Ja swoje zdanie opieram na ponad 10 letnim cwiczeniu Muso shinden ryu(oraz innych szkol Koryu) pod okiem Kanai sensei, a ty na czym?nieporozumienie lezy w tym, ze to tylko zdanie Szczepana, ktre jest tylka czescia calosci pojamowania zagadnienia
Popularne przekonanie ze walka na miecze to wielominutowe okladanie sie zelastwem, pochodzi glownie z filmow Chambara i Hollywood. W filmach przedstawienie prawdziwego przebiegu walki byloby zbyt nudne. Czyzbys uczyl sie miecza z filmow?
Ja na przykład na pamiętnikach Jana Chryzostoma Paska, w których opisywał swoje pojedynki trwające po kilkanaście złożeń. A mam nadzieję iż przyznasz, że doświadczenie w realnej walce to on miał większe niż wszyscy współcześni japońscy mistrzowie miecza razem wzięci. Oczywiście nie neguję faktu, że najlepiej załatwić przeciwnika jednym cięciem, tylko że w realnej walce to nie takie częste.
Aby zaś nie było, że się jakiś nowy troll objawił, pozwolę sobie na kilka uwag w sprawie na temat zasadniczy - aikido. Uwag teoretycznych, bo tylko kiedyś dawno trochę to ćwiczyłem :
Uważam że aikido ma dwie istotne cechy, które dają mu współcześnie przewagę nad innymi SW.
Pierwsza to ta już poniekąd opisywana przez Randalla - otóż mogą ją ćwiczyć wszyscy. Obowiązuje tu paradoks Kano - lepiej ćwiczyć solidnie aikido, niż ostrożnie coś superskutecznego. A że współczesny cywilizowany człowiek nie może za bardzo sobie pozwolić na to by przychodzić do poważnej pracy z siniakami na twarzy, skręconą ręka i oberwanymi uszami, to oczywistym jest że na poważnie bjj czy boksu sobie nie poćwiczy. Ale może ćwiczyć poważnie aikido. Zważywszy, że w realnej bójce ulicznej i tak naprzeciwko nie będzie stał mistrz tylko w 98% kolega z biura albo pijaczek zbierający na wino (mnie kiedyś spotkał taki 120 kg mięśni marki kamieniarz), to nabyta na solidnych treningach aikido siła, zwinność i odporność psychiczna powinna wystarczyć. A jak jeszcze sensei będzie na tyle miły by nauczyć na treningu prawidłowego wyprowadzania ciosu to nawet 99% przypadków obleci.
Druga zaleta aikido to właśnie to na co Randall narzeka czyli ta durna reklama. Aikido jest w świadomości powszechnej sztuką tajemną, zupełnie pozbawioną agresji, w której pokonuje się agresywnego przeciwnika wyłącznie łagodnością. W naszych cywilizowanych czasach zaś jest tak, że jak się komuś na ulicy przyłoży, to trzeba stanąć przed obliczem Temidy. A ta jest ślepa, głucha, ma PMS i IQ 80, więc z dużym prawdopodobieństwem nie spodoba jej się tłumaczenie "ćwiczę superskuteczną krawmagę i jak mnie izraelski nauczyciel wyszkolił to przywaliłem napastnikowi pięć razy kamieniem". Natomiast jest szansa na złagodzenie wyroku gdy wyjaśnienia zabrzmią "otóż ćwiczę łagodną sztukę walki bez walki i kiedy poszkodowany napadł na mnie starałem się jak mnie uczył mój mistrz aikido siłą woli oraz wewnętrzną ki przekonać do zaniechania ataku, niestety on tak jakoś zupełnie nieprawidłowo wykonał atak że mi nikyo zupełnie nie wyszło, wymsknął mi się z rąk i upadł głową na kamień. Tak jak mnie uczą w dojo podniosłem go i spróbowałem jeszcze raz, ale cóż mam dopiero 3 kyu i znów mi się na ten kamień wymsknął. I tak jeszcze trzy razy Wysoki Sądzie".