Where is the LIKE button...? :roll:...
Co aikido ma wspolnego z walka?
Napisano Ponad rok temu
A odporność na ból w czasie przypiekania rozżarzonym żelazem też ćwiczysz? :wink:
Takie nikkyo o jakim piszesz nie występuje w walce. Może też Cię to zdziwi, ale podczas sparingu nikt normalny nie ciągnie dżwigni z intencją uszkodzenia nadgarstka lub łokcia ( nie mówimy tu o samoobronie albo walce sportowej, gdzie takie rzeczy się zdarzają).
Twoj przyklad z przypiekaniem to kompletna bzdura. ;-)
Moze cie to zdziwi ale mnie interesuje robienie statycznego nikkyo na oporujacym przeciwniku. Sa ludzie, na ktorych nie potrafie zrobic takiego nikkyo. Sa tez tacy, ktorzy bez problemu robia na nich nikkyo. Sa ludzie, ktorzy na mnie nie zrobia nikkyo, sa tez i tacy, ktorzy robia je na mnie bez problemu. Wiec widze ze mozna sie tego nauczyc.
Ale tylko przez dzialanie na krawedzi. Nie interesuje mnie robienie pseudo nikkyo w sporcie. Tylko robienie nikkyo na krawedzi uczy odpowiedniego przeciwstawiania sie. Dla mnie to jest nikkyo i nie widze szans na robienie go dynamicznie w sparingu.
Niestety wielu uke w obawie przed bolem kleka czy ustepuje za wczesnie - wtedy nikt sie niczego nie nauczy - ani nage zrobic nikkyo, ani uke je odebrac
Natomiat wydaje mi sie ze to o czym ty piszesz i czego ucza w bjj a to dojscie do zalozenia dzwigni.
Mr Smail napisal:
nikyo mozna spokojnie aplikowac, tylko ze ja wyjde ci z nikkyo zanim pomyslisz ze je zrobiles i do tego ty odklepiesz
Chodzi ci konkretnie o mnie ? Czy tez twierdzisz ze nikt na tobie nikkyo nie zrobi? ;-)
Znowu – wydaje mi sie ze mowisz o dojsciu do dzwigni a nie o dzwigni samej w sobie.
Napisano Ponad rok temu
Tylko robienie nikkyo na krawedzi uczy odpowiedniego przeciwstawiania sie.
Nieprawda! Przeciwstawiania się czemu? Zresztą pytałem Cię już: po co, jaki sens ma taki trening, skoro nie jest to trening walki.
Dla mnie to jest nikkyo i nie widze szans na robienie go dynamicznie w sparingu.
Nie widzisz szans, bo nie masz zadnych doświadczeń w tym zakresie.
No ten fragment to jakaś patologia jest! Klękanie w obawie przed bólem jest jak najbardziej celowe i racjonalne. Co znaczy - nage nie nauczy się "zrobić" nikkyo? Chodzi Ci o katowanie bólem człowieka, który z Tobą nie walczy tylko udostępnia Ci własną rękę abyś mógł przećwiczyć początkową fazę budowania nawyku ruchowego?Niestety wielu uke w obawie przed bolem kleka czy ustepuje za wczesnie - wtedy nikt sie niczego nie nauczy - ani nage zrobic nikkyo, ani uke je odebrac
Absurd...
Napisano Ponad rok temu
... Nie interesuje mnie robienie pseudo nikkyo w sporcie. Tylko robienie nikkyo na krawedzi uczy odpowiedniego przeciwstawiania sie. Dla mnie to jest nikkyo i nie widze szans na robienie go dynamicznie w sparingu.
...
Skrętówka na kolano w bjj - cholernie niebezpieczna i łatwa do przeciagnięcia. Gdy boli to często jest za poźno i lecą więzadła. Bardzo łatwo uszkodzić partnera.
A mimo wszysko przy odpowiednim poziomie zaawansowania adeptów robi się je w sparingach i zawodach. Owszem od czasu do czasu kończy się to wizyta w szpitalu, ale w 99,99% przypadków mozna zrobić silną, szybką technikę na oporującym przeciwniku.
Napisano Ponad rok temu
Moze cie to zdziwi ale mnie interesuje robienie statycznego nikkyo na oporujacym przeciwniku.
(...)
Natomiat wydaje mi sie ze to o czym ty piszesz i czego ucza w bjj a to dojscie do zalozenia dzwigni.
Sytuacja gdy ktoś interesuje się wyłącznie zakładaniem dźwigni bez umiejętności dojścia do jej założenia jako żywo przypomina sytuację gdy kogoś interesuje tylko orgazm bez umiejętności rozmowy i poderwania dziewczyny...
Na dłuższą metę obie sytuacje zakrawają o aberrację...
Napisano Ponad rok temu
Nie widzisz szans, bo nie masz zadnych doświadczeń w tym zakresie.
No nie do konca nie mam doswiadczen – w aikido sa techniki dynamiczne - wtedy potulnie klekam duzo wczesniej i wszyscy sa happy – ja bo mam caly nadgarstek i uniknalem bolu, nage bo po raz kolejny zrobil aikidocka smiercionosna technike, nie wyrzadzajac krzywdy przeciwnikowi. I nie mozna nic na nikkyo powiedziec - bo go nie bylo.
Zeby nie bylo ze Aikido to statyczne techniki – wg mnie tylko techniki dynamiczne maja szanse zeby mozna je bylo uzyc w przypadku zagrozenia zycia – oczywiscie lamiac nadgarstki i co tam sie jeszcze da atakujacemu. Ale ciekawsze jest studiowanie technik statycznych na oporujacym uke.
Czytaj dokladnie. Napisalem: kleka czy ustepuje za wczesnie.No ten fragment to jakaś patologia jest! Klękanie w obawie przed bólem jest jak najbardziej celowe i racjonalne. Co znaczy - nage nie nauczy się "zrobić" nikkyo? Chodzi Ci o katowanie bólem człowieka, który z Tobą nie walczy tylko udostępnia Ci własną rękę abyś mógł przećwiczyć początkową fazę budowania nawyku ruchowego?
Absurd...
A patologia to jest wlasnie to ze ktos kleka zanim ja zrobie nikkyo. Nie poczujesz jak dziala uklad miesniowo szkieletowy twoj i uke jak nie bedziesz tego robil na krawedzi (na krawedzi ale bezpiecznie ) i twoje nikkyo bedzie trafiac w proznie – I nikogo nie katuje bolem. Pisalem : techniki sa wykonywane statycznie – uke decyduje kiedy kleknac – ale takie wykonywanie techniki daje mozliwosc nauki na oporujacym uke , wyrabia wrazliwosc na zachowanie uke. Inaczej sie bawimy w podkladanie.
Napisano Ponad rok temu
Dzwignia jest srodkiem, nie celem.Sytuacja gdy ktoś interesuje się wyłącznie zakładaniem dźwigni bez umiejętności dojścia do jej założenia jako żywo przypomina sytuację gdy kogoś interesuje tylko orgazm bez umiejętności rozmowy i poderwania dziewczyny...
Na dłuższą metę obie sytuacje zakrawają o aberrację...
Bardzo mozliwe ze daloby sie osiagnac podobna koordynacje ciala i umyslu cele cwiczac np zmodyfikowane judo ale akurat Tohei trafil na Dziadka no i w Ki Aikido tak cwiczymy.
Napisano Ponad rok temu
Może się nie znam, ale mnie uczyli nikyo robić nie tak żeby siła się skupiała na nadgarstku, tylko żeby przez nadgarstek wpływać na uke, właśnie transformować tą siłę przez niego...Z nikkyo wykonywanym dynamicznie jest chrup i po po nadgarstku (zanim sily przetransferuja sie na cale cialo).
I że jeśli się skupia na, zwłaszcza w ten sposób żeby coś zniszczyć, to znaczy że źle jes zrobiona - co ci po tym że złamałeś/zerwałeś coś komuś skoro właśnie straciłeś nad nim możliwość kontroli?
Napisano Ponad rok temu
Droga Redakcjo,A zatem za karę skup sie na objaśnieniu tego fragmentu:
Karę przyjmuję z pokorą ( taką, na jaką mnie stać, nie jestem wszak doskonały :wink: ) i nawet się nie będę za bardzo ciskał, że na nią nie zasłużyłem...
Gdyby Redakcja wnikliwie zapoznała się z moimi tysiąc siedemnastoma postami, które tu napisałem, toby Redakcja wiedziała, że poglądy na pewne sprawy mam jasne i klarowne.
Wszelkie nieporozumienia wynikają z faktu, że Redakcja jako Stary Dyplomata bawi się ze mną w gierki słowne wg. zasady: "Bo w tym zabawa, aby machinator od własnej zginął machiny"...Ale co tam, przystępuję do objaśniania. W celu ułatwienia sprawy będę się posługiwał wyrwanymi z kontekstu wypowiedziami Redakcji:
Otóż to, moje doświadczenia w kraju są podobne. Przez trzydzieści lat praktyki nie spotkałem się z poglądem wygłoszonym przez poważnego nauczyciela, jakoby aikido nie było sztuką walki. Począwszy od pierwszych kontaktów z Nielsem Bodkerem, z Sensei Toshikazu Ichimura, poprzez jego uczniów ( Urban Aldenklint, Hans Gauffin), Włochów ( Giorgio Veneri, Fulio Sashi), iwamowców ( Patricia Hendrics, Ulf Evenas zwany także Evansem ), Daniela Brunnera, itd - wszyscy oni popularyzowali aikido jako sztukę walki w ścisłym tego słowa znaczeniu. Tym, co wyróżniało aikido na tle innych dyscyplin budo były m.in. brak agresji, odpowiedź wyłącznie na niesprowokowany atak, wykorzystanie energi ataku przeciwnika jako główny zamysł taktyczny, itp. Dla tzw. czynnika mentalnego nie ma to jednak szczególnego znaczenia, wszak inne różnice pomiędzy dyscyplinami Gendai Budo są bardziej istotne ( np rywalizacja sportowa lub jej brak). Zacytowałem więc fragmenty "Budo" jako kontrargument skierowany do tych wszystkich ( Szczepan, Aikia ), którzy twierdzą, że aikido sztuką walki nie jest.Będąc w Japonii 5 lat miałem możliwość kontaktu ze wszystkimi sztukami walki ze strony żadnego z mistrzów judo, sumo, bjj, k1, pride i co tam jeszcze nie usłyszałem tezy że aikido nie jest właściwie sztuką walki. Podobno najtrudniej być prorokiem we własnej wsi, z tego punktu widzenia aikido nie ma problemu we własnej wsi.
To, co po latach stało się dla mnie zauważalnym problemem dobrze opisuje następująca wypowiedź Redakcji:
tudzież:Czy uczniowie Ueshiby i uczniowie uczniów nadal znają i rozumieją zasady walki?
Otóż to! Redakcja dobrze wie, że transfer wiedzy nie został zrobiony prawidłowo. Dlatego Redakcja w Budojo musi teraz trenować z Piotrem Chełstowskim i eksperymentować ze sparingami na bazie koryu, ken jutsu czy judo. Jak również nawoływać do samodzielnych poszukiwań, jak w specjalnym wydaniu Budojo z 2006 roku, w artykule "Nieznane techniki aikido".Czy transfer tej wiedzy poprzez pokolenia został zrobiony prawidłowo czy coś się pogubiło to już inna sprawa.
I o tym tu właśnie rozmawiamy. Ten fragment wypowiedzi Założyciela...
...nie daje odpowiedzi na pytanie: jakimi metodami mamy ćwiczyć się w rozwijaniu intuicji oraz szybkich reakcji, aby doprowadzić tę umiejętność do mistrzostwa. Na to pytanie nie zna odpowiedzi żaden shihan z Hombu Dojo. Nawet Sensei Isoyama, po latach treningów pod okiem Założyciela przyznaje, że sam musiał stworzyć metodykę treningu aplikacji technik ( "Wybrałem sposób stopniowego oswajania ludzi z tym zagadnieniem..." - artykuł pt. "Perfekcyjnie opanować istotę techniki" w nr 3/2004(6) Budojo :-) ).Każdego dnia musimy ćwiczyć się w rozwijaniu intuicji i szybkich reakcji. Jeżeli doprowadzimy tę umiejętność do mistrzostwa, będziemy w stanie pokierować przeciwnikiem już w chwili, gdy będzie próbował nas schwytać...(...)
Dlatego ja sam skłoniłem się w stronę doskonale opracowanej i będącej pod ręką metodyki treningu sportowego ( czyli usystematyzowanej wiedzy Białego Człowieka), która umożliwia mi rozwiązywanie większości opisywanych tu problemów.
Napisano Ponad rok temu
Jest wiele technik kiedy ukladamy reke jak przy nikkyo i wtedy tez sie twierdzi ze nikkyo jest elementem techniki (slusznie czy nieslusznie). Ulozenie reki jak przy odbieraniu nikkyo pozwala na taka transformacje. Ale jak kontrolowac uke w dynamicznych technikach, gdzie cm decyduje czy nie zniszczysz nadgarstka, ty szarpniesz, uke szarpnie i po nadgarstku.
Napisano Ponad rok temu
... Ale jak kontrolowac uke w dynamicznych technikach, gdzie cm decyduje czy nie zniszczysz nadgarstka, ty szarpniesz, uke szarpnie i po nadgarstku.
Dokładnie tak jak kontrolują swoje dźwignie sambiści, judocy, bjjotowcy, zawodnicy mma czy combaciarze. Ryzyko jest, ale nie da się zrobic omletu nie tłukąc jajek.
Napisano Ponad rok temu
Cóż, cała sztuka polega na tym żeby nie szarpać.ty szarpniesz, uke szarpnie i po nadgarstku.
Wiesz, harmonia i te sprawy . Nie robić dźwigni na siłę, tylko dostosować się do uke. W końcu o to chyba chodzi w aikido?
Robić na granicy, tylko że to ty masz trzymać granicę pomiędzy sytuacjami kiedy dźwignia nie działa i kiedy coś niszczy, tak żeby nie zaistniała żadna z nich.
A nie jak się nie umie zachować harmonii z uke, to niech uke ją zachowuje przez podkładanie się, pod groźbą rzekomego uszkodzenia nadgarstka :roll: .
Swoją drogą nie wiem czy to ma coś wspólnego z tym jak "kontrolują swoje dźwignie sambiści, judocy, bjjotowcy, zawodnicy mma czy combaciarze". Co nie zmienia faktu że nawet jeśli oni robią to inaczej, to i ich sposobem pewnie też by się dało.
Napisano Ponad rok temu
Droga Redakcjo,A zatem za karę skup sie na objaśnieniu tego fragmentu:
Karę przyjmuję z pokorą ( taką, na jaką mnie stać, nie jestem wszak doskonały :wink: ) i nawet się nie będę za bardzo ciskał, że na nią nie zasłużyłem...
Gdyby Redakcja wnikliwie zapoznała się z moimi tysiąc siedemnastoma postami, które tu napisałem, toby Redakcja wiedziała, że poglądy na pewne sprawy mam jasne i klarowne.
Wszelkie nieporozumienia wynikają z faktu, że Redakcja jako Stary Dyplomata bawi się ze mną w gierki słowne wg. zasady: "Bo w tym zabawa, aby machinator od własnej zginął machiny"...Ale co tam, przystępuję do objaśniania. W celu ułatwienia sprawy będę się posługiwał wyrwanymi z kontekstu wypowiedziami Redakcji:Otóż to, moje doświadczenia w kraju są podobne. Przez trzydzieści lat praktyki nie spotkałem się z poglądem wygłoszonym przez poważnego nauczyciela, jakoby aikido nie było sztuką walki. Począwszy od pierwszych kontaktów z Nielsem Bodkerem, z Sensei Toshikazu Ichimura, poprzez jego uczniów ( Urban Aldenklint, Hans Gauffin), Włochów ( Giorgio Veneri, Fulio Sashi), iwamowców ( Patricia Hendrics, Ulf Evenas zwany także Evansem ), Daniela Brunnera, itd - wszyscy oni popularyzowali aikido jako sztukę walki w ścisłym tego słowa znaczeniu. Tym, co wyróżniało aikido na tle innych dyscyplin budo były m.in. brak agresji, odpowiedź wyłącznie na niesprowokowany atak, wykorzystanie energi ataku przeciwnika jako główny zamysł taktyczny, itp. Dla tzw. czynnika mentalnego nie ma to jednak szczególnego znaczenia, wszak inne różnice pomiędzy dyscyplinami Gendai Budo są bardziej istotne ( np rywalizacja sportowa lub jej brak). Zacytowałem więc fragmenty "Budo" jako kontrargument skierowany do tych wszystkich ( Szczepan, Aikia ), którzy twierdzą, że aikido sztuką walki nie jest.Będąc w Japonii 5 lat miałem możliwość kontaktu ze wszystkimi sztukami walki ze strony żadnego z mistrzów judo, sumo, bjj, k1, pride i co tam jeszcze nie usłyszałem tezy że aikido nie jest właściwie sztuką walki. Podobno najtrudniej być prorokiem we własnej wsi, z tego punktu widzenia aikido nie ma problemu we własnej wsi.
To, co po latach stało się dla mnie zauważalnym problemem dobrze opisuje następująca wypowiedź Redakcji:tudzież:Czy uczniowie Ueshiby i uczniowie uczniów nadal znają i rozumieją zasady walki?
Otóż to! Redakcja dobrze wie, że transfer wiedzy nie został zrobiony prawidłowo. Dlatego Redakcja w Budojo musi teraz trenować z Piotrem Chełstowskim i eksperymentować ze sparingami na bazie koryu, ken jutsu czy judo. Jak również nawoływać do samodzielnych poszukiwań, jak w specjalnym wydaniu Budojo z 2006 roku, w artykule "Nieznane techniki aikido".Czy transfer tej wiedzy poprzez pokolenia został zrobiony prawidłowo czy coś się pogubiło to już inna sprawa.
I o tym tu właśnie rozmawiamy. Ten fragment wypowiedzi Założyciela......nie daje odpowiedzi na pytanie: jakimi metodami mamy ćwiczyć się w rozwijaniu intuicji oraz szybkich reakcji, aby doprowadzić tę umiejętność do mistrzostwa. Na to pytanie nie zna odpowiedzi żaden shihan z Hombu Dojo. Nawet Sensei Isoyama, po latach treningów pod okiem Założyciela przyznaje, że sam musiał stworzyć metodykę treningu aplikacji technik ( "Wybrałem sposób stopniowego oswajania ludzi z tym zagadnieniem..." - artykuł pt. "Perfekcyjnie opanować istotę techniki" w nr 3/2004(6) Budojo :-) ).Każdego dnia musimy ćwiczyć się w rozwijaniu intuicji i szybkich reakcji. Jeżeli doprowadzimy tę umiejętność do mistrzostwa, będziemy w stanie pokierować przeciwnikiem już w chwili, gdy będzie próbował nas schwytać...(...)
Dlatego ja sam skłoniłem się w stronę doskonale opracowanej i będącej pod ręką metodyki treningu sportowego ( czyli usystematyzowanej wiedzy Białego Człowieka), która umożliwia mi rozwiązywanie większości opisywanych tu problemów.
Jako stary dyplomata z naciskiem na stary mówię ci Jędruś sam bym tego lepiej nie napisał. No i jak tu dyskutować skoro się w zasadzie zgadzamy. Obawiam się jednak że twoi koledzy z bjj nie rozumieją o czym tu piszesz. Poza tym nie objaśniłeś wskazanego cytatu z Budo Ueshiby.
Mam też dla ciebie inny temat do analizy: jak zmieniła się koncepcja walki kiedy nie ma już elementu zaskoczenia (tajemnicy) co do stosowanych technik walki i obydwaj przeciwnicy ograniczeni przepisami i wspólnym treningiem stosują naprzemiennie te same techniki?
Napisano Ponad rok temu
Ano.... Ale jak kontrolowac uke w dynamicznych technikach, gdzie cm decyduje czy nie zniszczysz nadgarstka, ty szarpniesz, uke szarpnie i po nadgarstku.
Dokładnie tak jak kontrolują swoje dźwignie sambiści, judocy, bjjotowcy, zawodnicy mma czy combaciarze. Ryzyko jest, ale nie da się zrobic omletu nie tłukąc jajek.
Dlaczego? bo mają realne umiejętności robienia tego co robią, bo przez lata uczyli się na żywo kontrolować partnera, technikę i siebie zaczynając od poczatkowych prostych i mniej ryzykownych technik, w małej dynamice. I cały czas sprawdzając i robiąc to w rywalizacji, ze sparingami, każdy nie raz czuł te dźwignie i rzuty i nikt nie napierdala jak niektórzy "miszczowie" aikidowi którzy grzecznie podaną rękę gną "na krawędzi" (chyba że obie strony się na to godzą, to inna rzecz).
Napisano Ponad rok temu
Droga Redakcjo,Obawiam się jednak że twoi koledzy z bjj nie rozumieją o czym tu piszesz. Poza tym nie objaśniłeś wskazanego cytatu z Budo Ueshiby.
Ja myślę, że moi koledzy z BJJ na ogół rozumieją, o czym piszę. Wnoszę to po tym, że zwykle zgadzam się z ich wnioskami i spostrzeżeniami, czego nie mogę powiedzieć o kolegach aikidokach, zamkniętych we własnych umysłach niczym Abbé Faria w Château d'If. Poza tym - sam jestem kolegą z BJJ!
Cytatu z Budo o "kierowaniu przeciwnikiem już w chwili, gdy będzie próbował nas schwytać" nie objaśniłem, bo jest dla mnie dość enigmatyczny. To, co O Sensei pisał o intuicji jest dla mnie dość oczywiste. Reakcja intuicyjna jest wymieniona przez prof. Czajkowskiego wśród innych typów odpowiedzi ruchowej. Polega ona na tym, że jeżeli z jakimś zjawiskiem mamy do czynienia tysiące razy, to w oparciu o pamięć długiego czasu i układ doświadczeń jesteśmy w stanie przewidzieć ruch przeciwnika. Podobno odkrył to dawno temu ( chociaż naukowo nie wyjaśnił ) sławny szermierz węgierski Laszlo Borsodi.
Podobna do intuicyjnej, ale jednak od niej rozróżniana jest reakcja na poruszający się przedmiot oraz reakcja na wstępny sygnał ruchu. Wszystko dobrze opisane w literaturze sportowej.
Mam też dla ciebie inny temat do analizy: jak zmieniła się koncepcja walki kiedy nie ma już elementu zaskoczenia (tajemnicy) co do stosowanych technik walki i obydwaj przeciwnicy ograniczeni przepisami i wspólnym treningiem stosują naprzemiennie te same techniki?
To jest oczywiście problem widoczny dobrze w każdym klubie, w którym wszyscy ćwiczący znają się jak łyse konie. Wiele osób braki w technice lub taktyce walki rekompensuje technikami ulubionymi ( tokui waza), pasywnością albo siłą fizyczną ( w myśł zasady: "prawdziwa siła techniki się nie boi" ). To z kolei ma wpływ na założoną z góry taktykę walki. Jeżeli np. wiem, że kolega nie lubi walczyć z pleców, to staram się doprowadzić do sytuacji, w której ja będę na górze. Dlatego należy odróżniać sparing o charakterze zadaniowym od walki sportowej wg określonych przepisów i z limitem czasowym. Ważne jest aby jeździć na zawody lub uczestniczyć w seminariach z przedstawicielami innych klubów, nauczanych przez trenerów o innych predyspozycjach ruchowych. Warto eksperymentować, wprowadzać nowe techniki, nawet za cenę przejściowego, zwielokrotnionego odklepywania przeciwnikowi.
Warto też interesować się innymi aspektami sztuki walki, np. samoobroną i się zastanawiać: w jaki sposób rodzaj podłoża ( asfalt, bruk) czy możliwość użycia przez przeciwnika ukrytej broni wpłynie na przebieg walki, i czy moje umiejętności uwzględniają takie sytuacje.
To wszystko, moim zdaniem, mieści się w definicji sztuki walki rozumianej jako osobisty rozwój poprzez nieustanny trening.
Walkę z elementem zaskoczenia można zresztą sobie też przećwiczyć. Z początkującymi adeptami...
Napisano Ponad rok temu
[ Zacytowałem więc fragmenty "Budo" jako kontrargument skierowany do tych wszystkich ( Szczepan, Aikia ), którzy twierdzą, że aikido sztuką walki nie jest.
To, co po latach stało się dla mnie zauważalnym problemem dobrze opisuje następująca wypowiedź Redakcji:tudzież:Czy uczniowie Ueshiby i uczniowie uczniów nadal znają i rozumieją zasady walki?
Otóż to! Redakcja dobrze wie, że transfer wiedzy nie został zrobiony prawidłowo. Dlatego Redakcja w Budojo musi teraz trenować z Piotrem Chełstowskim i eksperymentować ze sparingami na bazie koryu, ken jutsu czy judo. Jak również nawoływać do samodzielnych poszukiwań, jak w specjalnym wydaniu Budojo z 2006 roku, w artykule "Nieznane techniki aikido".Czy transfer tej wiedzy poprzez pokolenia został zrobiony prawidłowo czy coś się pogubiło to już inna sprawa.
I o tym tu właśnie rozmawiamy. Ten fragment wypowiedzi Założyciela......nie daje odpowiedzi na pytanie: jakimi metodami mamy ćwiczyć się w rozwijaniu intuicji oraz szybkich reakcji, aby doprowadzić tę umiejętność do mistrzostwa. Na to pytanie nie zna odpowiedzi żaden shihan z Hombu Dojo. Nawet Sensei Isoyama, po latach treningów pod okiem Założyciela przyznaje, że sam musiał stworzyć metodykę treningu aplikacji technik ( "Wybrałem sposób stopniowego oswajania ludzi z tym zagadnieniem..." - artykuł pt. "Perfekcyjnie opanować istotę techniki" w nr 3/2004(6) Budojo :-) ).Każdego dnia musimy ćwiczyć się w rozwijaniu intuicji i szybkich reakcji. Jeżeli doprowadzimy tę umiejętność do mistrzostwa, będziemy w stanie pokierować przeciwnikiem już w chwili, gdy będzie próbował nas schwytać...(...)
Dlatego ja sam skłoniłem się w stronę doskonale opracowanej i będącej pod ręką metodyki treningu sportowego ( czyli usystematyzowanej wiedzy Białego Człowieka), która umożliwia mi rozwiązywanie większości opisywanych tu problemów.
Akahige, jak nie uzywasz tych "nawyków czuciowych" , co sie ich za skarby nie moge nauczyć, to się fajnie czyta.
Po to, aby stwierdzic czy Aikido jest sztuka walki czy nie , trzeba chyba wyjsc od rozumienia samej walki.
Dla mnie walka wiąze sie z kontynuacją (przynajmniej w intencjach) . Ale tak byc nie musi.
Walka " to wszelkie działanie przynajmniej dwupodmiotowe (przy założeniu, że i zespół może być podmiotem), gdzie przynajmniej jeden z podmiotów przeszkadza drugiemu" ( realizuja swiadomie sprzeczne cele).
W skrajnym przypadku: gdy jakis koles podejdzie do drugiego i wywali mu jednorazowo w głowe tak, ze tamten sie nie podniesie - czy to jest walka?
Może istnieje tu rozróznienie pomiędzy sytuacją gdy ktoś godzi sie oberwac ( i pozostaje bezwolny) czy nie.
A sekwencja atak-obrona-koniec, to juz jest walka czy jeszcze nie?
Jesli uznamy, ze wystarczy aby jeden pomiot co najmniej raz przeszkodził (chciał przeszkodzić) drugiemu to całkowita zgoda , taka walka wystepuje w Aikido, ergo Aikido jest sztuka walki.
Jednak mi sie to nie klei.
Zreszta naszym "reformatorom" tez jakby czegos brakowało. Chca przeciez walki w postaci sparingu, a nie wyobrażam sobie aby sparing polegał na sekwencji atak-obrona-koniec.
Trudne to wszystko do pojecia , ale ciekawe. Moze pokontynuujemy?
Napisano Ponad rok temu
A niby na czym polega sparing?...
Zreszta naszym "reformatorom" tez jakby czegos brakowało. Chca przeciez walki w postaci sparingu, a nie wyobrażam sobie aby sparing polegał na sekwencji atak-obrona-koniec.
...
Jeden atakuje, drugi się broni.
Jak jeden się podda lub zaliczy KO, zaczynamy sparing od nowa lub kończymy sparing na dzisiaj.
Można się umowić na sparing w krótkiej sekwencji: jeden atak jedna obrona, uda się to dobrze, nie uda to robimy od nowa. To się nazywa sparing zadaniowy.
Napisano Ponad rok temu
[A niby na czym polega sparing?
Jeden atakuje, drugi się broni.
Jak jeden się podda lub zaliczy KO, zaczynamy sparing od nowa lub kończymy sparing na dzisiaj.
Można się umowić na sparing w krótkiej sekwencji: jeden atak jedna obrona, uda się to dobrze, nie uda to robimy od nowa. To się nazywa sparing zadaniowy.
O Matko! Toz ja od tylu lat nic innego nie robię niz sparing. Jak tak, to nie mam pytań.
Napisano Ponad rok temu
Najwyższa pora przejść od zadaniówek do wolnej walki.
Choć podejrzewam, że nie dość precyzyjnie się wyraziłem i podciągasz pod sparing zadaniowy naukę techniki. :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
tatami rozjeżdżami :)
- Ponad rok temu
-
Kolejne odejście...
- Ponad rok temu
-
Warszawski Festiwal Sportów Walki
- Ponad rok temu
-
Proponuję coś na wyluzowanie...
- Ponad rok temu
-
Staż w Wałbrzychu
- Ponad rok temu
-
Prośba o relację z Mistrzostw w Chinach
- Ponad rok temu
-
Pij mleko - będziesz wielkim aikidoką :)
- Ponad rok temu
-
Rozwazania o robieniu video z tanto
- Ponad rok temu
-
czy warto zapisać się za combat aikido ???
- Ponad rok temu
-
czy warto zapisać się za combat aikido ???
- Ponad rok temu