Sparingi - Proszę o Pomoc!
Napisano Ponad rok temu
Trenuje sztuki walki już od paru dobrych lat a konkretnie Oyama Karate.
Niestety Sensei który przez cały ten czas mnie szkolił choć jest świetnym zawodnikiem to trenerem jest beznadziejnym. Szczerze powiedziawszy zawsze widziałem w nim jednego z przedstawicieli "McDojo" który naciąga ludzi na tanie, efektownie wygladajace sztuczki i całą "tajemniczą magię wschodu". Treningi u Niego to śmiech na sali które(jako, że trenowałem u Niego od małego) wyuczyły mnie wiele negatywnych nawyków których ciężko będzie mi się teraz pozbyć a niemalże wszyscy zawodnicy którzy byli przez te wszystkie lata pod jego opieką wyrastali na popierdółki a nie zawodników sztuk walk. Dopiero po przepisaniu się do innych klubów część z nich wychodziła na prostą.
Ilość sparingów które odbyłęm przez te wyszstkie lata u Niego mógłbym policzyć na palcach jednej dłoni.
Nawet od małego zdawałem sobie sprawe z tego, że coś tu jest nie tak, ale trener ten był znajomym rodziców i jakoś tak wypadło, że jednak u Niego siedziałem.
Teraz po przeprowadzce do Poznania na studia, trafiłem do klubu Karate Kyokushin i różnica jest gigantyczna. Treningi są ciężkie i konkretne. Sam staram się dawać z siebie wszystko.
Wszelkie ćwiczenia z tarczą i partnerem wychodzą mi świetnie jednak napotkałem pewną zaskakującą przeszkodę:
Chodzi o sparingi. Jak już pisałem w życiu przeszedłem i zaledwie kilka za młodu przez co byłem zupełnie nie przygotowany.
Mam okropny nawyk chorobliwej obawy o głowe. Za każdym razem kiedy przeciwnik przystąpi do ataku ja automatycznie chowam głowe i robię jakieś koślawe uniki. Często wrecz automatycznie zamykam oczy. Mam jakąś psychiczną blokadę, strasznie boję się ciosów mimo, że sam ból jakoś mi nie przeszkadza.
Nawet wtedy kiedy przystąpię do ataku i sprowadze przeciwnika do pozycji w której mogę przebić jego obronę i zapodać pare ciosów to czasami zdarza mi się przerywać w połowie "sekwencji: i odskakiwać do pozycji obronnej w obawie przed kontratakiem.
Do tego samo blokowanie sprawa mi problem, nie mówie tu już o tym, żę czesto zamykam oczy ale o tym, że często wkładam za mało siło w blokowanie ciosu przez co choć nie do chodzi do ciała to jednak jakoś tam mnie odsuwa w tył. Popełniam mnóstwo innych podstawowych sparingowych błędów jak np. odsówanie się w tył pod gradem ciosów zamiast na bok itd. itp.
Najgorszy jest jednak brak kondycji. Zawsze przed sparingami mamy cwiczenia na tarczach i z partnerem a jako, że staram się na nich dać z siebie 100% i każde pojedyncze uderzenie wyprowadzam z całej siły, to kiedy już dochodzi do sparingów jestem pół żywy i garda sama mi spada.
Jeszcze jakby tego było mało spraringi które przeprowadza nasza grupa są najbardziej podstawowymi sparingami bokserskimi dla początkujących gdzie uderzamy jedynie rękoma w głowę.
W skrócie: na każdym sparingu robią mi z dupy jesień średniowiecza.
Stąd moje pytanie i prośba do Was:
Czy są jakieś metody ćwiczeń na poprawienie refleksu i pozbycia się odruchowego strachu przed uderzeniem w głowę które można wykonywać w domu?
Zdaje sobie sprawę z tego, że główną metodą na polepszenie się moich umiejętności jest uczestnictwo w jak największej ilości walki, zdobywanie doświadczenia i odpowiednich nawyków pamięci mięśniowej.
Zastanawiałem się jednak czy nie ma jakichś dodatkowych ćwiczeń które można wykonywać poza salą czy siłownią i które lepiej przygotowałyby mnie do walk.
Najbardziej zależy mi na pozbyciu się strachu o głowę i polepszenie refleksu by lepiej blokować ciosu.
Do tego dochodzi jeszcze kondycja. Jak najlepiej jest przygotowywać się kondycyjnie do sparingów?
Byłbym strasznie wdzięczny za każdą pomoc. I sorry jeżeli za bardzo rozpisałem tą swoją tyradę.
Pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
"Strach" przed ciosami minie, a kondycja z czasem się poprawi.
Potrzeba tylko nieco cierpliwości.
PZDR
Napisano Ponad rok temu
/Edyta/ Jezeli chodzi o strach przed dostaniem w glowe to to normalne. Glowa jest zdecydowanie najwazniejsza czescia ciala (chociaz niektorzy sie z tym twierdzeniem nie zgodza ) wiec trza na nia uwazac. Z drugiej jednak strony mawiaja "morda nie szklanka, wiec sie nie zbije". Konkludujac: jak dostaniesz pare razy na sparingu, gdzie nikt krzywdy zrobic Ci nie chce to zobaczysz, ze owszem moze zabolec, moze zranic dume, ale generalnie rzecz biorac to nic wielkiego sie nie dzieje. Wtedy zaczniesz podchodzic do tego ze spokojem. Nie mowie, ze nalezy przyjmowac dzwony i co chwila padac znokautowany, ale, ze pare lekkich trafien moze wiele Cie nauczyc (m.in. o reakcji Twojego organizmu, czy tez ze nie taki diabel straszny itp)
Napisano Ponad rok temu
Od tego właśnie powinien byc trener, zeby najpierw nauczyć techniki a potem uczyć sparingów w taki sposób żeby nabywać umiejętności stopniowo a nie używac pełnej siły, jak się nawet zasłonić ktoś nie potrafi.Moim zdaniem to tez nie jest najszczesliwszy wybór sekcji
Napisano Ponad rok temu
Skoro ktoś nie jest przygotowany, nie potrafi wykonać technik obrony i dostaje po głowie, to znaczy ze najpierw powinien sie ich nauczyć a potem sparować.
Tak tylko z tą obroną aż tak tragicznie nie jest. Po prostu przez cały czas jestem na pozycji defensywnej, nie jestem w stanie przypuścić skutecznego ataku. Cały czas maniakalnie boje się o tą cholerną głowę przez co nawet gdy przypuszczam atak to często zdarza mi sie robić to metodą "na babę" czyli niby uderzam ale oczy mam pół zamknięte a głowa odchylona. Technikę ciosów i siłę uderzeń myślę, że mam przyzwoitą, akturat tego się w tamtej poprzednim nieszczęsnym klubie przez lata wyuczyłem jednak nie ma to większego znaczenia jeżeli nie posiada się opanowanych podstawowych odruchów "prawdziwego kontaktu"
i psychiki walki. Do tego sparingi te są stosunkowo lekkie, dla początkujących tak więc trener raczej nie ma się czego obawiać, że ktoś kogoś za bardzo zmasakruje.
Stąd właśnie moje pytanie o metody ćwiczeń domowych na poprawe tej sytuacji.
Myślałem o zamontowaniu w pokoju "refleksówki" worka podwieszonego spręzystą gumą zarówno do sufitu jak i podłogi. Myślicie, że częsty domowy trening na czymś takim z podejściem "głowa zawsze do przodu a garda na miejscu" pomoże mi się pozbyć tego nieszczesnego zamykania oczu i reszty?
Napisano Ponad rok temu
PS: ważny jest partner, który będzie potrafił dobrze kontrolować siłę zadawanych technik - tak aby Cię przyzwyczaić a nie wystraszyć
Napisano Ponad rok temu
Bariera jest typowo psychiczna, myślę, że jak skupisz się i zaczniesz się kontrolować to wyrobisz właściwe odruchy. Poza tym kumple z sekcji powinni też wyczuć, że nie jesteś do końca gotowy i kontrolować techniki, a nie walić jak w worek. Jak nie czają, to możesz im powiedzieć, żeby się nieco hamowali, to nie ujma.
Napisano Ponad rok temu
A Ty masz chyba właśnie problem wtedy gdy ktoś atakuje.
Jak będziesz POPRAWNIE ćwiczył na worku/refleksówce to z pewnością Ci to nie zaszkodzi, tylko pomoże. Chociaż wątpię by w opisanej wyżej kwestii.
PZDR
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zdarzało się. Ciesz sie, ze dane Ci bylo zobaczyc ta roznice na treningu a nie na ulicy
Niektóre potyczki wygrywałem, niektóre nie. Te z których wychodziłem cało zwyciężałem na zasadzie, ulicznej, szarpaniny, kopaniny, napieprzanki i jakoś szło. Jednak jak widzicie walka w typowym one on one z pozycji i szermierki ciosami idzie mi fatalnie. Jak już pisałem wcześniej zdawałem sobie sprawę z ułomności metod treningowych mojego trenera, minęło jednak pare lat zanim go zmieniłem. Jakoś tak wyszło :?
Worek nie oddaje.
A Ty masz chyba właśnie problem wtedy gdy ktoś atakuje.
Jak będziesz POPRAWNIE ćwiczył na worku/refleksówce to z pewnością Ci to nie zaszkodzi, tylko pomoże. Chociaż wątpię by w opisanej wyżej kwestii.
PZDR
No właśnie cały thing polega na tym, że refleksówka oddaje;). Dynamiczne powroty worka do pozycji dzięki przymocowaniu gumami/spręzynami do sufitu i podłogi jest kiepską imitacja ciosu ale zawsze. Będe mógł starać się zmuszać do otwarcia oczu i skutecznej, opanowanej obrony przed każdym szybkim dynamicznym powrotem worka.
Napisano Ponad rok temu
A ja problemu bym się doszukiwał w psychice, a nie w technice.
Świadomość, że to tylko worek, że nie uderzy, że nie "zaatakuje" w sposób inny niż się spodziewasz to nie to o co chodzi.
Próbować jednak możesz.
PZDR
Napisano Ponad rok temu
1) kolega cie leje przez 30 sekund, a ty to blokujesz (tylko blokujesz, żadnych zbić, czy uników) zapewne Ci pokazywano jak to wygląda ( garda, ręka przy uchu gdy leci sierp, łokieć gdy leci hak, jak nie wiesz o co chodzi to sie popytaj) i zmiana
2) robisz z kumplem zadaniówkę, raz on Ciebie uderza, jakąś tam kombinacją lub pojedyńczym ciosem i starasz się jakoś zareagować, jakieś bloki, uniki, czy zejścia no i zmiana
To wszystko na zasadzie zabawy... z tym że z blokami trochę ostrzej, bo tu chodzi o to żebyś reagował, a nie myślał. Pozdro
Napisano Ponad rok temu
SIN: Nie pisz wielkimi literami - ostrzeżenie.
Napisano Ponad rok temu
SPARING-RANDORI W JUDO-WOLNA WALKA - W IAI NIE PRAKTYKOWANE - A JAK SPAROWALI REWOLWEROWCY -TO MOŻLIWE TYLKO W SPORCIE - W FORMACH BOJOWYCH NIE
stary, zmień dilera
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
znowu jakiś troll.DILER WERY GUT -WARSZAWIAK MOCNY- BROWAR KONSTAMCIN
Napisano Ponad rok temu
Sprawa sprowadza się do sparingów: wyrobisz w nich refleks zarówno w obronie jak i w ataku oraz pozbędziesz się psychicznych oporów przed uderzaniem w głowę i co równie ważne przyjmowaniem. Jak doskonale wiesz, na ringu swoje trzeba przyjąć.
Jest to prawda oczywista ale mniej oczywiste jest, jak taki sparing powinien wyglądać.
Ważna sprawa to kaski, dają poczucie bezpieczeństwa - pozwolą ci przyjąć silne ciosy a to z kolei pozwoli ci się oswoić ze strachem. Również sam śmielej będziesz oddawał widząc, że głowa kolegi jest należycie chroniona.
Sparingpartner musi spełniać w takich warunkach dwa podstawowe kryteria, powinnien być dobry w swojej dyscyplinie i mieć poukładane w bani. Tak abyś mógł wyciągnąć z takiej treningowej walki lekcje a nie służył jako worek czy też okładał się bezsensu zaniedbując technikę i taktykę.
Sparuj tak reguralnie w przyjacielskiej atmosferze i w duchu rywalizacji a wyrobisz nawyki na których ci zależy.
Ćwicz z piłką refleksówką i/lub z gruszką to są ćwiczenia które poprawiają koordynację, refleks i uczą "więcej widzieć" podczas konfrontacji.
Co do kondycji to wiadomo biegaj, biegaj i jeszcze raz biegaj. Rowerek nie zaszkodzi, jakaś pływalnia itp.
Powodzenia i pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
-powodzenia :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Prędkość kopnięć
- Ponad rok temu
-
No-Touch Knockouts
- Ponad rok temu
-
qigong i dim mak
- Ponad rok temu
-
ORTOANKIETA.PL urazy k. górnej w sportach walki (NAGRODY!)
- Ponad rok temu
-
Frekwencja na treningach.
- Ponad rok temu
-
Po seminarium z Danem Inosanto
- Ponad rok temu
-
Gi wielozadaniowe
- Ponad rok temu
-
Pomysł na cykl artykułów BUDO
- Ponad rok temu
-
II Międzynarodowy Festiwal Sportów Walki - Warszawa Torwar
- Ponad rok temu
-
koszty sali - pytanie do prowadzących
- Ponad rok temu