Dla mnie pozostaje otwarte pytanie: Czy przyjecie na wiare o co chodzi w Aikido ma sens, czy tez trzeba do tego dojsc tyrajac dziesiatki lat na macie?
Pozdrawiam
widzisz, powiem to na porzykladzie religi
jest ich wiele, sa takie ktore mowia ze cale zycie trzeba ciezko zapierniczac zeby zostac zbawionym, ale jest taka ktora mowi ze zaprawde juz dzis mozesz byc ze mna w niebie
i co z tego, ilu tak naprawde wierzy?
czlowiek jest najczesciej niegotowy na "juz i teraz"
proces pracy przygotowuje go do tej gotowosci uwierzenia...
tak mysle, na podstawie wlasnych obserwcji i wierzen
nie neguje innej opcji, al doswiadczylem na wlasnej skorze tylko przykrosci z tego powodu ze dalm cos na tacy i powiedzialem bierzcie i dzielcie sie mna
tylko przykrosci
trzeb aprzejsc ciezka prace, inicjacie i wszystkie inne etapy, zeby docenic to cosi edostalo
kiedy czlowiek zaczyna oszczedzac swiatlo? kiedy w koncu zaplaci pierwszy rachunek za swoje zarobione ciezko pienadze...
ja sporo przeszedlem w zyciu i w aikido i rozumiem wiecej niz si eniektorym zdaje
i wlasnie dlatego wiem ze nie tedy droga niz sie wszystkim wydaje
ze ten celtak piekny jest osiagalny ale poprzez inna sciezke
sciezke krwi i potu
a nie wiary w tu i teraz
jeli trafie na kogos takiego, kto choc troche zrozumie mnie i reszte, nie bedzie musial sie pocic i krwawic...