pzdr.
Zielona herbata
Napisano Ponad rok temu
pzdr.
Napisano Ponad rok temu
staram sie jedna dziennie, wiecej mi sie nie chce pazyc
Napisano Ponad rok temu
wiem,bo musialem sie przygotowac do sprzedawania brzoskwiń,ktore działaja swietnie na trawienie.i tam miedzy wierszami bylo między innymi również o herbacie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja sobie aplikuje różne, ostatnio z kaktusem, wcześniej mieszankę "mały budda" z m.in. pieprzem. Lubię i polecam- jesień/zima piją sporo, teraz jednak wolę wodę :wink:
Napisano Ponad rok temu
Czasem dla urozmaicenia sobie w jakiejś herbaciarni jakiegoś mix'a kupię
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
damn rightpije juz bardzo dlugo zielona herbatke i bardzo lubie jej kojace dzialanie jak czlowiek za duzo zje
ale i tak yerba mate ponad wszystko
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Herbata zielona ma być sypana. Aby miała smak i aromat:
- musi być dobra jakościowo. Najlepiej zaopatrywać się w herbaciarniach. Ja mam swoją zaufaną i ze świetną obsługą - żeby nie kryptoreklamić - napiszę na priv. Próbowałem sypanych dilmahów, liptonów i innych - obok prawdziwej zielonej herbaty to one nawet nie stały. Podczas gdy dobra jakościowo herbata ma tylko i wyłącznie listki w tych "pop" herbatach jest wszystko: łodyżki, gałązki które nie tylko nie dają aromatu ale go psują.
Oczywiście na pewno domyślacie się że za jakość trzeba zapłacić. Za najbardziej popularną i najtańszą Senchę płacę ~15 zł za 100g. Te w pudełkach kosztują ~6 złotych.
- musi być odpowiednio zaparzona. Z grubsza, ważne są 3 czynniki: naczynie, temperatura i długość parzenia. Parzymy najlepiej w czajniczkach. Nie zalewamy wrzątkiem - najbardziej popularna zielona herbata - Sencha posiada optymalną temperaturę 65-70 stopni. Parzymy ją 2-3 minuty. I przelewamy z czajniczka do naczynia z którego będziemy ją pić. Wylewamy wszystko. Potem te same fusy można zalać jeszcze 2 razy.
Prawidłowo zaparzona zielona herbata NIE JEST gorzka!
Dodam że nie jestem jakimś herbacianym maniakiem (: Nie posiadam jakiegoś mega wyposażenia do zaparzania. Ot czajniczek z Kauflandu za 30 zł. Za 100 zł można kupić cały zestaw: czajniczek + 4 czarki. Ja czarek nie używam - "walę" herbatę hurtowo z 0,5l kufla (: Termometrów nie używam - mniej więcej mierzę czas od zagotowania wody - można znaleźć w Internecie po ilu minutach od zagotowania woda osiąga mniej więcej daną temperaturę.
Prawdziwe zielono herbaciane maniaki mają srebrne czajniczki za tysiące zł, czajniki z termometrami, gotują wodę do tzw "białego wrzenia", "mieszają 4x w lewo i 5x w prawo" i odprawiają jeszcze inne rytuały. Tak to nie mam i nie będę - ja po prostu lubię jej smak i zapach. Obrządek parzenia mnie nie interesuje a już takie szczegóły nie wpłyną znacznie bardziej na poprawę parametrów smakowych jeżeli zachowa się podstawy zaparzania.
I tak już kilka lat - jakoś efektów ubocznych nie stwierdziłem że garbniki mi garba dodają...
Pozdrówki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szczególnie na zimno - wyśmienicie orzeźwia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie zgodzie sie z Langusem nt. herbat sklepowych - drozsze serie Dilmaha sa naprawde bardzo dobre (mowie o czarnych) - nawet te torebkowe. Moze to miec cos wspolnego z faktem, ze czarne herbaty dluzej zachowuja aromat - zielone najczesciej go traca w przeciagu roku. Oczywiscie nie ma co dyskutowac o jakichs Teekanne i innych Sagach, ktore oferuja 100 torebek za 3 zlote.
Langus dosc dobrze opisal proces parzenia zielonej herbaty, to ja troszke napisze o czarnej.
W przeciwienstwie do zielonej, czarna bardzo lubi wysoka temperature. Dlatego naczynie, w ktorym bedziemy parzyc herbate powinno sie wpierw zalac goraca woda z kranu - ociepli je i zapobiegnie szykiemu wystudzeniu wrzatku. Herbate zalewamy wrzaca woda, przykrywamy czyms by zapobiec szybkiemu ostudzeniu i parzymy okolo 4-6 minut.
Do tego lyzeczka cukru i plaster cytryny.
Narobilem sobie smaku - az ide sobie zrobic
Napisano Ponad rok temu
Do tego lyzeczka cukru i plaster cytryny.
Fuj, ja tam do czarnej herby to nic nie daję, coby smaku onej nie popsuć. Ale też z reguły pijam siekiery, więc efekt dodatków i tak byłby znikomy.
Nie trzymam też fusów we wrzątku dłużej jak 4 minuty, bo właściwości herby sie zmieniają.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
FaceBook
10 następnych tematów
-
2KC- Ponad rok temu
-
BODYMAX Sport [pytanie]- Ponad rok temu
-
HIIT na bierzni czyli jaka prędkość max?- Ponad rok temu
-
Łapki do pływania- Ponad rok temu
-
nadmierna potliwosc- Ponad rok temu
-
Kąpiele z lodem- Ponad rok temu
-
Kąpiele z lodem- Ponad rok temu
-
prze(o)czyszczenie- Ponad rok temu
-
Bieganie-początki- Ponad rok temu
-
Napój drożdżowy, czyli "tajemniczy wywar pana Miyagi&qu- Ponad rok temu




