29 odpowiedzi w tym temacie

[budo_perkosz]

Kilka miesięcy temu na treningu podczas kulania , podwinął mi sie duży palec w prawej nodze o mate. Straszny ból , zauważyłem , że wyskoczyła mi taka malutka kość. Napoczątku zacząłem smarować różnymi maściami , ból palca ustąpywał, ale stało się nagminne , że podczas kulania jak zachaczylem o coś tym palcem , albo mi sie podwinął o mate , albo ktoś mi na niego nastąpił znowu ten sam ból sie zaczynał. Poszedlem do chirurga , zalecil mi 3 tygodnie bez treningu i jakies tam masci mi przepisal, lecz to nic nie dało , ta mała kość ktora mi wyszla od kilku miesiecy dalej jest , nie moge normalnie sie kulać , boje sie , że gdzies o coś zachacze i palec znów mnie bedzie boleć , ten ból staje sie nieznośny bo nie moge normalnie operować nogami podczas walki z pleców , zawsze sie boje o tego palca. Smaruje maściami po kilku dniach przechodzi , ale gdy uderze sie o niego znowu to samo i tak w kółko od kilku miesiecy.
Możecie coś doradzić ?

[budo_soohy]

wygląda na przewlekłą i dokuczliwa kontuzję - ja bym szukał jednak pomocy u lekarza medycyny sportowej lub jakiegoś dobrego chirurga, jak tak mam z palcami u rąk, tez łatwo o kontuzję, niezaleczony właściwe uraz niestety lubi o sobie przypominać... oby Tobie udało sie tak sytuacji uniknąć , choć z opisu sytuacji optymizmem nie wieje ... w każdym bądź razie zadbaj o to najlepiej jak możesz bo te rzekomo drobne urazy naprawdę potrafią dać się we znaki..

[budo_perkosz]

wygląda na przewlekłą i dokuczliwa kontuzję - ja bym szukał jednak pomocy u lekarza medycyny sportowej lub jakiegoś dobrego chirurga, jak tak mam z palcami u rąk, tez łatwo o kontuzję, niezaleczony właściwe uraz niestety lubi o sobie przypominać... oby Tobie udało sie tak sytuacji uniknąć , choć z opisu sytuacji optymizmem nie wieje ... w każdym bądź razie zadbaj o to najlepiej jak możesz bo te rzekomo drobne urazy naprawdę potrafią dać się we znaki..

robiłem zdjecie w szpitalu i chirurg stwierdził rzekomo ,że żadnego złamania , pękniecia palca nie ma, ale zastanawiam sie skąd ta mała kość sie pojawiła na palcu. Nie moge dokońca zgiąć tym palcem , a jak zginam to "tyci tyci".

[budo_sos]

edit:
Leć do poradni sportowej, judocy pewnie nie raz i nie dwa z takimi bądź podobnymi przypadkami sie zgłaszali, a zwykły chirurg potrafi przepisać tabletki na wode w kolanie... :?

[budo_perkosz]

Muszę sie udać do sportowego specjalisty , bo ten ból jest nieznośny i nie pozwala mi normalnie walczyć tak jak bym chciał ;/

[budo_shabu]

Mam coś podobnego od dłuższego czasu (też chodzi o duży palec u nogi, ale bardziej o paznokieć). Nie jest tragicznie, a jeśli owinę palec plastrem tak, żeby się nie zginał, mogę wszytko robić, ale bez plastra błyskawicznie się odnawia. Wybieram do lekarza sportowego, bo już mi się znudziło czekanie, aż przejdzie i Tobie - tak jak wszyscy - również polecam. W związku z tym: kto zna łatwo dostępnego i nieprzesadnie drogiego lekarza sportowego w Warszawie?

[budo_deprawator]

Idź jeszcze na dobre usg. Ale ważne jest żeby gość od usg miał pojęcie o ortopedii. W Poznaniu jest taki specjalista, jak chcesz to napisz na privie to podam ci namiary. Takie małe kurwy są najgorsze, bo niby nic a ciągle przeszkadza. Ja sam złamałem sobie kiedys środkowy palec prawej stopy. Bolało, ale nie jakoś specjalnie, więc temat olałem. Dopiero jak już się zrósł krzywo (w bok 45 stopni ) to zauważyłem, że chyba coś jest nie halo. Tak mi zostało i nie mam zamiaru go wyłamywać i ustawiać. Powodzenia

[budo_kirdoski]

Też miałem coś podobnego. Raz mi strzleił duży polec u nogi jak przy biegu na rozgrzewce zachaczyłem nim o szpare w macie. Po kilku dniach przechodziło, ale po ponownym nawet delikatnym zahaczeniu ból powracał.
Postanowiłem trenować w butach zapaśniczych. Potrenowałem tak 3 miesiące i potem po kontuzji nie było śladu. Mogłem już normalnie walczyć bez butów...

Pozdrawiam

[budo_arturbart]

Co do wizyty u sportowego lekarza to ja mam same złe wspomnienia. Swojego czasu miałem problem ze stawami łokciowym i nadgarstkowym. Poszedłem właśnie do sportowego w Pruszkowie a ten nawet mnie nie dotknął, nie mówiąc już o prześwietlaniu. Stwierdził, że jest to typowy objaw nadwyrężenia i można to leczyć tylko zmianą dyscypliny. Zainkasował 70zł i koniec. Poopowiadał jeszcze o zapaśniku co wstając z łóżka nie przeciągnął się i popękały mu więzadła.


Słyszałem, że jest to taki typowy karierowicz przeznaczony do wystawiania pieczątki zdolny w książeczce sportowej. Iść do niego na badania to strata czasu i pieniędzy.

[budo_krzywonos]

Ta mała kośc to może byc:
-trzeszczka I kości śródstopia (wyjdzie na RTG);
-odłam kości lub chrząstki stawowej (wyjdzie na RTG);
-od biedy więzadło albo fragment ścięgna, które nie urwało się w pełni, tylko naderwało (dobry lekarz znajdzie to w USG).
Moja rada to chodzic po lekarzach tak długo, aż któryś Cię kompleksowo zbada. Ortopeda, sportowy, najlepiej prywatnie. Bo maści rozgrzewające to mi kiedyś jeden lekarz magik przepisał na przemieszczony krążek miedzykręgowy. Skurwiel...
Z palcem też tak miałem- ból przejdzie, jeżeli nie będziesz przeciążac. Najlepiej go plastruj na treningi.

[budo_jerz]

Przenoszę do sportu i zdrowia.

[budo_novocaine]

au mam cos podobnego. rok temu malo nie zlamalem srodstopia, ze wskazaniem na ten staw duzego palucha - przez tydzien nie moglem chodzic, przez dwa miesiace nie moglem duzego nacisku przylozyc, przez jakies cztery miesiace wiedzialem, ze mialem kontuzje. ale udalo sie nie odnowic. tydzien temu zachaczylem, przegialem i teraz boli :?
chyba nie ma innego sposobu jak uwazac przez jakis czas i oszczedzac, pozwolic na regeneracje.

[budo_hódy]

jak widac o kontuzje palca nietrudno
ja teraz mam zlamanego duzego palca u prawej nogi

[budo_marchew]

Dawno temu na treningu gość wpadł na mnie akurat jak kopałem i zahaczył mi o małego palca. Spuchło jak balon, ale dawało radę jakoś na treningu to jeszcze 40 min z tym przewalczyłem. Opuchlizna trzymała cholernie długo, bolało i bolało, ale uparcie nie szedłem do lekarza.

Całkowicie przestało boleć po paru miesiącach, teraz po 5 latach od zdarzenia kontuzja dalej się odnawia jak o coś zahaczę, obecnie palec puchnie mi raz na tydzien-dwa od dobrych dwóch miesięcy bo ostatnio zahaczyłem. Krzywy jest koszmarnie i ciekaw jestem co mu się wtedy dawno temu stało. Można się przyzwyczaić, że od czasu do czasu poboli Jak mi się kiedyś będzie nudzić to sobie go prześwietlę i się dowiem czy było tam złamanie albo pęknięcie.

[budo_poncho]

Wczoraj na sparingu zahaczyłem dużym palcem u lewej nogi o kolano/piszczel koleżanki. Było słychać głośne CHRUP!, postawiłem stopę na ziemi, poruszałem palcem - działał. Trochę bolało, ale nic wielkiego, dało sie normalnie walczyć (z tym że kopałem raczej prawą nogą ). Po powrocie do domu było już gorzej. Palec był spuchnięty, trochę siny i nie mogłem go do końca zgiąć. Zrobiłem okłady z lodu i na noc posmarowałem Altacetem. Dzisiaj opuchlizna jest trochę większa i prawie nie mogę ruszać tym palcem.

Pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło. To zwykłe stłuczenie czy coś poważniejszego? Dodam, że palec jest prosty i na samym początku jedynie trochę bolał przy zginaniu.

[budo_truskawka]

to moze być złamanie bez przemieszczenia odłamów .... ale rtg nikt w oczach nie ma wiec lepiej na jakąs izbe przyjęć (SOR) sie wybierz zeby zdjęcie zrobili

[budo_novocaine]

idz do lekarza, lepiej dzis niz "jesli nie przestanie bolec, to za tydzien" :wink:

[budo_poncho]

Byłem u rodzinnego. Na szczęście to "tylko" krwiak i palec nie jest złamany. Przepisał mi jakieś mazidła i, w razie gdyby nie polepszyło się w ciągu 2-3 dni, skierowanie do przychodni urazowo-ortopedycznej.
Będę żył.

[budo_poncho]

Ojciec namówił mnie dzisiaj, żebym poszedł na prześwietlenie. Okazało się, że truskawka miała jednak rację - paluch jest złamany. Teraz czekają mnie min. 3 tygodnie w gipsie...

Przy okazji byłem też u dentysty (miałem akurat na dzisiaj zapisaną wizytę, a chirurg przyjmuje dosłownie drzwi obok), więc w tej chwili bardziej się przejmuję bolącym zębem niż wizją tych 3 tygodni. :?

[budo_truskawka]

hehe ma się ten ratowniczy nos