131 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kselos]

trenować
zapierdalać
zapierdalać
trenować
i jeszcze raz
i spać
potem
od nowa to samo

jak będą wiedzieli, to będą chcieli sprawdzić umiejetności
więc zamiast sie chwalić
musisz dużo trenować
jak bedziesz dużo umiał
to się możesz pochwalić

[budo_wing tsun]

Człowieku idź na trening i przestań pierdolić przez internet.

To od dziś powinna być typa mantra...

[budo_piters182]

Trenuje te teakwondo ale jakos wcale nie moge pokonać strachu, nie jestem odporny na ciosy. Jak się trenuje to powinna być psychika odporna ale wcale tak nie jest. Nie wiem juz jak robić i tak już mam nerwicę ciągły stres.

[budo_niedziel]

A ile masz treningów we sparingami w tygodniu?

[budo_piters182]

Własnie że nie mam zadnych. Nie jest to przyjemne lać się po mordach ale mi by się przydało bo kształtuję odporność. Przydało by sie coś trenować ze sparingami.

[budo_dar75]

Własnie że nie mam zadnych. Nie jest to przyjemne lać się po mordach ale mi by się przydało bo kształtuję odporność. Przydało by sie coś trenować ze sparingami.

No to zmien dyscyplinę. Proste i logiczne. Nie ma kary śmierci za odejście z TKD.

A jakbyś pytał co wybrać to polecam boks i/lub zapasy.

[budo_wing tsun]

Trenuje te teakwondo ale jakos wcale nie moge pokonać strachu, nie jestem odporny na ciosy. Jak się trenuje to powinna być psychika odporna ale wcale tak nie jest. Nie wiem juz jak robić i tak już mam nerwicę ciągły stres.

Psychika przychodzi z czasem,nie każdy jest kiler na 1 wszym treningu.Piszesz że nie możesz pokonać strachu ale potem piszesz że byś chciał coś gdzie jest więcej sparingów...To na sparingu nie będziesz się bał "ciosów"???Jak myślisz?Daj sobie spokój z TKD idź na boks trochę cie chłopaki obiją na treningu i ci strach minie.Zresztą przeczytaj swój post i się nad sobą zastanów sorry ale robisz z siebie taką "ofiarę losu" że aż żal czasami czytać, kurwa bądź mężczyzną,zaciśni zęby i przyjmij na treningu z 1 cios i zobacz co się dzieje...nic?Właśnie nic bo co się może stać, nikt zwłaszcza na pierwszych treningach na tobie skręcania karku nie będzie ćwiczył,zamiast pisać "o ja biedny,nieszczęśliwy,tak się boje weź się w garść!!!

[budo_wing tsun]

Własnie że nie mam zadnych. Nie jest to przyjemne lać się po mordach ale mi by się przydało bo kształtuję odporność. Przydało by sie coś trenować ze sparingami.

Doszedłem do wniosku że tobie to nie SW by się przydało, tylko wojsko i to nie takie o kant dupy rozbić jak jest teraz,tylko takie jak było kiedyś,jak by na ciebie zaczeli mordę piłować i cię ganiać to może by się w tobie obudził wewnętrzny skurwysyn,mi trener zawsze mówi że jak już musisz się z kimś bić to powinieneś być jak dzikie zwierzę wypuszczone z klatki to też radzę tobie.

[budo_flak]

Przegladajac twoje posty zauwazylem ze od prawie 2 lat masz ten sam problem :? Probowales sie wogole postawic? Zaatakowali cie wogole kiedys czy to tylko twoje paranoje? Nie chce tu nikogo obrazac ale wydaje mi sie ze w twoim przypadku to odpowiednim specjalista bedzie psycholog. Pogadaj z nim a moze nabierzesz pewnosci siebie. Swoja droga to ja chyba bym zwariowal lazac z kupa w majtkach od dwoch lat. Inaczej tego nazwac nie umiem , skoro zmieniles szkole a problem masz ten sam. Caly twoj swiat kreci sie wokol domniemanego ataku. Myslisz ze tylko ty masz taki problem. W naszym pieknym kraju codziennie dochodzi do pobic, czasami nawet zabojstw a ludzi jakos zyja. Pisze tak poniewaz 5 lat temu trenujac kb przyszedl do nas 30-kilku letni facet majacy podobny problem. Byl brygadzista w duzej fabryce samochodow i jakis pracownik/pracownicy powiedzial ze kiedys mu wpierdoli. Na treningach wytrzymal 3 tygodnie ale czesto nas odwiedzal ( nie wiem czy nie krecil ekipy na tego/tych typow. Final byl taki ze nikt go w zakladzie czy tez poza nim nigdy nie uderzyl, a ja od gosci ktorzy z nim pracowali dowiedzialem sie ze to kawal chuja bylo. W pracy byl gangsta dewasta, a po pracy przychodzil nam truc dupe ze sie na niego uwzieli i chca mu za nic dac lomot. Nie ma skutku bez przyczyny Nie napisales za co cie tak przesladuja. Troche wiary w siebie. Sw -nie ma sensu robic czegos wbrew sobie. Nie czujesz tego no to daj sobie spokoj. Trzymam kciuki

[budo_niedziel]

Własnie że nie mam zadnych. Nie jest to przyjemne lać się po mordach ale mi by się przydało bo kształtuję odporność. Przydało by sie coś trenować ze sparingami.

Flak dobrze napisał. To nie jest problem sparingów. Mnie jakby ktoś (jak jeszcze chodziłem) w LO zaczepił, to bym w niego rzucił krzesłem, albo zrobił cokolwiek innego, żeby go dojechać.
Jak nie masz sparingów, to pogadaj z trenerem czy możesz przyjść na grupę zaawansowaną, tam na pewno jest walka. Zacznij ćwiczyć i nie wpadaj w paranoje. Zawsze jest tak, że w jakimś miejscu jest ktoś kto rządzi. W pracy to może być dyrektor, w szkole najsilniejszy i najstarszy chłopak itd. Takie jest życie. Nie masz szans już być najsilniejszy, więc chociaż stań się nieatrakcyjną 'ofiarą' dla niego (dla nich).
Przede wszystkim się ogarnij. Nie można całe życie uciekać, bo jeśli w kilku miejscach masz ten sam problem, to znaczy, że problem jest w Tobie a nie w tych miejscach. Albo się dostosujesz do reguł, albo nie.

[budo_wing tsun]

Nie jest to przyjemne lać się po mordach.

Potrenujesz parę lat to ci się spodoba

[budo_kselos]

albo się przyzwyczaisz...

zresztą lać się a lać kogoś to jest różnica!