Randall,
Z iloma bezposrednimi uczniami Dziadka cwiczyles i jak dlugo? Chodzi mi o bezposrednie cwiczenie fizyczne, bedac dla niego uke lub robiac na nich techniki?
Ale jakie techniki? aikido?
Ilu bezpośrednich uczniów dziadka jeszcze żyje? Przecież to emeryci mocno wiekiem posunięci.
Spodziewasz się że gdybym pojechał na staż, jakimś cudem się dopchał, poprosił o demonstracje, jakimś cudem dziadek by się zgodził, po czym byłbym zły i nie dał mu nic zrobić, to czego by to dowiodło?
Oczywiście zakładamy że jak on zacząłby maniany dokładać to też mogę mu lowem kolano złamać, tak?
Mam nieodparte wrazenie ze z zadnym, ale moze sie myle... To skad ty mozesz wiedziec co jest legenda a co nie?
Bo jedyne świadectwa, że jest inaczej stawiają ludzie Twojego rodzaju, zaangażowani fanatycy, mistrzowie zarabiający na tym kasę, uczniowie po "lobotomii".
Proszę o nagranie filmowe sensownej walki pokazującej konfrontację aikidoki z jakimś zawodnikiem innego sportu walki. Sensownej tzn. w podobnej kategorii wiekowej/wagowej/stażowej.
Nawet sie nie odwazyles przyjechac i pocwiczyc ze mna jak bylem w W-wie, ze strachu ze te twoje bzdetne teorie sie obroca w gruzy....
Ja się nie odważyłem? lol, stać Cię na dolot zza oceanu, trzeba się było kopsnąć do Lublina, pozwiedzałbyś, ładne okolice. Zapraszałem przecież, podawałam gdzie i kiedy osiągalny jestem.
Bo w takim dojo lokalnymi miszczami zamiataja mate tamtejsi 5 kyu. Znam paru takich osobiscie, przyjechali raz i juz nigdy wiecej sie nie pojawili.
Widzisz, Twój problem polega na tym, że za dużo zagramanicą siedzisz. trafiłeś raz czy dwa razy w życiu na lokal gdzie ludzie próbują coś robić i do tej pory w szoku jesteś.
Po paru międzynarodowych stażach, mogę powiedzieć że im dalej na zachód, tym większe cioty na macie. Taniec z gwiazdami i serniczek. Za oceanem to w ogóle gay-party musi być.
Pewnie to masz na myśli mówiąc o "aikido ludycznym". Ja generalnie jestem z ludzi zwanych entuzjastami, lubię jak boli, lubię mieć dużo siniaków, pozdzierane kości i krew na gi. Jak następnego dnia z wyra wstać nie mogę mam satysfakcję, że coś poćwiczyłem.
Osmiel sie choc raz w zyciu wyjsc z wlasnego grajdołka i sie fizycznie przekonaj jakie bzdury wypisujesz.
Weźże mistrzu jak tak pewny swego jesteś, zaproś do dojo paru niewytresowanych uke, jakichś judoków, bokserów, thaiowców, grapplerów - mniemam że w kanadowie też są takie sekcje - postaw kamerę i nakręć film jak im robisz aikido. Puścisz na jutuba i masz zapewnioną wieczną sławę i poważanie w świecie nie tylko aikido ale i sztuk walki. Ja normalnie sprzedam wszystko i pojadę matę zmywać
Kwestia tego właśnie że się ośmieliłem i ośmielam od zawsze. Robiłem już wiele sw, lałem się na różnych zasadach w różnych sportach. Zrób powyższe i sie fizycznie przekonaj jakie bzdury wypisujesz.
PS. patetyczny znaczy podniosły w znaczeniu dostojny, uroczysty; pathetic = żałosny