Karate rosyjskich ulic
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[quote name="budo_GAWEŁ"]Ciekawi mnie w jakiej kondycji i zdrowiu są ludzie, którzy przez jakieś parę lat tak "ćwiczą"?[/quote]
Ja też się nad tym zastanawiam. Ja nie widze sensu takiego trenowania. Kiedyś na forum była dyskusja o plusach i minusach takiego trenowania chyba na przykładzie BAS-3 i metod szkoleniowych SAS-u. Chodziło właśnie m.in. o dźwignie bez odklepywania, walkę bez jakichkolwiek ochraniaczy, suspensoriów itp.[/quote]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Rsyjski styl nazywa sie dokladnie KOI KARATE a dokładnie kuto karate Koi no takinobori ryu [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Leszek czy shin ai do tez nie jest bialoruskim karate ? czy nie takie ma pochodzenie, ?
to nie atak, tylko ciekawosc, ot kto jakie ma korzenie
Napisano Ponad rok temu
A co do KOI karate to nie wiem czy ma cos wspolnego z nami natomiast wiem ze cos takiego jak Buza ma wpolne techniki i obecnie jestem na etapie grzebania w korzeniach co dokladnie gdzie i kiedy.
Natomias nie wiem czy bym sie zdecydował na tak extremalne cwiczenia i jakos mi nie pasuje podduszanie na treningu nie specjalnie widze sens w obecnych czasach. Choc moze z nami w stosunku do Rosjan jest jak z Anglikami do Polakow. Polacy sa nienormalni i cwicza extremalnie i angielskie techniki nie wychodza (opisywane relacje na moich doswiadczeniach)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Okupacja Okinawy przez Japończyków to pikuś przy problemach radzieckich karateków
Napisano Ponad rok temu
Zgadza sie i własnie podesłaem filmik do Sensora czy sa tam jakies znajome twarze
A co do KOI karate to nie wiem czy ma cos wspolnego z nami natomiast wiem ze cos takiego jak Buza ma wpolne techniki i obecnie jestem na etapie grzebania w korzeniach co dokladnie gdzie i kiedy.
Natomias nie wiem czy bym sie zdecydował na tak extremalne cwiczenia i jakos mi nie pasuje podduszanie na treningu nie specjalnie widze sens w obecnych czasach. Choc moze z nami w stosunku do Rosjan jest jak z Anglikami do Polakow. Polacy sa nienormalni i cwicza extremalnie i angielskie techniki nie wychodza (opisywane relacje na moich doswiadczeniach)
jasne ze sa znajome twarze.
sensei Kotvickij i jego zaloga (Maidan, Peplov i inni). Filar IFK Kyoukushin w Rosji w latach 90 tych, az do teraz. Wlasna metodytak na dodatek bardzo skuteczna. Ostatni raz widzialem sie z sensejem Kotvickim na Mistrzostwach swiata juniorow IFK Kyokushin w Szwajcarii. 2006 rok. Przywiezli taka ekipe ze zdemolowali wszystkich przed czasem.
Tam sie cwiczy inaczej. Ciezej, czesciej, w warunkach duzej konkurencji. Nikogo nie trzeba zachecac do pracy czy startu w zawodach. Ludzie sa wewnetrznie zmotywowani i wcale tego treningu nie uwazaja za cos nienormalnego.
Takie akcje jak ta z duszeniem sznurkiem albo ciecie sie i zszywanie to rzeczywiscie idiotyzm ktory nie ksztaltuje zadnych cech istotnych w walce. Typowa akcja pod publike. No i na dodatek ma sie "zryty beret".
Napisano Ponad rok temu
Dostają za to dobre pieniądze. Poza tym są nieformalnie "dotowani" przez mafię 8)
Duży kraj, dużo ludzi, duzo ćwiczących, duża konkurencja, jest z czego wybrać...To się dopiero nazywa selekcja...
A zawodowca, który zajmuje się tylko treningiem niestety nie da się porównać z amatorem, który przychodzi zrąbany po pracy na trenig i ćwiczy tak 3 czy 4 razy w tygodniu.
Tak jest w każdej dyscyplinie.
Napisano Ponad rok temu
Karateka z kadry Rosji zajmują się tylko treningiem.
Dostają za to dobre pieniądze. Poza tym są nieformalnie "dotowani" przez mafię 8)
Duży kraj, dużo ludzi, duzo ćwiczących, duża konkurencja, jest z czego wybrać...To się dopiero nazywa selekcja...
A zawodowca, który zajmuje się tylko treningiem niestety nie da się porównać z amatorem, który przychodzi zrąbany po pracy na trenig i ćwiczy tak 3 czy 4 razy w tygodniu.
Tak jest w każdej dyscyplinie.
w sporcie ma sie kilka - gora kilkanascie sezonow, przy duzej dawce szczescia i zdrowia. w takij dyscyplinach jak koszykowka, czy pilkarzyki mozna jakos przezyc nastepne lata po skonczeniu kariery. reszta to amatorka i pasjonaci.
w latach 1991-1998 zajmowalem sie tylko karate, moglem cwiczyc 3 razy dziennie i jakos wyzyc. Przegralem z ruskimi w tym czasie jedna walke, na dodatek na wadze. reszta ograna. ale tak jak piszesz. wracasz zrabany po 8-10 godzinach pracy i nawet jak sie sprezasz nie wiadomo jak to 20 procent mocy przez ten czas ulecialo. a tych 20 procent potem brakuje w starciu. poza tym jak zajmujesz sie jedna rzecza to sie nie rozdrabniasz, grasz na maksa i poziom koncentracji jest zupelnie inny.
Zeby byc w kadrze Rosji trzeba jednak przejsc przez etap inwestowania w siebie, przez moment w ktorym nie ma kasy, a sa tylko poswiecenie i ciezka praca. W Polsce od dobrych kilku lat brakuje ludzi gotowych do podjecia takiego ryzyka.
Napisano Ponad rok temu
Na pewnym poziomie zawodów amatorka sie niestety kończy...
Napisano Ponad rok temu
Ja sądzę, że gdybyśmy mieli kasę i zawodnik mógłby się poświęcić tylko treningom to w każdej organizacji karate znalazłoby sie kilkoro profesjonalnych zawodników. I byłyby medale, wywiady, wizyty w zakładach pracy ;-)
Na pewnym poziomie zawodów amatorka sie niestety kończy...
profesjonalizm w sporcie nie jest determinowany przez pieniadze. w kazdym razie nie tylko kasa gra i wygrywa. to oczywiste. w polsce wyzelowany pilkarzyk z drugiej ligi ma o wiele wieksza kase na miesiac niz mistrz europy w judo. jesli chodzi o profesjonalny trening i zaangazowanie to tu jest odwrotna proporcjonalnosc. w sztukach walki nie ma duzych pieniedzy. nie ma takich jak w pilce, tenisie czy koszykowce, a zasuwac na wynik trzeba podobnie.
w ubieglym roku spotkalem w Hong Kongu sensei Watanabe, ucznia shihan Midori. Dwudziestokilkuletni zawodnik ktory zasuwa wlasciwie za dach nad glowa i jedzenie, prowadzac poczatkujace grupy i majac duzo czasu na wlasny trening.
I tak od kilku lat.
Jest cos co umyka w zdominowanym przez kase swiecie. Prosta rzecz - poswiecenie. Odnosze wrazenie, ze ludzie ktorzy sie poswiecaja, nie tyle ciesza sie szacunkiem, co maja raczej opinie frajerow i nieudacznikow. Tu nie tylko chodzi o zawodnikow, ale o trenerow rowniez, a moze przede wszystkim o trenerow.
Napisano Ponad rok temu
Za czasów Twojej kariery zawodniczej wyglądało to inaczej ale i poziom sportowy i wyszkolenia technicznego był w Polsce inny niż teraz. Sam wiesz jak było.
Mam okazję obserwować proces szkolenia zawodników w Warszawskim Ośrodku Shinkyokushinkai. Jest trening karate - czasem zawodnik ma dwa treningi dziennie , bieganie, basen, siłownia, odnowa biologiczna i suplementy...Na takie prowadzenie zawodnika potrzeba nie tylko utalentowanego, pracowitego i zdyscyplinowanego zawodnika ale też pieniędzy i przede wszystkim czasu. Pracująca zawodowo osoba nie ma na to wszystko czasu a często i siły.
Są oczywiście przykłady, że można tak robić wynik sportowy i sam znam kilku amatorów, którzy sa w tym co robią zawodowcami, ale nikt z nich mistrzem świata nigdy nie będzie...Nie da się tak...Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Wolny wybór...Ale ilu takich ludzi jest procentowo pośród osób ćwiczących karate? Promil?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
zlot warszawski
- Ponad rok temu
-
XXIII MISTRZOSTWA EUROPY KARATE KYOKUSHIN KIJÓW 2009
- Ponad rok temu
-
20 - 21 Czerwca - Seminarium Wado ryu w Warszawie (Raszyn)
- Ponad rok temu
-
egzaminy
- Ponad rok temu
-
Ocena wykonania kata, tradycyjni a sportowi
- Ponad rok temu
-
Shorin Ryu Zgrupowanie
- Ponad rok temu
-
my tu gadu gadu a dziś walczy Machida
- Ponad rok temu
-
KARATE - jak zdefiniować co jest karate a co nie
- Ponad rok temu
-
Puchar Europy Oyama Karate Bydgoszcz 2009
- Ponad rok temu
-
Projekt nowej ustawy o sporcie
- Ponad rok temu