281 odpowiedzi w tym temacie

[budo_matador]

jaki papier do podpisania? czy jest tu jakis prawnik? to przeciez byloby dochodzenie (w razie powaznych obrazen), z urzedu i papier nic by do tego nie mial i przed niczyn nie chronil.
Moje zdanie jest takie - jesli ktos nie ma doswiadczenia zapasniczego i odrobine umiejetnosci walki w parterze - to konfrontujac z kims, kto to potrafi - moze liczyc tylko na szczesliwy traf, chocby gryzl jak pitbull. A na beton tym bardziej ciezko sie upada. I wlasnie po to wymyslono konfrontacje sportowe, zeby ludzie po przeganej walce - mogli przemyslec ja i miec szanse na doskonalenie sie.
Pozdrawiam
K_P

ej kubusiu puchatku! nie po to sa zawody mma z roznymi zasadami zeby teraz unikac konfrontacji.no chyba ze bjjowcy tak bardzo się boją realnej walki,ze nadal chca zyc marzeniami na sportowej macie w przytulnym,bezpiecznym klubie

[budo_kubuś puchatek]

jak bylem mlody to mialem sporo tych konfrontacji na ulicy i wywodze sie nie z bjj, ale z kyokushin i pozniej z boksu, a najwczesniej z judo, a ze kogos mozna kopnac w genitalia, czy uderzyc w gardlo, oko etc. - to wiedzialem wczesniej niz zaczalem cokolwiek cwiczyc - bjj jest dla mnie pozna przygoda.
W sumie bylo - bo ja juz nie jestem w stanie profesjonalnie cwiczyc i utrzymywac sie w profesjonalnej formie (choc serce bardzo chce), ale nadal jakies wyobrazenie o walce, przygotowaniach do niej, o nieuchronynm wplywie przemijania na ludzki organizm etc. -mam i... mam tez nieodparte wrazenie, ze tkwimy w oparach absurdu.
I nie wierze, ze facert po 40 (moze z wyjatkiem Couture:), moze sprostac w walce wytrenowanemu wszechstylowemu powiedzmy 25 latkowi. I nie zmieni tego pare trikow. Gdby bylo inaczej na olimpiadach w sportach walki widzielibysmy panow po 40., a tacy zdarzaja sie jeszcze nawet i tam, ale raczej w strzelectwie etc.
Wiec nie bede czekal z wypiekami na twarzy, az ktos podejmie wyzwanie.

I jesli Ci na tym bardzo zalezy, to Ci przyznam racje - my z bjj (przynajmniej ja), bardzo lubimy miekkie maty, miedzy innymi dlatego, zeby i nasz przeciwnik "miekko" upadal.
Pozdrawiam
K_P

[budo_matador]

jak bylem mlody to mialem sporo tych konfrontacji na ulicy i wywodze sie nie z bjj, ale z kyokushin i pozniej z boksu, a najwczesniej z judo, a ze kogos mozna kopnac w genitalia, czy uderzyc w gardlo, oko etc. - to wiedzialem wczesniej niz zaczalem cokolwiek cwiczyc - bjj jest dla mnie pozna przygoda.
W sumie bylo - bo ja juz nie jestem w stanie profesjonalnie cwiczyc i utrzymywac sie w profesjonalnej formie (choc serce bardzo chce), ale nadal jakies wyobrazenie o walce, przygotowaniach do niej, o nieuchronynm wplywie przemijania na ludzki organizm etc. -mam i... mam tez nieodparte wrazenie, ze tkwimy w oparach absurdu.
I nie wierze, ze facert po 40 (moze z wyjatkiem Couture:), moze sprostac w walce wytrenowanemu wszechstylowemu powiedzmy 25 latkowi. I nie zmieni tego pare trikow. Gdby bylo inaczej na olimpiadach w sportach walki widzielibysmy panow po 40., a tacy zdarzaja sie jeszcze nawet i tam, ale raczej w strzelectwie etc.
Wiec nie bede czekal z wypiekami na twarzy, az ktos podejmie wyzwanie.

I jesli Ci na tym bardzo zalezy, to Ci przyznam racje - my z bjj (przynajmniej ja), bardzo lubimy miekkie maty, miedzy innymi dlatego, zeby i nasz przeciwnik "miekko" upadal.
Pozdrawiam
K_P

Kubuś! z całym szacunkiem dla twojego stażu w sw - pieprzysz smutasy jak mało kto! kiedy byłeś ostatnio na macie? miałes juz dawno trenowac u Rogera....i co?! dupska za przeproszeniem nie chce ci się ruszyć i gnuśniejesz!szukasz wymówek ze ciezko pracujesz i nie masz czasu...chrzanienie! kup suplementy,odżywki ,ogarnij się chłopie,przestań filozofować patrząc mętnym wzrokiem przed siebie tylko bierz szmaty i na trening zapieprzaj!
Couture nie jest jedynym przypadkiem wśród sportowców zawodowych i to nie tylko z obszaru mma,ale takze boksu czy kickboxingu k-1.A są przypadki nierzadkie ze wlasnie tacy panowie kopią tyłki sporo młodszym sportowcom.
A dlaczego na olimpiadach nie na takich osób? ...bo mają inne piorytety w zyciu niz maxymalne eksploatowanie czy wyniszczanie organizmu w imię zajęcia miejsca na podium i medalu który mozna w d... sobie wsadzić lub sprzedać ...aby było na rehabilitację

[budo_matador]

Kubuś! z całym szacunkiem dla twojego stażu w sw - pieprzysz smutasy jak mało kto! kiedy byłeś ostatnio na macie? miałes juz dawno trenowac u Rogera....i co?! dupska za przeproszeniem nie chce ci się ruszyć i gnuśniejesz!szukasz wymówek ze ciezko pracujesz i nie masz czasu...chrzanienie! kup suplementy,odżywki ,ogarnij się chłopie,przestań filozofować patrząc mętnym wzrokiem przed siebie tylko bierz szmaty i na trening zapieprzaj!
Couture nie jest jedynym przypadkiem wśród sportowców zawodowych i to nie tylko z obszaru mma,ale takze boksu czy kickboxingu k-1.A są przypadki nierzadkie ze wlasnie tacy panowie kopią tyłki sporo młodszym sportowcom.
A dlaczego na olimpiadach nie na takich osób? ...bo mają inne piorytety w zyciu niz maxymalne eksploatowanie czy wyniszczanie organizmu w imię zajęcia miejsca na podium i medalu który mozna w d... sobie wsadzić lub sprzedać ...aby było na rehabilitację

[budo_varner]

Ale po co tu gybac o tym czy 40 latkowie walcza w mma czy nie i czy ma to sens. Tutaj jest jasna sytuacja, zostało rzucone wyzwanie i pytanie czy ktos z tych wytrenowanych 25 latków je przyjmnie czy nie. Prosta sprawa. Mozna cos udowodnic wprost a nie gdybac na 50 stron jakby taka konforntacja przebigała. Jest okazja zeby Ci ktorzy tak krytukuja BAS udowodnili swoje racje tak jak kiedys to robili idole BJJ- wcow czyli Rickson, Royce itp. Nie ma chyba lepszej drogi zeby przekonac jak to jest z tym BAS-em jak własnie podjac wyzwanie ale prawda jest taka ze nikt tego nie zrobi bo każdy sie boi i zasłania wyzszymi ideami.

[budo_kubuś puchatek]

"A dlaczego na olimpiadach nie na takich osób? ...bo mają inne piorytety w zyciu niz maxymalne eksploatowanie czy wyniszczanie organizmu w imię zajęcia miejsca na podium i medalu który mozna w d... sobie wsadzić lub sprzedać ...aby było na rehabilitację"
!!!!!!!!!!!!!

Teraz to Matador przywaliles!!!!!!! To lepiej uprawiac np. cale zycie combaty? To fajniejsze i zdrowsze!? I szukac egzaltowanych amatorow do sprawdzenia sie?
Byla ankieta wsrod mlodych sportowcow - czy ryzykowalbys zycie dla olimpijskiego zlota?
Wiekszosc odpowiedziala - tak.

Jesli chodzi o mnie (wywolales mnie do tablicy) - od paru miesiecy trebuje, tym razem u Carlsona Gracie. (Choc przyznam, ze nie powinienem). Ale... mialbym pretensje do siebie, ze nie skorzystalem z takiej szansy, choc wiem, ze przyjechalem do tego klubu jakies 10 lat za pozno.

Ale jak powiedzialem - nie jestem w stanie juz cwiczyc zawodowo (tzn. np. dwa razy dziennie), nazwalbym to raczej amatorskim uprawianiem sportu (trzy, cztery razy w tygodniu bjj).

Choc z pojeciem amatorstwo to roznie - bo regularnie musze sparowac z chlopakami, ktorzy startuja i cos tam wygrywaja.
Ale ciezko jest i nie ma co sie oszukiwac, nie ma spektakularnych zwyciestw - np. mamy co trening piec sparingow - dwa jestem w stanie sprostac i dac satysfakcjonujaca walke, trzeci gram na remis, a czwarty i piaty licze na przetrwanie i czesto mi sie nie udaje:(.

A chlopaki maja ostry styl (nie ma w tym radosnego kulania znanego z seminariow i plyt DVD, nie ma przestrzeni na oddech, na zlozona technike, czy w ogole technike nie przetrenowana do perfekcji), to inne - agresywne oblicze bjj, naprawde moga glowe urwac.

I wlasnie dlatego - m.in. z autopsji wiem, ze jednak istnieje roznica miedzy organizmem zawodnika u szczytu kariery, a kims, kto ten szczyt ma juz dawno za soba.

Pozdrawam
K_P
PS. matador jestem zdumiony, ze cos tam pamietasz z moich wypowiedzi.

[budo_janek kowalski]

Wydaje mi się (a przyjamniej mam taką nadzieję, bo sam kiedyś będę stary), że 40-latek nie jest od razu skazany na porażkę z np. 25-latkiem. Zakładam, że obaj panowie trenują wyczynowo. Jeżeli starszy nie wyeksploatował maksymalnie swojego organizmu, to ma nad młodym przewagę techniki, doświadczenia i rutyny, a i wydolność co u niektórych może być naprawdę wysoka (indywidualne predyspozycje).

Rzecz w tym, że bardzo niewielu dojrzałych fajterów, mających za sobą karierę jest zainteresowana ciągłym utrzymywaniem wysokiej formy, diety, częstej abstynencji itd. Kto zarobił swoje w młodości to powinno mu już wystarczyć, kto nie to pewnie już nie zarobi, więc trzeba zająć się czymś innym, bo dzieci robią się coraz większe i coraz więcej jedzą. A swoją ambicje można czasem zaspokoić na arenie bardzo lokalnej. Poza tym, mężczyzna w średnim wieku nie jest już taki krewki i skory do bitki jak jego młodszy kolega. Myślę, że to wszystko determinuje fakt, iż tak mało "starszych" panów widać w rywalizacji sportowej. Oczywistym jest też to, że nie każdy będzie w stanie utrzymać tak długo wysoki poziom, bo nie każdy ma końskie zdrowie, bo kontuzje etc.

Co do młodych, zagniewanych u szczytu kariery w MMA, BJJ itd. to nie sądzę, aby ktoś chciał ryzykować kontuzje na cały makrocykl na jakąś bójkę w wiosce pod Poznaniem. To, że ktoś wyjdzie z niej zwycięsko nie oznacza, że musi bez szwanku. Z kolei, ani z tego pieniędzy, ani rozgłosu, no może poza vortalem. W dodatku wynik też może być przez oponenta i jego team negowany, bądź wypatrzony. Choć może istnieć zapis z walki, to zawsze plotka jest szybsza i ma większy zasięg. Rickson & Family faktycznie staczali pojedynki z wieloma przedstawicielami innych styli, ale temu wszystkiemu towarzyszył bardzo przemyślany i intensywny marketing, to była dla nich droga do kariery i pieniędzy. Wszystko łączyło się w pewną całość. Poza tym, on jeszcze mógł sobie „pozwolić” na ewentualną kontuzję, która eliminowałaby go z dalszej kariery, bo to wszystko i tak miało zostać w rodzinie.

Na koniec trochę z innej beczki. Kiedyś mówiło się, że w pływaniu 30-latek nie ma szans na żaden sukces. 28-latek to był ewenement i dziadziuś wśród młodzieży. Ostatnio pojawia się coraz więcej wyczynowych pływaków 30+ pomimo coraz wyższego poziomu. Jako przykład podaję Marka Fostera (38 l.), który był w brytyjskiej kadrze na IO Pekin

[budo_kubuś puchatek]

Tak, w plywaniu dlugodystansowym zdarzaja sie starsi.
A z tym 40. latkiem... To nie jest tak - mowie o sobie - ze mi sie nie chce. ja bardzo chcialbym jeszcze pocwiczyc i postartowac.
Ale starosc zaczyna sie m.in. tym, ze organizm sie wolno regeneruje, ze odzywaja sie w niespodziewanych momentach dawne urazy. Np. bylem na obozie bjj - mielismy dwa, trzy treningi dziennie i... nagle... odnowila mi sie stara konztuja jeszcze z czasow kyokushin (polamane kolano) i co zrobisz, kiedy Ty chesz cwiczyc nadal, ale cialo nie moze?

natomiast janie k - co to tego wyzwania masz 100 proc. racji, podzielam Twoja argumentacje, napiales to lepiej niz ja bym potrafil.
Pozdrawiam
K_P

[budo_varner]

Prawda jest taka ze tu nikt nie mysli w ten sposob ze moge miec kontucje i potem nie bede mogł startowac, poprostu istnieje zbyt duzy strach przed pojdeciem walki z kims takim, tyle ze nikt tu tego wprost nie napisze, a to przeciez zadna ujma. kazdy trenuje i walczy tak jak lubi i z kim chce tyle ze no czasami trzeba uwazac co sie pisze jak widac bo niektorzy sa w stanie walczyc w obronie własnych idei i sie tego nie boja.

[budo_matador]

Teraz to Matador przywaliles!!!!!!! To lepiej uprawiac np. cale zycie combaty? To fajniejsze i zdrowsze!? I szukac egzaltowanych amatorow do sprawdzenia sie?
Byla ankieta wsrod mlodych sportowcow - czy ryzykowalbys zycie dla olimpijskiego zlota?
Wiekszosc odpowiedziala - tak.

kubus! piszesz jakbys byl półprzytomny czy ja napisale ze cwiczyc nalezy cale zycie combaty?!poniosła cie fantazja z tymi egzaltowanymi amatorami
postaraj sie zrozumiec to co napisalem i bedzie ok
a odnosnie ankiety wsrod mlodych sportowcow-skoro wiekszosc odpowiedziala ze zaryzykowalaby zycie dla kawałka kruszcu z imprezy sportowej zwanej olimpiadą tzn ze pozostaje tylko ubolewac nad bezgranicznym debilizmem tych "sportowcow"podsycanym przez tych ktorzy maja korzysci z tego

[budo_mags]

tak na marginesie - co to jest na trzecim z wklejonych na poprzedniej stronie zdjęc? piszę o ty, na którym Bielan leży na podłodze podpięty do jakiegoś licznika czy miernika.

[budo_matador]

ładuje baterie przed walką

[budo_matkal269]

mags to Bielan po zdobyciu 4 dana i pokonaniu czterech kolegów z klubu - tak wyczytałem na jego stronce w jakimś artykule o nim - chyba bo poszczególne fragmenty zgadzają się z opisem w art. między innymi kamienna podłoga w salce do ćwiczeń gdzie toczyła się walka i stan w którym jarek zastanawia cię co to tak się świeci na końcu tunelu .

[budo_kubuś puchatek]

w wielu krajach za zdobycie medalu olimpiskiego masz juz profity finansowe do konca zycia, i nie tylko finansowe. Z tego "cyrku" zwanym wspolczesnym sportem - czolowi sportowcy tez maja korzysci, czasami sa udzialowcami tych przedsiewziec.
Pozdrawiam
K_P

[budo_mags]

pozostaje tylko ubolewac nad bezgranicznym debilizmem tych "sportowcow"podsycanym przez tych ktorzy maja korzysci z tego

to tylko dowodzi, że masz zerowe pojęcie o sporcie i o mentalności zawodnika.

[budo_kubuś puchatek]

wg mnie temat juz wyczerpal argumentujac Kowalski.
Pozdrawiam
K_P

[budo_varner]

Hm nie wyczerpał poniewaz argumenty podawane sa tylko zasłanianiem sie. Nie wiem dlaczego nikt tu nie chce napisac ze poprostu boi sie takiej konfronatacji. Taka jest prawda. I zadna to jak juz pisałem wczesniej ujma. Dyskusje zamkneło juz samo wyzwanie rzucone przez Pana Bielana. Niewazne czy ma 40 czy 50 lat to juz jego sprawa, zaproponował konforntacje w ktorej chce udowodnic skutecznosc BAS-u i metod jego nauczania. Bo taka jest prawda pokazywac ze jest sie fighterem walczac na zawodach na miekiej macie i z sedzia w swojej katoegorii wagowej na dodatek to zupełnie inna sprawa niz stanac do realnej walki z kims takim jak omawiane w tym temacie osoba. Czasami sobie trzeba odpowiedziec przed samym soba i zdac sprawe z tego ze poporstu jest to kwestia leku i strachu przed realna walka i udowadnianiem tego co sie pisze na forum w swiecie realnym. i tu nie chodzi tylko o ta sytuacja i Pana Bielna ale w innych temtach czesto tez czytam obrazliwe opinie na temat Israeli Krav Maga nauczanej przez Sawickiego. Miałem byc okazje na seminariach przez niego prowadzonych i pamietam ze zparaszał on wszystkich przedstwicieli BJJ, MMA ito do udziału i jesli zechca konfrontacji z nimi. Ale tez kazdy mocny na forum zeby pisac to i tamto ale przyjsc powalczyc to juz nie bo tak naprawde strach kazdego obleciał. Nie opowiadam sie ani po stronie comabtu ani BJJ i MMA mysle tylko ze sytuacja zaistaniała w tym tamcie obrazuje ze pisac na forum i przedstwiac swoje racje wirtualnie jest łatwo ale udowodnic je i przyznac sie do własnych słabości i strachu to juz trudniej.

[budo_kwiat]

Temat dyskusji brzmi „Strona instruktora BAS”. Osoba zakładająca temat podała adres strony instruktora BAS Jarosława Bielana. Myślę, że oczekiwała okrzyków zachwytu i się srogo zawiodła. Trudno na forum o systemach walki wręcz dawać link do strony adresowanej do odbiorców nie mających zielonego pojęcia o sztukach/sportach/systemach walki wręcz. Należało się wręcz spodziewać, że wiele treści z tej strony zostanie po prostu wyśmianych i wcale nie ma się czemu dziwić, na osoby choć trochę zorientowane w tematyce walki wręcz pewien rodzaj marketingu nie podziała.
Po jakimś czasie założyciel tematu zabiera głos w dyskusji i wrzuca skan dyplomu mającego potwierdzić kwalifikacje Bielana. Tylko, że zarówno wypowiedź w temacie jak i treść dyplomu jest taka sama jak cała treść strony o Bielanie. I znowu wywołał do tablicy dyskutantów, którzy pokazali, że osoby dyskutujące na forum o sztukach/sportach/systemach walki wręcz nie są właściwymi adresatami treści tej strony i tych wypowiedzi. Wiele treści na stronie, czy wypowiedzi dyskutantów wychwalających w tej dyskusji team doktora, BAS-3 czy street boxing jest po prostu naiwnych. A kłopotliwe pytania o konkrety… pozostają bez odpowiedzi. A reakcja na kpinę z tych treści - „jak ci się nie podoba to choć spuszczę ci wpier…..”. Jeżeli Jarosław Bielan naprawdę jest autorem tego wyzwania to fatalnie to o nim świadczy. Wynika że chce bić tych, którym się nie podoba jego strona i pozwalają sobie na krytyczne uwagi.

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że twardy mężczyzna daje się tak łatwo wyprowadzić z równowagi. Dlatego nie wierzę, że to Bielan jest autorem słów napisanych w poście Sybilliana. Jeżeli jednak to jego słowa, to wcale nie jest taki twardy, bo nie potrafi zachować spokoju w sytuacji, która wcale nie jest bardzo trudna.

Chyba że…. chodzi o to, żeby było głośno o stronie instruktora BAS czy o street boxingu, wtedy to już co innego.

Ale jeżeli chodzi o marketing to byłoby fajnie, żeby zorientowani ludzie udzielili konkretnych odpowiedzi na temat street boxingu bez pisania takich herezji że oni się szykują do zwalczania zagrożeń takich jak w Magdalence. Mnie sam system zaintrygował ale wypisywanie głupot jak to się szkoli policjantów i równocześnie wykazywanie się totalną nieznajomością realiów szkolenia policyjnego to antyreklama systemu.

[budo_matador]

pozostaje tylko ubolewac nad bezgranicznym debilizmem tych "sportowcow"podsycanym przez tych ktorzy maja korzysci z tego

to tylko dowodzi, że masz zerowe pojęcie o sporcie i o mentalności zawodnika.

wiesz mags,myślę że z pełną swiadomością i odpowiedzialnością(nie znając Cię) mogę stwiedzić ,że mam o tym o większe pojęcie od Ciebie(z całym należnym Ci szacunkiem).
A jak "funkcjonuje"wielu medalistów olimpijskich po zakończeniu"kariery" jesy godne ubolewania(vide: niektórzy olimpijczycy z Aten)

[budo_kubuś puchatek]

Matador nie chodzi jak funkcjonuja medalisci olimpijscy po zdobyciu medali - bo to od nich zalezy juz w pewnej czesci. Wczoraj w TV sluchalem wypowiedzi jakiegos wybitnego koszykarza z USA, ktory jako najwazniejsze wydarzenie w swoim zyciu sportowym - uwazal udzial w turnieju olimpijskim i medal olimpijski.
Sorki... z calym szacunkiem do Ciebie (mimo, ze lubisz uzywac drobnych inwektyw wobec rozmowcow), piszac o olimpiadzie i medalach - nie wiesz o czym piszesz.
Pozdrawiam
K_P