-Ooo, właśnie o to mi chodziło. Uważam ( jest to mój prywatny pogląd :wink: ), że od tego jest szef wyszkolenia technicznego (czy inna nazwa takiego panka), którego zadaniem jest kontrola czy i jak program jest realizowany a gdy trzeba "kopnięcie w dupe" zgnuśniałego, nawet najlepszego-kolegi-instruktora. Jeżeli nie robi się czegoś takiego to znaczy, że jest przyzwolenie "najwyższych czynników" danej organizacji i ONI są winni (a nie styl).Mowienie, ze w "kyoku" (co to za haslo?) jest be, bo nie ma tam - tu sobie cos wpisz, jest co najmniej absurdalne, powinno sie pisac/mowic - w tej sekcji kk nie ma tego, bo jest tylko to czy tamto. Trenowalem w kilku sekcjach i poza realizacja programu kazdy dobry instruktor (samoszkolacy sie na biezaco) przemyca rozne ciekawostki...
I jeszcze ciekawostka (z oficjalnej strony):
- działania po 35 latach (czytaj przebudzenie). Czy jest to w porządku wobec wszystkich, którzy chcieli poznać ten styl? Czy jest to w porządku wobec np.Vaccy? Gdzie jest choćby krótkie- przepraszam?Polska Organizacja Kyokushinkai stawia sobie za cel rozwinięcie i uatrakcyjnienie programów działania dla wszystkich ćwiczących Kyokushin w Polsce, a w szczególności 95% członków, którzy nie są zainteresowani sportem.