Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co aikido ma wspolnego z walka?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1742 odpowiedzi w tym temacie

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

W tym ujęciu mamy do czynienia z aikido-sztuką walki rozumianą jako samodoskonalenie, pokonywanie własnych słabości, walkę samym ze sobą...
Dla wielu osób jest to wystarczający, a czasem jedyny czynnik motywujący ich do treningu aikido.

No właśnie to napisałem ( piszę cały czas ) wcześniej. Więc nie wiem, czy się ze mną zgadzasz, czy polemizujesz.

W zakresie przytoczonego cytatu absolutnie się z Tobą zgadzam.
Dalej sprawy się nieco komplikują... :wink:

Lansowana tu teza, że istotą aikido jest estetyka ruchu jest zwyczajnie nieprawdziwa. Można uznać, że ładny ruch jest ważny, ale nie to jest myślą przewodnią podczas praktyki, a szczególnie nauczania.


Co jest istotą aikido w tej chwili nie jesteśmy w stanie formalnie określić. Wyjaśnić to mógłby jedynie jego twórca, no ale niestety...(chyba, że ktoś uruchomi ruchome talerzyki 8) ) Dla wielu ćwiczących najważniejsza jest sama praktyka, tak jak wielu uprawiających jogging biega nie dlatego, że chce poprawić swoje wyniki na jakimś dystansie a dlatego, że po prostu lubi biegać.

Zresztą estetyka ruchu jest wartością pożądaną także w "prawdziwych" sztukach walki. (...)
Zasady te podlegają weryfikacji wg obiektywnych kryteriów. Te same obiektywne kryteria występują też w tańcu, muzyce, malarstwie czy ogólnie - sztukach pięknych. Nie występują w aikido. Dlatego porównania takie są bezzasadne..


Obawiam się, że w sztuce nie istnieje coś takiego jak obiektywne, uniwersalne kryteria estetyczne. Zupełnie inne kryteria estetyczne obowiązywały w starożytności a zgoła odmienne w takich kierunkach sztuki jak: kubizm , ekspresjonizm (pochwała brzydoty), dadaizm, abstrakcja, popart, konstruktywizm, happening. Kryteria te były pochodną swoich czasów i nowych idei w nich powstających.
I o ile nie możemy mówić o kryteriach uniwersalnych, to możemy mówić o określonych kryteriach w obrębie danego kierunku.
Nie ma uniwersalnych kryteriów w obrębie całego aikido, ale możemy mówić o określonych kryteriach obowiązujących w obrębie danego "guru/szamana" jak określa mistrzów Randall 8)
Stąd też nadawanie i porównywanie stopni ma sens jedynie w obrębie otoczeniu danego mistrza/egzaminatora.

Dalej nikt nie napisał czym się różni prawidłowa shiho nage od nieprawidłowej.

Ja na swój prywatny użytek mam kryterium oddziaływań 8)
O tym czy dana technika jest prawidłowa zależy od tego czy uke wykonał pad bo był "miły" czy też upadł bo "coś" nim grzmotnęło o matę :wink:
Dalej możemy stosować kryterium optymalizacji:
im mniej siły trzeba użyć aby rzucić danego uke albo im większego uke można rzucić używając danej siły tym lepsza technika...:D

I generalnie zgadzam się z Twoim ujęciem rozwoju mentalnego :D
  • 0

budo_aikia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 641 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Po zmianie metodyki treningowej aikido byłoby normalną SW.
Obecna po prostu rozwija tylko jeden aspekt (aplikację techniki w ściśle zaprogramowanych warunkach) z wielu składających się na umiejętność walki.


Dar75
Ale po co? Mało jest sztuk walki, które spelniaja oczekiwania , o ktorych piszesz?

Tutaj zmiana metodyki pociagałaby za sobą zmiany w załozeniach. Trzeba by było budować formy kaeshi waza na kilku poziomach, zrobić (wbrew intencji Załozyciela) jakieś formy zawodów, wprowadzic agresywne elementy ataku, zlikwidować sporo aplikacji, które w walce sa nieefektywne i tak dalej - i co byśmy dostali ? Jakąś dziwaczną formę judo-jujitsu, nie mająca wiele wspolnego ze sztuką Aikido.
To tak jakby z motocykla odkręcić silnik i dorobić pedały. Pewnie bedzie jechał, ale przeciez nie do tego został stworzony.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?
Ostanio troche sie wloczymy po lesie z Majka. A to grzyby zbieramy, a to zwierzaki obserwujemy, a czasem po prostu sympatyczny spacer na tzw lonie przyrody, przepraszam za wyrazenie...
Las to piekna sprawa. Dla zawzietego grzybiarza istnieje tylko po po to, zeby grzyby rosly. Drzewa, sciolka lesna, bagna, strumienie, maja sens jedynie przy gdy pomagaja rosnieciu grzybow, oraz przy okreslaniu gdzie moga roznac grzyby...
Ten grzybiarz potrafi dokladnie okrslic ktore grzyby sa jadalne i kiedy rosna, ale juz zaczyna lekko bredzic jak go zapytam o naukowe podstawy zbierania grzybow. Wpadl w lekka panike, jak probowalem wycisnac z niego jakies dokladne parametry tego procesu..
Mam znajomego przedsiebiorce, co wycina drzewa. Ten za to wszystko ma spokojnie rozpisane. Jakie maszyny, ilu ludzi, jakie procedury bezpieczenstwa, najwyzsza efektywnosc, ile co kosztuje... jak w laboratorium. Tez gosciu zajmuje sie lasem, nie ma co..

Kolega z pracy jako hobby uprawia ornitologie. Chodzi do lasu zeby obserwowac ptactwo roznorodne. Pytalem sie go o drzewa, owszem zna sporo, szczegolnie na jakich drzewach jakie ptaki gniazda robia... za to grzybow dotykac sie boi... w ogole to dla neigo grzyby sa w supermarkecie...Oburza sie strasznie na wycinanie drzew, bo uwaza ze przez to ptaki wygina doszczetnie..

Miejscowym Indianom co mieszkaja w rezerwacie las jest kompletnie obojetny. Kiedys wprawdzie to bylo ich srodowisko zycia, ale teraz sluzy im tylko jako maskowanie przy przemycie broni, papierosow i narkowykow przez granice..

Ja zas czesto przebywam z Gajowym Marucha. On lubi las, gada z drzewami, dokarmia niektore zwierzaki, inne selekcjonuje, zna wszystkie ptaki, ma 40 kilo suszonych grzybow... jak sie zapytalem jak tu poznac las, to chyba nie zrozumial dokladnie o co mi chodzi, bo mi wlasna nalewke zaproponowal...
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

To tak jakby z motocykla odkręcić silnik i dorobić pedały. Pewnie bedzie jechał, ale przeciez nie do tego został stworzony.

nie, teraz aikido jest jak motocykl bez silnika, jak mu go wkrecimy to w koncu pojedzie

bez silnika moze jest i piekny, mozna posiedziec, poogladac, ba nawet poudawac ze jedziemy, brbrbrrbrbrrrryyy robic w nieskonczonosc mozemy i kierownica krecic...
niemniej nadal bedzie stal

a ja chce zeby jechal...


niedawno rozmawialismy o atemi w aikido
i bylem jego calkowitym przeciwnikiem, moze pamietacie :)
i w tym aikido ktore sie teraz dzieje , ktore ja robilem i wiekszosc z Was nadal chce robic nadal uwazam ze atemi jest zbedne, ba wrecz zakazane

ale zmienilem mysl przewodnia i dajac ramie silnik dalem aikido atemi
czyli nic innego jak wyzej podna nazwa "agresywne techniki ataku"
agresja to emocja, mozna atakowac z dowolna emocja, nie przypisujmy samej formie ruchu emocji :)

dlatego moj obecny system treningowy opieram na atemi, duzo tego cwiczymy oraz na podstawowej zasadzie aikido czyli ai, czyli to co bylo najwazniejsze w kokyu nage.

to chyba byla mysl przewodnia zalozyciela o ile pamietam...

co do podobienstwa aikido do jujutsu...
katrate jest podobne to taekwondo i co z tego?
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

....

pieknie to napisales Szczepan, wszystko prawda, tylko ze ja mam wrazenie ze aikidocy do "lasu" chodza tylko po to zeby kupe zrobic....
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

I generalnie zgadzam się z Twoim ujęciem rozwoju mentalnego...

No to pięknie! Więc jeszcze coś wyjaśnię. :D

Co jest istotą aikido w tej chwili nie jesteśmy w stanie formalnie określić.

No właśnie jesteśmy w stanie! I do tego wcale nie jest nam potrzebny Założyciel ( szczerze mówiąc, kompletnie mnie nie obchodzi, co on miał na myśli tworząc aikido, badam sobie to zjawisko jako domorosły historyk. Podobnie poznając poglądy różnych ideologów nie muszę się z nimi identyfikować).
Punktem wyjścia jest wymieniany przeze mnie wielokrotnie czynnik pragmatyczny. Otóż aikido zaczyna się od bezpośredniego, fizycznego starcia jednej osoby z drugą. Starcia polegającego na tym, że jedna osoba uderza ( lub w inny sposób atakuje ) ciało drugiej osoby, ta zaś próbuje temu przeciwdziałać stosując różne techniki. I żadne Bracie wrzaski i protesty tego nie zmienią! Dlatego aikido nie jest tańcem, bo w tańcu żaden ruch nie służy do atakowania drugiego człowieka. Wszystko, co później jest już tylko logiczną konsekwencją. Przykładowo, ucząc obrony przed uderzeniem instruktor mówi: zejdź z linii ataku bo oberwiesz, złap go tak, a nie inaczej, bo technika nie zadziała, uderz atemi aby go rozproszyć i wykorzystaj powstałe w ten sposób otwarcie, wychyl go, bo inaczej nie poleci, itp. To jest właśnie czynnik pragmatyczny ( oparty na logicznym związku rzeczy ). Fajnie to wyszło ( jak szydło z wora) gdy zacząłeś kombinować z tą prawidłową shiho nage. I tak wyszło Ci, że prawidłowa znaczy skuteczna ( lub ekonomiczna - bez znaczenia, i skuteczność i ekonomiczność są postaciami sprawnego działania). Bo choćbyś nie wiem jak się natężał, to nie udźwigniesz ( innej argumentacji ) - taki to ciężar. :D :wink:
Z pragmatycznego wynika czynnik utylitarny ( zastosowanie techniki w samoobronie ) oraz mentalny. Ten ostatni można utożsamić wyłącznie z filozofią konfrontacji, a nie np. filozofią gotowania Nigelli Lawson.
Dlatego, po wielu latach treningu przestało mi odpowiadać aikido traktowane wyłącznie w kategoriach radosnej zabawy we dwoje, wzajemnego wydzielania endorfin, czy ogólnego poczucia sprawności fizycznej, a zaczęła przeszkadzać durnowatość pewnych aspektów aikido ( np. powszechnie występująca w nim bezmózgowość ).

Obawiam się, że w sztuce nie istnieje coś takiego jak obiektywne, uniwersalne kryteria estetyczne.

Nie pisałem o obiektywnych kryteriach estetycznych ( wszak wiadomo, że jeden lubi chude baby, inny - grube jak na obrazach Rembranta). Pisałem o obiektywnych kryteriach wg których robiło się kiedyś sztukę zgodnie z najstarszą definicją sztuki - wytwarzaniem wg reguł. Przestrzeganie tych reguł było źródłem późniejszych odczuć estetycznych. Taka różnica. :wink:
  • 0

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Punktem wyjścia jest wymieniany przeze mnie wielokrotnie czynnik pragmatyczny. Otóż aikido zaczyna się od bezpośredniego, fizycznego starcia jednej osoby z drugą. Starcia polegającego na tym, że jedna osoba uderza ( lub w inny sposób atakuje ) ciało drugiej osoby, ta zaś próbuje temu przeciwdziałać stosując różne techniki. I żadne Bracie wrzaski i protesty tego nie zmienią! (...)
Fajnie to wyszło ( jak szydło z wora) gdy zacząłeś kombinować z tą prawidłową shiho nage. I tak wyszło Ci, że prawidłowa znaczy skuteczna ( lub ekonomiczna - bez znaczenia, i skuteczność i ekonomiczność są postaciami sprawnego działania).


Brawo Brachu, bo ja, tak prywatnie, staram się zawsze to kryterium pragmatyczne stosować. :D

Ale z drugiej strony mam świadomość, że wiele osób to kompletnie nie interesuje i trenują aikido na zasadzie doskonalenia określonych układów formalnych. I w dużej mierze właśnie ich postawa decyduje o odbiorze aikido jako sztuki walki.
Jak ktoś trafi do grupy z "Szamanem" o takim podejściu, to nawet gdyby trenował 30 i więcej godzin tygodniowo to i tak jego umiejętności utylitarne specjalnie nie będą.


Z pragmatycznego wynika czynnik utylitarny ( zastosowanie techniki w samoobronie ) oraz mentalny. Ten ostatni można utożsamić wyłącznie z filozofią konfrontacji, a nie np. filozofią gotowania Nigelli Lawson.
Dlatego, po wielu latach treningu przestało mi odpowiadać aikido traktowane wyłącznie w kategoriach radosnej zabawy we dwoje, wzajemnego wydzielania endorfin, czy ogólnego poczucia sprawności fizycznej, a zaczęła przeszkadzać durnowatość pewnych aspektów aikido

Jak kiedyś uda mi się na dłużej zawitać w moje rodzinne strony, to mam nadzieje, że pozwolisz się odwiedzić w swoim dojo :wink:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?
Panowie, bo dużo ciągniecie mnie za język powtarzając "szamana".
Szaman to nie jest określenie pejoratywne, to pewna funkcja w społeczeństwie tradycyjnym.
Szaman to osoba która z pokolenia na pokolenie przechowuje wiedzę innym niedostępną. Dzięki temu ma mandat na rozstrzyganie, ocenianie, no i mówienie Prawdy, tworzy stan rzeczy słowem - uprawia magię. Oczywiście jest niepodważalny z instancji.
Teraz przyjrzyjmy się pozycji shihana. Też jest gwarantem jakieś wiedzy z przeszłości, której inni nie mają. Też rozstrzyga, ocenia (egzaminy) i poucza. Mówi co jest dobrze a co źle o rzeczach tak abstrakcyjnych jak posługiwanie się mieczem. Też z instancji jest niepodważalny.
Przyrównałem organizację aikido i shihanów do wioski i szamana, bo pozostają w takiej właśnie relacji.
  • 0

budo_redakcja budojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 857 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?
[quote name="budo_Akahige"] Dlatego, po wielu latach treningu przestało mi odpowiadać aikido traktowane wyłącznie w kategoriach radosnej zabawy we dwoje, wzajemnego wydzielania endorfin, czy ogólnego poczucia sprawności fizycznej, a zaczęła przeszkadzać durnowatość pewnych aspektów aikido ( np. powszechnie występująca w nim bezmózgowość ).
:[/quote]
Cóż szkoda że tak kiepsko trafiłeś (gdzie ćwiczyłeś aikido?). Słaby trener nie ma nic wspólnego z sensem aikido.
[quote name="budo_Akahige"] Nie pisałem o obiektywnych kryteriach estetycznych ( wszak wiadomo, że jeden lubi chude baby, inny - grube jak na obrazach Rembranta). Pisałem o obiektywnych kryteriach wg których robiło się kiedyś sztukę zgodnie z najstarszą definicją sztuki - wytwarzaniem wg reguł. Przestrzeganie tych reguł było źródłem późniejszych odczuć estetycznych. Taka różnica. :wink: [/quote][/quote]
O! O sztuce też niewiele wiesz lektura Tatarkiewicza choć zacna nie wystarczy. Reguły wytwarzania jak też kryteria estetyczne nie są uniwersalne i do tego zmieniają się . Podaj przykład choć jednej reguły tworzenia choreografii czy utworu muzycznego która nie jest warunkowana historycznie lub geograficznie. Jeżeli spróbujesz to uda ci się to na takim poziomie ogólności że zaczniesz sypać samymi tautologiami które niczego nie wyjaśniają.

Czeka mnie ostry tydzień w pracy więc zostawiam tak miło rozwinięty temat.
Zamiast podsumowania kilka prawd objawionych i przemyśleń szamana.

1.Większa część dyskusji jest okropnie ograniczona do tu i teraz. Utylitarność rozumie się jako zastosowanie techniki w bójce lub na ringu, wartości mentalne jako coś na kształ terapii grupowej lub sekty itd. Aikido jest sztuką walki bo wywodzi się z historycznego doświadczenia bojowego japońskiej klasy rycerskiej. Z ich punktu widzenia cofając się w czasie np. boks nie miałby żadnej wartości utylitarnej bo nie pozwolił by przeżyć ani o minutę dłużej w starciu. Opracowali natomiast ćwiczenia ju-jutsu w/g stylu Daito-ryu czy innego które uznali za przydatne w procesie szkolenia wojownika. Aikido wskazując na racjonalny związek techniki z efektem czyli ów problem prawidłowo wykonanego shihonage przywołuje ten kontekst historyczny. Część mentalna ich treningu to po prostu pokonanie strachu przed śmiercią. Czy transfer tej wiedzy poprzez pokolenia został zrobiony prawidłowo czy coś się pogubiło to już inna sprawa.

2.BJJ jest mniej skuteczne na ringu czy w klatce niż MMA (rozumiane jako jednoczesne ćwiczenie np. jujutsu, mua tay, boksu, zapasów itp) dlatego że mają wspólny kontekst zamierzonego celu czyli pozbawienie przytomności przeciwnika bez dążenia do pozbawienia go życia lub celowego trwałego uszkodzenia ciała. A mma oferuje większy asortyment środków do realizacji tego celu.

3. BJJ i MMA nie jest skuteczne gdy ktoś dąży do pozbawienia nas życia lub zdrowia i nie wiemy jaki środkami będzie ten cel realizował. Nie znaczy to że nie powinniśmy ćwiczyć technik BJJ itp. bo być może przy szczęśliwym zbiegu okoliczności nasze szanse przetrwania nieznacznie wzrosną. Gdy oddział specjalny idzie na akcję wszystkie elementy wyszkolenia i strategii są równie ważne w tym również zwiad satelitarny.

4. Będąc w Japonii 5 lat miałem możliwość kontaktu ze wszystkimi sztukami walki ze strony żadnego z mistrzów judo, sumo, bjj, k1, pride i co tam jeszcze nie usłyszałem tezy że aikido nie jest właściwie sztuką walki. Podobno najtrudniej być prorokiem we własnej wsi, z tego punktu widzenia aikido nie ma problemu we własnej wsi.

5.Wszystkim poszukującym racjonalnego rdzenia aikido polecam studiowanie źródeł aikido czyli koryu bujutsu a w szczególności kenjustu i Daito Ryu aikijujutsu. Co sam z przyjemnością robię i aplikuję swoim uczniom. Osadzenie aikido w jego historycznym kontekście pozwala zamknąć wiele bezsensownych dyskusji. Czym innym jest natomiast dyskusja o tym czy i jak aikido powinno się zmienić by lepiej odpowiedzieć na potrzeby współczesności , zawsze jest czas na wielkich reformatorów . Znakomitym przykładem takiej transformacji jest właśnie BJJ które z lokalnej szkółki samoobrony zostało przez Royca Gracie dopasowane do potrzeb ówczesnego odbiorcy w USA spragnionego odpowiedzi na pytanie kto sobie lepiej poradzi w wolnej amerykance. Osiągnął on niekwestionowany sukces w sensie sportowym i marketingowym.

6.Aikido nie jest tańcem ( nawet wojennym) jest sztuką walki bo takie są jego źródła.
Twórca aikido znał zasady walki i był niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie w swoich czasach. Admirał Takeshita który go promował nie był fanatycznym wyznawcą szamana tylko bardzo pragmatycznym obserwatorem, wysokiej rangi oficerem który umiał ocenić skuteczność prezentowanych form i metodyki. Świadczą o tym jego zapiski i fakt że Ueshiba nie był jedynym mistrzem który był przedmiotem jego analiz i zapisków.
Czy uczniowie Ueshiby i uczniowie uczniów nadal znają i rozumieją zasady walki? Może już nie? Kolejny temat do dyskusji. I pewnie Rudobrody znajdzie odpowiedni cytat u prof Kaliny. Pytanie tylko dlaczego jeśli mu się znudziło aikido nie zostawi nas szamanów w spokoju. :wink: I swój intelektualny potencjał zaoferuje kolegom z BJJ.

  • 0

budo_mags
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2359 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mayaxatl

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?
ooo, taka dyskusja mnie ominęła :)

3. BJJ i MMA nie jest skuteczne gdy ktoś dąży do pozbawienia nas życia lub zdrowia i nie wiemy jaki środkami będzie ten cel realizował.

zatem strzał w zęby, podcięcie, kolano na brzuch i bomby w twarz nie są skuteczne? :wink: polecam ten oto artykuł: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Cóż szkoda że tak kiepsko trafiłeś (gdzie ćwiczyłeś aikido?). Słaby trener nie ma nic wspólnego z sensem aikido.

Nie ma to jak palnąć coś bez sensu! :D :wink:
Trenera miałem najlepszego na świecie ( z perspektywy trzydziestu lat treningów widać to znacznie lepiej ).

Pytanie tylko dlaczego jeśli mu się znudziło aikido nie zostawi nas szamanów w spokoju. I swój intelektualny potencjał zaoferuje kolegom z BJJ.

Szanowna Redakcja ma kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem? Przecież napisałem wyraźnie, co mi się znudziło.
Co do wywodów na temat BJJ i MMA, Redakcja już się popisywała znajomością tematu przy okazji komentowania walki Nastula vs Minotauro i została przykładnie "doceniona". Lepiej do tego nie wracajmy, bo będzie głupio.

Aikido jest sztuką walki bo wywodzi się z historycznego doświadczenia bojowego japońskiej klasy rycerskiej.

Nieprawda! Aikido wywodzi się z doświadczenia jednej tylko osoby ( M. Ueshiby ). Redakcja pisze jakby sama nie znała historii japońskich sztuk walki ( w tym BUDO ).

Opracowali natomiast ćwiczenia ju-jutsu w/g stylu Daito-ryu czy innego które uznali za przydatne w procesie szkolenia wojownika.


Nieprawda!

Czy transfer tej wiedzy poprzez pokolenia został zrobiony prawidłowo czy coś się pogubiło to już inna sprawa.

Ha! Prawda! Tzn. nie został zrobiony prawidłowo.

BJJ jest mniej skuteczne na ringu czy w klatce niż MMA (rozumiane jako jednoczesne ćwiczenie np. jujutsu, mua tay, boksu, zapasów itp) dlatego że mają wspólny kontekst zamierzonego celu czyli pozbawienie przytomności przeciwnika bez dążenia do pozbawienia go życia lub celowego trwałego uszkodzenia ciała.

Kompletna nieprawda. Widać, że Redakcja zna BJJ z telewizora lub rekreacyjnych, niedzielnych kompletów dla całych rodzin.

Będąc w Japonii 5 lat miałem możliwość kontaktu ze wszystkimi sztukami walki ze strony żadnego z mistrzów judo, sumo, bjj, k1, pride i co tam jeszcze nie usłyszałem tezy że aikido nie jest właściwie sztuką walki.

Ja również nie słyszałem tego od kolegów z BJJ. Jest to jedynie dowód na to, że nie wszyscy wiedzą o tym, że aikido nie jest sztuką walki.

Osadzenie aikido w jego historycznym kontekście pozwala zamknąć wiele bezsensownych dyskusji.

Aikido nie ma żadnego historycznego kontekstu. Gdyby Redakcja sumiennie studiowała moje posty, wiedziałaby dlaczego tak twierdzę.

Czy uczniowie Ueshiby i uczniowie uczniów nadal znają i rozumieją zasady walki? Może już nie? Kolejny temat do dyskusji.

Redakcja zagląda tu od wielkiego święta wiec nie wie, że ja tu z Randallem juz dawno to ustaliłem ( że nie rozumieją i nie znają). Teraz dyskutujemy sobie jak to odkręcić.
  • 0

budo_kristof
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 427 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:copacabana
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Tak jest, dar75 . Moim zdaniem wszystko co napisałeś to świeta prawda w odniesieniu do sztuk, których celem jest jak to ująłeś " przeciwnikowi pierdolnąć tak, zeby nie wstał". Dla boksera, karateki czy bjj to sprawa oczywista.


Kurde, ja to chyba jakieś złe to bjj robię, bo jeszcze nigdy nikomu na treningu nie "pierdolnąłem tak, żeby nie wstał", ba - nigdy nie pierdolnąłem w ogóle. Ani nikt nie pierdolnął mi. Ale w innych klubach to chyba też tak nie robią, bo na zawodach też mi jeszcze nikt nie pierdolnął. Dziwna rzecz.
  • 0

budo_sebol_bk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 300 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Co do wywodów na temat BJJ i MMA, Redakcja już się popisywała znajomością tematu przy okazji komentowania walki Nastula vs Minotauro i została przykładnie "doceniona". Lepiej do tego nie wracajmy, bo będzie głupio.

A ja ciągle czekam aż Budojo wystawi swojego zawodnika do MMA :)
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Kurde, ja to chyba jakieś złe to bjj robię, bo jeszcze nigdy nikomu na treningu nie "pierdolnąłem tak, żeby nie wstał", ba - nigdy nie pierdolnąłem w ogóle. Ani nikt nie pierdolnął mi. Ale w innych klubach to chyba też tak nie robią, bo na zawodach też mi jeszcze nikt nie pierdolnął. Dziwna rzecz.

Przecież to metafora była. Chodziło o zobrazowanie celu i kierunku metod. Czy tobie ktoś pierdolnął, czy założył balaszke aż zatrzeszczało nie ma znaczenia.

A Redakcja niestety walnęła posta niczym z listą życzeń do Świętego Mikołaja.
Dobrze skonstruowany pod względem retorycznym - w częściach ogólnych zawiera powszechnie uznane lub łatwe do uznania tezy, w częściach precyzujących rzeczy które są czysto "z palca" wstrzelone.
  • 0

budo_kristof
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 427 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:copacabana
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?
Może metafora, może nie metafora. Nie raz słyszałem (właśnie z aikidowego środowiska) opinie np. takie, że "bjj to takie jiu jitsu skrzyżowane z boksem" na co ręce opadają. Chciałbym wiedzieć, że rozmówcy wiedzą, o czym dyskutują.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Ale Garry, do czego zmierzasz z tym porównaniem? Bo nie zrozumiałem. Za to bez problemu zrozumiałem wypowiedź Kristofa. Chodzi o to, że trenując boks trzy razy w tygodniu po 1,5 godziny nastukasz ( czyli rozsmarujesz - to taka przenośnia) gościa, który tego boksu nie trenuje. Ćwicząc w ten sam sposób judo będziesz rzucał na plecy gościa, który judo nie trenuje, ćwicząc BJJ - będziesz poddawał gościa, który BJJ nie trenuje, itp...

Napisałem tylko tyle ze po roku judo, owszem mogłem kogoś rzucić tylko po to by zaraz wstał i oddał. W czym to ma być lepsze od aikido?

Za to ćwicząc aikido siedem razy w tygodniu po sześć godzin nie rzucisz nikogo. To nie jest kwestia sztuki walki, którą trenujesz tylko metod treningowych, których w aikido nie ma. A jeżeli są, to bardzo proszę, opisz je.

No jak po tylu latach treningu nie jesteś w stanie nikim rzucić chociażby za pomocą irimi-nagi, to gratuluję. :)
Co do metod bardzo proszę, zaczyna się październik, nabór świeżego narybku, którego można nazwać jeszcze-nie-aikidokami. Ćwiczenie z nimi i obserwacja rak reagują na techniki (przy których jeszcze nie wiedzą jak reagować) może być bardzo rozwijająca.
Metoda 2 - ćwiczenie z ludźmi dużo cięższymi od ciebie. Cięższymi, a do tego leniwymi. A najlepiej cięższymi, leniwymi i to takimi co ciebie nie lubią :)

Na rozwalone usta jest sposób - sprzęt ochronny, ochraniacze, kaski z kratką, itp.

Kaski do ćwiczenia irimi-nage, ciekawe :lol:

Dalej jednak, jeżeli w metodyce treningowej nic się nie zmieni, nie będziesz nikogo rzucał.

No fakt a zmienić w niej wystarczy tylko to żeby nie padać jak robot. I wymagać od swoich uke by nie padali jak robot. Moim zdaniem problem leży w innym miejscu. Jeśli masz rzucić kogoś kto nie umie padać. Prędzej go połamiesz niż go rzucisz.
Nie wyobrażam sobie jak rzucić zielonego gościa, np. za pomocą sankyo-ura nie uszkadzając mu nadgarstka, skoro nawet dla wytrenowanych uke, wyjście z tego typu techniki to duży problem.

A z tym rzucaniem na parkiet to bracie pojechałeś! Zapewniam Cię ( zresztą dobrze o tym wiesz, tylko nie wiem, po co się zgrywasz), że zawsze jest różnica pomiędzy rzucaniem na macie a rzucaniem na parkiet.
Mógłbyś to wyjaśnić?

:lol:
Hehe, oczywiście że troche przesadzam ;)
Aczkolwiek wynika to stąd że był pewien czas ze w jednym z dojo w których ćwiczyłem, maty starczało tylko dla początkujących :)
Więc sobie wypracowałem niektóre pady tak by nie bolały ;)
Anyway to kwestia techniki, zdarzało mi siew realu upaść (technicznym ukemi) z powodu różnych nieszczęśliwych wypadków i całe szczęście jak dotychczas dzięki bez szwanku. Jak narazie rekordowa wysokość: upadek z ogrodzenia (160cm) na asfalt, zaznaczę ze na trzeźwo :lol:
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

Kurde, ja to chyba jakieś złe to bjj robię, bo jeszcze nigdy nikomu na treningu nie "pierdolnąłem tak, żeby nie wstał", ba - nigdy nie pierdolnąłem w ogóle. Ani nikt nie pierdolnął mi. Ale w innych klubach to chyba też tak nie robią, bo na zawodach też mi jeszcze nikt nie pierdolnął. Dziwna rzecz.


Może metafora, może nie metafora. Nie raz słyszałem (właśnie z aikidowego środowiska) opinie np. takie, że "bjj to takie jiu jitsu skrzyżowane z boksem" na co ręce opadają. Chciałbym wiedzieć, że rozmówcy wiedzą, o czym dyskutują.

KO nic strasznego, trochę nogi miękną, tracisz nad nimi władzę 8)
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

No fakt a zmienić w niej wystarczy tylko to żeby nie padać jak robot. I wymagać od swoich uke by nie padali jak robot. Moim zdaniem problem leży w innym miejscu. Jeśli masz rzucić kogoś kto nie umie padać. Prędzej go połamiesz niż go rzucisz.
Nie wyobrażam sobie jak rzucić zielonego gościa, np. za pomocą sankyo-ura nie uszkadzając mu nadgarstka, skoro nawet dla wytrenowanych uke, wyjście z tego typu techniki to duży problem.

Skoro ten "świeżak" nie pada, znaczy że technika nie działa tak jak powinna.

Garry, przecież nikt z nas nie dowodzi że same dźwignie nie działają. Zazwyczaj działają, choć nie wszystkie i nie na wszystkich, ale jak już dobrze założysz...
Problem braku walki dotyczy momentu od zaistnienia ataku do momentu właściwego założenia techniki. To tu leży pies pogrzebany, nikt tego nie potrafi. Potem to już tylko złamać i następny.
  • 0

budo_redakcja budojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 857 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?

ooo, taka dyskusja mnie ominęła :)


3. BJJ i MMA nie jest skuteczne gdy ktoś dąży do pozbawienia nas życia lub zdrowia i nie wiemy jaki środkami będzie ten cel realizował.

zatem strzał w zęby, podcięcie, kolano na brzuch i bomby w twarz nie są skuteczne? :wink: polecam ten oto artykuł: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


W tym punkcie chodziło o pełny zakres zagrożeń - nóż, maczeta, pistolet, snajper.
A tak na marginesie to opisane przez ciebie akcje obecne są we wszystkich systemach samoobrony więc nie tym bjj się pozytywnie wyróżnia.

  • 0

budo_dar75
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3410 postów
  • Pomógł: 1
1
Neutralna
  • Lokalizacja:kiedyś z O, teraz z P.
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co aikido ma wspolnego z walka?
10 dan aikido chroni przed kulą snajpera :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024