STRACH
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Boisz sie walki, kolesia, czy boisz się co 'ludzie powiedzą' po przegranej ?
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przemcio: Może nie szklanki bo będzie miał problemy z koordynacją swoich ruchów.
Napisano Ponad rok temu
Właśnie jak ta osoba zacznie do mnie skakać, przezywać mnie i grozić że mnie pobije to mnie momentalnie strach ogarnia i czuję pot. Jeśli jeszcze wtedy mam siłę coś powiedzieć to robię to bezwiednie nie zastanawiając się nad tym. A jeśli udało mi się (ZNOWU ) uniknąć walki to sam nie pamiętam co mówiłem
Przełam się i strzel pierwszy w mordę;D
Napisano Ponad rok temu
Chłopie no nie ma bata raz musisz zebrać po gębie, żeby uwierzyć, że to normalna sprawa w szkole. Później się będziesz śmiał z tego jak postrzegałeś tą sprawę.
Szczepa po lejbach? No to szczepa! Wychodzisz Z reguły kończy się na dwóch strzałach dostajesz ty lub on i tyla. Tak przynajmniej kiedyś bywało, teraz to nie wiem Te pokolenia gimnazjalne to ponoć zwierzęta... :wink:
Mój kumpel raz miał do wyrównania rachunki z kimś na dzielnicy, a się trochę cykał Mieliśmy po 17 lat Wypił dwa piwa poszedł Zrobił młóckę Sam oberwał, ale strach przełamał :wink:
A i później go nie zaczepiali, bo wiedzieli, że ten się nie będzie bał tylko do akcji przystąpi. taki lajf.
Napisano Ponad rok temu
to mnie momentalnie strach ogarnia i czuję pot
potem jest najwieksza pizda
przypuszczam ze pare razy dostal bys w buzke by sie zmienialo w gniew walki
poza tym lepiej sie nie bic jak bic i jak tego unikasz to mozesz czuc sie za wygranego...
Napisano Ponad rok temu
Ona nie da mi spokoju, a nie chce się całe życie bać.
Chętnie bym się przepisał na inną sztukę walki. W moim mieście myślałem o karate shotokan, ale w połowie roku nie można. Nie wiem czy środki odurzające coś dadzą, bo lepiej nie iść upitym do szkoły XD
poza tym jeśli dojdzie do walki to nie wiem gdzie najpierw skutecznie zaatakować. Myślałem o kopnięciu w udo, czy dobrze? Często też jak myślę że będę się z kimś bić to boje się że coś mu zrobię
Napisano Ponad rok temu
Chłopie no nie ma bata raz musisz zebrać po gębie, żeby uwierzyć, że to normalna sprawa w szkole. Później się będziesz śmiał z tego jak postrzegałeś tą sprawę.
.
Święte słowa. I to nie raz, a najlepiej dwa lub trzy. I zebrać po gębie walcząc, na całego, i może niekoniecznie przegrywając, co z góry zakłada założyciel tematu. Ale nawet przegrywać warto po dobrej walce.
Nic tak nie dodaje strachliwym nastolatkom odwagi i pewności siebie, jak walka na całego, dostanie kilku siniaków czy lima pod okiem, i potem stwierdzenie: cholera, biłem się, biłem się naprawdę ale nic się takiego poważnego nie stało, nikt mnie nie zamordował, żyję!!!! Mają szacun do mnie!!! Nie jestem cipą!!!
W końcu statystycznie w ciągu tygodnia w kraju biją się pewnie setki uczniów między sobą, w szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach średnich i nie ma ciężkich ofiar..
I to jest czas, żeby się bić... Pomijając jakieś wynaturzone napaści kilku na jednego, w wieku dziecięcym i dojrzewającym, bójki rówieśników jeden na jeden rzadko kończą się jakimiś poważniejszymi obrażeniami. Tak jest u ludzi jak i u zwierząt, młode osobniki walczą o doświadczenie i hierarchie w grupie, kiedy mogą to robić bez poważniejszych konsekwencji. Kiedy osobniki są już dorosłe, za późno na walki dla doświadczenia, każda walka może nieść poważne zagrożenie zdrowia i życia....
Ot, taka prosta przyrodnicza wiedza.
A jak ktoś już od młodu nie nadaje się do żadnej walki, też nie jest na straconej pozycji. Jak to pisali starożytni stratedzy: "jak nie możesz być lwem, bądź lisem". Chodzi o inteligencję. Ktoś kto z wrodzonych predyspozycji nie poradzi nikomu w bezpośredniej walce, może rozwijać inteligencję, zaprzyjaźniać się z silnymi kolegami, tworzyć koalicje, sprawiać by silniejsi koledzy stawali w jego obronie itp.
Zawsze, na każdą sytuację, jest przynajmniej miliard alternatywnych rozwiązań.
Tylko trzeba chcieć rozwiązania i naprawdę się starać. Z każdej słabości można stworzyć siłę, ale trzeba chcieć, trzeba się starać, trzeba kombinować, i przede wszystkim trzeba uwierzyć w siebie i tego się trzymać. Trzeba się wręcz zahipnotyzować ciągle powtarzanym stwierdzeniem: "nic mi tam, dam radę cokolwiek by się działo, zawsze skończy się dobrze"
Napisano Ponad rok temu
Chętnie bym się przepisał na inną sztukę walki. W moim mieście myślałem o karate shotokan, ale w połowie roku nie można.
Przeczytaj jeszcze raz o jakich sztukach walki napisałem. :-)
A te sparingi to chyba coś nie teges, skoro ciągle się boisz dostać po głowie czy uderzyć kogoś...
Ten durny argument to marna wymówka i już padał na forum. Faktycznie, lepiej nie rób krzywdy agresorowi, po prostu daj się obić i opluć, bo jeszcze zrobisz komuś krzywdę...Często też jak myślę że będę się z kimś bić to boje się że coś mu zrobię
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o to, że u każdego bariera do pokonania jest inna. Na jednego podziałają dwa piwa wypite na odwagę, a na innego jeden plask na twarz po którym zmienia się on z potulnego chłopaczka w agresora. No i przede wszystkim postawa i podejście do życia. Jak cię widzą przestraszonego to ich dodatkowo motywuje, żeby ci dokopać. Tak to działa, strach jest wyczuwalny. Więc bez strachu i pewność siebie, może z początku pozorna, ale z czasem naturalna. Poza tym wiele rzeczy można załatwić gadką, poszukaj moich postów na Ulicy, bo nie chcę przytaczać raz jeszcze przykładów. Ale ty nie jesteś na etapie gadki, jesteś na etapie poznania smaku pięści.
Napisano Ponad rok temu
Ja też. :-) Ale co tam... Przynajmniej mam co robić w przerwie od nauki.Po tym jak napisal,ze niechce walic,bo moze uszkodzic.Jestem sklonny podejzewac,ze to prowokacja
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dostałem w ryja
- Ponad rok temu
-
Walka w klatce schodowej.
- Ponad rok temu
-
Meditations on violence
- Ponad rok temu
-
Sytuacja
- Ponad rok temu
-
trreningi:d
- Ponad rok temu
-
Zaginiona strona
- Ponad rok temu
-
"Siema,słyszałem,że cośtam trenujesz ...
- Ponad rok temu
-
Litry poty na treningu wylane na marne
- Ponad rok temu
-
Taktyka walki z 2 x większym facetem
- Ponad rok temu
-
Jak przestępcy wybierają ofiary?
- Ponad rok temu