Skocz do zawartości


Zdjęcie

Egzamin pod kątem bycia UKE.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

budo_sebol
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Egzamin pod kątem bycia UKE.
Szukałem coś na ten temat jednak jak to w moim wypadku bywa nic nie znalazłem ;-)

Osobiście zakładam, że aikido jest sztuką walki w której ćwiczący partnerzy w mniejszym lub większym stopniu współpracują. Nauka aikido w moim mniemaniu polega nie tylko na przyswajaniu sobie technik jako tori - ważnym elementem jest poznanie drugiej strony, którą jest bycie uke. Wszyscy dobrze wiemy jak ważną rolę pełni uke i jak cennym jest skarbem w czasie np egzaminu. I tutaj moje pytanie. Dlaczego egzaminy, które ponoć mają sprawdzić i zweryfikować nasze umiejętności sprowadzają się do prezentacji technik tylko jako tori? Czy aby nie powinniśmy być przepytywani również z umiejętności bycia uke?

A może widzieliście takie egzaminy? Może w innych organizacjach niż moja (chyba aikikai;-) ) to jest normalna praktyka?

I jeszcze jedno. Jeśli miałoby dojść do takiego stanu rzeczy, że oceniana na egzaminie byłaby również praca zdającego jako uke, to co Waszym zdaniem, jakie elementy powinny zostać tej ocenie poddane?

Jeśli podobny temat się pojawił wcześniej, ten proszę zamknąć po uprzednim wklejeniu linku bym mógł sobie poczytać Wasze opinie :D

Pozdrawiam ciepło (grzeje dziś jak cholera)
  • 0

budo_szary_wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Sebol,
Dokladnie o tym samym myslalem ale nie wiem jak to technicznie mogloby byc zrobione.
Uke musza wiedziec o co chodzi w byciu uke bo pozwalaja 'mistrzom' na odstawianie badziewia, a ci z kolei ucza tego nowych ukei kolo sie zamyka (oraz to co mowilem - uke psuja egzaminy i pokazy). Ogladajac pokazy ludzie wyrazaja opinie - to marny mistrz - techniki mu wychodza tylko dlatego ze uke sie podkladaja.
A nikt nie mowi : co za marny uke.
  • 0

budo_przemek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1208 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.

Dlaczego egzaminy, które ponoć mają sprawdzić i zweryfikować nasze umiejętności sprowadzają się do prezentacji technik tylko jako tori? Czy aby nie powinniśmy być przepytywani również z umiejętności bycia uke?

A może widzieliście takie egzaminy? Może w innych organizacjach niż moja (chyba aikikai;-) ) to jest normalna praktyka?

I jeszcze jedno. Jeśli miałoby dojść do takiego stanu rzeczy, że oceniana na egzaminie byłaby również praca zdającego jako uke, to co Waszym zdaniem, jakie elementy powinny zostać tej ocenie poddane?

Jeśli podobny temat się pojawił wcześniej, ten proszę zamknąć po uprzednim wklejeniu linku bym mógł sobie poczytać Wasze opinie :D

Pozdrawiam ciepło (grzeje dziś jak cholera)



Egazminy u shihan Tamura (aikikai oczywiscie) wygladaja w ten sposob ze najpierw jest sie uke a potem tori (albo odwrotnie..)..
pozdro
  • 0

budo_marcin35715
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecinek

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Osobiście zdając egzamin na DANONA, miałem przyjemność w pierwszej fazie być uke ( 30 min.) a później tori ( drugie 30 min.) ,myślę że to dobre rozwiązanie ponieważ mamy cały przekrój zachowań do oceny.......
Co do podkładania się, oczywiście to nie jest dobre "ukowanie".....i każdy egzaminator z dużym doświadczeniem to wyłapie......współpraca polega na tym że znając ruch z każdej jego strony możemy uczyć się nawzajem od siebie uke od tori tori od uke....ale o tym napisano juz tomy.......na treningu wręcz podkładanie sie powinno byc karane batami....ale egzamin to coś trochę innego, to nie czas nauki , pokazujemy co umiemy lub czego nie umiemy. Jeżlei np. sytuacja jest odwrotna i dostajemy na egzaminie "kawałek drewna" a nie porządnego elastycznego uke :) ...techniki już nie wyglądają tak pięknie, ale i tu wprawne oko potrafi wyłapać czy wiecie o co chodzi czy nie......
Także spoko jeżeli uke na egzaminie "ułatwia" pracę tori to jest to widoczne i na odwrót.....inna sprawa czy ktoś za to oblew ( choć widziałem już egzaminy oblane i podobne nieoblane więc....?)
A ja mam inne pytanie jeżeli ćwiczycie z kimś nie wiem ile, powiedzmy 10 lat i ten ktoś zdaje egzamin gdzie ukujecie....i czujecie że idzie coś nie tak, to czy stajecie i zaczynacie wyjaśniać tori że robi źle, czy może sie podkładacie ? :)
I żeby nie było że pytam tylko aikidoków.....czy przy pokazywaniu technik bjj na egzaminie, oporujecie na maxa i próbujecie wyjść, czy poprostu zachowujecie pozycje ale pozwalacie technikę wykonać ( czyt. podkładacie się...) ?.......
  • 0

budo_marcin35715
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecinek

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.

Egazminy u shihan Tamura (aikikai oczywiscie) wygladaja w ten sposob ze najpierw jest sie uke a potem tori (albo odwrotnie..)..
pozdro



WOW...no właśnie , u Benedetti Sensei również :)
  • 0

budo_macex
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Zazwyczaj zdaje więcej niż jedna osoba i wtedy jest się uke dla niej, a poźniej odwrotnie.
  • 0

budo_przemek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1208 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
jak zdaje jedna osoba to musi miec kilkoro uke..z tych uke dobiera sie jedna osobe..i sytuacja jest jw czyli najpierw sie jest uke a potem tori..

A ja mam inne pytanie jeżeli ćwiczycie z kimś nie wiem ile, powiedzmy 10 lat i ten ktoś zdaje egzamin gdzie ukujecie....i czujecie że idzie coś nie tak, to czy stajecie i zaczynacie wyjaśniać tori że robi źle, czy może sie podkładacie ?


hehehehe..dobre... :) chcialbym to zobaczyc...dyskusje na egzaminie....
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
W naszej szkole uke asystujący podczas egzaminu jest poddawany również ocenie i to tyle razy, ile razy ukuje na egzaminach. Nie raz słyszałem słowa krytyki kierowane przez senseia pod adresem uke, gdy np. atakowali bez sensu, albo słowa pochwały dla uke, którzy bynajmniej nie podkładając się, pozwalali zdającemu pokazać co umie. Osobiście do każdego egzaminu, na którym wiem, że będę uke (a jestem nim prawie zawsze :D ), staram się jak najlepiej przygotować kondycyjnie i sprawnościowo. Nie ma nic gorszego niż słaniający się ze zmęczenia, albo blokujący każdą technikę, w obawie przed upadkiem, uke :? .

BTW, sporo się mówi o podkładających się uke, ale ja np. przypominam sobie sytuację odwrotną. Na stażu chłopak zdawał na shodan przed A. Cognard shihan i podczas randori gdy uwijał się, jak w ukropie z kilkoma uke, R. Gembal sensei nagle z rozpędu skoczył mu na plecy, łapiąc za szyję i obalając z hukiem na matę 8O . Oczywiście było po zawodach, chłopak pozbierał się z maty cały czerwony, nie wiem, ze wstydu czy złości. Nie wiem też, czy zdał i czy to normalne zachowanie uke. Może Garry się wypowie.
  • 0

budo_feanor
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 301 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
@hara-kiri
zdający egzamin był po prostu nieuważny ;) Takie rzeczy sie zdarzają. Tylko trzeba też rozgraniczyć czystą złosliwość i chęć "udupienia", a chęć sprawdzenia zdającego ;)

Feanor (dawno nie zdający ani ukujący ;) )
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Mnie kiedyś roznieśli na egzaminie na 2kyu 8) Umówiłem się z Uke żeby mi przywalił tsuki w przypone, bo mi sie naprawde stopień 3 kyu podobał :lol:
Plan się powiódł. :)
  • 0

budo_sebol
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.

hehehehe..dobre... :) chcialbym to zobaczyc...dyskusje na egzaminie....


Przemek, ja widziałem jak osoba zdająca na 6 kyu po usłyszeniu negatywnej oceny wzburzyła się i zaczęła dyskutować z egzaminatorem, że "on to naprawdę potrafi". HAHA!
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
@Feanor
Może i był nieuważny, ale idę o zakład, że w taki, jak opisałem sposób, można zaskoczyć każdego. Uważam, że jeżeli przyjmujemy założenie, że zdający musi być gotowy na takie akcje, powinniśmy również dopuścić możliwość stosowania przez niego mało subtelnych form obrony, które pozwoliłyby trwale wyłączać kolejnych uke z zabawy :wink: Chcąc sprawdzić uważność zdającego, jeden z uke mógł np. zamiast 'uderzać' shomen, uderzyć lewym prostym i poprawić prawym sierpowym, prawda? :-)

Mnie kiedyś roznieśli na egzaminie na 2kyu 8) Umówiłem się z Uke żeby mi przywalił tsuki w przypone, bo mi sie naprawde stopień 3 kyu podobał :lol:
Plan się powiódł. :)

Eee… nie bardzo rozumiem :-) Zdawałeś egzamin, żeby go oblać? Umówiłeś się z uke, że wystawisz się na nokautujący cios? :-) Hmm… jeżeli tak, to co chciałeś udowodnić, że nie potrafisz obronić się przed atakiem tsuki? Może bardziej przekonująca (i na pewno widowiskowa) byłaby porażka odniesiona wskutek strzału z główki, albo kopnięcia w krocze? :lol:
  • 0

budo_shannar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 685 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:P.I.Ł.A / Toruń
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.

czy przy pokazywaniu technik bjj na egzaminie, oporujecie na maxa i próbujecie wyjść, czy poprostu zachowujecie pozycje ale pozwalacie technikę wykonać ( czyt. podkładacie się...) ?.......

W zdecydowanej większości akademii nie ma formalnych egzaminów. Kolejny pasek dostaje się za: osiągnięcia sportowe, umiejętności prezentowane w walce, zaangażowanie w działanie sekcji itd. Są jednak nauczyciele którzy wymagają od swoich studentów prezentacji technik, jak to wygląda? Ano tak:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Zwróć uwagę, że w czasie trwania egzaminu oprócz tego jak ćwiczący wykonuje technikę oceniane są również sparingi.

Pozdrawiam
  • 0

budo_marcin35715
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecinek

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
czyli dokładnie to co napisałem...przy pokazywaniu technik partner nie utrudnia, nie siłuje się i nie próbuje uciec.....
oczywiście wiem że są dodatkowo sparingi i że w ielu miejscach egzaminów nie ma wogóle....że ważne sa walki na zawodach, sparingi itd.....

w mojej wypowiedzi chciałem tylko uwypuklić fakt że uke na egzaminie powinien współpracować w dobrym tego słowa znaczeniu.....to chyba jasne że nie podczas sparingu.....ale akurat aikido to nie dotyczy......tak więc znalazłem punkt wspólny w celu zobrazowania mojego przekonania :)
  • 0

budo_shannar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 685 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:P.I.Ł.A / Toruń
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Podczas randori uke również powinien współpracować? Pytam z ciekawości.

Pozdrawiam
  • 0

budo_marcin35715
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecinek

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
W moim rozumieniu aikido - TAK :)
  • 0

budo_avbert
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 648 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mazowsze

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.

Podczas randori uke również powinien współpracować? Pytam z ciekawości.

Pozdrawiam


W randori uke ma wypełnić swoje zadanie. Dynamicznie zaatakować w ustalony sposób. Jeżeli to nazwać współpracą to tak. Ponieważ praca jest wtedy gdy się ktoś męczy. A ponieważ wszyscy się męczą w jednym czasie i miejscu nad jednym zadaniem to na pewno współpracuja.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Powiedzialbym ze stosowanie slowa 'randori' jest moim zdaniem nieporozumieniem. Powinno sie stosowac termin ji waza. Termin 'randori' jest zbyt zwiazany z aspektem wspolzawodnictwa ktore jest obce dla aikido :wink:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.
Natomiast, co do pracy uke podczas egzaminu, to faktycznie u nas zawsze zdajacy robi obie strony - nage i uke. Podczas pewnego egzaminu, zanim zaczalem zdawac wlasny egzamin, bylem uke dla dwoch innych zdajacych. Ma to swoje dobre strony, bylem potem tak zdechniety, ze nie bylo mowy o tremie - choc egzaminowi przygladalo sie z 500 aikidokow z calego swiata :twisted:

W moim zrozumieniu, uke swoja praca powinien wymuszac na nage wykonywanie technik na granicy jego(nage) mozliwosci. zeby musial ta granice przekraczac - i fizycznie i psychicznie. Nage nie moze czuc sie komfortowo ani sekundy.
Niestety, oficjalne zalozenia naszej federacji sa w tej materii nieco inne, uke nie jest aktywny, co mnie niezmiernie zasmuca. :cry: :cry: :cry:
Ale byc moze jest to tak zrobione aby nie tworzyc atmosfery wspolzawodnictwa.

W kazdym razie u mnie w dojo uke nie zenuje sie ani troche aby kontrowac technike za kazdym razem jak tylko poczuje okazje. Jednakze wszyscy sa dokladnie swiadomi dlaczego tak robimy - jest to doskonala okazja zeby zamknac wszystkie otwarcia w technice. Zasady sa niezmiernie proste: Szczegolnie mlodsi stazem jak cwicza z bardziej zaawansowanymi maja za zadanie kontrowac z calej sily i bez wahania. Jesli zaawansowany cwiczy z bardziej poczatkujacym, jako uke ma stworzyc taka sytuacje, zeby nage mial niezwykle trudnosci przy zrobieniu techniki, ale bez blokowania na chama.

Oczywiscie w odpowiedzi na zachowanie uke, nage nie moze 'niszczyc' czy 'karac' uke tylko dlatego ze ma trudnosci ze zrobieniem techniki - nawet nie uciekamy sie do realnych uderzen jako zbyt latwego rozwiazania trudnosci technicznych.

Nie ma zadnego 'wyjasniania' slowami sobie nawzajem- fizyczna trudnosc lub niemoznosc zrobienia techniki jest wystarczajacym sygnalem do polepszenia techniki.
Jak na razie to dziala doskonale, i wszyscy maja nieslychana radoche. To wytwarza prawdziwy szacunek pomiedzy cwiczacymi wynikajacy z fizycznego cwiczenia, a ktory nie jest narzucony sztucznie z zewnatrz przez jakies reguly czy instruktora.
Np jest taki cwiczacy ktory jeszcze nie ma nawet 5 kyu, a ktory jest niezmiernie szanowany przez wszystkich, bo nawet koledzy z 3 kyu maja trudnosci z odebraniem jego technik, sami a maja nieslychane trudnosci zeby cokolwiek na nim zrobic.
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin pod kątem bycia UKE.

Powiedzialbym ze stosowanie slowa 'randori' jest moim zdaniem nieporozumieniem. Powinno sie stosowac termin ji waza. Termin 'randori' jest zbyt zwiazany z aspektem wspolzawodnictwa ktore jest obce dla aikido :wink:


Między tymi pojęciami jest spora różnica. Jiyuu (自由) to wolność, np. wyboru. Ran (乱) to chaos. Czym innym jest jiyuu waza, gdzie stosujemy dowolne techniki, ale w uporządkowany, przewidywalny sposób. Czym innym jest randori, którego podstawą jest obrona przed chaosem, nieprzewidywalnością. Ćwiczenia z kilkoma atakującymi przeciwnikami (tannin randori) jak najbardziej wpisuje się w ideę randori.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024