Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chodzenie po rozzażonych węglach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Chodzenie po rozzażonych węglach
Z zamknietego topicu o "magu z Jawy":

A tak swoją drogą, co powiesz setkom ludzi w Polsce którzy biegają po rozpalonych do czerwoności węglach i nie doznają oparzeń chociaż powinni? Może, że im się stopy pocą ze strachu i wytwarzają ochronną warstwę tłustego potu chroniącą przed żarem jak to różni "mądrzy" usiłowali tłumaczyć?


Tak sie sklada, ze sam jestem jedna z takich osob. Po rozzazonych weglach chodzilem podczas warsztatow poswieconych tej sztuce, prowadzonych przez entuzjaste szamanizmu, pana Wojciecha Jóźwiaka (nie mylic z Ryszardem :) . Po sciezce dlugosci okolo 7 metrow wylozonej swiecacymi na czerwono, rozzażonymi weglami przeszedlem boso jesli sie nie myle jakies 6 razy. Szedlem w tempie srednio szybkim. Taki energiczny, tak zwany krok ogniowy. Nie czułem najmniejszego bólu. Przy przedostatnim przejsciu jakis malutki odprysk wegla czy drewna dostal mi sie między palce u stóp i chwilę tam został, powodując coś w rodzaju niewielkiego oparzenia. Swędzialo w tym miejscu przez kilkanaście godzin.

Przejście po takich węglach robi wrażenie i dostarcza dużo emocji. Szczególnie za pierwszym razem, kiedy widzi się przed sobą mieniący się żar. Wydaje się zupełnie niemożliwe, żeby mozna było po tym przejść bezpiecznie i pamiętam, że doje uczestników warsztatu rzeczywiście nie zdecydowało się na próbę, nawet widząc jak pozostałym się udaje. Ci którzy spróbowali, bez wyjątku przeszli wszyscy. Po pierwszym przejściu jest zwykle euforia i ulga jak po skoku ze spadochronem i powtarza się to raz po raz. Bardzo fajne doświadczenie.

Moim zdaniem polega to na jakimś efekcie fizycznym z dziedziny przewodnictwa cieplnego. Zdecydowanie nie ma w tym żadnej magii. Zadnej rozwiniętej kontroli "energii chi" nie posiadam, ani nie czułem. Nie zostałem też nią obdarzony na czas warsztatu. Przed wejściem na ścieżkę ogniową przechodzi się jakieś półtora metra po lekko wilgotnawej trawie. Poci się też, bo i trudno się z wrażenia i z gorąca nie spocić przed próbą. Być może sekret tkwi w powstaniu pod stopą jakiejś poduszki rozgrzanej pary. Moim zdaniem wszystkie te niezwykłe rzeczy, które można zobaczyć w okolicach sztuk walki są cyrkowymi sztuczkami opartymi na prawach fizyki. W każdym razie chodzenie po rozgrzanych węglach na pewno jest taką sztuczką. Jeśli to ktoś demonstruje, nie jest to jeszcze dowodem żadnego jego mistrzostwa ani żadnych nadnaturalnych mocy. Skądinąd wiem o ludziach, którzy demonstrują taką umiejętność ze szczerym przekonaniem, że używają przy przejściu przez żar jakiejś energii, a jednocześnie są dobrymi nauczycielami walki. Umiejętność tę przekazano im w ramach tradycji, w sposób zrytualizowany i widzą ją zgodnie z tą tradycją. Pamiętam, że sam po warsztacie naraziłem się wielu uczestnikom, kiedy na liście dyskusyjnej napisałem, że sprawa nie ma charakteru magicznego i że żadnej "energii" nie posiadamy. Wywołało to wielką falę oburzenia. Co ciekawe, najspokojniej i najrozsądniej podszedł wówczas do tego sam prowadzący. Tak czy inaczej, to nie magia, tylko fizyka.

Paweł Droździak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_ktoś
  • Użytkownik
  • Pip
  • 35 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Magia czy fizyka to sztuczny podział. Wszystko jest fizyka – kwestia tylko poziomu wiedzy.
Podział może być:
1 sztuczka iluzjonisty
2 zjawisko prawdziwe- wytłumaczalne na danym poziomie wiedzy lub jeszcze nie.
Dlaczego poparzył cię ten patyczek? Czy kogoś bardziej doświadczonego w tego typu eksperymentach też by poparzył?
Słyszałem o podobnym wypadku z tym ze kobieta poparzyła się, kiedy się przestraszyła.

Do żwirka „kopania prądem”
Są ludzie magnesy przyciągający metalowe przedmioty ( w niektórych przypadkach bardzo silne) Pewna starsza kobieta z Polski ma takie wybitne zdolności. Nawet jakieś rekordy pobiła należące wcześniej do jakiegoś faceta z byłego ZSRR. Nie pamiętam, z jakiego kraju.
Pole magnetyczne i przepływ prądu to zjawiska powiązane z sobą. Więc jeśli człowiek może być bardzo silnym magnesem to może też kopać.
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Do żwirka „kopania prądem”
Są ludzie magnesy przyciągający metalowe przedmioty ( w niektórych przypadkach bardzo silne) Pewna starsza kobieta z Polski ma takie wybitne zdolności. Nawet jakieś rekordy pobiła należące wcześniej do jakiegoś faceta z byłego ZSRR. Nie pamiętam, z jakiego kraju.
Pole magnetyczne i przepływ prądu to zjawiska powiązane z sobą. Więc jeśli człowiek może być bardzo silnym magnesem to może też kopać.

czy ja sie czepiam kopania prądem...? :)
moim jedynym wytłumaczeniem może być specjalny brak uziemnienia lóżka i nakrycie go materiałem, który zbiera ładunki elektryczne - cos jak kondensator - to mi przychodzi do głowy

zajmuję się (mozna powiedzieć "zawodowo") przenoszeniem ciepła i akurat tutaj znalazłem coś, co można łatwo wytłumaczyć...nie sięgając do opisu specjalnych uzdolnień czy energii
co do chodzenia w stroju Batmana po tej dykcie czy czymś, to nie znam wytłumaczenia, ale nie wierzę (no kurcze zabijcie mnie, ale po prostu nie wierzę :oops: ) że nie jest to związane ze zwykłą fizyką i , czego nie ukrywam i można powiedzieć doceniam ( na swój sposób :wink: ) cyrkowych umiejętności starszego pana, czy ekipy mnichów z klasztoru Shaolin, co robią demolkę cegłom i sie na włócznie nabijają z dużym entuzjazmem.
Bo chyba w przypadku wszystkich takich pokazów można rzeczywiście podziwiać umiejętności wytrenowania / wyćwiczenia bardzo subtelnych umiejętności - doprowadzenia ich do perfekcji, które objawiają się w taki lub inny mocno efektowny / spektakularny sposób. Ale tłumaczenie, że to jakaś nadprzyrodzona / bliżej nieokreslona energia/ siła powoduje okreslone zjawiska i jej opanowanie jest efektem 30 lat medytacji :)
no sorry :wink:
  • 0

budo_novocaine
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5882 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:uk
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Magia czy fizyka to sztuczny podział. Wszystko jest fizyka – kwestia tylko poziomu wiedzy.

Any sufficiently advanced technology is indistinguishable from magic.
-C. Clarke
:wink:
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Niee... magia to psychologia, a nie fizyka ;)
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Dlaczego poparzył cię ten patyczek? Czy kogoś bardziej doświadczonego w tego typu eksperymentach też by poparzył?


on wlasciwie mnie nie poparzyl. Wywolal lekkie swedzace zaczerwienienie. Prawdopodobnie utkwil miedzy palcami i byl tam chwile za dlugo. Warstwa izolujaca pary znikla, a on ciagle byl goracy. Kwestia techniki stawiania krokow. Przy przechodzeniu przez ogien nie nalezy przesuwac stopy po podlozu. Powinna sie poruszac szybkim ruchem gora - dol. Widzialem kilka filmow na ktorych pokazuje sie chodzenie po ogniu w roznych kulturach i wszedzie tak to wlasnie robia. Zdecydowane, mocne stąpanie i noga porusza sie w pionie. Ot, cala tajemnica.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Paweł, kiedy podałem przykład biegania przez węgle, nie napisałem przecież, że chodzi o magię czy posiadanie przez uczestników jakiejś energii. Mogę dopowiedzieć, że chodziło mi o to, że zwykły człowiek może pod pewnymi warunkami zrobić coś, co normalnie jest niemożliwe. A że jest niemożliwe, może przekonać się każdy kto spróbuje sam przebiec po takich węglach, bez pewnego grupowego rytuału i inicjacji, albo chociażby przytknąć -nawet wilgotną - dłoń do żelazka na tak długo jak stopa spoczywa na rozpalonych węglach.

Mi nie chodziło o to czy jest jakieś chi czy go nie ma tylko o generalną zasadę nadrzędności umysłu nad materią zgodnie z powiedzeniem zen: "umysł jest gospodarzem, ciało jest gościem" i zgodnie z informacjami zawartymi w tzw. Materiale Setha z książek Jane Roberts znanym też pod tytułem: "Wszechświat fizyczny jako konstrukcja myślowa".

Każdy dobry hipnotyzer może sprawić że osoba zahipnotyzowana którą dotyka się zapalonym papierosem a sugeruje że jest to ołówek, nie będzie miała żadnego oparzenia i odwrotnie, dotykana ołówkiem z sugestią że to papieros, zostanie oparzona.
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Paweł, kiedy podałem przykład biegania przez węgle, nie napisałem przecież, że chodzi o magię czy posiadanie przez uczestników jakiejś energii. Mogę dopowiedzieć, że chodziło mi o to, że zwykły człowiek może pod pewnymi warunkami zrobić coś, co normalnie jest niemożliwe. A że jest niemożliwe, może przekonać się każdy kto spróbuje sam przebiec po takich węglach, bez pewnego grupowego rytuału i inicjacji,


Zwykli ludzie mogą robić cyrkowe sztuczki, bez rytuału a po przeszkoleniu i treningu

A Ci którzy mają "moc" niech się zgłoszą do Jamesa Randiego, 1 000 000$ czeka na takich.
Jest tylko jeden szkopuł, Randi jest iluzjonistą i wie gdzie patrzeć. Choć oni to tłumaczą "złą aurą" tego osobnika 8)
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Wspominałem już o Randim, ale też było odwracanie kota ogonem ;)
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
No to drodzy koledzy dowiedzcie się czegoś więcej o Randim, poczytajcie w necie, dowiedzcie się jakie stawia warunki itp. zanim będziecie powtarzać mit o jego "wyzwaniu" któremu nikt nie sprostał. Jego warunki są tak skonstruowane, że nikt nie ma szans, nie ma obiektywnych kryteriów ani obiektywnych mechanizmów oceny, to on, Randi, i jego ekipa będzie przygotowywać i oceniać ewentualny test... W dodatku, żeby było śmieszniej, Randi rzucając swoje wyzwanie nie zablokował tego miliona dolarów na żadnym koncie na poczet nagrody ani nawet nie udokumentował że tym milionem dolarów dysponuje...
Dowiedzcie się też czegoś więcej o naszym Krzysztofie Jackowskim, który ma aż nadmiar dowodów na swoją działalność bo był na tyle sprytny, że prosił rodziny zaginionych osób a zwłaszcza policję o pisemne potwierdzenia rezultatów. I ma tych potwierdzeń już kilkadziesiąt albo i kilkaset (w rozumieniu że kilkaset to już więcej niż sto). Dowiedzcie się o jego występie w Japonii. A jak już się dowiecie, to powiem wam że Jackowski nie miałby żadnych szans w pseudotestach Randiego.
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Żeby nie było czepiania się za słówka, kilkaset to więcej niż dwieście, oczywiście. Napisało mi się to tak jakoś, żeby podkreślić, że być może Jackowski ma więcej potwierdzeń niż tylko kilkadziesiąt.
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Żeby nie było czepiania się za słówka, kilkaset to więcej niż dwieście, oczywiście. Napisało mi się to tak jakoś, żeby podkreślić, że być może Jackowski ma więcej potwierdzeń niż tylko kilkadziesiąt.


O, to ciekawe, bo ja zerknąłem i ..

W roku 2002 posłanka Danuta Hojarska, szefowa pomorskiego oddziału Samoobrony, poprosiła go o pomoc w odnalezieniu zaginionego męża. Seans nie udał się, lecz Jackowski wstąpił do partii. Samoobrona przyznała mu tytuł honorowego członka partii, był też wielokrotnie wymieniany jako potencjalny kandydat w wyborach do Sejmu 2005. Według Danuty Hojarskiej, jego umiejętności miały posłużyć weryfikacji kandydatów[4]. W wyborach samorządowych 2006 Krzysztof Jackowski był kandydatem Samoobrony do sejmiku województwa pomorskiego[5], zdobył 937 głosów[6].


No taki jasnowidz i nie przewidział jak skończy samoburactwo? Oj kiepsko z jego zdolnościami.

Kandydat Jackowski Krzysztof Andrzej
Wiek 43
Miejsce zamieszkania i poparcie Człuchów
Okręg wyborczy nr 1
Liczba głosów oddanych na kandydata 937
% głosów ważnych oddanych na kandydata 0,63%
Liczba głosów oddanych na listę 13351
% głosów oddanych na kandydata w stosunku do głosów na listę 7,02%
Mandat Nie

Chyba cosik miejscowi nie wierzą w jego talent :roll:
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Taaaak, zerknąłeś do Wikigłupedii, zacytowałeś głupoty i przy okazji obraziłeś członków i wyborców Samoobrony nazywając ich samoburactwem. Sprawdzenie rzeczywistych relacji Jackowskiego z Samoobroną i jego w gruncie rzeczy trafnych przewidzeń co do tego że Samoobrona "wyleci" ma trwałe z sejmu przekracza Twoje intelektualne zdolności. Jeszcze bardziej niedostępne rozumowo dla ciebie jest to, że Jackowski jest specjalistą od odnajdywania zwłok i wyjaśniania okoliczności śmierci, natomiast wszelkie inne rzeczy, prognozy na przyszlość itp. to on robi z musu, pod presją pytań nagabywań itp. i wcale nie muszą się one dokładnie sprawdzać i nic nie mają do oceny jego podstawowych zdolności.
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach
Ja mam dużo bardziej fantastyczną umiejętność gubienia wszystkiego, co mi tylko w ręce wpadnie :wink:
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Ja mam dużo bardziej fantastyczną umiejętność gubienia wszystkiego, co mi tylko w ręce wpadnie :wink:


No to fiuta nie zgub, będziesz żałował.
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

fiuta nie zgub


A co, ścigasz mnie? :wink:
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Taaaak, zerknąłeś do Wikigłupedii, zacytowałeś głupoty i przy okazji obraziłeś członków i wyborców Samoobrony nazywając ich samoburactwem.


Obraziłeś redaktorów i sympatyków Wikipedii nazywając ich pracę Wikigłupedią


Sprawdzenie rzeczywistych relacji Jackowskiego z Samoobroną i jego w gruncie rzeczy trafnych przewidzeń co do tego że Samoobrona "wyleci" ma trwałe z sejmu przekracza Twoje intelektualne zdolności.


Relacje pasterzy z kozami też przekraczają moje intelektualne zdolności, ale nie jestem zainteresowany poszerzaniem tej wiedzy.


Jeszcze bardziej niedostępne rozumowo dla ciebie jest to, że Jackowski jest specjalistą od odnajdywania zwłok i wyjaśniania okoliczności śmierci, natomiast wszelkie inne rzeczy, prognozy na przyszlość itp. to on robi z musu, pod presją pytań nagabywań itp. i wcale nie muszą się one dokładnie sprawdzać i nic nie mają do oceny jego podstawowych zdolności.


Jak zrobię Ci tipsy, a one odpadną, to nie znaczy, że nie mam pojęcia o robieniu tipsów. Zrobiłem je pod presją i ich chujowośc nijak się ma do moich niebywałych zdolności.
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Ja mam dużo bardziej fantastyczną umiejętność gubienia wszystkiego, co mi tylko w ręce wpadnie :wink:


No to fiuta nie zgub, będziesz żałował.


Ha ha ha :?

Wosiu, mam prośbe przejrzyj swoje wczesniejsze posty i wróć do takiego pisania, np. o Sistiemie, naprawdę było co czytać, teraz Ciebie po prostu nie poznaję 8O
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Relacje pasterzy z kozami też przekraczają moje intelektualne zdolności, ale nie jestem zainteresowany poszerzaniem tej wiedzy.


Acha, nikt tu nie pisał o pasterzach i kozach ale bardzo dobrze jest wiedzieć jakie masz skojarzenia.

Jak zrobię Ci tipsy, a one odpadną, to nie znaczy, że nie mam pojęcia o robieniu tipsów. Zrobiłem je pod presją i ich chujowośc nijak się ma do moich niebywałych zdolności.


Ojojoj, nikt tu nic nie pisał o tipsach! Ale dobrze jest wiedzieć że Twoje najgłębsze skojarzenia i podświadomie zainicjowane, spontaniczne, publiczne wypowiedzi koncentują się na Twojej umiejętności robienia tipsów... Ciekawe.

PS. Co to są w ogóle tipsy? Może ktoś mi wytłumaczyć? To coś zapewne bardzo kobiecego ale słowo daję, że nie wiem!
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chodzenie po rozzażonych węglach

Paweł, kiedy podałem przykład biegania przez węgle, nie napisałem przecież, że chodzi o magię czy posiadanie przez uczestników jakiejś energii. Mogę dopowiedzieć, że chodziło mi o to, że zwykły człowiek może pod pewnymi warunkami zrobić coś, co normalnie jest niemożliwe. A że jest niemożliwe, może przekonać się każdy kto spróbuje sam przebiec po takich węglach, bez pewnego grupowego rytuału i inicjacji


przechodzilem po rozzazonych weglach 6 razy. Kazdy moze to zrobic bez zadnych grupowych rytualow, hipnozy, energii i inicjacji. Po prostu wejsc i przejsc. Opiera sie to na jakims zjawisku fizycznym z dziedziny przewodnictwa cieplnego i nie ma nic wspolnego z magia. To jest czysta fizyka i jest to mozliwe dla kazdego. Co mam pelne prawo napisac, bo sam przez te wegle przeszedlem i wiem co mowie.

Natomiast jesli chodzi o zelazko, nie wypowiadam sie. Nie slyszalem zeby ktos to zrobil, nie widzialem tego ani nie probowalem. Wiem, ze przyklad ktory ty na poczatku podales - chodzenie po rozzazonych weglach - nie jest przykladem zjawiska nadnaturalnego, bo to osobiscie sprawdzilem. Chodzic po rozzazonych weglach moze kazdy. Zadna inicjacja nie jest do tego potrzebna.

Paweł Droździak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024