojawia sie granica bólu. Cały trening aikido polega przecież na "kombinowaniu" - szukaniu, analizowaniu, szlifowaniu punkt po punkcie pewnych możliwości i rozwiązań. No kurna, ze Ci musze mowic takie rzeczy? 8O Pewnie nie i tak się ze mną przekomarzasz mhm?

[budo_ninja_usuniety]

Przyszedł Pascal - i je poprostu założył bez najmniejszego kłopotu aż mi gębe wykrzywiło z bólu...

Na mnie też - i to już za drugim razem... :twisted:

A co się nastękałeś przy tym to Twoje

[budo_garry]

Po twojej pierwszej wypowiedzi w które wspomniałeś o swoich doświadczeniach z przejścia z aikido do boksu

Że co Ty czytasz w ogóle czyjeś posty, gubisz się w tym wszystkim, czy co jest z Tobą nie tak?

Ups. Gomen-nasai. Pomerdało mi się z bodajże Mortem.
Mea Culpa. Tak więc cofam, tą uwagę
Jestem w pracy więc na VB, staram się poświecać minimum czasu.

Gdyż kretynów raczej dodaję do ignora

Wobec powyższego wypada dodać siebie samego. Ewentualnie głośno tu krzyczeć, jak jeden inny geniusz, o usunięciu frustratów z forum.

Ja tylko chce od Ciebie konkretów. Tak więc podsumowując, odpowiedz na pytania:

1. Dlaczego self-defence w karate oznacza właśnie te techniki (rąsia-za-rąsie)? Dla przypomnienia link z ww. technikami:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

2. W czym powyższe 'rąsia-za-rąsie' techniki karate miały by być lepsze od 'rąsia-za-rąsie' w aikido?

Z tego co pamiętam to cie tak oburzyło. Więc konkret proszę.

[budo_ninja_usuniety]

wtf?! Twoja odpowiedz spowodowała że forum mi sie skurczyło o połowe 8O 8O 8O

[budo_garry]

problem w cytatach ^^

heh znalazłem buga

[budo_warhead]

1. Dlaczego self-defence w karate oznacza właśnie te techniki (rąsia-za-rąsie)? Dla przypomnienia link z ww. technikami:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

2. W czym powyższe 'rąsia-za-rąsie' techniki karate miały by być lepsze od 'rąsia-za-rąsie' w aikido?

Z tego co pamiętam to cie tak oburzyło. Więc konkret proszę.

1. Bo taka jest tradycja w karate. W karate dział samoobrona rozwiniety jest tylko w mocno tradycyjnych stylach i wlasnie tak wyglada. W usportowionych jest minimalnie zaznaczany, i ... tez tak wyglada.

2. W niczym. Cwiczone statycznie nie ma najmniejszego sensu. Dlatego niektore combaty (Np., ESDS) wprowadzaja cwiczenia sytuacyjne mozliwie zblizone do rzeczywistosci (np. wynajmuja pociag, sale dyskotekowa, reakcje po kontrolowanym sporzyciu alkoholu itp.).

Ale w karate mozna posparowac w roznych formulach, wiec mozna wybaczyc ten epizod z "samoobrona".
W Aikido jest inny target, inni ludzie uczeszczaja na te zajecia. Mniejsze prawdopodobienstwo spotkania "lobuza", ktory przyszedl nauczyc / doszlifowac technike do nauki walki.
W Aikido malo jest "lobuzow" takich jak mr. Smile, ktorzy traktuja Aikido jako "sztuke walki" i proboja naparzac sie na macie zamiast dyskutowac o wyzszosci jednej techniki nad druga.

[budo_shawnee]

A co się nastękałeś przy tym to Twoje

Akurat Voivod zawsze stęka :wink:

[budo_greggor]

Ja tylko chce od Ciebie konkretów.(...) Z tego co pamiętam to cie tak oburzyło.

Proszę bardzo - konkret, czyli co mnie oburzyło:

Nawet w ofensywnym karate(...)

Nie istnieje coś takiego, jak ofensywne SW, czy defensywne SW. Każda formuła walki może mieć, i ma, obojnaczy charakter, zależnie od stosowanych w konkretnej sytuacji zadań taktycznych.

dział 'samoobrona'(...)

Pierwsze słyszę, aby istniały jakiekolwiek "działy" w tym obrębie.

(...)które [techniki chwytane] w mojej opinii są znacznie mniej skuteczne od technik aikido

Użyłeś słowa, po usłyszeniu którego niejednemu tu ciarki przechodzą po plecach - SKUTECZNOŚĆ.
Wiadomo przecież, jak kończą się dyskusje na ten temat - aikido skuteczne jest, ale potem okazuje się, że aikido skuteczne jest inaczej, potem zaś, że skuteczność ta jest nieweryfikowalna, pod koniec mówi się już, że nie można dyskutować o skuteczności, gdyż aikido jest czymś unikalnym, ale do końca nie wiadomo czym, a na końcu okazuje się, że kto uważa inaczej lub w ogóle ma chęć kontynuować dyskusję, ten frustrat, trol i w ogóle niech sobie idzie gdzie indziej.

I do kogo pretensje później, że dowolny temat o aikido sprowadza się do tego magicznego słowa na S? Do "frustratów"?

Za filmiki dziękuję, zostawiam to internetowym wojownikom-teoretykom. Tobie zaś sugeruję więcej uwagi w trakcie czytania i ostrożniejsze szafowanie zwrotami typu jak ten o kretynach.

[budo_mr smail]

Smailu, czy ty spadłeś z drzewa wysokiego czy co?.... ze Ci musze mowic takie rzeczy?

no jak juz to lepiej zeby z wysokiego no nie
przynajmniej wyzej wylazlem...
nie drocze sie, ale w aspekcie dzialalnosci technik, czy tez tzw ich skutecznosci (technik nie systemu) temat szybkosci przyswajania zagadnienia jest istotny...
A mozesz mi mowic takie rzeczy z przyjemnoscia czytam :)
tylko nie mysl ze ja pisze takie rzeczy dlatego ze nie wiem tego co Ty napisales, moze pisze dlatego ze to wiem i jeszcze cos moze posluchaj zamiast naklaniac do swoich takich rzeczy :)

[budo_garry]

1. Bo taka jest tradycja w karate. W karate dział samoobrona rozwiniety jest tylko w mocno tradycyjnych stylach i wlasnie tak wyglada. W usportowionych jest minimalnie zaznaczany, i ... tez tak wyglada.

IMHO Kyokushin to nie jest karate tradycyjne

2. W niczym. Cwiczone statycznie nie ma najmniejszego sensu. Dlatego niektore combaty (Np., ESDS) wprowadzaja cwiczenia sytuacyjne mozliwie zblizone do rzeczywistosci (np. wynajmuja pociag, sale dyskotekowa, reakcje po kontrolowanym sporzyciu alkoholu itp.).

Heh, to znaczy ze combat można ćwiczyć na bani? Już mi się podoba

Ale w karate mozna posparowac w roznych formulach, wiec mozna wybaczyc ten epizod z "samoobrona".

Ja nie umniejszam znaczenia sparingu w obyciu z walką. Oraz nie umniejszam znaczenia umiejętności walki w skutecznej obronie.
Jednak skoro znasz się na systemach combat, możesz nam powiedzieć czy i jak dużą częścią szkolenia combat są sparingi

[budo_ninja_usuniety]

Smailu, czy ty spadłeś z drzewa wysokiego czy co?.... ze Ci musze mowic takie rzeczy?

no jak juz to lepiej zeby z wysokiego no nie
przynajmniej wyzej wylazlem...
nie drocze sie, ale w aspekcie dzialalnosci technik, czy tez tzw ich skutecznosci (technik nie systemu) temat szybkosci przyswajania zagadnienia jest istotny...
A mozesz mi mowic takie rzeczy z przyjemnoscia czytam :)
tylko nie mysl ze ja pisze takie rzeczy dlatego ze nie wiem tego co Ty napisales, moze pisze dlatego ze to wiem i jeszcze cos moze posluchaj zamiast naklaniac do swoich takich rzeczy :)

Ale ja wiem, że Ty wiesz i na pewno Ty wiesz, że ja wiem oraz wiesz ,że ja wiem ,że Ty wiesz
Dlatego mów przyjacielu drogi , ja czytam z równie nieukrywaną przyjemnością i zaciekawieniem

Szybkość przyswajania jest oczywiście ważna, ale nie zwalnia adepta od prób wykonywania, szukania optymalnego rozwiązania, takiego by dana technika zadziałała. Stąd stwierdzenie - "poszukaj sobie innej techniki na tego Pana, bo ta nie działa" jest dla mnie po prostu nie do przyjęcia. Wiadomo, że w walce realnej wygląda to inaczej - jak coś nie działa to zmieniasz reakcję na inną, ktora zadziała bo nie ma czasu popróbować aby poprzednia zadziałała...Ale na treningi sa właśnie po to by "szukać" odpowiedzi a nie napieprzać się na śmierć i życie

[budo_garry]

Proszę bardzo - konkret, czyli co mnie oburzyło:

Nie istnieje coś takiego, jak ofensywne SW, czy defensywne SW. Każda formuła walki może mieć, i ma, obojnaczy charakter, zależnie od stosowanych w konkretnej sytuacji zadań taktycznych.

A czy ja powiedziałem że nie ma? Napisałeś to samo, tylko wrzuciłeś wszystko do jednego worka. Określenia ofensywnych i defensywnych technik w karate to nie mój wymysł, taki podział technik masz chociążby tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Użyłem określenia ofensywne by podkreślić o które konkretnie techniki mi się rozchodzi.

dział 'samoobrona'(...)

Pierwsze słyszę, aby istniały jakiekolwiek "działy" w tym obrębie.

Nie ma argumentów, to łapiemy się za słówka. Dział, grupa technik. nazwij to jak chcesz.
Na zajęciach kyokushin ćwiczone bardzo rzadko, być może dlatego się z nimi nie spotkałeś

(...)które [techniki chwytane] w mojej opinii są znacznie mniej skuteczne od technik aikido

Użyłeś słowa, po usłyszeniu którego niejednemu tu ciarki przechodzą po plecach - SKUTECZNOŚĆ.
Wiadomo przecież, jak kończą się dyskusje na ten temat - aikido skuteczne jest, ale potem okazuje się, że aikido skuteczne jest inaczej, potem zaś, że skuteczność ta jest nieweryfikowalna, pod koniec mówi się już, że nie można dyskutować o skuteczności, gdyż aikido jest czymś unikalnym, ale do końca nie wiadomo czym, a na końcu okazuje się, że kto uważa inaczej lub w ogóle ma chęć kontynuować dyskusję, ten frustrat, trol i w ogóle niech sobie idzie gdzie indziej.

Ale po co te płacze, sprawa jest banalnie prosta. Technika działa - odklepuje. Nie działa - nie odklepuję. Poza tym znów nie rozumiesz nie pisałem o wyższości Aikido od Karate. Tylko o mojej opinii o konkretnym jego wycinku, zwanym self-defence. Gdzie praktykuje się techniki chwytane 'rąsia za rąsie'. Ja rozumiem że to jest filmik instruktażowy i dlatego atakujący zastyga w bezruchu na kilkanaście sekund by w tym czasie broniący się wykonuje fazowaną obronę. Jakkolwiek miałem przyjemność ćwiczyć te techniki na treningach i robione są one tam dokładnie tak samo. A już na pewno mało kto robi coś takiego na sparingach, tym bardziej, że przechwyty rąk na zawodach są zabronione.

Za filmiki dziękuję, zostawiam to internetowym wojownikom-teoretykom. Tobie zaś sugeruję więcej uwagi w trakcie czytania i ostrożniejsze szafowanie zwrotami typu jak ten o kretynach.

Jeszcze raz sorry za pomyłkę
Tobie zaś sugeruję, żebyś nie wyrywał zdań z kontekstu.
W takiej postaci jak chciałeś sobie to wkleić, zjadło by mnie całe stado graplerów, choć raczej katate-dori nie ćwiczą

[budo_kogan]

Chyba logiczne że wszystko co cwiczysz to musisz jakis czas potrenowac bo nie od razu wychodzi.

Z punktu widzenia logiki to jest przezabawne zdanie.

[budo_ninja_usuniety]

Chyba logiczne że wszystko co cwiczysz to musisz jakis czas potrenowac bo nie od razu wychodzi.

Z punktu widzenia logiki to jest przezabawne zdanie.

Jak ktoś się nie odnajduje w tym temacie, zawsze będzie sie czepiał czego popadnie... :roll:

[budo_kogan]

Syntaktyka nie jest "czym popadnie", ponieważ na jej podstawie można orzekać o prawdziwości pewnych zdań bez względu na znaczenie terminów w nich zawartych. Ocenianie wartości argumentów w dyskusji jest rzeczą naturalną, skoro Ty to możesz robić, to czemu nie ja?