Zadaniem uke jest postepowanie w sposób optymalny. Jak nie wyjdzie do tori, pusci uchwyt, odwróci sie plecami itp.itp. to pogorszy swoja sytuacje. Stąd bierze sie ta rzekoma "współpraca" i wrażenie , ze uke sie "podkłada". ( Oczywiście pomijam patologiczne sytuacje , gdy uke bezmyslnie i mechanicznie wykonuje wyuczona sekwencje , bez wzgledu na to co robi tori).
No, teraz Bracie napisałeś coś konkretnego, co mój ociężały umysł wreszcie ogarnął.
Po pierwsze - doskonale rozumiem taki pogląd na aikido, bo sam taki miałem jeszcze dziesięć - dwanaście lat temu.
Po drugie - po tym okresie nagle odechciało mi się takiego aikido ponieważ zrozumialem, że nie prowadzi do żadnego dalszego rozwoju. Myślę, że na tym etapie jest teraz Smail i wiele innych osób.
Dlaczego mi się odechciało? Ponieważ takiej koncepcji aikido nie da się obronić ani na gruncie logiki ( przykładowo - w Twojej ostatniej wypowiedzi jedno zdanie stanowi zaprzeczenie poprzedniego), ani na gruncie nauki o ruchu.
Co to znaczy, że uke zachowuje się w sposób optymalny? Wg jakich kryteriów?
Żeby było łatwiej rozmawiać. Uke atakuje yokomen uchi, Ty robisz shiho nage, uke oporuje poprzez przyciągnięcie ręki do tułowia ( typowa reakcja osoby, która aikido nie ćwiczy i nie zachowuje się wg kodu). Co robisz w takiej sytuacji?
a) opieprzasz go, że zachowuje się "nieoptymalnie",
zmieniasz technikę na inną, adekwatną do sytuacji.
Albo...
Podczas wykonywania shiho nage wyciągasz uke w bok aby go wychylić. Uke niweluje wychylenie drobnymi kroczkami. Ty go opieprzasz, że zachowuje się "nieoptymalnie" albo utrudnia, czyli chce walczyć, czyli nie rozumie aikido, które walką nie jest. On mówi, że zachowuje się optymalnie, czyli stara się utrzymać równowagę i wyprostowaną postawę ponieważ to są podstawowe zasady aikido. I za cholerę się nie przewróci sam, bo to będzie podkładanie.
To nie są jakieś abstrakcyjne przykłady, tylko powszechne sytuacje ze staży aikido.
Albo...
Przewracasz człowieka przy pomocy kote gaeshi. On leży na plecach, a ty chcesz go przetoczyć na twarz. On oporuje...Co robisz?
Albo...
Wykańczasz nikkyo unieruchomieniem ude garami, a uke ucieka Ci przewrotem przez bark...Albo za cholerę nie chce się położyć płasko na brzuchu, tylko kończy w "żółwiu"...Co robisz?...itd, itp.
Widzisz, zamiast tego ja proponuję prosty układ. Uke atakuje, jak chce, ja się do tego dostosowuję - jak pięknie jest to opisane w przytoczonych przeze mnie fragmentach z "Budo" na 30 stronie tego wątku, uke klepie, gdy nie może dalej atakować.
Proste?
Jak budowa cepa!