lekarz sportowy - Wielkopolska
Napisano Ponad rok temu
Czy ktoś może zna jakiegoś lekarza, który wystawia zaświadczenie o zdolności do uprawiania sportu "od ręki" bez zbędnego biegania po innych specjalistach? Najlepiej w pobliżu Poznania, ale jeśli w innym mieście w Wielkopolsce - to też może być. Wiem, że kiedyś dało się tak załatwić w Pile w Ars Medicalu, ale ostatni raz robiłem tak kilka lat temu i nie mam aktualnych informacji, a w ciemno umawiać się nie chcę.
Acha, tylko bez kommentów, że to naganne etc. - umoralniania socjalistów nie potrzebuję , zawodnikiem pro też nie jestem, potrzebuję świstek papieru, a lekarze pierwszego kontaktu stali się jacyś problematyczni pod tym względem.
Odpowiedzi mogą być na priv. Z góry dzięki!
Napisano Ponad rok temu
Tylko tu chodzi o Twoje zdrowie.
Fakt faktem, że większości te badania i tak gówno wykażą.
Ale IMO od czasu do czasu wypada zrobić dla własnego bezpieczeństwa.
A jak Ci zależy wyłącznie na świstku - popytaj znajomych - wielu może mieć w rodzinie lekarzy :wink:
PZDR
Napisano Ponad rok temu
Tylko tu chodzi o Twoje zdrowie.
Jak ma się czas i kasę to niech sobie chodzi kto chce. Nie wałęsam się po lekarzach bez powodu. A dla zdrowia to ja uprawiam sport, a nie chodzę do lekarza
A jak Ci zależy wyłącznie na świstku - popytaj znajomych - wielu może mieć w rodzinie lekarzy
Doceniam radę - ale jestem z tego pokolenia, które za nim zapyta na forum najpierw sprawdza możliwości w realu, nie odwrotnie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
8OA dla zdrowia to ja uprawiam sport, a nie chodzę do lekarza
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bo się dobrze czujesz, nic Ci nie dolega?
Są rozmaite schorzenia, które nie muszą dawać o sobie znać a wyjść podczas zawodów co może się tragicznie skończyć. Nie dziwie się, że lekarze nie chcą wystawiać zaświadczeń od ręki - bo to oni przejmują odpowiedzialność za dopuszczenie do zawodów i bekną w razie wypadku.
Chyba, że Twoje informacje o stanie zdrowia wynikają z regularnych badań - jak tak to w porządku, albo podobnego wiarygodnego źródła. Tylko wtedy nie ma problemu bo wystarczy je dostarczyć lekarzowi i on podbije co trzeba.
PZDR
Napisano Ponad rok temu
Wiesz, że jesteś zdrowy - ale skąd wiesz?
Bo się dobrze czujesz, nic Ci nie dolega?
Bo czuję się dobrze i nic mi nie dolega. Myślę że to całkiem niezła definicja zdrowia.
Są rozmaite schorzenia, które nie muszą dawać o sobie znać a wyjść podczas zawodów co może się tragicznie skończyć.
Przekonałeś mnie. Sport to zbyt wielkie ryzyko dla mnie Przerzucam się na mniej ryzykowne frytki ze schabowym. I colą. Dużą.
Nie dziwie się, że lekarze nie chcą wystawiać zaświadczeń od ręki - bo to oni przejmują odpowiedzialność za dopuszczenie do zawodów i bekną w razie wypadku.
Odpowiedzialność to przejmie moje ubezpieczenie sportowe. Jakie mogę mieć pretensje do lekarza? Moje zdrowie - moja odpowiedzialność.
Napisano Ponad rok temu
Bo czuję się dobrze i nic mi nie dolega. Myślę że to całkiem niezła definicja zdrowia.
Kiepska bo zbyt uproszczona.
Przekonałeś mnie. Sport to zbyt wielkie ryzyko dla mnie Przerzucam się na mniej ryzykowne frytki ze schabowym. I colą. Dużą.
Teraz to nie wiem czy próbujesz być śmiesznym czy ironicznym.
Odpowiedzialność to przejmie moje ubezpieczenie sportowe. Jakie mogę mieć pretensje do lekarza? Moje zdrowie - moja odpowiedzialność.
Wypisując zaświadczenie lekarskie, którego treść mówi o prawidłowych wynikach badań, których de facto wcale nie było postępuje wbrew etyce.
Nie wnikam czy w razie wypadku ponosi odpowiedzialność karną czy tylko cierpi na tym jego autorytet albo sumienie. Jeśli dopuszczonemu zawodnikowi stanie się krzywda np z powodu jakiejś wady serca, której lekarz nie zdiagnozował A POWINIEN (w ramach obowiązujących badań) to ponosi za to winę. Źle wykonał swoją pracę - proste.
Reasumując - pewnie, że Twoje zdrowie i rób z nim co chcesz. Ale nie oczekuj, że ludzie na forum nie będą komentować i głosić własnych opinii.
PZDR
Napisano Ponad rok temu
Kiepska bo zbyt uproszczona.
Podaj więc definicję zdrowia - "tę pełną".
Teraz to nie wiem czy próbujesz być śmiesznym czy ironicznym.
Więc czym prędzej wyjaśniam. Jeśli chcesz dbać o zdrowie np. uprawiając sport musisz robić teoretycznie badania co pół roku. Jeśli idziesz do McDonalda nikt nie prosi Cie o zaświadczenie od lekarza pierwszego kontaktu, że stan zdrowia pozwala Ci na spożywanie takich posiłków. Podobnie przy kupowaniu papierosów, alkoholu, słodyczy itd. Jasno więc wynika że aby chcieć dbać o zdrowie trzeba to udowodnić ponad wszelką wątpliwość jakimiś biurokratycznymi wymysłami, pieczątkami i innymi duperelami. Jeśli masz zamiar nie dbać o zdrowie - masz wolną rękę, niczyjej "etyki" to nie rusza.
Wypisując zaświadczenie lekarskie, którego treść mówi o prawidłowych wynikach badań, których de facto wcale nie było postępuje wbrew etyce.
Widziałeś kiedyś takie zaświadczenie czy fantazjujesz? Więc Cie oświecę: na kawałku papierka z pieczątką napisane jest "stan zdrowia dobry, zdolny do udziału w treningach" czy też "nie widzę przeciwwskazań do udziału w treningach". Jakie fałszowanie badań? Co ty pindolisz - za przeproszeniem.
Do reszty nie odpisuję bo to argumentacja urzędnicza.
Ale nie oczekuj, że ludzie na forum nie będą komentować i głosić własnych opinii.
Twoja troska o ludzkość i wolność słowa wręcz mnie zawstydza.
Napisano Ponad rok temu
Podaj więc definicję zdrowia - "tę pełną".
Od definicji to są słowniki, a ja ich nie piszę.
Ja mogę tylko dodać, że "dobre samopoczucie i brak dolegliwości" nie jest gwarantem dobrego stanu zdrowia. Nie twierdzę, że jest to bardzo częste itp ale zdarzają się schorzenia, które nie dają wyraźnych symptomów przez długi czas. Pisałem zresztą o tym wcześniej.
Więc czym prędzej wyjaśniam. Jeśli chcesz dbać o zdrowie np. uprawiając sport musisz robić teoretycznie badania co pół roku. Jeśli idziesz do McDonalda nikt nie prosi Cie o zaświadczenie od lekarza pierwszego kontaktu, że stan zdrowia pozwala Ci nie spożywanie takich posiłków. Podobnie przy kupowaniu papierosów, alkoholu, słodyczy itd. Jasno więc wynika że aby chcieć dbać o zdrowie trzeba to udowodnić ponad wszelką wątpliwość jakimiś biurokratycznymi wymysłami, pieczątkami i innymi duperelami. Jeśli masz zamiar nie dbać o zdrowie - masz wolną rękę, niczyjej "etyki" to ni rusza.
Nie piszemy w kontekście fast foodów tylko sportu.
Napiszę jeszcze raz- Ty masz interes, żeby się badać. Nie chcesz - trudno. Startować w zawodach ani trenować nie musisz przecież.
Możesz krytykować ustawę, prawo dotyczącą dopuszczania do zawodów czy treningów - i ok by tu i ja bym sporo zmienił. Dla mnie do zawodów może być dopuszczony każdy - o ile w razie wypadku wszystkie konsekwencje spadną tylko na jego barki. A najczęściej poza samym poszkodowanym dostaje po dupie też organizator, trener a nierzadko i wspomniany wcześniej lekarz.
Widziałeś kiedyś takie zaświadczenie czy fantazjujesz? Więc Cie oświecę: na kawałku papierka z pieczątką napisane jest "stan zdrowia dobry, zdolny do udziału w treningach" czy też "nie widzę przeciwwskazań do udziału w treningach". Jakie fałszowanie badań? Co ty pindolisz - za przeproszeniem.
Teraz to Ty bładzisz jak pijany.
Jest taki ciąg przyczynowo skutkowy "Dobre wyniki badań" -> "Zaświadczenie od lekarza".
Na tym zaświadczeniu może być i kutas narysowany, ale jeśli warunkiem jego otrzymania jest poprawne przejście badań to chyba logiczne, że posiadania ów papierka jest jednoznacznym gwarantem dobrego stanu zdrowia i to na PODSTAWIE WYNIKÓW BADAŃ.
Do reszty nie odpisuję bo to argumentacja urzędnicza.
Chyba, że tak po prostu łatwiej?
Twoja troska o ludzkość i wolność słowa wręcz mnie zawstydza.
Popatrz - jaka ironizacja jest przydatna gdy brakuje rzeczowych argumentów
Z mojej strony koniec dyskusji - swoje zdanie wyraziłem i raczej nie mam nic więcej do dodania.
PZDR
Napisano Ponad rok temu
Od definicji to są słowniki, a ja ich nie piszę.
Z lekkiej ręki zarzucasz brak argumentów, ale Twoje "nie bo nie" jest "ok". Ok - niech będzie ok. I tak pytałem zwyczajnie z ciekawości.
Ja mogę tylko dodać, że "dobre samopoczucie i brak dolegliwości" nie jest gwarantem dobrego stanu zdrowia.
Moje domniemanie jest takie, że każdy ma dobry stan zdrowia. Gdy pojawiają się objawy/dolegliwości idziesz do lekarza. A ten nie zaleca zbadania "wszystkiego" bo w końcu "na coś możesz być chory" - tylko pyta się "co Panu dolega" i tylko to go interesuje. Więc i lekarz domniemuje, że ogólnie cieszysz się dobrym stanem zdrowia. Według Twojego poglądu, każdy jest chory, tylko o tym nie wie prawdopodobnie. I tutaj po prostu się różnimy.
A że może być wada ukryta? Nie uprawiam sportu od wczoraj. Ciężki stan zdrowia to nie pryszcz na czole - nie pojawia się w ciągu nocy.
Nie piszemy w kontekście fast foodów tylko sportu.
Nie wiem w jakim kontekście Ty dyskutujesz, skoro już wywołałeś ten off topic. Napiszę wiec za siebie - ja napisałem w kontekście zdrowego trybu życia. Sport to nie tylko "wyczynówka" i nie rozumiem dlaczego czepiłeś się tych zawodów. W pierwszym poście napisałem że nie jestem "pro".
BTW. Na siłownię też trzeba dostarczać zaświadczenie o stanie zdrowia co pół roku, wraz z wynikami badań? Jeśli tak, to dopiero brak odpowiedzialności się rozrasta w środowisku kulturystycznym...
Teraz to Ty bładzisz jak pijany.
Jest taki ciąg przyczynowo skutkowy "Dobre wyniki badań" -> "Zaświadczenie od lekarza".
Z całym szacunkiem - zachowaj takie komentarze dla siebie. Więc kutasa, błądzenie po pijanemu, "logikę" i CAPS LOCKA sobie wydrukuj i włóż pod poduszkę jeśli sprawia to, że śpisz lepiej.
Nie wiem kiedy ostatnio odwiedziłeś przychodnię sportową, prawdopodobnie niedawno - ponieważ jako uprawiający sport jak mniemam badania robisz regularnie. Są różni lekarze i tyle. Niektórzy wiedząc, że ktoś uprawia sport rekreacyjnie nie bawią się w biurokratycznych zbawicieli. Bo rozumiem, że zdajesz sobie sprawę jakiego rzędu to (badania) są koszta finansowe i czasowe dla osoby powyżej 21-ego roku życia, tak?
Chyba, że tak po prostu łatwiej?
Nawet nie "chyba" - oczywiście że łatwiej. Przykro mi, że mnie nie stać na ten "wysiłek" - pewniem chory.
Popatrz - jaka ironizacja jest przydatna gdy brakuje rzeczowych argumentów
Zdemaskowałeś mnie przebiegle tym razem... ale wiesz Mózgu co będziemy robić jutrzejszej nocy? Dokładnie to samo co robimy każdej Pinky.
Napisano Ponad rok temu
Najbardziej szkodzi wmawianie sobie jakichs urojonych chorob.
Bez wyjatku, kazdy z nas dowiedzialby sie od lekarza, ze jest na cos chory i musi kupic kilka lekow za 200zl, co przyblizy lekarza do wyjazdu na Bora Bora...
Jezeli ktos sie dobrze czuje i nic mu nie dolega, to jest zdrowy.
Jezeli ktos jedzie na zawody, to znaczy, ze musial juz ciezko pracowac na sali i jesli zyje, znaczy, ze jest zdrowy.
Stres ma pewne znaczenie, ale nie az tak istotne w tym wypadku.
A wypadki chodza po ludziach i we wlasnym dom mozna sie zabic.
P.S. Thuram zdobyl wszystko co mozna w pilce noznej, a wade serca wykryto u niego po 30-tce i... zyje...
Te badania, prawde mowiac zbyt wiele nie wykryja, a wiekszosc takich np. wad serca i tak jest ciezka do wykrycia.
Napisano Ponad rok temu
nie ma ludzi zdrowych, sa tylko zle przebadani
Napisano Ponad rok temu
Mi na prawdę daleko od postawy hipochondryka - sam robię badania raz lub 2 razy do roku, zajmuje mi to za każdym razem nie więcej niż 2 dni i nie uważam, by to była przesada.
PZDR
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Piers z Kurczaka vs Piers z Indyka
- Ponad rok temu
-
"Dzieci z tuczarni" - artykuł z Wprost
- Ponad rok temu
-
L-karnityna w kapsułkach - jaki ma smak?
- Ponad rok temu
-
Nagi wojownik
- Ponad rok temu
-
Wątroba-dobre uzupelnienie diety?
- Ponad rok temu
-
Dokument o koksach z dwojki
- Ponad rok temu
-
Dziwna wysypka
- Ponad rok temu
-
Mleko sojowe
- Ponad rok temu
-
wada serca o siłownia
- Ponad rok temu
-
Wioślarz magnetyczny.
- Ponad rok temu