KATANA JAKĄ KUPIĆ?
Napisano Ponad rok temu
Nie będę Cię już krytykował za resztę (bo szczerze mówiąc trochę po łebkach to czytałem), ale przecież co z tego że Poul Chen ma firmę Hanwei tu dzież Chennes . Jeden i ten sam chińczyk :roll: .
Oto co tak naprawdę masz pod Ito (zdjęcia wykonane przez Arkadiusza Kułtuckiego)
A to robi Pan Arek w "swoim warsztacie", a o ile wiem nie ma plakietki oprawo-roba
Ceny co prawda się różnią, ale to insza inszość :roll:
Napisano Ponad rok temu
Nie będę wdawał się w tą dyskusję, ale proponuję wam zorganizowanie małego spotkania gdzie będzie możliwość porównania doświadczeń oraz wymiany poglądów na tematy miecza i szermierki. Nie powinien być to problem bo obaj jesteście z tego samego miasta.
Napisano Ponad rok temu
od Tewi , Tewie albo Demona.
Napisano Ponad rok temu
Pundit :
widziałem i, jakbyś przeczytal mój poprzedni post, doceniłem. Piękne. Nie zmienia to faktu, że żaden japoński mistrz płatnerski nie uzna Grafa za sobie równego. Pomijając już sam aspekt kucia klingi (trudne), dochodzą dwie rzeczy: brak formalnych kwalifikacji oraz niebycie Japończykiem. Oba dyskwalifikujące, choć nad oboma można ubolewać.
To , że wykonujesz oprawy wiem ale dopiero teraz się dowiedziałem, że wykuwasz klingi, czy po prostu przedmówca się lekko zagalopował .
Niebycie Japończykiem faktycznie dyskwalifikuje nas we wszystkim co Japońskie. Nie mówiąc już o wykonywaniu mieczy. Yosihara daje nauki za USD ( jedna z atrakcji turystycznych ). Termin więc idzie załatwić 8O . Niestety zostania Japończykiem a nie obywatelem Japonii to już się za USD nie da załatwić. Więc wszelkie rozmowy na ten temat są ogólnie bezcelowe. Jako nie Japończycy nie mamy prawa znać się na mieczu oraz technologii jego wykonania. Jako nie Japończycy nie możemy w ogóle oceniać Japońskich mieczy, pozostaje jedynie z podziwem oglądać wszystko to co zdiełano w Japonii. No nic szkoda ale może w następnym wcieleniu wylądujemy gdzieś w okolicy wysp.
Napisano Ponad rok temu
To , że wykonujesz oprawy wiem ale dopiero teraz się dowiedziałem, że wykuwasz klingi, czy po prostu przedmówca się lekko zagalopował .
Niebycie Japończykiem faktycznie dyskwalifikuje nas we wszystkim co Japońskie. Nie mówiąc już o wykonywaniu mieczy. Yosihara daje nauki za USD ( jedna z atrakcji turystycznych ). Termin więc idzie załatwić 8O . Niestety zostania Japończykiem a nie obywatelem Japonii to już się za USD nie da załatwić. Więc wszelkie rozmowy na ten temat są ogólnie bezcelowe. Jako nie Japończycy nie mamy prawa znać się na mieczu oraz technologii jego wykonania. Jako nie Japończycy nie możemy w ogóle oceniać Japońskich mieczy, pozostaje jedynie z podziwem oglądać wszystko to co zdiełano w Japonii. No nic szkoda ale może w następnym wcieleniu wylądujemy gdzieś w okolicy wysp.
dokładnie to próbowałem powiedzieć. A czy Graf wykonuje klingi, czy nie, to w sumie bez znaczenia dla dyskusji, bo chodzi po prostu o to, że krytykuje maszynowo produkowane ostrza podpierając się tradycją, jednocześnie chwaląc polskie samoróbki, które tej tradycji (momentami oczywiście nieracjonalnej i nacjonalistycznej, choć na pewno także mającej na celu utrzymywanie najwyższych standardów wykonania i szkolenia płatnerzy) przeczą.
Napisano Ponad rok temu
Bo to , że kuję i głownie miecza japońskiego to na pewno robię to źle jako nie Japończyk. A jak to będzei z szablą np. batorówką skoro jestem z domieszka krwi .
Napewno pomimo 16 lat trenowania karate też źle ćwicze ta sztukę, bo nie jestem Japończykiem. Moi uczniowie napewno tez, żle to robia bo nie mam wśród nich Japończyka .
Napisano Ponad rok temu
No tak wobec czego nie będąc Japończykiem nie ma co brać się za wykuwanie miecza . Wszelkie działania są odrazu skazane na niepowodzenia bo nie jestesmy jedynej słusznej narodowości. Powiedz mi jedno czy jako polak z odrobina krwi niemieckiej jestem godzien wykuwac szable polskie o tak w kontekście tych rozważań.
Bo to , że kuję i głownie miecza japońskiego to na pewno robię to źle jako nie Japończyk. A jak to będzei z szablą np. batorówką skoro jestem z domieszka krwi .
Napewno pomimo 16 lat trenowania karate też źle ćwicze ta sztukę, bo nie jestem Japończykiem. Moi uczniowie napewno tez, żle to robia bo nie mam wśród nich Japończyka .
ja tej tradycji bronić nie zamierzam, sam ćwiczę funkcjonalnym mieczem tworzonym maszynowo i mi to nie przeszkadza. Przeszkadza to purystom i tradycjonalistom - którzy krytykują masową produkcję. Wychodzi śmiesznie, gdy jednocześnie ci sami puryści nie będąc Japończykami ani nie mając za sobą lat szkoleń w kuciu katan biorą się z poważną miną za płatnerstwo.
Natomiast coś, w co jestem skłonny wierzyć, to że nie-Japończyk może być prawdziwym mistzem katany, ale tylko, jeżeli przejdzie cały wieloletni, żmudny proces terminowania u prawdziwego mistrza.
Inaczej to jest tak, jak ze zdolnym rysownikiem, co uważa, że jest też świetnym architektem - MOŻE i nawet miewa rację, ale na świecie jest znacznie więcej ludzi, którzy przeceniają swoje możliwości, niż takich, którzy się nie doceniają.
Chetnie kupię sobie kiedyś oprawę miecza u polskiego wykonawcy, ale ostrza nie zaryzykuję - choć zdaję sobie sprawę, że może to przesadna ostrożność.
Napisano Ponad rok temu
Jest okazja pokazać miecze i przy okazji tę schludną kuźnię w której schludny kowalPrzecież chyba nie jest Ci obojętne czy katanę wykuł chińczyk z fajką w gębie (chaness, hanwei [jeden czort]) czy też w schludnej kuźni schludny kowal pracował nad doskonałym ostrzem.
wykuwa swoje miecze i inne rzeczy. Ludzie jaki sens mają te dywagacje ideologiczne,
a skośnooki ładnie się kłania , uśmiecha i swoje myśli.
Dla nich Sebastian czy Łukaszczyk - tfu- Lukaszczyk , i tak nie będzie partnerem do
niczego i nie tylko ze względów formalnych. Ja tak jak pisałem nie będę komentował
ani słowem.
Zrobiłem małe porównanie i wyszło to cieniutko ,nie muszę chyba pisać które jest
naszego twórcy a które japońskie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A tsuba którą pokazuje Avonger jakoś nie pasuje mi poziomem wykonawczym do reszty.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
...Jezeli ten kowal nie nazywa się Łukaszczyk to raczej odradzam kupna miecza
u polskiego kowala.........
........Ja jestem z Gliwic i trenuję w dojo J . Łukaszczyka.........
....Jest okazja pokazać miecze i przy okazji tę schludną kuźnię w której schludny kowal
wykuwa swoje miecze i inne rzeczy. Ludzie jaki sens mają te dywagacje ideologiczne,
a skośnooki ładnie się kłania , uśmiecha i swoje myśli.
Dla nich Sebastian czy Łukaszczyk - tfu- Lukaszczyk , i tak nie będzie partnerem do
niczego i nie tylko ze względów formalnych. Ja tak jak pisałem nie będę komentował
ani słowem.....
To dopiero co Lukaszczyk był dla ciebie jedynym Polakiem mogącym wykuć katane a już spadł z piedestału . Dopiero swojego sensej stawiałeś ponad innych a już zleciał między pospulstwo. Pogadaj o tym z panem Januszem może ci troszkę rozjaśni w głowie.
Toranaga z racji tej , że Janusz Lukaszczyk terminował u Yoshihary to choć w części spełnia wymogi stawiane przez Pundita, czy nagle fakt Polskiej krwi w żyłach wszystko to zaprzepaścił .
Ideologia ma sens czy to w sztuce walki czy w kuciu ostrza. Jak ktoś kupuje masowy ''miecz'' to oczywiście , że jego sprawa. Tylko prosze nie opowiadajcie, że masowe miecze są one o niebo lepsze od pozostałych. Czy ktoś z Polskich kowali kujących nihonto twierdził, że jego produkt jest lepszy od Japońskich .Podajcie kto tak twierdził i kiedy oraz gdzie
Napisano Ponad rok temu
Mam różne zamówienia i robię różne prace. Dlatego jeśli porównujesz porównuj podobne a nie wybierasz sobie jakie ci pasują.
Insynuujesz że nie ja zrobiłem tsube którą pokazywał w Avonger i którą mam na swojej stronie? Człowieku jesteś naprawdę paranoiczny.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście od tej reguły są z pewnością wyjątki, ale zwykly użytkownik po prostu nie odróżni prawdziwego mistrza płatnerstwa od ściemniacza.
Napisano Ponad rok temu
Pundit no to juz nie wiem o co ci chodziło :? . Jeśli dla ciebie znaczenia nie ma pochodzenie twórcy kena więc czy to amerykanin czy Polak, Czech, Rysek czy w kuźni czy na prasie w fabryce to oceniaj jakość ostrza na konkretnych przypadkach.
To oczywiście moje skromne zdanie
Ja wykuwam ostrza całkowicie chobbistycznie, kilku Polskich kowali robi to zawodowo więc i zarobkowo. Jednak wszyscy mamy na celu wykonanie coraz lepszego miecza.
Na początku pojawiło się Porównanie mieczy do samochodów. Powojenny garbusik nie ma klimy w zawieszeniu trzeszczy i nijak ma się do Toyoty Yaris ( dla przykładu wykonanej w Japonii ) a jednak garbusik ma swoich zwolenników może nawet więcej niż Yariska i jak można krytykować miłośników Garbuska bo nie wolą Toyotki która jest nowsza i pod każdym względem lepsza.Jak ktoś woli miecze z pod prasy jego sprawa to kwestia gustu. Zapomnij o tych milionach z USA . Ja nie mogę wyrwać w Polsze 1000 zł za uszkodzony samochód od firmy która naprawdę nieźle prosperuje.
Pytanko czy Japonii ćwiczy się sztukę miecza egzemplarzami wykonanymi masowo na prasie ?
Napisano Ponad rok temu
W Japonii nie ćwiczyłem, ale akurat tam sądzę, że maszynowe ostrza są używane bardzo często - głównie dlatego, że kute przez płatnerzy są niezwykle drogie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ależ ja w ogóle nie uważam, że gusty mogą być takie same ja uważam za bezpieczniejsze ostrze firmowe, ktoś inny odwrotnie - tu wyrażam tylko swoje zdanie.
Pundit - wiesz, ostrze Hanwei, może nie ma idealnych proporcji MOŻE I WYKUŁ JE CHIŃCZYK Z FAJKĄ W GĘBIE, ale jest faktem, że te ostrza są imo pewnie bezpieczniejsze od reszty "niefirmowych" chińczyków. Co do tego kucia katan przez polaków - wiadomo- niektórzy są gorsi albo lepsi. Ja też nie brałbym się żeby zamawiać katany od kowala, który robi szable (chodź w innym temacie niektórzy uznają, że katana to szabla), ponieważ może to zrobić źle i z niepewnym efektem. Ale co innego kowal, którego głównym źródłem dochodów jest robienie katan? Przecież on jest już w tym obeznany itp. itd. , a zołożę się, że pierwszej klingi nie sprzedał, tylko dopiero późniejsze.
Pozdrawiam !
Napisano Ponad rok temu
No właśnie, fizyka się kłania... Proponuję prosty eksperyment.
weź dwa kartoniki jeden zwykły do drugiego do grzbietu doklej
inny kawałek kartonika tak by powstała dłyga literka T zegnij oba
i podziel się wrażeniami.
Zaproponowane przez GrafaRamolo doświadczenie jest już na starcie wielkim
nieporozumieniem . To sytuacj taka jak porównanie sztywności dwóch mieczy gdy
w jednym dospawano do mune płaskownik.
Nie wolno porównywać przedmiotów o tak różnym przekrojowym obrysie zewnętrznym ,bo
prowadzi to do zupełnie mylnych wniosków.
Właściwym porównaniem , nie obarczonym błędem metodycznym , będzie sytuacja gdy
GrafRamolo weżmie dwa jednakowe "kartoniki" , a w jednym z nich powycina rowki z obu
stron - im więcej tym lepiej- doswiadczenie będzie bardziej czytelne.
Po takim zabiegu, chyba nikt nie będzie miał wątpliwości że "kartonik" poharatany
przez GrafaRamolo złamie się łatwiej.
W obiegowych opiniach zbrocza klasyfikuje się jako element usztywniajacy , ale to
całkiem mylny pogląd , przeczący prawom fizyki. Jest faktem że rowkowania powodują
bardzo minimalne osłabienie konstrukcji, można przyjąć że wartość ta zbliża się do
zera. Nigdy jednak tcen proces nie przebiega w odwrotnym kierunku.
Wartosci te są całkowicie mierzalne , lecz są dość skomplikowane i upierdliwe.
Nie ulega wątpliwości że rowkowania powodują : a) obniżenie masy głowni
b)wydawanie charakterystycznego świstu
c) zmiany dekoracyjne
Spotyka się też poglądy, które są słabo podparte dowodami, że zbrocza służą do:
właśnie usztywniania , odprowadzania krwi , lepszej penetracji , zapowietrzania
rany , łatwiejszego (szybszego ) wycofania z zadanej rany itp.
Ten tekst jest moją tezą na to że GrafowiRamolo , mającemu wewnętrzne przekonanie
o własnej nieomylnosci, zdarza się mijać z prawdą, choć w tym przypadku pewnie
nie świadomie.
Nazwałeś mnie jak nazwałeś i niech Ci świeci, nie będę się rewanżował.
-pundit- według Ciebie pisze bzdury ,robi błędy merytoryczne i mało wie o mieczu.
A ja powiem ći że już dawno nie czytałem tak sensownej i logicznej argumentacji.
Sebastian zamiast się droczyć i szukać dziury w całym , pokaż jakieś ostrza
i przy okazji warsztat pracy. W czym problem to w końcu darmowa reklama.
Napisano Ponad rok temu
Ale co innego kowal, którego głównym źródłem dochodów jest robienie katan? Przecież on jest już w tym obeznany itp. itd. , a zołożę się, że pierwszej klingi nie sprzedał, tylko dopiero późniejsze.
Pozdrawiam !
niestety, to tak jak z chirurgią plastyczną - czasem pięknie się prezentuje i zaufanie budzi kompletny partacz. Co gorsza, tutaj nie ma kwalifikacji formalnych. O ile w przypadku markowego maszynowego miecza mam 99% pewności, że nadaje się do praktycznego użytku, o tyle do oceny praktycznej (niewizualnej i nie-estetycznej) wartości miecza kutego indywidualnie potrzebna jest specjalistyczna wiedza, którą bardzo niewielu trenujących posiada (a realnie pewnie prawie żaden).
pzdr
Napisano Ponad rok temu
A na pewno ktoś kto np. skończył studia kowalskie umie wykuć nawet ten "kawałek płaskownika" :roll: . Wiesz przypadki są różne np. miecz wyrwany z Tsuka, ale przynajmniej ja jeszcze nie słyszałem że ktoś miał jakiś uraz od tego, że głownia była jakaś nie tęga. No chyba, że się przy cięciu maty złamie. Ja bym tam zwracał uwagę na oprawę. Pan z goods.pl odpisał mi (co już wcześniej na forum pisałem), że głownia w practical tanto jest przyklejona
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
O KATANA
- Ponad rok temu
-
Fałszywe miecze japońskie, chińskie podróby, shingunto
- Ponad rok temu
-
leworeczny samurai
- Ponad rok temu
-
pytanie o hurtownie z tandetnymi mieczami czy producenta?
- Ponad rok temu
-
Darmowe lutowe treningi Kenjutsu & Aikiken - W-wa - Meia
- Ponad rok temu
-
Darmowe treningi Kenjutsu & Aikiken - Warszawa - MeianDo
- Ponad rok temu
-
Skąd wziąć kompanów do treningu?
- Ponad rok temu
-
Walka mieczem europejskim w Białymstoku?
- Ponad rok temu
-
Kendo - Kraków
- Ponad rok temu
-
500-lecie rocznicy urodzin twórcy stylu Shinkage Ryu
- Ponad rok temu