tak sobie czytam i chyba juz nie ma szans na zatrzymanie tej machiny
snilo mi sie dzisiaj to wszystko, bo wczoraj przed snem czytalem co tu popisaliscie...
techniki ktore robimy w aikido, w sumie niewiele roznia si eod tych robionych gdzie indziej, rozni sie tylko podejscie wiekszosci trenujacych. Poniewaz wierza oni w to iz sila aikido jest unikanie walki, nic nie robia w ta strone aby tecgniki byly bojowe, aby mialy ta mozliwosc zastosowan bojowych. Zobaczcie ze w wiekszosci systemow, techniki na poczatku nauki sa inne niz po 5, 10 latach, a w aikido niewiele sie zmienia w wiekszosci przypadkow...
Oczywiscie ktos z entym danem robi schludniej, szybciej, czasami moze nawet troszke krocej... ale co z tego kiedy wszystko jest nadal na poziomie kihonu i to w okolicach 3 kyu jak dobrze pojdzie. Na treningach nie uczy sie taktyki, strategi walki, zmian dystansu, w wiekszosci sytuacji,ludzi eodtwazaja ylko puste schematy technik, bez wiekszego zrozumienia o co w nich chodzi, a trenerzy tez nei maja pojecia wiekszego, poza banialukami z ksiazek o wielkich mistrzach. Oczywiscie ze nie uczymy si ena aikido atakowac, wiec i nie uczymy sie bronic, nie trenujemy zadnych nawykow ani w jedna ani w druga, a mto miedzy innymi dlatego ze roznorodnosc rozwiazan jest tak ogromna, ze ciezko wybrac czy cwiczyc wszystko czy czesc. Probujemy przekazac ze w roznorodnosci i niezaleznosci technik, czyli praca na zasadach a nie technikach jest przewaga aikido, i ok ale to droga dla jednostek, wybitnych jednostek ktore wszystko to co wyzej opislame maja dane od boga naturalnie. Zalozenie ze metodologia aikido jest zla do nauczenia sensownosci bojowej aikido, jest sluszne, nie uczymy sie dobrze, uczymy sie od dupy strony, nikt tego nie rozumie, nikt nie umie...
my aikidocy oficjalnie akceptujemy taki stan rzeczy, twardo stoimy na stanowisku ze tak ma byc i ze wogole to aikido jest skuteczne, tylko trzeba sie nauczyc.
Prawda to, ale nikt nigdy sie nie nauczyl... choc sa i w aikido geniusze, jak 4 letni skrzypkowie, ktorych nigdy nikt nie uczl grac, a graja...
Rozumiem Randala doskonale, on ma poprostu racej, ale rozumiem tez Goscia, bo i on ma racje... Rzecz w tym ze w sumie mowia o innych aspektach tej samej rzeczy, dlatego tak ciezko sie dogadac...
Mnie dawno temat skutecznosci aikido przestal interesowac, miedzy innymi dzieki Wam
ale od pewnego czasu powaznie mysle nad tym co sie dzieje, co my z tego aikido robimy, i czy tona pewno dobra droga, podazanie sciezka pustej formy bez tresci...
zastanawiam sie jak to zmienic, zeby to aikido bylo nadal jak jest, ale zeby przestalo byc jak balon, puste w srodku...
Dziwne, ale natchnal mnie do tego mistrz Issoyama, ktorego widzialem raz i pewnie wiecej nie zobacze, ktory wypatrzyl mnie przez cala sale, podszedl i powiedzial jedno zdanie zrobil namnie technike i poszedl. I bez wzgledu na to co on w aikido robi i jak to robi, powiedzial mi ze technika musi miec swoja tresc, ze nie chodzi tylko o to zeby wygladala jak technika, ale ona musi dzialac. Niby oczywiste, ale przyznam sie nastapil jakis przelom, odkrylem w sobie ze wcale nie jest tak jak mowimy, ze jestesmy ponad ta skutecznosc w aikido, tak naprawde to cierpimy z tego powodu ze dzieci w piaskownicy mowia ze aikidokom to wpier... to jest powazna rysa na naszej dumie, zwlaszcza w polskim aikio, bo jak wiadomo polak honorowy jest ponad wszystko.
zrozumialem ze aikido musi dzialac, albo zdejmujemy z niego latke SW.
Jest tao tai chi, oni od razu mowia ze aspekt zastosowan bojowych wogole ich nie interesuje, cwicza forme tai chi tylko i wylacznie w celach zdrowotnych, nawet pozmieniali wiekszosc ruchow tak , aby byly mozliwsze do wykonania i mniej obciazajace (wg nich). Prosta sprawa, nie wciskaja sie w SW i nikt nie ma do nich zadnego ale.
My wypisujemy farmazony o jaks super mozliwosciach ale niczym nie jestesmy tego w stanie poprzec, niczym poza legendai o wielkim malym dziadku co palcem gory przenosil.
i chwala mu za to tylko co z tego mam ja, Szczepan, Randal i reszta z Was?
Mamy tylko nieporozumienia i wrogow...
Popatrzcie na forum co tu sie dzieje, zawsze ten kij w mrowisko...
Ja sie bardzo powoaznie zastanawiam na duzymi zmianami, uwazam ze to co robie musi miec pelen sens, nie moge powiedziec jesli bym chcial to bym cie pokonal, albo zamilkne albo pokonam i tyle... analizowalem wiele sztuk walk, nasze aikido nie jest takie wyjatkowe jak nam sie wydaje, sami je takim robimy, dorabiamy ideologie, o ktorych nawet dziadkowi sie nie snilo pewnie, szukamy wyjasnien o ktorych on nie slyszal... bez sensu..
wezmy sie za to aikido, za solidny trening i poprostu zrobmy ze niego SW, albo zdejmijmy ten szyld...