Jak to weryfikuje? Przecież aikido nie działa bez współpracy. Co miałbym zrobić? Jak sprawdzić? Nie ma sparingu, nie ma walki...
Bedzie miły gość i uzna, że zadziałało to się podłoży, uzna że nie zadziałało to mi wytłumaczy jak to się "u niego robi", zrobię coś na kształt jego oczekiwań i zadziała.
Cóż na prawdę nie potrafić odróżnić totalnej buły od dobrze zrobionej techniki?
Tak wiedzę, tyle że ta wiedza/technika to praktyczny przepis na działanie, sprawdzalny, powtarzalny. Nie historia o sierotce Marysi.
No i sobie ją potem sprawdzasz i ćwiczysz, na tym polegają staże.
Choć Ci co piją piwko na trybunie faktycznie nie mają jak.
W inny sposób postrzegamy staże Randall
Przez makarony rozumiem opowieści teoretyczne o technikach. Jak ją zrobić, jaka jest jej zasada działania i takie tam. Normalnie można by powiedzieć że to ok, gdyby poza tą teorią, że tu trzeba wejść, tak wychylić, zdążyć, bla bla, była też adekwatna aplikacja. Tego aikido nie oferuje.
Nie bardzo ciebie rozumiem. Kiedyś coś tam pisałem że aplikacja to umiejętność wykonania techniki. Z tego co na ostatnim stażu byłem, na ćwiczenia praktyczne przeznaczone było jakieś ~90% czasu.
Nie było trybun gzie można by pić piwko niestety
Dokładnie. Po co? Po nowe techniki.
Jakie? takie które będą działać.
Skoro teraz nie działa, po stażu nie działa, to po co kasę i czas tracić?
Żeby zdobywać doświadczenie? Przecież trening czy staż to element całego procesu.
Przy czym rezygnując ze stażu z szefem szkoły musisz liczyć na pośredników.
Choć z drugiej strony skoro nie interesuje ciebie progres w aikido to po co przepłacać, YouTube rzeczywiście powinien wystarczyć.
Jakbyś zrezygnował z ćwiczenia aikido, to byłbyś kolejną stówkę do przodu
To dobrze, że nie płacę.
Mówią, że jak się za coś nie płaci to tego czegoś nie szanuje. Twój przypadek niestety to potwierdza.
Początki były trudne. Widocznei wtedy istniała duża potrzeba na taką formę wymiany wiedzy, bo jej każdy posiadał strzępy. Dziś dzięki mediom i ilości ludzi zorientowanych, a także dużo większej świadomości tematu SW, nie ma wielkiej potrzeby na taką formę.
Wiedza teoretyczna jest. Brakuje umiejętności aplikacji i rozwijających je adekwatnych form treningowych.
Skoro Ci to wystarcza to ok, Twoja broszka.
Jak robią notatki to się nie nauczyli. Będą się uczyć potem z notatek. To ja się mogę uczyć z cudzych notatek i filmów
Niestety wredne świnie nie dają odpisywać
Notatki to indywidualna sprawa, nikt nie chwali się swoimi
Pytanie jeszcze co notują? Bo jak to będą klimaty z gatunku przepływu kosmicznej energii i internalizacji trójjedności sprzeczności, to im życzę szczęścia na drogę.
Ja osobiście poza tak oczywistymi sprawami jak np. kolejność czy szczegóły dotyczące kihonów z bronią. Notowałem np. przebieg treningów. W trakcie stażu niejednokrotnie dobór technik i ich kolejność nie jest przypadkowa. Nauczyciel w ten sposób może pokazać wspólne płaszczyzny technik, ich ewolucje. Jednym słowem globalne ogarnięcie programu stażu. To moim zdaniem bardzo cenna wiedza moim zdaniem dla kogoś kto prowadzi treningi
Jakoś nie bardzo widzę co można notować po ćwiczeniu. "zapamiętac, łokieć przy sobie przez pierwsze 38' obrotu, potem ruchem jednostajnie przyśpieszonym do góry... "
Oczywiście jeśli jesteś nadal na etapie abecadła, czyli "jak wykręcić rękę by chrupła", to taka uwaga może być nieoceniona, jak już pisałem to indywidualna sprawa.
Każdy z nas wynosi ze staży co innego
Tak BTW. notatki robi się nie tylko u nas, Lemanowycy widziałem, ze też tak robią.
Będąc na pierwszych egzaminach na shodan tej szkoły w Polsce, obok mnie siedziała dziewczyna która notowała uwagi senseja na temat owych egzaminów.
Oczywiście że filowałem co pisze (wiem świnia jestem
) pierwsza jej notka brzmiała: "Nie podpierać się rękami przy hanmi-hadachi-waza" tak więc widzisz stary żadne kosmosy