55 odpowiedzi w tym temacie

[budo_dr prozac]

Ludzie mają milion razy większe problemy w życiu niż niski wzrost.

Pogódź się z tym, bo z powodu takiej błahostki nie warto sobie uprzykrzać życia.

Dokładnie, nie twórz sobie problemów :roll:

Moze urośniesz 3 cm, może 7, może 1 - wróżenie z fusów. Co Ty chcesz właściwie usłyszeć? Że można być wyższym niz rodzice? Owszem, można. Sam jestem. I co z tego?

Znam niskich mężczyzn którym sie powodzi (ogólnie) lepiej niz nie jednemu wysokiemu. Dobrze ktos napisał o nawijce i kasie. Jeszcze dobre ruchy sie przydają Żartuje oczywiście, ale mocno przeceniasz role wzrostu.

Odżywiaj sie dobrze i nie wykonuj ćwiczeń które mogą zaszkodzić procesowi wzrostu i przestań sie tym przejmować

[budo_mradu]

Zalozycielu tematu, ktorego nicka nie pomne - masz jedno wyjscie! Jeżeli nie możesz urosnąć wzywż, to spróbuj urosnąć wszerz. Pójdź za radą Mesjasza, podpakuj, dużo trenuj. Może to ułatwi Ci samooakceptację, jednak po prawdzie jest zupełnie nie potrzebne.
Zdrowia życzę i sukcesów w akceptowaniu siebie .

Ps. Mój ojciec kiedy szedł do technikum (był od Ciebie rok młodszy) miał 141cm wzrostu. Tak tak, miał metr czterdzieści jeden i był powszechnym obiektem kpin, drwin i złośliwości, aż do momentu w którym posłał na deski faceta mającego prawie 2 metry. W tej chwili ma 170cm. Ja jestem około 15cm od niego wyższy.

[budo_paeł]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_prorock]

Okolo dwa lata temu troszke skoczylem, ale od paru miesiecy stoje na 168 cm.

Miałem tyle samo przez wiele lat i zupełnie nie rozumiem w czym problem. A parę lat temu spróbowałem hatha-jogi i po kilku sesjach wzrost mi trwale skoczył o kilka centymetrów.

Problem w głowie a nie w centymetrach.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_janek kowalski]

Jedyny znany mi ogólnodostępny środek na zwiększenie wzrostu to wykonywanie zwisów na drążku. Pogadaj z jakimś fizjoterapeutą jak należy je poprawnie wykonywać, bo nie powinno się ich robić bezwładnie. Do tego polecam basen. Nie wiem ile to pomoże, ale przynajmniej będzie to miało bardzo dobry wpływ na twój kręgosłup. Z tego co pamiętam poprzez zwisy można się wydłużyć (zwł. w odc. lędźwiowym kręgosłupa) o 10 cm i nawet do 25 r.ż. Ale są to wartości skrajne i spodziewałbym się raczej znacznie mniejszych postępów (1-2 cm to już będzie ciężko wypracowany sukces) i we wcześniejszym wieku (do 19 r.ż)

Nie chcę Cię pocieszać, ale każdy ma kompleksy (no może poza wybitnymi egocentrykami). Jeden jest za niski, drugi piegowaty, trzeci ma małego członka, czwarta za małe cycki, piąta za duże...

Dopóki nie pojawią się inne problemy (praca, dziecko, wypadki losowe) pewnie będziesz się tym mniej lub bardziej przejmował. Potem w natłoku innych problemów to olejesz.

Co do lasek, to mi się zawsze wydawało, że wyższa laska to tak trochę nobilituje, to taki jakby szpan.

P.S. Legioniści rzymscy mieli 162 cm wzrostu (średnia), a byli przez wieki najlepszą armią starożytności. Dla porównania wzrost Germanów oscylował między 170-185 cm.

[budo_hellfire]

Stary, po pierwsze musisz sie pogodzic z tym, ze koszykarzem nie bedziesz.

NIekoniecznie.

Muggsy Bogues - 160cm. Rozgrywający NBA, ze względu na swój wzrost kiwał tych dużych aż miło i doręczał piłkę tym którzy kończyli akcję(chociaż sam też rzucał od czasu do czasu).

Trzeba tylko chcieć(no i mieć jakieś tam predyspozycje :wink: )

Z kolei mały wzrost może być atutem np. w judo.


Jak inni pisali - wzrost nie jest problemem. Problemem może być tylko i wyłącznie twoje nastawienie. Znam ładne kobiety, które są zakompleksione i to się udziela - stąd są samotne. I na odwrót znam też takie, które nie przejmują się swoim wyglądem i mimo tego, że nie mieszczą sie w kanonie urody mają adoratorów, bo są naturalne itp.
Więc przestań się martwić i zacznij coś robić. Kobiety lubią mężczyzn pewnych siebie, a nie płaczących w nocy z powodu paru cm. Fakt, nie jest to komfortowa sytuacja, ale trzeba się przyzwyczaić do tego co nam natura dała jeżeli nie możemy tego zmienić.

[budo_pashunio]

tu na budo to jest gdzieś temat "ile macie wzrostu i ile ważycie"
zajrzyj i zobacz ile tu niewysokich osób

zawsze gdy widzę faceta z wyższą od niego kobietą to sobie myślę, że niezły z niego gość, skoro dziewoja odpuściła jedno z najważniejszych kryteriów

możesz szukać wśród dziewczyn wyższych niż 165. ja mam 172, moja małżonka 170

to prawda, że wyżsi są bardziej respektowani, zajmują wyższe stanowiska i lepiej zarabiają. tylko że to uogólnienie. nie tyle o wzrost chodzi ile o zajmowaną przestrzeń. ogólnie za bardziej męskich uchodzą osoby, które zajmują więcej przestrzeni. nie tylko fizycznej. inaczej wygląda facet za małym biurkiem inaczej za dużym. inaczej ten co w autobusie plecak na kolanach trzyma a inaczej ten co na siedzeniu obok kładzie. paw rozłoży ogon a ochroniarz weźmie się pod boki. osobowością można przestrzeń zajmować również, swoim stylem bycia, zachowaniem.
jak już Ci napisano, rosnąć można nie tylko wzwyż.

jak byłem w armii to całą kompanią trząsł przypakowany typek o wzroście 170. nawet dziadki się go bały i przychodziły bić w 10 i po kilku głębszych. a jednym z najbardziej pomiatanych był chłop o wzroście 190

mój kolega (wzrost 192, waga 115) komentując naszego wspólnego znajomego (169, 100 - masa mięśniowa) powiedział, że nie chciałby stanąć z nim na udeptanej ziemi

kiedyś tu był chyba temat o tym jak urosnąć, do archiwum zajrzyj. z moich poszukiwań na necie wynika, że w górę ciągną skoki dosiężne. rozciąganie na drążku natomiast jest niezłe, o ile nie stosujesz dodatkowego obciążenia, ze względu na niebezpieczeństwo powiększenia przestrzeni międzykręgowych
a tak poza tym to:
Rozsądny człowiek dopasowuje siebie do świata,
nierozsądny usiłuje dostosować świat do siebie.
Dlatego wszelki postęp jest dziełem nierozsądnych.
George Bernard Shaw

[budo_dar75]

.... ja mam 172, ...

ha, mogę patrzeć na ciebie z góry z wysokości 173

[budo_dr prozac]

Miałem tyle samo przez wiele lat i zupełnie nie rozumiem w czym problem. A parę lat temu spróbowałem hatha-jogi i po kilku sesjach wzrost mi trwale skoczył o kilka centymetrów.

Cuda jakieś?

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

ROTFL

[budo_ian17]

pare lat temu miałem dokładnie taki sam kompleks, ale, jak tu już pisano,z tego się wyrasta.

Moja dziewczyna jest ode mnie niższa 1 centymetr, no może 2, jest zajebistą laską i nie miała nigdy problemów z powodzeniem u wysokich gości,a ja mam jakieś 174 cm wzrostu, i co?

Wzrost nie znaczy wiele, naprawdę. Jeśli ktoś na mnie patrzy przez pryzmat tego, że nie jestem tak wysoki jak "średnia krajowa" to może mnie pocałować w dupe. Albo moge mu połamać nogi

było z milion razy, ale może zainspiruje założyciela tematu, żeby ćwiczyć i pakować, a bedzie dobrze :

[budo_lukasss]

łeee tam Bruce Lee miał 169 cm.

[budo_delta]

Mam 172 cm. Kocham mój wzrost i moją parszywą wagę... :-)
Nie rozumiem założyciela tematu.
Po cholerę użalac się nad sobą?

[budo_sniffles]

Chlopak ma chwilowego dola
Stary nie lam sie tylko rob w zyciu to co sprawia Ci przyjemnosc i poswiecaj sie swojej pasji. Sam mam 172 cm i juz sie tym nie przejmuje. Wczesniej tez mialem rozne mysli na ten temat i lekkie doly ale to minie. Jesli chodzi o ulice to pewnie ze ten wiekszy i silniejszy teoretycznie bedzie mial wieksze szanse wygranej ale od czego sa teleskopy ukryte w kieszeniach O to w tym chodzi, zeby byc niepozornym a jak przyjdzie co do czego to pokazac na co Cie stac

Zawsze slyszalem ze lepiej byc malym i wpieprzyc dla duzego niz duzym i oberwac do malego

O dziewczyny sie nie martw. Wazne jaki jestes. Jesli nie masz trzeciej reki na plecach a dodatkowego oka na potylicy to masz szanse u bardzo wielu dziewczyn
Sam pomysl. Co z tego ze ktos ma 185 cm wzrostu skoro jest burakiem, chamem i zle traktuje kobiety. Myslisz ze taki typ bedzie wyrywal laski na prawo i lewo tylko dlatego ze ma wzrost?

[budo_gubrin]

Co z tego ze ktos ma 185 cm wzrostu skoro jest burakiem, chamem i zle traktuje kobiety. Myslisz ze taki typ bedzie wyrywal laski na prawo i lewo tylko dlatego ze ma wzrost?

Nigga plizz ...

Chyba dawno się nie rozglądałeś z kim chodzą ładniejsze panny ...

[budo_charly]

Zbacz jaki wzrost ma Tom Cruise, Putin, Tusk, Kwasniewski, Kaczynscy :wink: , Napoleon, w sumie wiekszosc przywodcow, ludzie sukcesu to przewaznie niskie osoby. Moze to dlatego ze przez swoj wzrost uwazaja ze musza sie bardziej starac, maja wieksze ambicje i przez to wiecej osiagaja.

[budo_kamlot]

Tak jak pisał Mradu, zawsze możesz na siłowni rozwijać się wszerz 8) Mój przyjaciel, człowiek bardzo niski, chyba 160 cm nawet nie ma, od dziecka trenował hokej, zawsze był masywny. Na początku średniej szkoły zaczął ostro pakować na siłowni. Dieta, odżywki, wkładał w to całe serce. Siedziałem z nim w ławce i po dwóch latach żeby się zmieścić to siadałem tak z brzegu, że jedną nogę od ławki miałem między swoimi nogami. Pod koniec szkoły łatwiej go było przeskoczyć niż obejść Wielki charakterniak, nikt go nigdy nie zaczepił. Ot taka krzepiąca historia Nic się nie przejmuj, olej to i bądź pewny siebie a będzie w porządku. No i pamiętaj, że łatwiej masz komuś z dyńki walnąć :wink:

[budo_balofy]

ojciec: 175
matka: 152
ja:172
starszy brat:176

i da sie zyc fakt ze ni ewybijam sie wzrostem ale mam troszke miesni i troszke tluszczyku wie cwizualnie nie jestem az takim mikrusem
Co do dziewczyn to fakt ze pare sie wyzszych znajdzie, ale nie ma tragedii, przynajmniej z moich rocznikow. gorzej jak patrze na takie po 5 lat mlodsze, teee to dopiero powyrastane niektore
nie przejmuj sie, poki nie masz poltora metra to nie ma tragedii, tylko sie musisz pogodzic z faktem ze koszykarzem nie bedziesz
Ja po podstawowce, w liceum to uroslem gora ze 3 cm o ile pamietam.
I przyznam swoja droga, ze moj wzrost to raczj powod do zartow niz kompleksow. Zawsze sie smieje do ludzi zeby sobie siedli bo nie lubie jak na mnie z gory patrza i z setek rzeczy ktore mi sie w sobie nie podobaja wzrost do nich nie nalezy (no chyba ze ze wzgledow praktycznych, typu bo mi ludzie widok zaslaniaja albo do czegos nie siegam ).

[budo_sniffles]

@Gubrin

A to juz swiadczy tylko o tych pannach

[budo_gubrin]

@Gubrin

A to juz swiadczy tylko o tych pannach

Też nie do końca, choć częściowo masz racje.

[budo_jet]

Nie no, to jest fakt niezaprzeczalny, że stojąc przed dwoma facetami - jednym przystojnym, bogatym i wygadanym, ale powiedzmy mało uprzejmym, wyrahowanym lub wręcz hamskim, drugim - kulturalnym, szarmanckim i koleżeńskim, ale mniej wygadanym i mniej bogatym, kobiety zazwyczaj bardziej pociąga pierwszy typ.