IMO trening powinien spełniać dwie zasadnicze role. Po pierwsze powinien rozwijać cechy (szybkość, siłę itp) oraz umiejętności (umiejętność uderzania, zakładania dźwigni itp). Po drugie powinien stanowić symulację warunków, w których te umiejętności będą używane. Gdy osoba trenowana znajdzie się w sytuacji wymagającej ich użycia, powinna mieć wrażenie "już to robiłem, już to znam".
Dlaczego podczas szkolenia żołnierzy na poligonie symulowane są wybuchy i eksplozje? Po to, by podczas prawdziwej walki żołnierze nie byli zdezorientowani wybuchającymi wokół nich pociskami, by nie mieli wrażenia, ze po raz pierwszy są w takiej sytuacji. Umysł zamiast mieć reakcję "Co się kurwa dzieje???" powinien mieć reakcję "znam to, przeżyłem to". To samo dotyczy szkolenia policjantów, pilotów i kogo tylko chcesz

Mam wrażenie, ze ty piszesz o roli stresu w treningu jako formie rozwoju atrybutów i umiejętności. Ja natomiast pisałem o konieczności stworzenia maksymalnego stresu, by przywyczaić osobę trenowaną do działania w takich warunkach, i stworzyc w niej reakcję "I've been there "

Pozdrawiam, Thufir