>Start w walce nożem
Witam Państwa xD
Jeżeli czytasz ten tekst, to znaczy że albo jesteś doświadczonym nożownikiem który postanowił wyśmiać moje teorie i porady obalając je i wciskając swoje, o ileż lepsze (lub też który postanowił dorzucić swoje trzy grosze, by początkujący miał na stalowe piwko ;-) ), lub początkującym który do tej pory używał noża do krojenia chlebka i nakładania dżemu.
Tekst ten jest przeznaczony i dla kniverów, i dla beginnerów. Rad tych pierwszych z przyjemnością i pokorą wysłucham, na pytania drugich z przyjemnością odpowiem (z pomocą tych pierwszych ;-) ). Zaczynajmy więc.
0. Po cholerę Ci nóż?
Nie owijajmy w bawełnę - trzeba mieć ostro posrane we łbie żeby używać noża w samoobronie. Przynajmniej w naszych kochanych, Polskich realiach.
Nim więc chwycisz swojego nowego przyjaciela - kawał zimnej stali - wbij sobie do głowy kilka podstawowych zasad ;-)
Nigdy nie dobywaj noża na przeciwnika/przeciwników gdy Twoje życie nie jest bezpośrednio zagrożone. Nóż to nie batonik, wystarczy jeden, nawet niestaranny ruch i masz zwalone całe życie. Sprawa o zabójstwo nie jest wcale przyjemna.
W sytuacji bezpośreniego zagrożenia życia najpierw staraj się uciec z miejsca, zabierając oczywiście osoby bliskie. Jeżeli to się nie uda, pamiętaj - nóż jest absolutną ostatecznością. Na "wydaje mi się że może mi sie stać krzywda" nie powinieneś nawet o nożu pomyśleć. Nie warto marnować sobie życia.
Nigdy - NIGDY! - nie używaj noża jako straszaka.
Może się więc nasunąć pytanie - po co nam wogóle nóż i walka nożem?
Dla zabawy oczywiście ;-) Z resztą zawsze dobrze jest mieć w rękawie "ostateczny ruch".
0a. Nóż a prawo
Tak więc nie będe tu wyjeżdżał z zastrzeżeniami bo... nie ma ich ;-)
W świetle pogiętego prawa Polskiego nóż nie jest bronią.
Pod [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] adresem znajdziecie ustawę o broni i amunicji. Polecam ją wydrukować i zawsze nosić przy sobie - tóż obok swojego EDC (nożyk który nosimy przy sobie codziennie) ;-)
I. Gdzie ćwiczyć?
Nie musisz chadzać na drogie treningi walki nożem - oczywiście na dalszym etapie rozwoju może sie to przydać, ba, nawet okazać się koniecznym, ale chwilowo zapomijmy o tym.
Do treningu wystarczy Ci conajmniej jeden kolega/koleżanka zainteresowany/a tematyką walki nożem. Możesz oczywiście uczyć się sam, ale w ten sposób niewiele sie nauczysz.
II. Nóż
Wybór noża zależy od Waszych upodobań. Na prawde nie musi być to Super-Wyczesana-Kosa-Za-Pięć-Stów-Z-Firmy-Kóld-Stil. Nożyk z przysłowiowego stadionu nada się w zupełności (sam preferuję noże po 25 PLN sztuka ;-) ).
III. Uchwyt i pozycja
Opiszemy tu trzy podstawowe i najczęściej używane pozycje do walki nożem i uchwyty noża. Do roboty ;-)
Szermierczy - Uchwyt właściwy noża. Tak właśnie nóż powinno trzymać się ZAWSZE.
Podstawa to luźny nadgarstek. Możnaby tu ze szczegółami opisać przybieraną postawę itp., jednak walka nożem jest dość chaotyczna, a próba przybrania postawy ściśle opisanej w jakimś podręczniku mogłaby się skończyć tragicznie ;-)
Sama postawa szermiercza polega na ustawieniu się bokiem do przeciwnika i wyciągnięciu ręki z nożem (pamiętaj o luźnym nadgarstku!). Trzymamy się na dość mocno ugiętych nogach. Ważne jest też ugięcie łokcia. Oczywiste że nie możemy trzymać noża w wyprostowanej ręce - co byśmy mogli wtedy zrobić? Ni ciąć, ni pchnąć ;-) Oprymalny kąt ugięcia łokcia to jakieś 45-60 stopni. Zbyt mały kąt - jesteśmy "zbici w kupę" i mamy pewien problem z wyprowadzeniem ciosu. Zbyt duży - mamy poważnie ograniczone pole do manewru, a nasza ręka jest wystawiona na różne techniki 'la dźwignie w BJJ czy Combat 56.
Moim zdaniem pozycja szermiercza jako taka jest dość niepraktyczna, szczególnie w walce z przeciwnikiem który ma pewne pojęcie o dźwigniach. Dla czego? Ponieważ stojąc bokiem mamy pewne utrudnienie w użycaniu nóg i naszej drugiej broni, dopełniającej śmiertelnej skuteczności ostrza - wolnej ręki (która wisi sobie bezładnie z tyłu gdy ręka z nożem odwala brudną robote).
Sopel Lodu - Trzymamy nóż w sztywnym nadgarstku (pff! xD), krawędzią tnącą do przodu, "ostrym czubkiem" do dołu. Uchwyt głównie do głębokiego wbicia noża w ciało przeciwnika. Teoretycznie możemy również wykonywać cięcia, jednak jest to dość kłopotliwe. Bardzo niepraktyczny uchwyt, chyba że przeciwnik jest już "rozbrojony" a my chcemy zafundować mu ostrą akupunkturę w wykonaniu amatorskim ;-)
Pozycja Więzienna - Podobnież najpraktyczniejsza pozycja. Jeżeli jesteśmy praworęczni, prawa noga jest z tyłu a lewa z przodu. Nóż trzymany uchwytem szermierczym znajduje się "z tyłu", mniej więcej na wysokości nerki. Jesteśmy ustawieni przed przeciwnikiem pod kątem mniej więcej 45 stopni. Lewa ręka (w przypadku manikutów prawa) jest przed naszą twarzą, dość daleko, ale nie za daleko (patrz - pozycja szermiercza). Dłoń ta jest rozłożona. Trzymamy się nisko na kolanach. Jeżeli przemyślicie te pozycje, dojdziecie do wniosku że jest typowo... survivalowa ;-)
Lewa ręka służy nam do zmianiania kierunku ciosu przeciwnika. Tuż po zbiciu/przechwyceniu ciosu, wchodzimy w odsłonięty fragment ciała przeciwnika nożem (korzystając z siły obrotu koniecznego do dosięgnięcia go). Oczywiście przed tym możemy rozproszyć go nieco np. kopnięciem w krocze.
Żadna z tych pozycji nie jest idealna (chociaż niektórzy uparcie twierdzą że ta trzecia jest. Kolega ćwiczący Kyokushin z przyjemnością takim ktosiom udowadniał że sie mylą, kopiąc po prostu w kolano nogi wykrocznej. Pan z nożem natychmiast tracił równowagę i leżał jak długi - po prostu trzymał zbyt duży procent ciężaru ciała na przedniej nodze. Idiota, prawda? ...dobra, to byłem ja. Okres błędów i wypaczeń xD
Podsumowywując - musimy ułożyć własny styl czerpiący z różnych pozycji ich określone cechy. I nie układamy oczywiście jednej pozycji, a właściwie schemat pozycji właściwej. Opanowanie pozycji szermierczej i więziennej (a także kilku innych, gdy nauczymy się ich z innych źródeł) bardzo się przyda.
IV. Uderzenia
Wyróżniamy oczywiście dwa podstawowe typy uderzeń nożem - cięcia i pchnięcia.
Cięcia - Na ciele mamy masę różnych ciekawych naczyń krwionośnych ;-)
Żyły są położone bardziej "na zewnątrz", zazwyczaj dobrze widać je pod skórą. Taktyka przecinania żył może szybko zniechęcić przeciwnika do walki, ba, po pierwszych trzech najprawdopodobniej padnie. Najlepsze jest to, że ma bardzo duże szanse na przeżycie (jednak nie przecinajcie żył sobie i kolegom by to sprawdzić ;-) ). Dzieje się tak dla tego że krew w żyłach płynie pod stosunkowo niewielkim ciśnieniem (stąd potrzeba istnienia w żyle zastawek zapobiegających cofaniu się krwi). Ale dość biologicznych banałów.
Cięcie powinno być wykonane luźnym nadgarstkiem (a jakże!). Nie myl cięcia z rąbaniem!
Rąbie się drewno. Cięcie to nie pieprznięcie z całej siły.
Poćwiczmy sobie na drzewie. Chwyćmy nóż sposobem szermierczym i szybko natnijmy korę drzewa (najlepiej wybrać brzozę. Uwaga - do ćwiczenia bierzcie sobie jedno drzewko. Nie ma sensu uszkadzać kilku). Zwróć uwagę na sposób w jaki wykonałeś cięcie. Był czysto odruchowy. Z biegiem czasu będziesz zmieniał odruchy na swoją korzyć, tymczasem bardzo zwracaj uwagę na każdy swój ruch.
Spróbujmy wykonać jeszcze jedno cięcie. Tym razem skup się na: szybkości, kierunku lotu ostrza i dociśnięciu ostrza do powierzchni. Po kolei - szybkość. Jeżeli mamy luźny nadgarstek przyjdzie sama. Im większa tym lepsza, jednak nie ma sensu wykonywać cięć których sami nie zauważymy, a dopiero potem sprawdzać gdzie się trafiło.
Kierunek lotu ostrza - nie OSTRZE->CEL. Krawędź tnąca ma przelecieć PO powierzchni którą chcemy naciąć. Pamiętamy że TNIEMY, nie RĄBIEMY. Nie tniemy oczywiście pod kątem 90 stopni - przystosowywujemy ostrze do powierzchni. Automatycznie więc nasuwa nam się nacisk - osobiście trzymam kciuk lub palec wskazujący wzdłóż rękojeści, ale Ty możesz sobie wypracować taką metodę docisku jaka Ci odpowiada. Co do samego docisku - jeżeli dociśniesz zbyt mocno, możesz mieć problemy z ruszeniem ostrza. Zbyt słabo - tylko przejedziesz po powierzchni. Stopniowo wypracujesz sobie odpowiednią siłę i technikę docisku ;-)
Pchnięcia - służą do penetracji ciała przeciwnika. Pchnięcia najczęściej są śmiertelne, niezależnie gdzie trafimy. Niektórzy mówią że pchnięcia należy wykonywać ze sztywnym nadgarstkiem. Bzdura - nadgarstek powinien być luźny. Z resztą za chwilę sam przekonasz się czemu.
Weź kawałek styropianu. Tak jak w przypadku cięć, pchnij najpierw "po swojemu". Przeanalizuj swój ruch.
Teraz technika polecana. Uchwyć nóż w sposób szermierczy. Luźnym nadgarstkiem szybko poprowadź ostrze w stronę obranej powierzchni. W momencie styku dzięki luzowi nadgarstka bez problemu ustawisz ostrze tak, by weszło gładko (zrobisz to wręcz odruchowo, ważny jest jednak luz nadgarstka). Pamiętaj że pchnięcie nie zawsze eliminuje przeciwnika z walki - ba, częścien słyszy się o przypadkach zbytniego zawierzenia w pchnięcie. Tak więc po pchnięciu zawsze wyszarpuj nóż i odskakuj przybierając odpowiednią postawę :-)
V. Taktyki
W zależności od naszego celu w zabawie/walce, wyróżniamy trzy rodzaje taktyk: działanie mające na celu odwrócenie uwagi przeciwnika i danie nam czasu na ucieczkę, działanie mające na celu pozbawienie przeciwnika możliwości walki i działanie mające na celu zabicie przeciwnika.
W pierwszym przypadku zazwyczaj wystarczy jedno cięcie. Dość często mówi się o cięciu w łuk brwiowy (efekt zalania oczu sporą ilością krwi jest powalajacy ;-) ), jednak w łuk brwiowy cholernie ciężko trafić. Naszym celem jest nie dać się trafić i trafić przeciwnika. W tym celu nóż właściwie nie jest nam potrzebny, o czym wiedzą dobrze adepci BJJ.
Działanie mające na celu pozbawienie przeciwnika możliwości walki - nie wliczając trudnych technik przecinania wiązadeł itp. - to zazwyczaj po prostu zabicie go. Tu również nóż nie jest nam potrzebny, o wiele praktycznej jest przecież sprowadzić kolege przeciwnika do parteru i założyć mu dźwignię, ale rozmawiamy tu o walce nożem nie o BJJ/C64/KM itp.
Działanie mające na celu pozbawienie przeciwnika życia - z nożem w ręku i odpowiednim nastawieniem nie będziemy mieli z tym żadnych problemów. Nawet dość przypadkowy cios jest w stanie zabić.
Był to dość schematyczny opis, bez poszczególnych technik i przykładów. Czemu?
A dla tego że najlepszą zabawą jest opracowywanie ich samemu ;-)
VI. Treningi
Drzewko jest ciekawym sparing partnerem, jednak jest dość nieruchawe.
Na początku wspominałem o koledze/koleżance/kolegach/koleżankach. Ćwiczcie z nimi stosując coraz to nowe warianty i techniki. To ich opracowywanie przyjdzie samo, jeżeli będziecie systematycznie urządzać sparinki - z podejściem zabawowym oczywiście. Zdrowa rywalizacja sprawi że staniecie się mistrzami zwodów, uników, nagłych cięć i przejść. Trening czyni mistrza.
Pierwsza ważna rzecz o której należy pamiętać - NIGDY nie stosujcie sztywnych ruchów ("tnij tak, ja zrobie taki unik"). Niczego w ten sposób sie nie nauczycie.
Zachowujcie się dokładnie tak, jakbyście chceli uśmiercić przeciwnika, nie pomagać mu w treningu.
Drugie, najważniejsze - NIE UŻYWAJCIE NOŻY! xD
Używajcie patyków, sztuczniaków, jeżeli ktoś ma zbyt dużo kieszonkowego może sobie zafundować schocknife'a.
VII. Epilog
Wniosek końcowy: NIE TRENUJ WALKI NOŻEM! (żart xD)
Powyższy tekst to tylko wstęp do walki nożem. Jeżeli chcesz pójść dalej, zapisz się do jakiejś szkoły (chociaż doświadczenie zdobyte w ramach kilkudziesięciu sparingów powinno wystarczyć Ci za wszystkie szkoły). Trenuj, nie dla noża, lecz dla zabawy. Bądź odpowiedzialny, i pamiętaj - nóż nie jest bronią. W świetle prawa polskiego, i w świetle logiki. A czemu nóż nie jest bronią?
Bo zbyt łatwo można nim zabić. Pamiętaj o tym.
Pozdrawiam ;-)
-Magnefikko vel Fear-