Polskie prawo
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem czy w dobrym dziale zadaje pytanie, jak nie to proszę o wybaczenie.
Mam takie pytanie: Czy za pobicie kogoś w obronie własnej mogę mieć problemy?
Słyszałem już różne opinie, a nasze prawo jest raczej po stronie przestępców
Na ulicy (a miałem już kilka przypadków) zawsze staram się jak najszybciej pokonać kolesia i nie zwracałem większej uwagi na brutalność. Ostatnio mój kolega z klubu też miał jedno starcie na ulicy i teraz przyszło mu wezwanie do sądu, jako, że niby jest wytrenowany i przekroczył granice obrony koniecznej.
Więc jak to z tym jest, czy broniąc się na ulicy mogę mieć przez to problemy??? Zaznaczam, że nie chodzi mi tutaj o solówkę czy ustawkę, tylko zwykły napad "dla przyjemności"
Sorki jeśli był już taki temat, ale szukałem i nie znalazłem, jak by co to dajcie mi linka do niego.
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
i pamietaj ze prawo polskie nie stoi po stronie bandyty - po prostu jak kazde prawo pilnuje zeby nie przekraczac pewnych granic i nienaduzywac go w zlych celach - co innego jest sie obronic, a co innego jest sie nad kims znecac.. od wymierzania sprawiedliwosci jest sad - a nie prawo piesci na ulicy..
Napisano Ponad rok temu
Kałkaz, opisz te swoje "kilka przypadków na ulicy", dlaczego lałeś tych kolesi to napiszę coś więcej
Napisano Ponad rok temu
1. Było to gdzieś 2-3 lata temu, wracałem z kolegą do domu i jak przechodziliśmy przez osiedle to zaczepiło nas trzech kolesi, olaliśmy ich, ale jeden z nich chciał telefon za przejście przez "ich teren" gdy nie chciałem mu oddać to chciał go sam zdobyć, więc musiałem mu zmienić tok myślenia. Jego dwóch kolegów tylko się patrzyło.
2. Na dyskotekę wpadło kilku gości z sąsiedniego miasta i zaczęła się typowa burda, wtedy też musiałem się bronić przed jednym gościem.
3. Ostatnie zajście miało miejsce w pociągu jak wracałem z gdańska. Wtedy byłem świadkiem jak dwóch kolesi w przejściu (tam około łączenia wagonów) butowało jakiegoś gościa. Nie wiem czy zrobiło mi się żal go zrobiło, że mu pomogłem, czy też dlatego, że jeden z nich powiedział "a ty co się gapisz?" tak czy inaczej zazwyczaj olewam takie akcje i nikomu nie pomagam, ale wtedy zrobiłem wyjątek. Jako, że tam było mało miejsca to nie miałem problemu z nimi.
I jak dotąd nigdy nie miałem przypału z sądem
Napisano Ponad rok temu
dzieki ze mu pomoglesbutowało jakiegoś gościa. Nie wiem czy zrobiło mi się żal go zrobiło, że mu pomogłem
Napisano Ponad rok temu
Udział w bójce to nie tylko czynny udział ale także, podżeganie, zachęcanie okrzykami, itp. Oczywiście z bójki można się wycofać i wtedy, jeżeli zostaniesz zaatakowany bronisz się w ramach obrony koniecznej. Problem polega na tym, że tego rodzaju sytuacje są bardzo dynamiczne i później bardzo trudno ustalić faktyczny ich przebieg.
Co do trzeciego przypadku, też może być różnie. Jeżeli widzisz, że dwóch leje jednego to idziesz na pomoc w ramach obrony koniecznej. Jeżeli na Twój widok uciekają to zamach został odparty. Możesz ich gonić w ramach art.243 kodeksu postępowania karnego ( ujęcie na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa albo w bezpośrednim pościgu). Możesz, ale nie musisz, zwłaszcza jeżeli poszkodowany wymaga natychmiastowej pomocy. Ale wyobrażam sobie taką sytuację. Walisz jednego pięścią, jest nokaut, facet pada ale ty mu sruu z biegu jeszcze kopa w łeb. Gość zabity. Mamy tu klasyczny przypadek przekroczenia obrony koniecznej ( co samo w sobie nie oznacza jeszcze kary). Ale może też być tak. Walisz gościa w tubę on pada, drugi ucieka. Nie gonisz go tylko "zajmujesz" się tym pierwszym. Lejesz go znowu pytając co chwila: "I co gnoju, będziesz jeszcze bił słabszego, będziesz, będziesz,...będziesz ? Wtedy mamy do czynienie już nie z przekroczeniem obrony koniecznej tylko zwykłym przestępstwem. To wszystko trzeba będzie jeszcze wyjaśnić na policji, w prokuraturze. Rodzina pobitych agresorów może wnieść prywatny akt oskarżenia przeciw Tobie...itd.
Pierwszy wypadek też trudny. Nie wiem co oznacza "chciał zabrać telefon". Wsadził Ci rękę do kieszeni? Co to znaczy: "zmieniłem mu tok myślenia"?
Napisano Ponad rok temu
wpierdolił mu :wink:
Napisano Ponad rok temu
Nie, popchnął mnie na ścianę i zaczął się odgrażać, nie pamiętam już co mówił tak dokładnie.Wsadził Ci rękę do kieszeni?
Ja byłem zdecydowanie po stronie broniącej się, po prostu chciałem stamtąd wyjść.bójkę tzn sytuację w której uczestniczą co najmniej trzy osoby, które jednocześnie występują jako strona atakująca i broniąca się.
Jeden dostał z główki w twarz, a drugiemu założyłem dźwignię na rękę i zapytałem czy się już uspokoił.Co do trzeciego przypadku, też może być różnie. Jeżeli widzisz, że dwóch leje jednego to idziesz na pomoc w ramach obrony koniecznej. Jeżeli na Twój widok uciekają to zamach został odparty.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Organy ścigania interesuje:Art. 156.
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej,
choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej
albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego
zeszpecenia lub zniekształcenia ciała,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Art. 157.
§ 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny
niż określony w art. 156 § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający
nie dłużej niż 7 dni,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu
ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia
prywatnego.
§ 5. Jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż
7 dni, a pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego
w § 3 następuje na jej wniosek.
Art. 158.
§ 1. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego
w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka,
sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest śmierć człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 159.
Kto, biorąc udział w bójce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego
podobnie niebezpiecznego przedmiotu,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
1. Jakich obrażeń doznał poszkodowany, tzn. jak cieżko został pobity...
2. Ilu było uczestników zajścia?
Jeżeli mówimy o dwóch uczestnikach
a obrażenia są lekkie (art 157 § 2) to nie jest ważne czy zastosowałeś sztuki walki, płytę chodnikową, parasol czy nóż - sprawa najczęściej kwalifikuje się do umorzenia ze względu na to, że jest ścigana z oskarzenia prywatnego, czyli przez poszkodowanego (a nie przez prokuratora)...
...jeżeli ktoś się na przesłuchaniu nie chwali głupio że trenuje SW (bo ja to trenuję alsdgfasdfgasldfgsh [- bardzo długie słowo w obcym języku -] i nikt mi nie podskoczy, a na prawym pośladu to mam wytatułowany ciński znak który oznacza....), to okoliczność ta wcale nie musi trafić do protokółu, gdyż nie ma większego znaczenia dla sprawy...
...podsumowując - w starciu 1 na 1 odpowiada się za skutek swoich działań a nie za użyte narzędzie,
co innego gdy jest to bójka lub pobicie (przynajmniej trzech uczestników) - tu używanie broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu, zaostrza grozącą karę pozbawienia wolności!
Ps. Zweryfikować Policja może, ale komu by się chciało? po co? Chyba że w grę wchodzą jakieś szczególne okoliczności a popełniono naprawdę ciężkie przestępstwo....
Napisano Ponad rok temu
...zeznawać prawdę natomiast warto - gdy chcemy się przyznać i skorzystać z dobrowolonego poddania się karze - ale to inna bajka...
...zawsze należy powoływać się na obronę konieczną - o ile miała miejsce - gdyż przesłuchujący może sam na to nie wpaść...
Napisano Ponad rok temu
PS.
On się nie przyznał do tego, że trenuje sporty walki, tylko ten koleś co mu sprawę założył to zgłosił ( gdy się bili tamten o tym jeszcze nie wiedział )
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zawsze mozesz nic nie mowic :-) i to jest najlepszeTo ja mam inne pytanie, ale tez w temacie. Czy mozna nie przyznawac sie do trenowania SW? Czy jest to policja w stanie zweryfikowac? Jak? Co jak ktos nie startowal jeszcze w zadnych zawodach, nie mial robionych badan lekarskich? A co jak startowal i mial robione?
Napisano Ponad rok temu
jak prawo ma sie do osob trenujacych sporty walki i jak rozroznia poziom wyszkolenia ?
tzn ,....bronilem sie przed atakiem (powiedzmy mam czarny pas w dowolnej formule ) ,koles jest polamany ,a ja jestem na tyle wyszkolony ze moglem go nielamac tylko obezwladnic jak to wyglada przed sadem ? zawodowcy tacy jak tyson ,chyba wogle maja zakaz bijatyk ,dlatego z ochrona sie poruszaja .....
jak to jest wzgledem prawa :roll:
Napisano Ponad rok temu
Art. 25.
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni,
bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca
zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd
może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej
było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami
zamachu.
napastnika można jak najbardziej połamać - pod warunkiem że jego zamach był współmiernie niebezpieczny
tzn. obrona ma być współmierna do ataku i ma to być obrona a nie rewanż po zakończeniu ataku
tyle
Napisano Ponad rok temu
...jeżeli zamach jest realnym zagrożeniem życia - mogę ZABIĆ w samoobronie i nie popełnię przestępstwa...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Partyzant
- Ponad rok temu
-
dresiarze w anglii
- Ponad rok temu
-
pobicie policjantów w szczecinie
- Ponad rok temu
-
Znieczulica
- Ponad rok temu
-
ZASADY OBRONY KONIECZNEJ WEDŁUG SĄDU NAJWYŻSZEGO
- Ponad rok temu
-
Ej! Stój, jak do ciebie mówię!
- Ponad rok temu
-
PKP a bezpieczenstwo
- Ponad rok temu
-
70-letni bohater
- Ponad rok temu
-
Poziom moralny ćwiczących -pytanie do prowadzących zajęcia
- Ponad rok temu
-
Tonfa/Teleskopowa
- Ponad rok temu